Nie ma sprawy. Chociaż dlaczego nie może to być dopełnienie narzędnikowe?
Wydaje mi się, że dopełnienie nie informuje kim/czym jest podmiot. Jako przykład dopełnienia narzędnikowego spotkałem zdanie: "on się martwi egzaminem". Również nigdzie w literaturze angielskiej nie spotkałem się z twierdzeniem, że w "kai theos en ho logos" theos był "objectem" (direct bądź indirect). Anglosasi konsekwentnie stosują terminologię "predicate nominative".
Przenośne użycie terminu mnie nie interesuje, a pewny jestem, że tu akurat mamy do czynienia z ontycznym a nie tytularnym jego zastosowaniem.
Tytularne zastosowanie nie ma nic wspólnego z "przenośnym" użyciem terminu. Jest ono tak samo dosłowne jak użycie "ontologiczne". Dobry przykład podał Olo z terminem "anioł". Samo w sobie nie sugeruje ono "ontyczności", można go używać zarówno w odniesieniu do człowieka jak i istoty duchowej, ponieważ znaczenie terminu anioł to "posłaniec". Twoja zaś pewność, że chodzi tutaj wyłącznie o rozumienie ontyczne jest czysto subiektywna, bo takiej pewności obiektywnie mieć nie będziemy. Mało tego, nawet jeśli jest to znaczenie ontyczne, to i tak niekoniecznie w znaczeniu bycia przez Logosa tym samym Bogiem, lecz takim samym Bogiem.
Arek: Moim zdaniem wnioski jakie można z tego tekstu wyciągnąć są następujące: Słowo było "theos"
Gonzalo: A dokładniej?
Tylko to. Reszta jest interpretacją posiadającą swoje plusy dodatnie i plusy ujemne
.
Arek: Słowo nie było TYM SAMYM theos u którego było
Gonzalo: Taką interpretację podpowiada mi zdrowy rozsądek, ale nie sam tekst.
Właśnie wydaje mi się, że sam tekst o tym naucza. "kai ho logos en pros ton theon, kai theos en ho logos". Proste rozumienie tego tekstu jest mniej więcej takie, jak podawany już przeze mnie przykład:
"Ho Mirek en pros ton basilea kai basileus en ho Mirek".
Z tego tekstu da się wyciągnąć dwa wnioski:
Mirek jest królem.
Mirek nie jest tym królem, u którego był.
Mamy więc ewidentnie do czynienia z dwoma królami. Chyba, że stworzymy sobie naukę, że Mirek i ten król, u którego był to jedna istota ale dwie osoby. Wtedy jakoś tam będzie można obronić tezę o tym, że Mirek jest tym samym królem, u którego był. Ale jakiemu człowiekowi przyjdzie do głowy myśl, że tam chodzi właśnie o to
? Podobnie jest w przypadku Jana 1:1, Jezus jest theos ale nie jest tym theos, u którego był. Natomiast natura tego logosowego theos jest w tym wersecie niedookreślona. Może być ontologicznie taka sama jak pierwszego theos (i wtedy drugie theos przyjmuje znaczenie bardziej przymiotnikowe, jak twierdzi Barclay) ale może też być ontologicznie niższa (jak twierdzą klasyczni unitarianie).
Dodatkowy problem, jaki dostrzegam, to podejrzenie, czy (ho) theos nie został użyty jako imię własne.
Ja się chyba ku temu skłaniam.