Czy Można Prowadzić Blog?
#1
Napisano 2006-08-08, godz. 10:22
#2
Napisano 2006-08-08, godz. 10:47
Czy można prowadzić blog, jeśli się jest zainteresowanym? Chcą przekazać ludziom uczucia, jakby forma głoszenia. Bo miałam nalot ŚJ (bezczelny ton), że powinnam zrezygnować z ego blogu. Wszystko było oparte na ich publikacjach i zgodne z tym do głoszą. Zasmuciło mnie to, zgasili mnie, mój zapał.
Oczywiście ,że mozna ale....
Nalezy się zastanowić czy?
Nie jest to próba omijania głoszenia od odmu do domu
Nie jest to wystawianie sie na niebezpieczeństwo bo tam będą przychodzić odstępcy i dyskutować co może spowodować odejscie do organizacji
Nie spowoduje to straty czasu, który można przeznaczyć na pożyteczne duchowe zajecia np: czytanie Strażnicy?
Jest to typowy przykład zachowania: wolno ale lepiej (w dobrym tonie jest)się tego nie tykać.
Jaki jest adres tego bloga?
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#3
Napisano 2006-08-08, godz. 11:01
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#4
Napisano 2006-08-08, godz. 11:13
Boshe.....prosze tylko nie "Baranek slużacy niejakiemu bożkowi jehopwie" - jak sam przedstawił swojego bożka.Jeden z nich pisze również "gwiazda" tego forum, czyli Baranek . Pouczająca lektura
Jeśli to jednak on, to kto mu redaguje bloga?
Ech, coż za pech dla www.
Pozdrawiam
#5
Napisano 2006-08-08, godz. 11:34
Blog ten był prowadzony w dość wyważony sposób, więc reakcja zaglądających tam świadków Jehowy wydaje się przesadzona. Ale podobne podejście w wydaniu ŚJ (i w rzeczywistości polskiego Internetu) jest raczej typowe.
Może dla świętego spokoju trzeba dopisać, że dzielisz się tam prywatnymi poglądami, swoim rozumieniem wierzeń świadków Jehowy i dołączyć link do oficjalnej witryny Towarzystwa.
Niemniej jednak wiele wyjaśnia jeden z zamieszczonych tam komentarzy:
A zatem przede wszystkim chodzi o strach przed tworzeniem pola do polemiki, z której zainteresowany (czyli ktoś, kto jednak jeszcze nie jest należycie zakorzeniony w Organizacji) może wyjść z nieco bardziej otwartym umysłem i z nieco bardziej sceptycznym spojrzeniem na jakość prawdy w "Prawdzie". A kiedy wyobrazimy sobie, że takiej blogowej dyskusji mogą przyglądać się inni zainteresowani czy słabsi duchowo świadkowie Jehowy, to mamy gotowy czarny scenariusz: sianie zgorszenia (czytaj: zachęcanie do samodzielnego myślenia) na masową skalę ;/ Nie dziwmy się więc, że autorzy takich blogów są na celowniku."Jaką masz pewność,że osoby które tu wchodzą nie chcą Cię odciągnąć od prawdy?" źródło: link
#6
Napisano 2006-08-08, godz. 11:45
cytat z bloga: http://religia.blox.pl
poniedziałek, 07 sierpnia 2006
Pożegnanie
Moi Drodzy, blog wkrótce zostanie usunięty z powodu "nalotu" braci, iż to nie jest dobra forma. Ja osobiście uważam, że nie jest to takie złe. Praktycznie, to też głoszenie. Zresztą, wszędzie już można znaleźć sprzeciw, nie tylko w Internecie. Ale nie chcę "gorszyć" Świadków Jehowy, dlatego w najbliższym czasie już go nie będzie. Trochę mnie to tylko ciekawi, że nikt, oprócz braci nie podeszli tak źle do tego. Napisałam tę informację, ponieważ bardzo szanuję osoby, które często odwiedzały tę stronę. Przepraszam. Również osoby, które były zasubskrybowane. Przykro mi.
16:58, domi1_23
Domi1_23,
i jak ktoś nalatuje, to trzeba usuwać własne zdanie?
Coż to za strach przed ludzmi Domi1_23.....no ale tak właśnie funkcjonuje organizacja SJ.
Pozdrawiam
#7
Napisano 2006-08-08, godz. 14:48
#8
Napisano 2006-08-08, godz. 14:59
Domi, skasowałaś własnego bloga i masz nadzieje że problem z głowy ?Tak, to chodziło o ten blog, o którym piszecie. Dzięki za opinie. To mnie utwierdza o przesadności ŚJ. I nie uzasadnionym strachu przed nie wiadomo czym z ich strony. Blog skasowałam, mam tego dość. Zniechęciło mnie to.
Przecież w tym było wiele Twojej pracy i ? .......do kosza bo "bracia" tak chcą ?
Czy nie widzisz, że to jest smutne i przykre co oni (SJ) z Tobą robią ?
Pozdrawiam.
#9
Napisano 2006-08-08, godz. 15:26
#10
Napisano 2006-08-08, godz. 15:49
I głowa do góry. A bolga mozesz prowadzić dalej w końcu kto ci ma prawo zabronić. Dopóki nie przekraczasz granic wyznaczonych przez prawo, moralności i kulturę zachowania mozesz robić co chcesz i pisać o czym chcesz.
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#11
Napisano 2006-08-08, godz. 17:14
Wiem, że to była praca, a i radość serca, przepełniona uczuciem "dawania, w pewnym sensie" świadectwa. Bardzo cieszyłam się, każdym nawet najmniejszym, artykułem. To była ogromna radość, ze mogę pisać o Bogu, dzielić się moimi uczuciami z innymi. Wiem, ze tez nie na miejscu traktowanie. Całkowicie rozumiem, jak mnie potraktowali... Zgaśili to, jakby uśmiercili. Czułam się, jakby pod obstrzałem. Zraniło mnie to, bo z bólem skasowałam ten blog, z załością serca. Ale nie wytrzymałam tej persji, zresztą to była strona, która miała związek z ich "prawdą", więc dot. w jakiejś mierze również braci, ich organizacji. Niestety, doświadczyli mnie sporo. Nie tylko z blogiem, nawet nie chce mi się już o tym pisać., co jeszcze się wydarzyło. Pozdrawiam.
W życiu czasem trzeba się zdobyć na asertywność i powiedzieć: NIE. Dzisiaj blog, jutro się komuś nie spodoba, co czytasz, gdzie chodzisz, zwykła VIVA! urośnie do rangi przestępstwa. Albo "Rzeczpospolita".
Pojutrze komuś się nie spodoba, że chodzisz do szkoły, a w przyszłości, gdzie pracujesz.
Też kiedyś byłam taka uległa, aż pewnego dnia poczułam, że się duszę. Muszę jednak sprawiedliwie przyznać, że "po drugiej stronie barykady" jest również wielu ludzi, którzy wiedzą lepiej, jak żyć: co jeść, co pić, jak spędzać wolny czas itp.
Teokracja dała mi popalić, ale dzięki niej nauczyłam się w pewnym momencie odmawiać.
Pozdrawiam i głowa do góry
#12
Napisano 2006-08-08, godz. 17:37
8356084: (Wtorek 21.02.2006 13:11)
ojjjjj znalazłem cię wiesz kim jestem baranek pidszesz mi na komentarzach i wiesz co ci pwiem chcesz stronke o swiadkach jehowy masz mojego bloga www.najlepiej.blog.onet.pl
Odwiedziłem ten blog. Muszę powiedzieć, że nawet mi się podobał, zwłaszcza bardzo "teokratyczne" odzywki, którmi można spławić delikwenta (np. "turlaj dropsa"). Poza tym sporo propagandy. Szkoda, że Baranek zwinął już skrzydełka. Może spotkała go taka historia jak domi1_23...
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#13
Napisano 2006-08-08, godz. 17:46
Co się jeszcze wdarzyło... jednym słowem manipulacje. Ale szerzej: Ale ostatnio spotkało mnie coś z ich strony, co mnie "powaliło na ziemię". Jestem zdresperowana ich zachowaniem. Wykończona wręcz tym. (Jak od dawien dawna, mi się to nie przytrafiło). Zostałam bezwstydnie obgadana przez siostry, zbeszczeszczona, uznana za nic nie wartą, mającą mnóstwo wad (a kto ich nie ma?) i do niczego. Czepiali się najdrobniejszych szczegółów. Stale się mną interesują, nie patrząc na siebie. Na dodatek moja mama "wpadła w ich trans". I uznała za słuszne, że mnie tak traktują, a wręcz sama to praktykuje. I Wiecie, co - ich stwierdzenie "ludzie ze świata" są tacy, czy tacy... Ale oni są jeszcze gorsi od "tych ludzi". Po prostu, czuję się teraz fatalnie. A wręcz tak, jakbym była totalnym zerem. To jest, jak obłęd. Jestem w potrzasku. Jak się od tego uwolnić? Co robić? Jestem już tak zestresowana, że wszystkiego się boję. A poza tym, jesli stale widzi się w kimś coś, to jak można funkcjonować. Np. jesteś za blada, za słaba, za... Nie da się tak żyć. To horror. To już nie wrażliwość, abrak godności. To jest totalna manipulacja. Wiecie, co nawet było. ŚJ, powiedział niedawno mamie, jak byłam u rodziny, gdzie jest wujek wykluczony, że nie ma DO MNIE DZWONIĆ. Poczułam się tak, jakbym to ja byla wykluczona. To tylko jeden przykład. A było tych sytuacji duzo. Zresztą: teksty typu - do mamy - "Pani Alu, Dominika powinna być pionierką, tak jak Witkowskie"... Nic dodać nic ująć.
#14
Napisano 2006-08-08, godz. 18:05
Zresztą po tym ataku na mój blog - opadły mi siły i mi się odechciało... Straciłam o nich zdanie. I po ich nalocie, nie było sensu tego prowdzić, a to przecież bracia (ironia). Oni mają większą władzę , niż ja. I to nie chodziło o to, czy komuś się podobał blog, czy nie. To była inna kwestia. Wielu ludziom się coś nie podoba, nie zwarzam na to, robię swoje. Np. były opinie ludzi postronnych, co do grafiki, nie zraziło mnie to - pisałam dalej. Ale tu chodziło o ŚJ, a strona była o organizacji.
Co się jeszcze wdarzyło... jednym słowem manipulacje. Ale szerzej: Ale ostatnio spotkało mnie coś z ich strony, co mnie "powaliło na ziemię". Jestem zdresperowana ich zachowaniem. Wykończona wręcz tym. (Jak od dawien dawna, mi się to nie przytrafiło). Zostałam bezwstydnie obgadana przez siostry, zbeszczeszczona, uznana za nic nie wartą, mającą mnóstwo wad (a kto ich nie ma?) i do niczego. Czepiali się najdrobniejszych szczegółów. Stale się mną interesują, nie patrząc na siebie. Na dodatek moja mama "wpadła w ich trans". I uznała za słuszne, że mnie tak traktują, a wręcz sama to praktykuje. I Wiecie, co - ich stwierdzenie "ludzie ze świata" są tacy, czy tacy... Ale oni są jeszcze gorsi od "tych ludzi". Po prostu, czuję się teraz fatalnie. A wręcz tak, jakbym była totalnym zerem. To jest, jak obłęd. Jestem w potrzasku. Jak się od tego uwolnić? Co robić? Jestem już tak zestresowana, że wszystkiego się boję. A poza tym, jesli stale widzi się w kimś coś, to jak można funkcjonować. Np. jesteś za blada, za słaba, za... Nie da się tak żyć. To horror. To już nie wrażliwość, abrak godności. To jest totalna manipulacja. Wiecie, co nawet było. ŚJ, powiedział niedawno mamie, jak byłam u rodziny, gdzie jest wujek wykluczony, że nie ma DO MNIE DZWONIĆ. Poczułam się tak, jakbym to ja byla wykluczona. To tylko jeden przykład. A było tych sytuacji duzo. Zresztą: teksty typu - do mamy - "Pani Alu, Dominika powinna być pionierką, tak jak Witkowskie"... Nic dodać nic ująć.
Właśnie to jest to, o czym pisałam: wtrącanie się w czyjeś życie. Kiedyś był chyba taki temat: "Witaj w piekle", a ja też znałam taką rodzinę w realu.
Twoja sytuacja jest dużo gorsza od mojej, bo jesteś zależna od mamy, a ona jest pod wpływem "życzliwych" braci.
Po pierwsze, co ja radzę, zawsze radziłam i będę radzić: żadnej służby pionierskiej w tym wieku! To jest czas na to, żeby się uczyć (choćby po to, żeby mieć później dobrą pracę i móc się uniezależnić od rodziców).
Po drugie, szukaj sobie kolegów - rówieśników, ale nie w zborze, tylko w szkole, na podwórku itp.
Po trzecie, jeśli będą Ci za bardzo dokuczać, czy nie mogłabyś porozmawiać z jakąś osobą dorosłą np. z jakimś fajnym nauczycielem lub pedagogiem szkolnym?
PS. Mniemam, że masz kilkanaście lat. Jeśli się pomyliłam to przepraszam.
Pozdrawiam
#15
Napisano 2006-08-08, godz. 18:18
PS. Mniemam, że masz kilkanaście lat. Jeśli się pomyliłam to przepraszam.
Ewka, ty łobuziaku.....ładnie wszystko napisałas a na końcu mała szpilka.
Pozdrawiam
#16
Napisano 2006-08-08, godz. 18:28
A co do tego jeszcze: To nie był starch przed ludzmi, jako taki, a przez "organizacją". Po prostu "unałam ich za wyzszych ode mnie", "za święte ich słowa".
#17
Napisano 2006-08-08, godz. 18:29
pozatym może Domi1_23 ma n.p. według nicka 23 lata. Często tak sie to koduje.
Pozdrawiam.
#18
Napisano 2006-08-08, godz. 18:38
#19
Napisano 2006-08-08, godz. 18:40
cytat Ewy:
Ewka, ty łobuziaku.....ładnie wszystko napisałas a na końcu mała szpilka.
Pozdrawiam
Myslę, że to w założeniu szpilastym miało nie byc, wręcz odwrotnie
#20
Napisano 2006-08-08, godz. 18:47
Ach, to też lwiątko jak ja. Oczywiscie z malym przesunięciem.Dokładnie 27 lipca skńczyłam 24. lata. Ale nic się nie stało za pomyłkę. To przecież nic takiego.
Pozdrawiam.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych