Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dyżury??


  • Please log in to reply
20 replies to this topic

#1 kkreska

kkreska

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 14 Postów

Napisano 2006-01-07, godz. 10:29

Jak wygląda "dobieranie" par które głoszą prawdę na ulicach i po domach ludzi? Czy ŚJ sami wybierają sobie parę czy mają przydzieloną jakąś osobę?

#2 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-01-07, godz. 10:49

ŚJ sami się dobierają w pary. Najczęściej umawiają się na zebraniach, konotując w notesikach daty i miejsca umówień.

pzdr. :P

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#3 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-01-07, godz. 11:03

Dokładnie tak. Nie da się jednak ukryć, że w większości przypadków dane osoby chodzą głosić ze współbraćmi, których lubią. Sam pamiętam, jak odpierałem ataki nawiedzonych pionierów, z którymi nie chciało mi się głosić :) . Były klimaty...

Z kolei lubiłem się umawiać z jednym braciszkiem nie dlatego, że jakoś szczególnie go lubiłem, ale dlatego, że odklepywał za mnie wszystkie wstępy i w ogóle lubił dużo gadać przy drzwiach (w przeciwnieństwie do mnie). B)
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#4 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-01-07, godz. 11:28

Heh, heh, dokładnie! Również byłem zmuszony do odpierania ataków co niektórych pionierów. ;) W końcu taki jeden starszy (pionier), który mnie "wychował w prawdzie", a z którym później jako tako się zaprzyjaźniłem, zapraszał mnie na studia osobiste (kurde zapomniałem jak to się nazywało. :o nie jestem pewien czy dobrze napisałem) z zainteresowanymi, aby podciągnąć moją średnią ponieważ dość poważnie odstawałem od średniej zborowej. No ale takim sposobem czasami dobijałem do około 10 godzin miesięcznie. :D

pzdr. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#5 Sebastian Andryszczak 0501346907

Sebastian Andryszczak 0501346907

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 589 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-01-07, godz. 12:03

umawianie się z pionierką na teren oddalony (taki z dojsciem 40 minut) było czasami jedyna dostepna metodą na "zagajenie" i rozpoczęcie podrywu.

Powiedzieć takiej panience wprost: "zapraszam Cię do kawiarni" byłoby trudniejsze
a i nie wiadomo, jakby zareagowała. W teren każda pionierka umawia się chętnie,
a do tego nie ma w jej umyśle tej jasnej granicy, że zaczęła z kimś się umawiać na randki, bo nie są to randki, a dojścia na teren oddalony. Potem można zdziałać coś więcej, np. wracając zaprosić ją na herbatę, bo przecież oboje zmokliśmy, itd.

w religii katolickiej nie ma elementów, które mogłyby podobnie posłużyć za wstęp do randkowania :D no chyba że wspólna piesza pielgrzymka, ale to tylko dla w pełni zdrowych fizycznie.
Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem prawdę (katolicyzm). Służę Jehowie, w łączności z jedyną Organizacją Bożą, tzn. Kościołem Kat.,

jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.

#6 Dementor

Dementor

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 473 Postów

Napisano 2006-01-08, godz. 22:56

Chociaż istnieje coś takiego jak "zbiórka" - krótkie spotkanie przed wyruszeniem na głoszenie a na nim biblijne omówienie np. tekstu dziennego lub innego tematu biblijnego, przypomnienie co należy w danym miesiącu rozpowszechniać itp. - odbywające się w danym miejscu (mieszkanie ŚJ lub Sala Królestwa) a następnie - osoby, które wcześniej się "nie umówiły" czyt. nie zaplanowały że pójdą razem głosić a chcą iść głosić - zostają dobierane po 2 przez prowadzącego "zbiórkę". Najczęściej taka sytuacja ma miejsce w trakcie "obsługi" - wizyty "nadzorcu obwodu" (inaczej: brata podróżującego) - ŚJ delegowanego przez Nadarzyn do nadzoru grupy zborow - ponieważ w trakcie obslugi kazdy ŚJ chce się pokazać i na zbiórkach notowane jest ok 400-500% normalnej ilości głosicieli. Czas trwania zbiórki - ok. 15-20 minut.
destination: ..::SALSERO::..

#7 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-01-09, godz. 08:18

O tak, zbiórki podczas obsługi to jeden z nadrzędnych elementów zborowej propagandy, żeby wypaść jak najlepiej :) . Za mojej kadencji przy okazji obsługi organizowano je w specjalnych godzinach na sali. A na codzień? Raczej na zbiórki się nie chodzi :)
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#8 Sebastian Andryszczak 0501346907

Sebastian Andryszczak 0501346907

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 589 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-01-09, godz. 11:27

jedna z głównych przyczyn nie-chodzenia na zbiórki to możliwość odgórnego przydzielenia partnera lub partnerki do głoszenia.
Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem prawdę (katolicyzm). Służę Jehowie, w łączności z jedyną Organizacją Bożą, tzn. Kościołem Kat.,

jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.

#9 rikibaka

rikibaka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 142 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2006-01-21, godz. 23:26

Dodałbym jeszcze, ze istnieją tzw ośrodki pionierskie. Na obóz na jakims terenie (czasem na drugim końcu Polski) jedzie wycieczka ok 16 głosicieli. Trwa to zazwyczaj 2 tygodnie podczas których dzień w dzień wyrabia sie conajmniej 5 godzin głoszenia (a najczęsciej więcej no bo jest rywalizacja kto więcej był w danym dniu :D). Średnia wieku na takich ośrodkach nie przekracza 20 lat, wszystkim dowodzi ktos starszy (czasem nieznacznie starszy) i to on ustala kto z kim bedzie w danym dniu w parze. Jak ma się znajomości można sobie ustalić za wczasu z kim chce sie chodzić a z kim nie, ale zazwyczaj nie ma się na to wielkiego wpływu. No a partnera do "pracy polowej" na dany dzień poznaje się dopiero tuz przed wyruszeniem w teren.

#10 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-01-22, godz. 10:25

Głoszenie na ośrodkach pionierskich to już inna bajka, ale faktycznie warto i p tym wspomnieć. Dodam tylko, że ze względu na nikłą liczebność najczęściej "szef ośrodka" ustala pary, jednak najczęściej po konsultacji z samymi głosicielami.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#11 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-01-22, godz. 13:44

jedna z głównych przyczyn nie-chodzenia na zbiórki to możliwość odgórnego przydzielenia partnera lub partnerki do głoszenia.

heheh no pamietam takie zdarzenia ;-) jejku jaka to była katorga! ja zawsze miałem takiego pecha - a może była to złośliwość braci strasznych - że trafiały mi się zazwyczaj - nie obrazjac nikogo - osoby troche inne pod wzgledem umysłowym ! eh Piątek trzynastego to sie chowa ;-)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#12 marta

marta

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 174 Postów

Napisano 2006-10-14, godz. 20:41

[mnie jakos dziwnie przed tym zanim przestałam głosic cały czas "przydzielano" do słuzby starszych lub sług pomocniczych. gonili mnie po caałej sali ......... :D

#13 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-10-15, godz. 06:38

Marta to powinnaś sie cieszyć ;-) elita zboru łaskawym okiem na Ciebie spoglądała ;-) a byłaś wtedy panienką? a ci starsi i słudzy kawalerowie? ;-) jak tak to musisz być niezła skoro błogosławiona zostałas miedzy niewiastami ;-) !? czyli taka co ugotuje wypierze i pokazać się z nią można ;-) !

Użytkownik sebol edytował ten post 2006-10-15, godz. 06:39

"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#14 marta

marta

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 174 Postów

Napisano 2006-10-15, godz. 07:40

jak tak to musisz być niezła skoro błogosławiona zostałas miedzy niewiastami ;-) !? czyli taka co ugotuje wypierze i pokazać się z nią można ;-) !



dzieki za głupie zarty ale chodziło mi o to ze chyba zauwazyli ze coraz mniej im tam raportuje i rzadko mnie widac w głoszeniu. chcieli mnie wesprzec duchowo i postawic na nogi oferujac swoje doswiadczenie w słuzbie :P

#15 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-10-15, godz. 08:35

chcieli mnie wesprzec duchowo i postawic na nogi oferujac swoje doswiadczenie w słuzbie :P


a jesteś tego pewna, że mieli do tego odpowiednie doświadczenie! większość starszych to patentowane lenie, których nie zbyt często zobaczysz głoszących od domu do domu! żerują jednynie na cudzych studiach biblijnych ! niby chca pomoc doradzić a generalnie to im się nie chce chodzić! i w taki sposób można godzinki robić ;-)

ps. nie chciałem Ciebie obrazić. Chyba jeszcze nie znasz moich żartów! pozdrawiam
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#16 gwiazdka

gwiazdka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 111 Postów
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano 2006-10-15, godz. 09:16

Ale Marta miałaś szczęście ;) , ze mną starsi rzadko chcieli się umawiać do służby, oprócz głoszenia na ośrodkach pionierskich no i głoszenia z moim tatą :) , to się chyba nie zdarzało.
W ogóle to chyba jakaś dziwna byłam :P , bo np. przeprowadzając się 3 lata temu do nowego zboru, oczekiwałam wprost, że towarzycho będzie chciało mnie poznać i się umawiać, a tu nic. Gdybym sama nie wychodziła z inicjatywą, to pewnie z parę miesięcy byłabym nieczynna. Potem miałam już znajomych wśród młodzieży, więc przeważnie z nimi się umawiałam. Ale ze starszym w tym zborze nie byłam ani razu, co za pech :angry: .

#17 marta

marta

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 174 Postów

Napisano 2006-10-15, godz. 12:13

ps. nie chciałem Ciebie obrazić. Chyba jeszcze nie znasz moich żartów! pozdrawiam


dobra bede pamietac ze jestes zartującym typem... ;) pozdrawiam również

żerują jednynie na cudzych studiach biblijnych !


faktycznie czesto chodzili ze mna na moje studia, mówiac iz musza sie przyjzec zainteresowanemu czy z niego owieczka bedzie......

#18 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-01-05, godz. 23:50

umawianie się z pionierką na teren oddalony (taki z dojsciem 40 minut) było czasami jedyna dostepna metodą na "zagajenie" i rozpoczęcie podrywu.

Powiedzieć takiej panience wprost: "zapraszam Cię do kawiarni" byłoby trudniejsze
a i nie wiadomo, jakby zareagowała. W teren każda pionierka umawia się chętnie,
a do tego nie ma w jej umyśle tej jasnej granicy, że zaczęła z kimś się umawiać na randki, bo nie są to randki, a dojścia na teren oddalony. Potem można zdziałać coś więcej, np. wracając zaprosić ją na herbatę, bo przecież oboje zmokliśmy, itd.


NSK z lutego br. przypomina o przestrogach "co do udziału w służbie kaznodziejskiej z głosicielami płci odmiennej". Wspomniano, że "nie byłoby mądrze, gdyby brat regularnie spędzał czas z tą samą siostrą, jeżeli nie jest z nią spokrewniony": skan
.jb

#19 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2009-01-06, godz. 01:04

NSK z lutego br. przypomina o przestrogach "co do udziału w służbie kaznodziejskiej z głosicielami płci odmiennej". Wspomniano, że "nie byłoby mądrze, gdyby brat regularnie spędzał czas z tą samą siostrą, jeżeli nie jest z nią spokrewniony": skan

"Za moich czasów" w niektórych krajach zwyczaje braterskie po prostu wykluczały takie sytuacje. Polska była pod tym względem liberalna i umawianie się "na pracę" z siostrzyczkami było oczywistą formą wstępnej randki ;)
[db]

#20 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-01-06, godz. 06:48

NSK z lutego br. przypomina o przestrogach "co do udziału w służbie kaznodziejskiej z głosicielami płci odmiennej". Wspomniano, że "nie byłoby mądrze, gdyby brat regularnie spędzał czas z tą samą siostrą, jeżeli nie jest z nią spokrewniony": skan

Ci już chyba z nudów wp******ają się we wszystko, co się tylko da. ;)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych