Rodzinny plan zajęć
#1
Napisano 2006-02-26, godz. 14:49
NSK z maja 2005
A member of AJWRB group
#2
Napisano 2006-02-26, godz. 17:03
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#3
Napisano 2006-02-26, godz. 18:49
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#4
Napisano 2006-02-26, godz. 21:57
Włączamy stopery i czekamy...
#5
Napisano 2006-02-26, godz. 22:03
Ostatnio z kolegą oglądałem Salę Królestwa bodajże w Patterson. Zarówno mnie jak i kolegę "ze świata" zdumił widok stołówki. Szczególną uwagę zwróciliśmy na telewizory zawieszone na kolumnach podpórkowych. Jako, że obaj jesteśmy wielbicielami Orwella skojarzyć nam się to mołgo tylko z jednym, wiadomo z czym... Naprawdę straszny widok.
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#6
Napisano 2006-02-26, godz. 22:42
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#7
Napisano 2009-08-04, godz. 17:42
Co jednak mają zrobić zapracowane rodziny? Spokojnie przedyskutujcie, ile byście zyskali dzięki wspólnemu studium. W trakcie tej wymiany myśli może się zrodzić jakiś praktyczny pomysł, na przykład taki, żeby codziennie bądź w określone dni wstawać kilka minut wcześniej i wygospodarowany czas przeznaczyć na rozważenie fragmentu Biblii. A może dojdziecie do wniosku, że trzeba nieco zmienić rodzinny plan zajęć. Niektórzy z powodzeniem omawiają tekst dzienny albo czytają urywek Pisma Świętego na koniec wspólnego posiłku, i to zanim jeszcze zaczną sprzątać ze stołu lub się rozchodzić do innych zajęć. Na te rozważania przeznaczają 10–15 minut. Początkowo może nie przychodzić to łatwo, ale wkrótce stanie się dla domowników czymś normalnym i bardzo miłym.
Małgorzata i Wojciech tak opisują zmiany, które wprowadzili w swojej rodzinie: „Dawniej sporo czasu zabierały nam drobne, mało istotne sprawy. Postanowiliśmy okroić czas przeznaczony na wysyłanie e-maili. Ponadto zrezygnowaliśmy z niektórych zajęć i wyznaczyliśmy sobie określony dzień i porę na wnikliwe studium”.
--
źródło: „Strażnica” z 15 września 2008 roku, Wzrastaj w dokładnym poznaniu przejawiając „gotowość umysłu”
#8
Napisano 2009-08-04, godz. 19:27
#9
Napisano 2009-10-16, godz. 15:06
Jak w takim razie ustalamy, czemu dać pierwszeństwo, gdy mamy do zrobienia jednocześnie dwie lub więcej rzeczy? Pierwszeństwo dajemy świętej służbie dla Boga, czyli między innymi studiowaniu Biblii, modlitwie, zebraniom i głoszeniu. Jednakże sprawy duchowe nie mogą nam wypełnić całego dnia. Musimy uwzględnić również pracę zarobkową, szkołę oraz liczne obowiązki domowe. Zarazem usilnie się staramy, by sprawy te nie kolidowały ze świętą służbą, jak choćby z obecnością na chrześcijańskich zebraniach. Na przykład urlop planujemy w taki sposób, żeby nie opuścić wizyty nadzorcy obwodu albo któregoś ze zgromadzeń. Niekiedy pewne rzeczy da się ze sobą połączyć. Sprzątanie Sali Królestwa możemy potraktować jako formę spędzenia czasu z całą rodziną, a przerwę w pracy czy w szkole wykorzystać do dania świadectwa współpracownikom lub uczniom.
--
źródło: „Strażnica” z 15 stycznia 2010, „Wykorzystuj każdy dzień ku chwale Boga”, cytaty z nagrania mp3
Nie brzmi to zachęcająco...
#10
Napisano 2009-10-16, godz. 15:13
#12
Napisano 2009-10-27, godz. 11:06
Użytkownik ble edytował ten post 2009-10-27, godz. 11:07
#13
Napisano 2009-10-27, godz. 11:50
Temat czasu poświęcanego na sprawy duchowe i świeckie poruszono również w "Strażnicy" z 15 grudnia 2009 i nawet przedstawiono to graficznie:
wykres nie wygląda zbyt spontanicznie.
ps. czytelnik patrzy na wykres i myśli:
moje życie to te kółko
przesłodki tort
Użytkownik gruby drab edytował ten post 2009-10-27, godz. 11:52
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej
#14
Napisano 2009-10-27, godz. 12:28
#15
Napisano 2009-10-27, godz. 16:07
z tego wykresu wynika, ze wszelkie czynnosci tam podaje zajmuja 16,6% przy czym nie ma czasu na senZ tego wykresu wynika, że praca zawodowa zabiera (albo powinna zabierać) tylko ok. 16,6% życia ŚJ. Jest to często nierealne wymaganie. Żeby to wszystko było tak piękne to człowiek by musiał chyba chodzić w łachmanach i tylko o chlebie i wodzie bez dachu nad głową.
#16
Napisano 2009-10-27, godz. 16:20
Nigdy takie wyliczanki czy teokratyczne planowanki nie robiły na mnie większego wrażenia. A co to ja jestem automat strażnicowy...czasami potrzebuję wypoczynku, a czasami intensywnego zaangażowania religijnego. No i systematyczność nie jest moją najmocniejszą stroną!
#17
Napisano 2009-11-03, godz. 21:29
Z tego wykresu wynika, że praca zawodowa zabiera (albo powinna zabierać) tylko ok. 16,6% życia ŚJ. Jest to często nierealne wymaganie. Żeby to wszystko było tak piękne to człowiek by musiał chyba chodzić w łachmanach i tylko o chlebie i wodzie bez dachu nad głową.
Jeżeli aktualna praca zabiera zbyt wiele czasu, to trzeba ją zmienić. Wspomniany artykuł („Radość ze służby pomimo natłoku zajęć”) proponuje, by tak właśnie uczynić:
Pismo Święte poleca chrześcijanom dbać o potrzeby materialne swoich najbliższych (1 Tym 5:8). Jeżeli jednak praca świecka zabiera ci zbyt dużo czasu i sił, może cię to pozbawić zadowolenia ze służby dla Boga. Porusz tę sprawę w modlitwie do Jehowy (Ps. 55:22). Niektórzy po przemyśleniu swojej sytuacji doszli do wniosku, że jeśli chcą szukać najpierw Królestwa Bożego, to muszą rozejrzeć się za inną posadą. Żaden chrześcijanin nie może dopuścić, by absorbująca praca i korzyści materialne przesłoniły mu to, co jest ważniejsze – sprawy duchowe (Prz. 22:3).
Pomocne może być wypisanie na kartce wszystkich za i przeciw obecnego lub potencjalnego zatrudnienia. Oczywiście dobrze jest mieć satysfakcjonujące i nieźle płatne zajęcie. Ale czy twoja aktualna praca pomaga ci dbać o duchową pomyślność rodziny? Obiektywnie przeanalizuj wszystkie czynniki i podejmując decyzje, przyznaj pierwszeństwo więzi z Jehową.
Jeśli twoja praca nie sprzyja umacnianiu więzi z Bogiem, postanów to zmienić. Wielu chrześcijan w celu wykupienia czasu zdecydowało się na radykalne kroki. Brat z Polski opowiada: „Byłem zmuszony odejść z pewnej firmy, bo często wyjeżdżałem w delegacje. Brakowało mi czasu na sprawy duchowe i należytą troskę o rodzinę”. Teraz brat ten zarabia na utrzymanie, wykonując mniej czasochłonną pracę.
W innym artykule z grudniowej „Strażnicy” przypomniano także:
Umiłowanie bogactwa świadczy o duchowej słabości. Dojrzali chrześcijanie potrafią zadowolić się prostym życiem, mając „wyżywienie i odzież oraz schronienie” (1 Tym. 6:6-8; Filip. 4:11-13).
#18
Napisano 2009-11-03, godz. 22:32
Temat czasu poświęcanego na sprawy duchowe i świeckie poruszono również w "Strażnicy" z 15 grudnia 2009 i nawet przedstawiono to graficznie:
E, to i tak duży postęp. Na rozrywkę, dom i pracę zaleca się poświęcać tyle samo czasu, co na studium osobiste, służbę i zebrania.
Kiedyś to było nie do pomyślenia. Studium, służba i zebrania zawsze były na szczycie hierarchii ważności, a praca i rozrywka gdzieś tam na szarym końcu
#19
Napisano 2009-11-04, godz. 12:04
#20
Napisano 2009-11-04, godz. 15:59
przecież to NIE jest wykres kołowy ilustrujący zalecaną strukturę spędzania czasu
Hm, ale nad tym czymś jest napis: "Możesz potrzebować właściwego rozłożenia czasu, jeśli chcesz pozostać szczęśliwy" (dosł: możesz potrzebować wyjustowania, jak rozłożyć swój czas, jeśli chcesz pozostać szczęśliwy).
A więc chyba jednak ta ilustracja przedstawia, jak Towarzystwo zaleca wypośrodkowanie czasu ...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych