Dla przypomnienia: „W tekście zamieszczono wiele trafnych pytań, po których następuje myślnik (—)”.
Najlepiej odejść, np. widząc młodszą siostrę napastowaną przez chuligana.Co zrobić, jeśli dochodzi do jakiejś sprzeczki? Jak myślisz? — Najlepiej jest odejść. Druga osoba może cię szturchnąć parę razy, ale pewnie na tym się skończy. Twoje odejście wcale nie będzie świadczyło o słabości. Dowiedziesz raczej, że mocno trzymasz się tego, co słuszne.
Mogliby cię pobić lub zranić. Zatem podstawowym motywem jest strach!Załóżmy jednak, że wdajesz się w bójkę i wygrywasz. Co mogłoby się stać potem? — Pokonany mógłby skrzyknąć paru kolegów. Mogliby nawet pobić cię jakąś dużą pałką lub zranić nożem. Czy rozumiesz teraz, dlaczego Jezus nie chciał, abyśmy wdawali się w bójki? —
Nie dodano, że gdyby bito niewinnego, moglibyśmy mieć nawet więcej kłopotów niż w przypadku samosądu.... Podobnie jest z wtrącaniem się do cudzej bójki. Moglibyśmy mieć przez to wiele kłopotów. Często nie wiadomo, kto zaczął i o co poszło. Być może ktoś coś ukradł i dlatego teraz obrywa lanie. Gdybyśmy stanęli w jego obronie, pomagalibyśmy złodziejowi. Nie byłoby to dobre, prawda? —
A jeżeli policjant też jest świadkiem Jehowy? (A to może się zdarzyć, bo przecież tylko żołnierze są niedobrzy gdy strzelają.) Pewnie poprosi napastników, by zaczekali na jego kolegów, którzy nie są „w Prawdzie” i mogą użyć siły.Co zatem powinieneś zrobić, gdy zobaczysz bójkę? — Jeżeli dzieje się to w szkole, możesz szybko powiedzieć o tym nauczycielowi, a jeżeli gdzie indziej, możesz zawołać mamę, tatę lub policjanta. Tak więc nawet jeśli inni chcą się bić, my powinniśmy pragnąć zgody.