To, że sotkałem młodych ludzi czytających książki z Brooklynu nie było moim zdziwieniem lecz to co zobaczyłem ponad to. Mianowicie następnie dziewczyna wyciągnęła książkę Hobbit JRR Tolkiena jak wiadomo pisarza z gruntu chrześcijańskiego gdzie właśnie takie książki jak Hobbit czy Władca Pierścienie były przesłaniem ewangelii, ponadto dziewczyna używała zakładki z symboliką egipskich znaków najprawdopodobniej przedstawiającą bogów tamtego obszaru.
Dlatego zacząłem się zastanawiać czy Świadkom Jehowy i/a właściwie ich dzieciom bo mało prawdopodobne by były po chrzcie przystoi czytać książki z gruntu o (przynajmniej) zabarwieniu innej religii czy posługiwać się przedmiotami kultur o zabarwieniu innej religii nawet jako zakładki

Czy świadkowie Jehowy zdają sobie w ogóle sprawę że takie działa np Tolkiena i Lewisa (np. Kroniki Narni) mają przesłanie religii fałszywej?
