Skocz do zawartości


Zdjęcie

Cokolwiek uczyniliście najmniejszemu...


  • Please log in to reply
5 replies to this topic

#1 jajosworld

jajosworld

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 142 Postów

Napisano 2006-05-20, godz. 21:52

jestem wlasnie na etapie organizowania pewnej formy pomocy dla jednego z domów dziecka i zastanawiam się jak drodzy bracia pomagacie (poza blebleble na temat kolorowych gazetek) dzieciom pokrzywdzonym przez los mieszkającym w takich domach... a może jednak tu wasza dobroc nie siega bo przeciez nie stana sie one kolporterami prasy a przynajmniej nie odrazu...

moze sie myle ale jakos nie pasuje mi do was okazywanie dobra w ten sposob...
im bardziej poznaję organizację Strażnica, tym jestem mocniej przekonany, ze jest to sekta i to wcale nie nieszkodliwa, a bezwzględna i działająca niszczycielsko na społeczeństwo i podstawową jej komórkę - rodzinę...

#2 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-05-20, godz. 22:27

odnośnie pomocy charytatywnej, to czytałem ostatnio, że (co prawda nie tylko dla dzieci, ale dla wszystkich) Nadarzyn ufundował dla szpitala w Olsztynie jakieś urządzenie do przeprowadzania transfuzji krwi autologicznej.

Nie wnikając w szczegóły, których nie rozumie nikt poza Liberałem, to cudowne urządzenie służy do tego, żeby Jehowa, który tak ogólnie nie akceptuje transfuzji, zaakceptował transfuzję i nie ukarał pacjenta śmiercią w Armagedonie.

Dlaczego akurat Olsztyn, dlaczego akurat to urządzenie, nie wiem.
Ale jest to przykład sfinansowania "czegoś" dla ogółu bliźnich.

#3 jajosworld

jajosworld

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 142 Postów

Napisano 2006-05-21, godz. 06:10

wedlug mnie Sebastianie nie jest to dobry przyklad... chodzi mi o to, ze akurat takie urzadzenie to chyba bardziej dar dla spokojnego sumienia braci niz dla ogółu ludzi...
im bardziej poznaję organizację Strażnica, tym jestem mocniej przekonany, ze jest to sekta i to wcale nie nieszkodliwa, a bezwzględna i działająca niszczycielsko na społeczeństwo i podstawową jej komórkę - rodzinę...

#4 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-05-21, godz. 08:21

argument o tym, że dar jest sposobem na ukojenie sumienia, można wytoczyć zawsze i przeciwko każdemu, a w szczególności przeciwko takiemu, który posiada coś więcej niż bochenek chleba na dzisiaj. Jak ktoś bogaty coś da, to zawsze się mówi że to mało, że powinien dać więcej, że on jest faryzeusz i że rzucił ochłap z tego, co mu zbywało. Jakby miliarder rozdał wszystko co posiada, też napewno w ciągu 5 minut wymyślono by jakiś zarzut. Nie wiem jaki, ale ludzie są zdolni. Napewno coś by wymyślili i dokopaliby swojemu darczyńcy.

podany przeze mnie przykład daleko odbiega od tego, co robią inne wyznania, ale mieści się gdzieś hen daleko na obrzeżach "pomocy bliźniemu".

natomiast zgadzam się, że to, co robią ŚJ dla pomagania bliźniemu jest blade i maleńkie w porównaniu z tym, co robią inni chrześcijanie lub osoby niewierzące.

gdy Pan Jezus przyjdzie w chwale, powie wielu ŚJ:

byłem głodny, a zamiast chleba daliście mi strażnicę, byłem spragniony, a zamiast kubka wody, daliście mi broszurkę

#5 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-05-21, godz. 10:52

Ten dar zapewne nie jest przypadkowy i być może zwiastuje pewne zmiany odnośnie stanowiska ws. krwi. Czy to nie tak, jakby SJ ufundowali jednostce wojskowej nowy czołg? Wprawdzie czołg niekoniecznie musi ratować życie (choć może), jednak mechanizm wręczenia takiego podarunku całkiem podobny.

Nie od dziś wiadomo, że świadkowie nie grzeszą rozrzutnością we wspieraniu maluczkich (spoza organizacji). Pewnego rodzaju spontanicznie organizowane akcje są możliwe w obrębie zboru (lub kilku zborów). Rzadko (albo wcale) zdarza się, żeby SJ brali udział (jako organizacja) w zbiórkach społecznych. "Miłość bliźniego", o której tyle ochoczo trąbią, przejawia się głównie w dostarczaniu bliźniemu świeżej porcji makulatury. Ale to przecież normalne, bo po co mają wspierać ludzi "z tego świata"... <_< ;) . Lepiej zbudować nową salę lub wyposażyć już istniejącą...
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#6 saraj

saraj

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2006-05-21, godz. 15:46

jestem wlasnie na etapie organizowania pewnej formy pomocy dla jednego z domów dziecka i zastanawiam się jak drodzy bracia pomagacie (poza blebleble na temat kolorowych gazetek) dzieciom pokrzywdzonym przez los mieszkającym w takich domach...

Nie musisz sie zastanawiać ,bo gdyby WTS finansowało takie akcje to przeczytałbyś o tym w większości gazet .

Pozdrawiam




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych