(...) podstawowe nauki Kościoła muszą być zgodne z Biblią. Krytycy papiestwa mają do wyboru albo uznać autorytet papieża albo grzebać się w apokryfach.
A co do religii ŚJ, to nie wiem, czy zauważyliście, że jest to ciekawe połączenie katolickich metod zarządzania z protestancką retoryką. (...)
A poza tym, trudnością zawsze pozostanie to, że religia nie jest nauką ścisłą. No i trzeba uwierzyć, a nie tylko rozumowo zaakceptować któryś z autorytetów (np papieża lub CK).
Podstawowe nauki kościoła tak samo jak podstawowe nauki Śj są zgodne z Biblią zatem. Łatwiej uznać cos niż "grzebac sie w apokryfach" - to oczywiste. Iluż ludzi coś uznaje po prostu, bo tak łatwiej i zdaje sie na głoszone od lat nauki, tłumacząc to, że po prostu "tzreba uwierzyć". A w jakim stopniu wiara wynika z wiedzy? Tłumaczyłoby to chyba tylko intuicyjne postrzeganie Boga, i tak, jak tu niektóryz piszą "własna doń droga" - staranie sie zrozumiec Biblie i życie według jej wskazówek.
Skoro religia ŚJ to połączenie katolickich metod zarządzania z protestancką retoryką, to można stwierdzić, że nauki kościoła katolickiego to połaczenie zasad biblijnych ze świecka tradycją i polityką...
Co do i kontroli umysłu - może łatwiej im ja mieć nad swoimi owieczkami, które nauki ŚJ wyssają z mlekiem matki. Jeśli ktoś myślący to sprawdza i umysł ma otwarty, to wierzę, że dojdzie do słusznych wniosków, Kris....
Podsumowanie - właśna droga do Boga, jakkolwiek. natomiast Śj cały czzas mówią, że Bog jasno okreslił, JAK mamy żyć, skoro chcemy byc jego sługami. Tylklo i wyłacznie tak, jak mówi w opacznie byc może rozumianej Biblii.... Cały czas jeszcze silę się na ostrożność w wypowiedziach, bo mam poczucie ciągłego niedosytu wiedzy. A pochłania mi to ostatnio wiecej czasu niż cokolwiek. Życie sie dosłownie odwróciło, juz chyba nie będzie nigdy, jak kiedyś.....
Pewnie że słuchanie Boga to nie tylko 10 (?) przykazań....