Napisano 2006-06-02, godz. 16:06
Kiedyś Terebint mówił, że w zawodach wymagających najniższego wykształcenia (a więc tych w których najbardziej powszechne są nałogi) różnica między pracownikiem ŚJ a pracownikiem innego wyznania jest znaczna. Mogę się z tym zgodzić. Na wyższych szczeblach drabiny społecznej, różnice są coraz mniejsze.
Nie wiem, jak w innych rejonach Polski, ale w mojej okolicy budowlaniec i alkoholik to wyrazy bliskoznaczne. Jednak nie dajmy się zwariować. Bezrobocie jest ogromne i można łatwo znaleźć trzeźwego pracownika dowolnej profesji.
Myślę, że przyczyną wielkich pochwał dla moralności ŚJ mogą być zsumowane dwa zjawiska:
1) skąpstwo i chciwość pracodawcy,
2) alienacja społeczna ŚJ oraz ich obowiązki teokratyczne
Jak ktoś chce płacić pracownikowi złodziejską stawkę 2,50zł czy 3zł za godzinę, to niech się nie dziwi, że za tę cenę mało kto będzie uczciwie pracował. Prawa rynku są takie, że sumienny pracownik może zdobyć pracę za wyższą stawkę. Rekomendacja: jeden zleceniodawca drugiemu się pochwali, że praca wykonana solidnie, więc sumienny pracownik pracuje za wyższą stawkę. A skąpy pracodawca musi wybierać między tymi, których wcześniej nie zatrudnili pracodawcy bardziej szczodrzy. A skąpy pracodawca może wybierać między pozostałymi. No i trafi się albo pijaczek którego ktoś nie chciał zatrudnić albo osoba, która z innych przyczyn nie podjęła lepszej pracy.
Część ŚJ nie znalazła lepszej pracy dlatego, że obraca się w zamkniętym środowisku, zna kilkudziesięciu wyznawców, pozrywała kontakty ze świeckimi znajomymi. A więc nie dociera do nich informacja z "poczty pantoflowej", że znajomy ich szwagra ma sąsiada, który potrzebowałby pracownika. Inni nie chcą podjąć pracy w zawodach im odradzanych (ochraniarz) albo w miejscach pracy wymagających pracy zmianowej (kolidującej z zebraniami). Ci ostatni chętnie przyjmują pracę np. w handlu, bo cieszą się że sklep działa do 17:00 i zdążą na 18:00 na zebranie.
To też może częściowo tłumaczyć, dlaczego w zawodach z niskimi kwalifikacjami widać "wybór między świadkiem Jehowy a pijakiem"