
Mąż (ŚJ) nie będzie decydował o leczeniu żony
#1
Napisano 2006-08-17, godz. 19:13
Świadek Jehowy nie będzie decydował o leczeniu żony
17.08.2006, USA, Clinton (Iowa)
Świadkowi Jehowy, Chrisowi Nissenowi, odebrano prawo do podejmowania decyzji w sprawie leczenia żony.
Tawnya Nissen (28 lat) trafiła do szpitala z objawami złośliwego zespołu neuroleptycznego (Neuroleptic Malignant Syndrome), który – jak się okazało – był reakcją organizmu na przyjmowane przez nią środki odchudzające. Pani Nissen jest w stanie śpiączki i jest obecnie hospitalizowana.
W takiej sytuacji pacjentka nie jest w stanie decydować o przebiegu swojego leczenia, więc obowiązek ten spadł na męża, Chrisa Nissena. Niemniej jednak pojawiły się poważne wątpliwości co do tego, czy pan Nissen (jako świadek Jehowy) powinien się tym zajmować.
Niepokój rodziny pani Nissen wzbudziły poglądy świadków Jehowy na kwestię krwi oraz zgłoszony przez Nissena sprzeciw na zastosowanie transfuzji krwi w kuracji żony. W efekcie sprawa została przedłożona sądowi.
Pełnomocnik pana Nissena twierdził, iż Tawnya Nissen przekazała instrukcje co do swojego leczenia w formularzu oświadczenia – takiego, które są świadkom Jehowy wydawane w zborach. Oświadczenie to nie stanowiło jednak dowodu w sprawie – być może wynikało to z faktu, że Tawnya nie została ochrzczona i nie była formalnie świadkiem Jehowy.
Natomiast ojciec pani Nissen oświadczył, iż pani Nissen w jednej z rozmów stwierdziła kiedyś, że zgodziłaby się na metodę leczenia, która mogłaby uratować jej życie.
Sędzia postanowił, że tymczasową opiekę nad panią Nissen będzie sprawował jej ojciec i to on będzie mógł decydować o przebiegu jej leczenia. Stan ten potrwa do czasu odzyskania przez panią Nissen zdolności decydowania o sobie.
Jednocześnie sąd pozwolił, by rodzina pani Nissen mogła ją odwiedzać na oddziale intensywnej terapii, co wcześniej pan Nissen utrudniał.
Prawnik Nissena oświadczył, że jego klient jest rozczarowany decyzją sądu, lecz nie zasygnalizował jeszcze zainteresowania wniesieniem apelacji.
====
źródła:
kwqc.com, link
wcfcourier.com, link
press-citizen.com, link
aktualizacja
11.09.06
Pani Nissen wyszła ze śpiączki i sąd uznał, że jest ona już zdolna do samodzielnego podejmowania decyzji.
#2
Napisano 2006-08-18, godz. 10:49
można zapytać jakie Ty masz zdanie na ten temat, który podałaś?
Pozdrawiam serdecznie
#3
Napisano 2006-08-18, godz. 11:08
#4
Napisano 2006-08-18, godz. 11:13
Dziękuję za Twoje zdanie. Jestem też takiego zdania jak Ty jb.Zgadzam się z tym, że w przypadku kiedy nie mamy, jak w opisanej historii, pełnej wiedzy co do metod leczenia akceptowanych przez dorosłego chorego, to powinno się brać pod uwagę możliwość zastosowania tych wszystkich metod, które pozwolą na zapewnienie zdrowiu i życiu chorego należytej ochrony.
Pozdrawiam
#5
Napisano 2006-08-18, godz. 11:24
trudno rozstrzygnąć, czy bliższy poglądów nieochrzczonej sympatyczki ŚJ jest ojciec czy mąż.
#6
Napisano 2006-08-18, godz. 11:29
Dlatego wydaje mi się, że warto taką osobę uratować i ewentualnie osobiście zapytać.trudno rozstrzygnąć, czy bliższy poglądów nieochrzczonej sympatyczki ŚJ jest ojciec czy mąż.
Uśmiercić można zawsze......ale ożywić już nie...
Pozdrawiam.
Użytkownik Oko-Rentgen edytował ten post 2006-08-18, godz. 11:32
#7
Napisano 2006-08-18, godz. 11:45
Reakcja męża tez wskazuje, ze być może jest on w głębi serca zadowolony że ktoś zdjął z niego odpowiedzialność za leczenie żony. Ma "czyste sumienie przed zborem" no i będzie miec zdrową, żywą żonę (jeśli leczenie sie powiedzie). I tak o to wszyscy są zadowoleni.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych