Irlandia: dobro dziecka - transfuzja dla matki (ŚJ)
#1
Napisano 2006-09-22, godz. 13:53
Szpitalowi nakazano przeprowadzenie transfuzji
21.09.2006, Dublin
Sąd nakazał szpitalowi (Coombe Women's Hospital) przeprowadzenie transfuzji, by uratować w ten sposób życie młodej kobiety, której stan oceniano jako bardzo ciężki. Odmówiła ona przyjęcia krwi z uwagi na swoje przekonania religijne (jest świadkiem Jehowy).
Pochodząca z Konga pacjentka (23 lata) doznała silnego krwotoku po odbytym tego samego dnia porodzie, który zakończył się urodzeniem zdrowego chłopca.
Uznano, że uratowanie matki będzie w najlepszym interesie dziecka i w tej sytuacji to jego dobro znalazło się na pierwszym miejscu.
__________________
artykuł na ten temat: link
#3
Napisano 2006-09-22, godz. 17:26
Użytkownik sebol edytował ten post 2006-09-22, godz. 17:28
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#4
Napisano 2006-09-22, godz. 17:31
Inna sprawa, iż ŚJ nie mogą przyjmować krwi w/g CK z Brooklinu, ale te światło może się niebawem zmienić, i co wtedy ?.
Osobiście al mi owej kobiety, bo ma naprawdę straszny dylemat, by przypodobać się Molochowi, jakim jest CK ŚJ.
Użytkownik wojtek37 edytował ten post 2006-09-22, godz. 17:34
#5
Napisano 2006-09-22, godz. 17:39
Niekiedy warto wziąć pod uwagę dobro innych osób, niż tylko pacjęta. A durna polityka CK w kwestii krwi jest dodatkowym argumentem za tym, aby nie brac pod uwagę tak wymuszonej woli pacjęta.
#6
Napisano 2006-09-23, godz. 14:33
Szkoda mi natomiast tej kobiety, która na pewno będzie przeżywała atak wyrzutów sumienia...
#7
Napisano 2006-09-23, godz. 16:06
subiektywnie uważam, że wolność religijna stoi powyżej niż zasada "dopóki nikt nie będzie cierpiał" ale poniżej (nie usprawiedliwia) naruszenia praw bezbronnego dziecka. Gdyby wbrew jej woli ratowano kobietę, bo ktoś musi się zająć niepełnosprawnym mężem albo gdyby ratowano ją po prostu po to aby przeżyła, uważałbym że decyzja jest niesłuszna. Dorosły niepełnosprawny mąż jakoś tam o siebie zadba albo ktoś mu pomoże. A dorosła kobieta ma prawo do podejmowania własnych decyzji, nawet błędnych i tragicznych. Dziecko jest bezbronne i państwo ma prawo stanąć w jego obronie, nawet używając siły wobec jego matki.
odnośnie uwag cary nt. wyrzutów sumienia, dostrzegam powolną zmianę mentalności ŚJ: coraz więcej wątpliwości co do krwi, coraz większa chęć przerzucenia odpowiedzialności na kogoś innego. Dla wielu ŚJ decyzja sądu jest wygodna bo oddala od nich wyimaginowany gniew Jehowy oraz rzeczywisty gniew starszyzny zborowej. Można zachować i życie i członkostwo w organizacji i nadzieję na ziemski raj, bo "to sędzia złamał prawo Jehowy, a nie pacjent".
#8
Napisano 2006-09-23, godz. 23:48
Komentarz przedstawiony przez Humanist Association of Ireland jest zdecydowanie krytyczny i decyzję sądu określa jako całkowicie oburzającą. Wskazuje także na poważne konsekwencje, jakie nowo ustanowiony precedens może przynieść w przyszłości.
__________________
info: The Irish Times, link
#9
Napisano 2006-09-24, godz. 11:13
Trudna jest ta kwestia do rozstrzygnięcia... Gdybym w wyniku wypadku miała pozostać "roslinką", zaznaczyłabym wcześniej rodzinie, że nie życzę sobie podtrzymywania mnie przy życiu. To byłaby moja decyzja i wymogłabym jej uszanowanie. Tymczasem owa kobieta zdecydowała i nie wykonano jej woli. Hm... chyba chodzi o motyw -> zbrodnicza doktryna, już w połowie wygasła, a decyzja mająca na celu niesprawianie kłopotu rodzinie przez bezcelowe działania.
#11
Napisano 2006-09-24, godz. 13:53
Pacjentka i jej mąż przybyli do Irlandii z Demokratycznej Republiki Konga. Kobieta miała wątpliwości co do legalności pobytu męża w Irlandii, stąd nie wskazała go jako swego najbliższego krewnego.
W rezultacie brak znanych krewnych, którzy mogliby zaopiekować się dzieckiem pacjentki w razie jej śmierci, stanowił jeden z elementów uzasadnienia sądu w sprawie nakazu przeprowadzenia transfuzji.
Ponadto przyjmując kobietę do szpitala odnotowano, że jest ona katoliczką. Być może wynikało to z faktu, że kobieta posługiwała się wyłącznie językiem francuskim i źle ją zrozumiano (ale to tylko moje przypuszczenie).
Nie jest też do końca jasne, czy w formularzu oświadczenia dla służby zdrowia ("Żadnej krwi!"), kobieta wpisała dane męża.
Personel szpitala twierdzi, że o istnieniu męża pacjentki dowiedziano się dopiero wtedy, kiedy przybył on na oddział, by zapobiec przeprowadzeniu transfuzji. Jednakże nakaz sądu został zrealizowany zanim tożsamość mężczyzny została potwierdzona.
Trudno przewidzieć, jaki będzie finał tej sprawy. Nie można jednak wykluczyć, że pacjentka lub przedstawiciele Towarzystwa Strażnica będą chcieli skierować sprawę na drogę sądową, by uzyskać w ten sposób potwierdzenie dla swoich praw.
_________________
info: Times Online, link
#12
Napisano 2006-09-24, godz. 13:57
Z racji wykonywanego zawodu znam kilku niedoszłych samobójców, którzy po latach od tamtego zdarzenia, są szczęsliwymi, cieszącymi się z życia ludzmi. Być może świadkowie Jehowy, którym przetoczono, lub przetoczą krew, staną się kiedyś szczęśliwymi odstępcami, będą się cieszyć życiem i dziękować za nie Bogu.
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
#13
Napisano 2006-09-24, godz. 17:02
Miałem okazję uratować samobójcy życie. W chwili depresji (krytycznym momencie, zamachu na życie) byłem dla tej osoby najgorszym wrogiem. Potem cieszyliśmy się razem z dobrych chwil w jej życiu.
Dzięki zdecydowanemu działaniu, ta osoba, przeżyła od pierwszej próby samobójczej (było ich kilka) ponad dziesięć lat i niejednokrotnie była szczęśliwa. Umarła na serce.
#14
Napisano 2007-12-21, godz. 15:29
--
szczegóły: link
#15
Napisano 2008-04-25, godz. 13:15
W tych dniach w Irlandii głośno jest też o innym przypadku: w czwartek sąd zatwierdził zgodę dla lekarzy na przeprowadzenie transfuzji krwi u dotkniętych niedokrwistością bliźniąt (mających przyjść na świat w tym tygodniu). Interwencja sądu była konieczna, ponieważ rodzice bliźniąt są świadkami Jehowy, więc na podanie krwi nie wyrażali zgody.
--
szczegóły: link
#16
Napisano 2008-05-10, godz. 16:04
#17
Napisano 2008-05-10, godz. 16:14
#18
Napisano 2009-04-23, godz. 21:19
Media poinformowały, że prawnicy wspomnianej pacjentki zrezygnowali z apelacji. Zauważono także, że orzeczenie sądu w tej sprawie niekoniecznie ustanowi precedens, bowiem ze względu na okoliczności sprawy, jest bardzo mało prawdopodobnym, że sytuacja się powtórzy. (link)Ostatecznie dzisiaj Sąd Najwyższy podtrzymał wcześniejszą decyzję i odrzucił zarzuty tej pacjentki, uznając jednocześnie, że szpital postępował zgodnie z prawem.
#19
Napisano 2009-04-23, godz. 21:39
Ponieważ CK nieraz już się myliło uważam, że decyzja podania krwi była uzasadniona. Zaznaczyłem punkt 2 ponieważ uważam zakaz stosowania krwi w leczeniu ŚJ za bzdurny. Wydaje mi się, że gdy zakaz będzie już historią ta kobieta będzie wdzięczna lekarzom.
Ciekawe czy przyjdzie im podziekowac za darowane jej zycie?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych