[quote name='Maciej' date='2006-10-24 12:14' post='38672']
rzeczywiście wiele rzeczy u ŚJ wydaje się "debilnych". ale do momentu kiedy nie znajdą one oparcia w Piśmie Swiętym. czy to zagadnień związanych z rozrywką czy też np. wyglądu zewnętrznego. większość tych zagadnień jest jak najbardziej omówiona w NT. mozna mówić sobie na ten temat wiele rzeczy, ale w chwili, kiedy jest to wyraźnie i czytelnie nakreślone w Słowie Bożym, ktore to Słowo jest dobre do zmiany pewnych przyzwyczajeń, nie powinno to pozostawiać wątpliwości. problem jednak w tym, że większość ludzi nie zna i nie czytuje Pisma Świętego, stąd wiele rzeczy jakimi podlegają ŚJ jawi im się jako narzucone przez tyrana, chore i nie przystające do rzeczywistości

Oprócz INTERPRETACJI Pisma Świętego istnieje jeszcze NADINTERPRETACJA, którą nagminnie stosują SJ. Pomijają przy tym wiele aspektów, jak choćby fakt, że w ciągu 2000 lat gruntownej odmianie uległy zarówno kultura, jak i cywilizacja.
Można ponownie przytoczyć przykład z używaniem sztućców: dlaczego SJ ich używają, skoro nic nie ma na ten temat w Biblii. Czy nie powinni jeść rękami jak apostołowie. A może powinni również leżeć podczas posiłków, a nie siedzieć, bo tak właśnie jadano w I wieku n.e. ...?
Naszym braciom na Broolynie kompletnie pokiełbasiły się kategorie kulturowe, religijne, etyczne i cywilizacyjne. I dlatego wolno np. nie donieść na pedofila organom ścigania, ale za palenie tytoniu czy uprawianie boksu można wylecieć z organizacji. Unikają spożywania krwi (mieszając Nowy Testament ze Starym), głosząc jednocześnie szacunek dla życia, nie uwględniając, że niegdys krew nie była lekarstwem. I takich paradoksów można by wyliczać jeszcze wiele.
Oprócz suchego przestrzegania "litery prawa" (w przypadku NT - skierowanej przede wszystkim do PIERWSZYCH chrześcijan), istnieje chyba jeszcze taka instacja jak sumienie. Inną rzeczą jest zdrowy rozsądek. Czy jeśli miłuję Boga i bliźniego, to nie wystarczy? Czy do szczęścia potrzebny mi jeszcze jakiś kierat? Wątpię.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"