
pytanie do ex-ów: co kiedyś, będąc ŚJ, robiliście 24-26 grudnia?
#1
Napisano 2006-12-23, godz. 13:50
jak kiedyś spędzaliście te wolne dni? Co robiliście "nie świętując"?
#2
Napisano 2006-12-23, godz. 16:50


pzdr
asia
#3
Napisano 2006-12-23, godz. 16:50
#4
Napisano 2006-12-23, godz. 18:27
Spotykałem się też z chowaniem wódki pod stół albo za wersalkę przed zainteresowanymi lub innymi braćmi "młodymi w prawdzie" kiedy ci niespodziewanie złożyli tymże wizytę.wiem, że niektórzy ŚJ uważali że nie powinno się piec jakiegokolwiek ciasta w te dni "żeby ktoś nie pomyślał, że świętujemy"
A tak poza tym w wielu domach SJ "święta" niczym się nie różnią od tych w domach katolickich i protestanckich poza tym, ze nie ma choinki. nie śpiewa się kolęd i nie idzie na pasterke. Jest karpik, szynka, sałatki, kołacze i makowce. Właściwie co dusza zapragnie. I dobrze

Wszystko zależy od wielkości portfela oraz nastawienia do tych rzeczy.
U mnie jak byłem dzieckiem te święta nie różniły się niczym od zwykłej niedzieli. Tylko czasami przyjechał ktoś z rodziny.
Aha przypomniało mi się, gdzieś końcem lat 70-tych byłem na zebraniu w prywatnym mieszkaniu siostry której maź nie był SJ. Na regale stała świątecznie przystrojona choinka. Chyba prowadzącemu trochę przeszkadzała, ale zebranie się odbyło.

---------------------------------------------------------------------------------
"Wśród SJ, wszyscy mówią o "prawdzie", ale nikt jej nie może (do końca) powiedzieć..."
"Żeby do zródła dotrzeć, trzeba pod prąd popłynać."
"Kto choć raz zajrzał za kulisy, ten już dłużej nie zadowoli się fasadą."
"Z kłamstw, w które uwierzymy, stają się prawdy, z którymi żyjemy."
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."
"W każdej religii są owce i pasterze, ale tylko owce są dojone, strzyżone i zarzynane, pasterze nie..."
#5
Napisano 2006-12-23, godz. 19:09
Wspomnienie swiat jest dla mnie straszne

#6
Napisano 2006-12-23, godz. 19:18
choć znam gorliwych ŚJ którzy w tamte dni czuli się nieswojo, jakby stracili coś wartościowego...
#7
Napisano 2006-12-23, godz. 23:52




Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#8
Napisano 2006-12-23, godz. 23:59
#9
Napisano 2006-12-24, godz. 02:00
Lubiłem ten zwyczaj, odkąd odszedłem trochę się boję ruszyć w góry w Boże Narodzenie, bo nie chcę spotkać znajomych, a wiem, że sporo z nich jeździ. Ech.
to nie wszystko człowiekowi wolno.
Jest stróżem brata swego
i nie wolno mu brata swego zasmucać,
opowiadając, że Boga nie ma."
#10
Napisano 2006-12-27, godz. 22:57
#11
Napisano 2006-12-27, godz. 23:15
ja zawsze jezdzilem w gory do kotliny klodzkiej lub w tatry.... mam taka ulubiona trase ...swinica, wierchy żleb kulczynskiego albo byczylem sie w pieciu stawach....
ale odkad mam obowiazki rodzinne to albo odwiedzamy sie z bracmi albo TV. te swiete spedzilem goszczas moja ex- tesciowa a urlop (ona przejmie moje obowiazki) zaczynam 31.12.06 o 20-tej najpierw wieczor i obzarstwo u przyjaciela. potem na drugi dzien jedziemy do polski warszawa, krakow spimy w zamkach potem Praga i wieden (czy ktos zna wieden o tej porze???). szykuje sie najlepszy urlop od co najmniej 5-ciu lat. moj przyjaciel nie jest SJ ale to fajny chlop. zertuje sobie czasem z moich pogladow a ja nie jestem mu dluzny. A wiekanoc spedzamy w disneyland'zie pod Paryzem. Juz sie nie umiem doczekac.
Lubie te swieta bo sa dni wolne ale ich tez nienawidze bo nic nie mozna normalnie kupic... wszyscy jakby poszaleli. dobrze ze to tylko raz w roku.. a moze szkoda?
#12
Napisano 2006-12-30, godz. 19:18
Teraz-hm…pierwszy raz mogę stwierdzić, iż zarzuciłam opory i odkryłam że jest to czas kiedy rodzina może się spotkać razem. Co prawda kolędy sprawiają mi nadal duży kłopot, bo żałuję że nie można jednym głosem śpiewać ich z pieśniami królestwa-które były dla mnie tym z czym innym kojarzą się kolędy. Poza tym obecnie najbardziej cieszę się właśnie odnajdywaniem licznych analogii do świąt niechrześcijańskich lub przedchrześcijańskich:-)
A jednak ten czas był potrzebny aby jedna i druga strona rodziny nauczyła się w końcu liczyć ze sobą nawzajem:-)
#13
Napisano 2007-01-02, godz. 00:17


wiem, że niektórzy ŚJ uważali że nie powinno się piec jakiegokolwiek ciasta w te dni "żeby ktoś nie pomyślał, że świętujemy"
hehehe



Mnie tam nigdy nie brakowało tych świąt, nie tęskniłem za nimi...
choć znam gorliwych ŚJ którzy w tamte dni czuli się nieswojo, jakby stracili coś wartościowego...
hehehe ty znasz, chyba tylko exów a nigdy nie poznałeś prawdziwych ŚJ,
czego ma mi brakować, pogańskiego święta

wole nieświętować niz potem się rozmyslać że dałem pokłon świętu pogańskiemu

ps: zawsze myślałem nad tym sebastiankiem, jak można będąc ŚJ wrócić do katolcyzmu, ja nie wiem, czy ty spałeś na zgromadzeniach czy jak ?

Użytkownik rmx edytował ten post 2007-01-02, godz. 00:20

#14
Napisano 2007-01-02, godz. 00:25



Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#15
Napisano 2007-01-02, godz. 01:48
Chyba się nie rozumiemy...eh ten sebastianek, co ja z nim mam
ale z tych ŚJ robi potworów
ja nie wiem
Przecież to, czy ktoś piecze ciasto czy go nie piecze, to jest w życiu najmniej ważne...
Nie pisałem także, że były to zalecenia odgórne, nadarzyńskie, a spożycie kawałka ciasta karano wykluczeniem...
Po prostu (jak wszędzie) zawsze znajdą się tacy, co lubią wyskakiwać przed orkiestrę...
Doskonale Cię rozumiem, bo sam kiedyś tak myślałem. Dlatego wyżej napisałem, że nie brakowało mi tych świąt. Bo do czego miałem tęsknić? "Do pogaństwa"?hehehe ty znasz, chyba tylko exów a nigdy nie poznałeś prawdziwych ŚJ,
czego ma mi brakować, pogańskiego święta![]()
wole nieświętować niz potem się rozmyslać że dałem pokłon świętu pogańskiemu

Zawsze uważnie studiowałem wszelkie publikacje, uważałem na zebraniach i kongresach. Może dlategops: zawsze myślałem nad tym sebastiankiem, jak można będąc ŚJ wrócić do katolcyzmu, ja nie wiem, czy ty spałeś na zgromadzeniach czy jak?

Wiem, że istnieją takie poglądy i że WTS stawia tezę o pogańskim pochodzeniu tych świąt.czy ty spałeś na zgromadzeniach czy jak ?
że nie wiesz że świętujesz pogańskie święta, jak nie wiesz skąd pochodzą to zapraszam na moje byłe forum tam jest wszystko o świętach
Po prostu uznałem słuszność argumentów przeciwnych...
#16
Napisano 2007-01-02, godz. 08:41
hehehe
![]()
![]()
ja jadłem ciasto i nie umarłem, i nie wyrzucono mnie bo jadłem te ciasto nie dlatego że sięwam Bóg rodził ale dlatego że byłą niedziela i wolny poniedziałek i był na to czas
hehehe ty znasz, chyba tylko exów a nigdy nie poznałeś prawdziwych ŚJ,
czego ma mi brakować, pogańskiego święta![]()
wole nieświętować niz potem się rozmyslać że dałem pokłon świętu pogańskiemu
Znam człowieka, który ponad 40 lat był w organizacji. A w ciężkich czasach dla organizacji pracował w "piekarni" (jak nie wiesz o czym piszę rmx to zapytaj tych co czasy SB pamiętają). On kiedy nadchodziły święta, aby nie obchodzić tych pogańskich świąt i nie być posądzony o ich obchodzenie, gotował na ten czas dla siebie i swojej rodziny garnek kapusty i to jedli przez ten czas.
Ot taki przykład gorliwości w wypełnianiu sugestii CK.
I to wcale nie Sebastian robi z śJ potwory. To nauka CK i chęć szczerego służenia Bogu robi z ludźmi takie rzeczy.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych