Skocz do zawartości


Zdjęcie

pracodawcy-ŚJ a kwestia dyskryminacji


  • Please log in to reply
7 replies to this topic

#1 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2007-02-08, godz. 22:14

Nawet w polskiej rzeczywistości można spotkać firmy prowadzone przez świadków Jehowy i zatrudniające głównie osoby tego wyznania. Poniżej kilka historii odnoszących się do problemu dyskryminacji. Jednak tym razem to świadkowie Jehowy są stroną dyskryminującą.


Przypadek 1.

W 1993 roku byli pracownicy "HotTails", niewielkiego zakładu produkującego ozdoby do włosów, oskarżyli właściciela firmy o proceder zastępowania dotychczasowych pracowników (nie-ŚJ) pracownikami-świadkami Jehowy.

Przypadek 2.

W 1994 roku, w Valdese (Karolina Północna), kobieta nazwiskiem Drucilla Gallagher otrzymała odszkodowanie po stwierdzeniu przez sąd, że powodem jej zwolnienia z pracy w Zespole Szkół Hrabstwa Burke był fakt, że nie była ona świadkiem Jehowy, lecz baptystką. Natomiast będąca świadkiem Jehowy przełożona zwolnionej chciała zatrudnić na miejsce Gallagher innego świadka Jehowy (i dlatego w ogóle doszło do zwolnienia poszkodowanej).


Na stronie "JW Employees" (link) opisano kilka kolejnych przypadków dyskryminacji z motywem wyznaniowym w tle. Teraz chciałabym skrótowo przywołać jeden z tych bardziej złożonych. Na pierwszym planie widzimy trudną postawę przełożonego: otwartość i dobra wola zarezerwowana przede wszystkim na potrzeby współpracy ze współwyznawcami.

Przypadek 3.

Opisano tu problemy, jakie narosły wokół urlopu macierzyńskiego i zwolnienia pewnej kasjerki supermarketu. Żadnych kłopotów nie mieli natomiast inni pracownicy-świadkowie Jehowy, którym przełożony (i jednocześnie ich brat w wierze) chętnie zezwalał na kilkutygodniowe urlopy, aby mogli realizować się jako pionierzy pomocniczy. Świadczenie i dystrybucja literatury w miejscu pracy również były dozwolone.

Jest też nieoczekiwany wątek: Po wniesieniu sprawy do sądu, pechową kasjerkę zaczął nękać sąsiad. Okazało się bowiem, że nie tylko jest on świadkiem Jehowy, lecz na dodatek należy do tego samego zboru, co jej byli współpracownicy. Czyli mamy tu do czynienia z braterską solidarnością, ale chyba raczej specyficznie demonstrowaną.


Jakimi pracodawcami są zatem świadkowie Jehowy? To bardzo prawdopodobne, że będą dobrymi pracodawcami dla swoich współwyznawców. Niemniej jednak różnice wyznaniowe mogą czasem niekorzystnie wpływać na ich relacje z pracownikami-nie ŚJ. Na to właśnie wydają się wskazywać zamieszczone przykłady.

A jakie są Wasze spostrzeżenia i doświadczenia w tej kwestii?

Czy świadek Jehowy zatrudniony przez współwyznawcę zawsze będzie czuł się komfortowo? Czy w takiej sytuacji będzie on bardziej uprzywilejowany w miejscu pracy?
.jb

#2 drachman

drachman

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 9 Postów
  • Lokalizacja:Planeta Ziemia,Mama,Katowice

Napisano 2007-02-11, godz. 16:28

[quote name='jb' date='2007-02-08 23:14' post='51768']
Kiedyś, gdy byłem ŚJ, byłem z tego dumny, gdy ktoś mnie pytał o sprawy doktrynalne chętnie opowiadałem.Niestety, kiedy przyszły Świeta Bożego Narodzenia i odmówiłem udziału w wigilli, mówiąc że niechciał bym gorszyć moją postawą kolegów z pracy, pan prezes powiedział mi, ż erozumie i dziękuje mi za szczerość. Po wigilii dowiedziałem się, że pan prezes powiedział: że gardzę wsystkimi....Pan preses jest członkiem Odnowy w Duchu Świętym....Drachman :(

#3 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2007-02-11, godz. 19:45

Kiedyś, gdy byłem ŚJ, byłem z tego dumny, gdy ktoś mnie pytał o sprawy doktrynalne chętnie opowiadałem.Niestety, kiedy przyszły Świeta Bożego Narodzenia i odmówiłem udziału w wigilli, mówiąc że niechciał bym gorszyć moją postawą kolegów z pracy, pan prezes powiedział mi, ż erozumie i dziękuje mi za szczerość. Po wigilii dowiedziałem się, że pan prezes powiedział: że gardzę wsystkimi....Pan preses jest członkiem Odnowy w Duchu Świętym....Drachman


A czy upewniłeś się, że dobrze zostałeś zrozumiany? I czy jeszcze jakieś dodatkowe konsekwencjie wyciągnął prezes w stosunku do ciebie, czy tylko była ta wypowiedź?
Czesiek

#4 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-02-11, godz. 20:31

ja pracowalem kiedys u SJ .bylo nawet o.k. ale potem popsulo sie rodzinnie wiec wykorzystalem pierwsza okazje i odszedlem gdzie indziej.
wiele sie nasluchalem i spotkalem z przypadkami. dzis wiem ze jesli mam cos do zrobienia. jak np. kafelki teraz to za chiny ludowe nie wezme brata.. tak na wszelki wypadek bo jk spieprzy robote to mialbym problem co dalej. a ze swieckim to nie ma problemu. poprawka i wogole. nie chcie miec problemu z rozzalonymi bracmi. prace dasz a i tak cos nie gra a potem same niezadowolone mordy. choc znam osoby ktore sa tak solidne ze az podziw bierze.
[font=Tahoma]

#5 Nikita25

Nikita25

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 722 Postów

Napisano 2007-02-23, godz. 20:39

....A jakie są Wasze spostrzeżenia i doświadczenia w tej kwestii?

Czy świadek Jehowy zatrudniony przez współwyznawcę zawsze będzie czuł się komfortowo? Czy w takiej sytuacji będzie on bardziej uprzywilejowany w miejscu pracy?
[/quote]

Logiczne jest zatrudnianie współwyznawców przez ŚJ i z pewnością czują się oni bardziej komfortowo niż pozostali pracownicy innych religii. Współwyznawca może być uprzywilejowany aczkolwiek nie musi.

Sama współpracuję każdego dnia z ŚJ i nie mam problemów; są to ludzie bardzo pracowici i niekonfliktowi a pragną dodać, że ja nie jestem ŚJ. Na relacje zawodowe ŚJ ze współwyznawcami uważam, że nie ma reguły.

#6 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-03-17, godz. 19:35

Czy świadek Jehowy zatrudniony przez współwyznawcę zawsze będzie czuł się komfortowo? Czy w takiej sytuacji będzie on bardziej uprzywilejowany w miejscu pracy?

Przy okazji można dodać, że zgodnie ze wskazówkami "Strażnicy" (w oparciu o 1 Tm 6:2) tego ostatniego świadkowie Jehowy nie powinni oczekiwać:

6:2. Jeśli zatrudnia nas współwyznawca, to zamiast z tego tytułu oczekiwać szczególnych względów, powinniśmy tym bardziej przykładać się do pracy.

źródło: "Strażnica" z 15 września 2008, "Słowo Jehowy jest żywe" – Ciekawe myśli z listów do Tesaloniczan i do Tymoteusza
.jb

#7 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2009-03-18, godz. 17:46

spotkałem się z postawą przypominającą przemyślenia Huberta, tzn. małżeństwo SJ, brat starszy i jego żona, którzy z zasady odmawiają zatrudniania współwyznawców i sympatyków ŚJ.

było to w 4oczy motywowane tym, że po co problemy, osoby związanej ze zborem to nawet nie ma jak ukarać czy opieprzyć za źle wykonaną pracę bo taka sie może skarżyć albo zgorszyć i zrazić do prawdy. A światus lepszy bo nie trzeba się z nim cackać.

#8 augustusgermanicus

augustusgermanicus

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 510 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Daleko

Napisano 2009-03-18, godz. 17:53

spotkałem się z postawą przypominającą przemyślenia Huberta, tzn. małżeństwo SJ, brat starszy i jego żona, którzy z zasady odmawiają zatrudniania współwyznawców i sympatyków ŚJ.

było to w 4oczy motywowane tym, że po co problemy, osoby związanej ze zborem to nawet nie ma jak ukarać czy opieprzyć za źle wykonaną pracę bo taka sie może skarżyć albo zgorszyć i zrazić do prawdy. A światus lepszy bo nie trzeba się z nim cackać.



Ja doskonale rozumie ten problem. Na prosbe zony przy generalnym remoncie mieszkania zatrudnilem wylacznie SJ. Wszystko sympatycznie i milo ale niestety po dwoch miesiacach trzeba bylo wiele elementow poprawiac. Niektore sprawy zostaly zrobione tak amatorsko ze az wstyd bylo pokazywac komus. Wykonawcy wykorzystali sytuacje ze przebywalem za granica i nie moglem kontrolowac przebiegu prac. Wszystko zaplacone a wiele elementow kompletnie spieprzonych. Co mialem im powiedziec? Dwom nie zaplacilem za czesc pracy by pokryc czesc wydatkow zwiazanych z poprawkami. Do dzis sie do mnie Braciszkowie nie odzywaja.

Wole osobe niezaangazowana bo latwiej jest konkrety ustalac z takim specjalista.
Umbre Summum




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych