Skocz do zawartości


Zdjęcie

Rozwód - zawiniona przyczyna rozkładu pożycia małżeńskiego


  • Please log in to reply
19 replies to this topic

#1 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-05-27, godz. 11:53

Rozwód - zawiniona przyczyna rozkładu pożycia małżeńskiego


Zmiana - w konkretnych okolicznościach - religii przez jednego z małżonków może być uznana za zawinioną przyczynę rozkładu pożycia małżeńskiego (art. 57 § 1 KRO).

Wyrok SN z 25.8.2004 r., IV CK 609/03



Z uzasadnienia:

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Apelacyjny w G. oddalił apelację powódki od wyroku Sądu Okręgowego w G. z 28.6.2002 r., mocą którego rozwiązany został związek małżeński stron przez rozwód z winy powódki. Za ustalony uznał Sąd Apelacyjny następujący stan faktyczny:

Strony zawarły związek małżeński w 1979 r. Mają trzy córki, z których dwie były pełnoletnie, a najmłodsza liczyła w czasie orzekania przez sąd II instancji 15 lat. Strony zamieszkały we własnym mieszkaniu, powódka nie pracowała zarobkowo, zajmowała się prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci, natomiast pozwany dostarczał środków finansowych na utrzymanie rodziny, w tym - od 1983 r. przez kilkanaście miesięcy pracował za granicą, a następnie, wraz z powódką wybudował dom dla rodziny. W momencie zawierania związku małżeńskiego obie strony były katolikami, według zasad tej wiary postrzegały system wartości i zgodnie z obrządkiem Kościoła rzymsko-katolickiego praktykowały obchodzenie uroczystości rodzinnych i kościelnych, również w tym duchu wychowywały dzieci. W latach osiemdziesiątych powódka zaczęła sympatyzować z członkami Stowarzyszenia Świadków Jehowy. Zorientowany w tym pozwany początkowo przystał na propozycję powódki, żeby bliżej zainteresować się regułami wyznania, dwukrotnie wziął udział w spotkaniach z przedstawicielami Stowarzyszenia, następnie jednak odmówił dalszego kontaktowania się z wyżej wymienionymi osobami i zabraniał tego powódce, jak również sprzeciwiał się wychowaniu dzieci w duchu zasad i obrzędowości wyznawanych przez Świadków Jehowy. Od 1992 r., gdy powódka i córki stron zaniechały urządzania Świąt Bożego Narodzenia, małżonkowie toczyli często wielogodzinne dyskusje w kwestii przynależności powódki i dzieci do Stowarzyszenia, na co powódka nalegała i usiłowała przekonać do tego pozwanego przy różnych okazjach, także w sytuacjach intymnych, zaś pozwany ostatecznie zgodził się tolerować nowe wyznanie żony, ale pod warunkiem, że nie stanie się to - za sprawą powódki - również udziałem dzieci. Dyskusje te z czasem przerodziły się w kłótnie i awantury, w następstwie których pozwany zerwał pożycie fizyczne z powódką, zamieszkał w wydzielonej części domu, starał się jak najczęściej przebywać w mieszkaniu swoich rodziców lub w miejscu pracy, przestał zapraszać do domu dawnych wspólnych znajomych stron, unikał nowych znajomych powódki, którzy często gościli w domu stron, łożył na utrzymanie córek i pokrywał koszty eksploatacji domu najpierw dobrowolnie według swego uznania, następnie zaś - odnośnie do alimentów - na mocy ugody sądowej. Od 1996 r., gdy powódka przyjęła chrzest w nowej wierze, oraz ochrzciły się też według zasad nowego wyznania starsze córki, zaś najmłodsza córka w wieku 8 lat odmówiła przystąpienia do Pierwszej Komunii Świętej i zdecydowanie opowiedziała się za praktykowaniem reguł Wspólnoty Świadków Jehowy, pozwany poczuł się odtrącony przez rodzinę z powodu niezaakceptowania przez niego zmiany wyznania żony i dzieci i nieprzyjmowania nowych prawd światopoglądowych traktowanych przez powódkę jako jedynie słusznych, głoszonych przez powódkę i córki stron w sposób praktykowany w Stowarzyszeniu. Od 1999 r. ostatecznie ustała pomiędzy stronami wszelka więź fizyczna, psychiczna i gospodarcza, każde z małżonków żyje własnym życiem, powódka pozostawiona wobec alternatywy wyrzeknięcia się nowego wyznania i powrotu do męża lub trwania w nowym wyznaniu i rozstania się z mężem opowiedziała się za tym drugim, pozwany w 2001 r. zainteresował się inną kobietą. W maju 2001 r. powódka wystąpiła o rozwód. Pozwany wyraził zgodę na rozwód. Sporna między stronami była kwestia winy w zupełnym i trwałym rozkładzie pożycia małżeńskiego. Sąd Apelacyjny podzielił ocenę sądu I instancji, że wina leży po stronie powódki. Stanowisko swoje w tym zakresie Sąd Apelacyjny wyraził w sposób następujący: „To ona zawiodła męża doprowadzając do rozbicia ich duchowej więzi przez to, że pomimo jego niezgody zaangażowała także dzieci w nową wiarę. Miał powody pozwany aby stracić do żony zaufanie, co spowodowało odsunięcie się od niej fizycznie, a także ograniczenie w dysponowaniu pieniędzmi. Niezbędne utrzymanie pozwany zapewniał rodzinie, jednakże nie dawał do dyspozycji większych kwot, bo chciał kontrolować, aby zarobione przez niego pieniądze nie były przeznaczone na cele Świadków Jehowy. Jest to zachowanie uzasadnione wobec niezgody pozwanego na uczestniczenie jego rodziny w tym Stowarzyszeniu. Pozwany został wyizolowany w rodzinie, nie mógł spędzać z żoną i córkami świąt, a jednocześnie cały czas pracował na ich utrzymanie, co uzasadnia ocenę, że to nie jego zachowania były przyczyną rozpadu pożycia, a decyzje powódki, która wbrew mężowi wybrała nową wiarę, rzutującą w sposób znaczący na zmianę postaw życiowych, na negację dotychczasowych sposobów komunikowania się w rodzinie i odrzuceniu świętowania w rodzinie. Ta decyzja pozwanej, choć wynikająca z wolności wyznania, jednakże dla rodziny stron spowodowała określone konsekwencje. Zmieniła stosunek powódki do męża, pozbawiła małżonków dotychczasowego porozumienia w sprawach duchowych, wspólnego życia rodzinnego, odtąd powódka negowała to do czego wspólnie małżonkowie zobowiązywali się wstępując w związek małżeński - zgodne pożycie, wzajemna pomoc, współdziałanie dla dobra rodziny (art. 23 KRO). Powódka, dokonując wyboru wiary wbrew mężowi zerwała z nim więź duchową, odebrała mu możliwość współdecydowania o bieżącym życiu rodzinnym, ale także - co było najboleśniejsze, o sposobie wychowania i przyszłości córek stron. Te zachowania powódki z całą pewnością zasługują na ocenę zawinionych przyczyn rozkładu pożycia stron. Jeśli bowiem strony zakładają rodzinę w oparciu o konkretną wiarę, to późniejsza jej zmiana bez wspólnej zgody zawsze będzie godziła w jedność małżonków, ich więź wzajemną i współdziałanie dla dobra rodziny. Tak więc problem nie dotyczy oceny wiary i preferowania którejś z nich, a skutku wyboru nowej wiary (bez zgody współmałżonka) dla bytu rodziny. Powódka dokonała takiego wyboru, ale nie chce zgodzić się na konsekwencje z tym związane - izolowany duchowo od rodziny małżonek zaś reagował - odsuwając się od żony i kontrolując wydatki. Co do zarzutu zdrady, to zasadnie przyjął sąd I instancji, że te zachowania, które można by wiązać z zainteresowaniem się pozwanego inną kobietą, miały miejsce już w toku sporu i nie zaważyły na utrwaleniu rozkładu pożycia”.

W kasacji powódka zarzuciła naruszenie przepisów postępowania - art. 233 § 1 w zw. z art. 391 § 1 i art. 382 KPC przez ustalenie, że przyczyną rozkładu pożycia małżeńskiego stron była zmiana wyznania przez powódkę i dzieci, a nie postawa pozwanego, który odrzucił pożycie z żoną i osłabił więź z córkami z uwagi na ich przynależność wyznaniową. Zarzuciła też naruszenie prawa materialnego - art. [...]

Źródło: Monitor Prawniczy


Wklejam to tu ponieważ część art jest odpłatnie i aby to nie zniknęło pozwoliłem sobie na cały tekst jaki widoczny jest obcnie.
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#2 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-05-27, godz. 12:23

Bardzo kontrowersyjne orzeczenie.

kwestia tej nowej kobiety w życiu katolickiego męża sprawia, że ja rozpatrywałbym tylko dwie możliwości: albo całkowita wina męża albo wspólna wina męża i żony.

Moim zdaniem orzeczenie to rażąco narusza konstytucyjnie gwarantowaną swobowę wyboru wyznania. Ślub cywilny (a o jego rozwiązanie wnioskowała powódka) nie jest "zawierany w określonej religii" a małżonkowie wcale nie obiecują wytrwania w religii katolickiej. O ile mi wiadomo, nawet przy ślubie kościelnym nie ma zasady że traciłby on ważność wraz z odstąpieniem od katolicyzmu przez jednego ze współmałżonków.

#3 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2007-05-27, godz. 19:39

Bardzo kontrowersyjne orzeczenie.

kwestia tej nowej kobiety w życiu katolickiego męża sprawia, że ja rozpatrywałbym tylko dwie możliwości: albo całkowita wina męża albo wspólna wina męża i żony.

Moim zdaniem orzeczenie to rażąco narusza konstytucyjnie gwarantowaną swobowę wyboru wyznania. Ślub cywilny (a o jego rozwiązanie wnioskowała powódka) nie jest "zawierany w określonej religii" a małżonkowie wcale nie obiecują wytrwania w religii katolickiej. O ile mi wiadomo, nawet przy ślubie kościelnym nie ma zasady że traciłby on ważność wraz z odstąpieniem od katolicyzmu przez jednego ze współmałżonków.



jak to uczą śJ żona ma być posłuszną mężowi. A to żona jest bardziej posłuszna organizacji, mąż poznał się co to za organizacja tylko nie potrafił tego przekazać żonie. Prawdopodobnie ona kontaktowała się ze śJ podczas jego nieobecności.
pozdrawiam Andrzej

#4 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-05-29, godz. 12:03

oczywiscie jak maz zarzada zakwaszenia dzieci w beczkach to zona ma byc podporzadkowana...
WTS uczy o podporzadkowaniu wzglednym..... tzn we wszystkich kwestiach nie naruszajacych prawa bozego zona ma byc podporzadkowana
[font=Tahoma]

#5 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2007-05-29, godz. 16:07

hubercie, przegięcie kto tu mówi o mordowaniu dzieci, żona ma być posłuszna mężowi w sprawach wiary, prowadzeniu domu, wychowaniu dzieci, itp.
a co do zakwaszania dzieci to są patologie występujące w każdej społeczności, ale mordowanie w imię religii to jak nazwać?

pozdrawiam Andrzej
pozdrawiam Andrzej

#6 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-05-29, godz. 19:04

w sprawach wiary zona ma byc posluszna przede wszystkim bogu, potem chrystusowi a potem Mezowi... najlepiej jesli ci trzej sie ze soba zgadzaja.. ale jesli ktorys np. maz wymaga czegos czemu tamci dwaj (Bog i chrystus) sie sprzeciwiaja to kogo ma posluchac????
[font=Tahoma]

#7 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2007-05-29, godz. 19:17

tu jest problem, jeśli żona powie że jest posłuszna bogu i idzie w świat bo znalazła prawdziwego Boga?
pozdrawiam Andrzej

#8 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-05-29, godz. 19:21

tu jest problem, jeśli żona powie że jest posłuszna bogu i idzie w świat bo znalazła prawdziwego Boga?

to zawsze jest problem... jesli wowczas ta kboeta powie moj nowy bog chce bym spala w kazdym facetem to nalezy jej sie w leb, ale jesli jej maz powie nie mozesz wierzyc w boga biblii to ma do tego prawo czy nie???
[font=Tahoma]

#9 felix007

felix007

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 32 Postów
  • Gadu-Gadu:4351664
  • Płeć:Male

Napisano 2007-05-29, godz. 19:26

O rany. Jak miło. Hebercie napisałeś posłuszna Bogu! A nie organizacji z Brooklynu.

#10 stamaim

stamaim

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 246 Postów

Napisano 2007-05-29, godz. 19:27

w sprawach wiary zona ma byc posluszna przede wszystkim bogu, potem chrystusowi a potem Mezowi... najlepiej jesli ci trzej sie ze soba zgadzaja.. ale jesli ktorys np. maz wymaga czegos czemu tamci dwaj (Bog i chrystus) sie sprzeciwiaja to kogo ma posluchac????

W sprawach wiary żona jest człowiekiem równym mężowi i ma słuchać siebie.
W każdej innej sprawie też.


to zawsze jest problem... jesli wowczas ta kboeta powie moj nowy bog chce bym spala w kazdym facetem to nalezy jej sie w leb, ale jesli jej maz powie nie mozesz wierzyc w boga biblii to ma do tego prawo czy nie???

Nikomu nie należy się w łeb.
"Jeżeli Boga nie ma,
to nie wszystko człowiekowi wolno.
Jest stróżem brata swego
i nie wolno mu brata swego zasmucać,
opowiadając, że Boga nie ma."

#11 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-05-29, godz. 19:28

ojej organizcja mi tego nie wybaczy... naturalnie tez organizaci, ktora mowi ciagle i bez ustanku ..ze zony maja byc dobrymi gospodyniami, czulymi zonami itd ito bez wzgledu na wyznanie meza
ale poprawie sie
[font=Tahoma]

#12 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2007-05-29, godz. 19:29

felix, wyprzedziłeś mnie

to inaczej:
kiedy jest dobrze, żona katoliczka odchodzi do świadków J, czy żona śJ odchodzi do ...(KK, Protestantów ... itp.)
pozdrawiam Andrzej

#13 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-05-29, godz. 19:35

zaden z tych przypadkow nie moze miec wplywu na swieta wiez malzenska bez wzgledu na to gdzie ten slub byl zawarty w kosiecie, meczecie czy USC
[font=Tahoma]

#14 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-05-29, godz. 20:01

Hubert a jak przede mną para weźmie ślub to też będzie ważny? :)
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#15 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-05-29, godz. 20:03

Hubert a jak przede mną para weźmie ślub to też będzie ważny? :)

wazny dla kogo??
jesli masz uprawnienia kierownika USC to bedzie wazny dla SJ na pewno za innych nie odpowiadam. jesli jestes duchownym i z tej racji masz uprawnienia to bedzie wazny a jesli tych dwoje pozniej beda chciali zostac SJ to nikt ich nie bedzie zmuszal do ponownego slubu ( podobnie jesli tylko jedno z nich zostanie SJ)

--
Ten wątek należy kontynuować w innym temacie. | moderator

[font=Tahoma]

#16 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-05-29, godz. 20:12

rozumiem że gdy żona pójdzie do ŚJ, to mąż jest nieszczęśliwy, bo rodzina nie może wspólnie obchodzić świąt.

Ale nie rozumiem, jak można dopuścić do zanieszkania z inną kobietą i założenia cudzołożnego związku pseudomałżeńskiego....

Szczególnie ostro widać absurd takiego postępowania podczas Wielkanocy, kiedy "małżonkowie" nie mogą nawet przyjąć komunii świętej, bo kościół katolicki uważa ich za cudzołożników. I cóż osiągnął "rozmiłowany w świętowaniu" mąż "katolik"? To, że może się z bliską kobietą postukać jajami? oblać ją wodą w poniedziałek? Co to za "święta" bez Chrystusa sakramentalnego w sercu?!

--
Do wszystkich: trzymajmy się tematu i ograniczmy czatowanie oraz rozwijanie kwestii pobocznych. | Moderator


#17 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2007-06-01, godz. 18:56

felix, wyprzedziłeś mnie

to inaczej:
kiedy jest dobrze, żona katoliczka odchodzi do świadków J, czy żona śJ odchodzi do ...(KK, Protestantów ... itp.)



a co Waszym zdaniem jest powodem który upoważnia do rozwodu?

#18 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2007-06-05, godz. 08:35

w sprawach wiary zona ma byc posluszna przede wszystkim bogu, potem chrystusowi a potem Mezowi... najlepiej jesli ci trzej sie ze soba zgadzaja.. ale jesli ktorys np. maz wymaga czegos czemu tamci dwaj (Bog i chrystus) sie sprzeciwiaja to kogo ma posluchac????

Problem w tym Hubercie, że ta pani była święcie posłuszna nie Bogu a organizacji, a do tego pokazała, że nie szanuje męża. Co to za zwyczaj indoktrynacja religijna w czasie pożycia małżeńskiego? Nic dziwnego, że kiedy na każdym kroku starała się wcisnąć swoją wiarę w "organizację" mężowi ten się od niej odsunął.
Czesiek

#19 JacekP

JacekP

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 387 Postów
  • Lokalizacja:Anglia

Napisano 2007-06-20, godz. 22:18

Nie wiem, czy słowo "posłuszna" powinno być użyte.

Jezus Chrystus odpowiedział na pytanie ucznów, czy warto się żenić:
Mat 19, 12 ""Są bowiem eunuchowie, którzy się takimi narodzili z łona matki, i są eunuchowie, którzy zostali uczynieni eunuchami przez ludzi, i są eunuchowie, którzy się sami uczynili eunuchami ze względu na królestwo niebios. Kto może uczynić temu miejsce, niech temu miejsce uczyni”."

Czy warto? Jak ktoś musi, to niech to zrobi. Tylko niech nie narzeka, że później mu źle...
Nie reprezentuję żadnej organizacji. Moje wypowiedzi nie mają nic wspólnego z żadną organizacją, czy też grupą ludzi, którzy działają w określonym celu. Jakakolwiek zbieżność poglądów nie powinna być utożsamiana z poglądami, tudzież poglądem osób, organizacji, społeczności. Zastrzegam sobie prawo do interpretacji, formatowania, edycji moich wypowiedzi oraz udzielania wyjaśnień i sprostowań.

Pozdrawiam!

#20 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-07-03, godz. 23:02

Jacku, jeśli mogę zapytać, zdradŸ tajemnicę, jakiego jesteś stanu cywilnego?




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych