wolność od komitetów sądowniczych i poczucie własnej godności
#1
Napisano 2007-06-03, godz. 21:34
Zastanawia mnie, dlaczego takie osoby nie rozumieją, że człowiek może mieć po prostu poczucie własnej godności i nie akceptować włażenia z buciorami w jego życie. Pracownik zatrudniony w sklepie jako sprzedawca może w wyjątkowych okolicznościach, motywowanych bezpieczeństwem, troską o życie i zdrowie (np. czekając w kolejce na wejście do samolotu) zaakceptować, że ktoś sprawdza jego bagaże, obszukuje mu kieszenie bądź to rękami bądź urządzeniami elektronicznymi takimi jak bramki wykrywające metal, ale na codzień w pracy zawodowej nie będzie akceptował praktyki, aby świrowaty pracodawca przeszukiwał mu kieszenie przed zakończeniem pracy. Jeśli pracownik uzna taką praktykę za poniżającą, a potem znajdzie sobie inne miejsce pracy gdzie szef jest normalny, nie jest paranoikiem i nie szuka wszędzie złodziei, to nikt normalny nie odważy się nazwać tego pracownika "złodziejem", który "chciał kraść", a kiedy "zakwestionowano jego urojone prawo do kradzieży" zaczął "wymyślać sobie usprawiedliwienia"...
Jeśli kocham jedną kobietę, to czymś oczywistym jest dla mnie sprawa wierności intymnej. Nie potrzebuję stróżów ani dozorców więziennych, którzy będą raportować starszyźnie zborowej, że odwiedziłem koleżankę i wyszedłem od niej o 21:03. Takie donosicielstwo uważam za obrzydliwe i ciesze się że nareszcie jestem wolnym człowiekiem, który nie musi się tłumaczyć, że nie jest wielbłądem.
Obrońcy organizacji przyparci do muru stosują redukcję do absurdu, np. piszą "polikwidujmy sądy, policję, więzienia". Natomiast likwidacja komitetów sądowniczych wcale nie przypomina likwidowania wymiaru sprawiedliwości, ale raczej likwidację alkomatów i przeszukiwania kieszeni przy każdym wejściu do budynku. Zlikwidowanie tak daleko idącej inwigilacji jest postulatem oczywistym i nie ma nic wspólnego z "usprawiedliwianiem grzechu".
#2
Napisano 2007-06-04, godz. 05:36
Sebastian, czy przypadkiem nie pomyliło się coś tobie?Gdy rozmawia się ze ŚJ, wtedy oni traktują komitety sądownicze jako coś, co musi być i już. Bagatelizują sprawę, mówiąc, że jak się nie ma nic na koncie to nie trzeba się bać, a jak człowiek nagrzeszy to potem kombinuje, wymyśla dla siebie usprawiedliwienia i ...( oczywiście pada tu kultowe wręcz określenie...) "szkaluje organizację"...
Zastanawia mnie, dlaczego takie osoby nie rozumieją, że człowiek może mieć po prostu poczucie własnej godności i nie akceptować włażenia z buciorami w jego życie. Pracownik zatrudniony w sklepie jako sprzedawca może w wyjątkowych okolicznościach, motywowanych bezpieczeństwem, troską o życie i zdrowie (np. czekając w kolejce na wejście do samolotu) zaakceptować, że ktoś sprawdza jego bagaże, obszukuje mu kieszenie bądź to rękami bądź urządzeniami elektronicznymi takimi jak bramki wykrywające metal, ale na codzień w pracy zawodowej nie będzie akceptował praktyki, aby świrowaty pracodawca przeszukiwał mu kieszenie przed zakończeniem pracy. Jeśli pracownik uzna taką praktykę za poniżającą, a potem znajdzie sobie inne miejsce pracy gdzie szef jest normalny, nie jest paranoikiem i nie szuka wszędzie złodziei, to nikt normalny nie odważy się nazwać tego pracownika "złodziejem", który "chciał kraść", a kiedy "zakwestionowano jego urojone prawo do kradzieży" zaczął "wymyślać sobie usprawiedliwienia"...
Jeśli kocham jedną kobietę, to czymś oczywistym jest dla mnie sprawa wierności intymnej. Nie potrzebuję stróżów ani dozorców więziennych, którzy będą raportować starszyźnie zborowej, że odwiedziłem koleżankę i wyszedłem od niej o 21:03. Takie donosicielstwo uważam za obrzydliwe i ciesze się że nareszcie jestem wolnym człowiekiem, który nie musi się tłumaczyć, że nie jest wielbłądem.
Obrońcy organizacji przyparci do muru stosują redukcję do absurdu, np. piszą "polikwidujmy sądy, policję, więzienia". Natomiast likwidacja komitetów sądowniczych wcale nie przypomina likwidowania wymiaru sprawiedliwości, ale raczej likwidację alkomatów i przeszukiwania kieszeni przy każdym wejściu do budynku. Zlikwidowanie tak daleko idącej inwigilacji jest postulatem oczywistym i nie ma nic wspólnego z "usprawiedliwianiem grzechu".
Komitety sadownicze nie są od inwigilacji, lub szukania winnych, czy jak to porównujesz od "przeszukiwania kieszeni". Ale od osądzenia konkretnych spraw i konkretnych osób, które naruszyły pisane lub niepisane prawo "organizacji".
"Poczucie własnej godności i nieakceptowanie włażenia z buciorami w życie" - niezły slogan, ale jedynie można go zeralizować na wyspie, gdzie jest się jedynym jej mieszkańcem. Inaczej się nie da.
#3
Napisano 2007-06-04, godz. 09:11
Wolność od przesadnej inwigilacji jest do zrealizowania także POZA bezludną wyspą. Obecnie należę do wspólnoty chrześcijan, która nie próbuje kontrolować ani zawłaszczać mego życia.
#4
Napisano 2007-06-06, godz. 10:51
#5
Napisano 2007-06-06, godz. 13:01
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#6
Napisano 2007-06-06, godz. 13:43
wlasnie.. takie rzeczy sa niedopuszczalne.... ok zdarzaja sie... ale to nie jest norma.. i jesli sie zdarza to eliminowane sa takie zachowaniaMylisz się, Czesiek. Zapewniam Cię, że wiele komitetów to nic innego jak zwyczajne śledztwa dokonywane przez domorosłych detektywów. Sam brałem udział w takim cyrku, oczywiście jako świadek. Nie miało to nic wspólnego z "rozważeniem sprawy". Miało natomiast miejsce gromadzenie dowodów (łącznie z jeżdżeniem do różnych ludzi o rozpytywaniem innych o prywatne sprawy), insynuacje, sugerowanie świadkom, co powinni zeznać itp. Myślę, że nie jestem osamotniony w takich przeżyciach. Osobiście znam ludzi, którzy odeszli z ogranizacji nie z powodu samego komitetu, lecz dlatego, że musieli zeznawać wg klucza. Takie rzeczy są niedopuszczalne.
#7
Napisano 2007-06-06, godz. 13:52
wlasnie.. takie rzeczy sa niedopuszczalne.... ok zdarzaja sie... ale to nie jest norma.. i jesli sie zdarza to eliminowane sa takie zachowania
Znam znanego starszego, który nagminnie stosuje takie metody. Jego znajomi z Nadarzyna chwalą go za to, że kiedy potrzeba jest przebiegły niczym lis, a innym razy łagodny jak gołębica. No i co trzeba zmienić, skoro w Biblii jest pochwała dla takiego postępowania
Hubercie, jesteś niepoprawnym idealstą
Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2007-06-06, godz. 13:52
#8
Napisano 2007-06-06, godz. 15:01
Mylisz się, Czesiek. Zapewniam Cię, że wiele komitetów to nic innego jak zwyczajne śledztwa dokonywane przez domorosłych detektywów. Sam brałem udział w takim cyrku, oczywiście jako świadek. Nie miało to nic wspólnego z "rozważeniem sprawy". Miało natomiast miejsce gromadzenie dowodów (łącznie z jeżdżeniem do różnych ludzi o rozpytywaniem innych o prywatne sprawy), insynuacje, sugerowanie świadkom, co powinni zeznać itp. Myślę, że nie jestem osamotniony w takich przeżyciach. Osobiście znam ludzi, którzy odeszli z ogranizacji nie z powodu samego komitetu, lecz dlatego, że musieli zeznawać wg klucza. Takie rzeczy są niedopuszczalne.
Oosbiście moge powiedzieć że natknęłam się na pewną sprzeczność działania komitetu z wytycznymi podanymi w ich własnym instruktarzu "Zważajcie na siebie i na trzodę..." czy coś podobnego. Jest tam napisane, że jeżeli oskarzony przyznaje się do winy to nie ma potrzeby powoływania świadków. Tymczasem na moim "sądzie ostatecznym" zanim przystąpiono do sądu głównego szczegółowo przesłuchano mojego brata i jego żonę którzy mieli potwierdzić wszystko co prowadzący powiedział. Nic to że we wcześniejszej rozmowie z obwodowym przyznałam się do winy. Uznano że nalezy w sprawę wmnieszać moją najbliższą rodzinę z którą dodam nie mieszkam od 5 lat i która niewiele wie o moim życiu z tej racji że mieszkamy od siebie jakies 250km. Czy to jest normalne? Mało tego poproszono mojego brata o numer telefonu na wypadek gdyby mieli wątpliwości czy moje dalsze zeznania są prawdziwe! SZOK!
#9
Napisano 2007-06-06, godz. 15:29
#10
Napisano 2007-06-06, godz. 17:50
Znam znanego starszego, który nagminnie stosuje takie metody. Jego znajomi z Nadarzyna chwalą go za to, że kiedy potrzeba jest przebiegły niczym lis, a innym razy łagodny jak gołębica. No i co trzeba zmienić, skoro w Biblii jest pochwała dla takiego postępowania
Otóż to. Starsi zdrowo węszący i osądzający często cieszą się popraciem np. nadzorców obwodu. "Góra" niezbyt przychylnie patrzy raczej na liberalnych braciszków, którzy traktują KS-y jako zło konieczne. Raczej promuje się właśnie organizacyjnych siepaczy niż pomocnych starszych.
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#11
Napisano 2007-06-06, godz. 20:31
Tyle tylko, że to parodia, jeśli sędzia ustawia jak ma zeznawać świadek aby kogos pogrążyć. To nie sąd tylko samosąd kata który chce ściąć ofiarę za byle co.Mylisz się, Czesiek. Zapewniam Cię, że wiele komitetów to nic innego jak zwyczajne śledztwa dokonywane przez domorosłych detektywów. Sam brałem udział w takim cyrku, oczywiście jako świadek. Nie miało to nic wspólnego z "rozważeniem sprawy". Miało natomiast miejsce gromadzenie dowodów (łącznie z jeżdżeniem do różnych ludzi o rozpytywaniem innych o prywatne sprawy), insynuacje, sugerowanie świadkom, co powinni zeznać itp. Myślę, że nie jestem osamotniony w takich przeżyciach. Osobiście znam ludzi, którzy odeszli z ogranizacji nie z powodu samego komitetu, lecz dlatego, że musieli zeznawać wg klucza. Takie rzeczy są niedopuszczalne.
#12
Napisano 2007-06-06, godz. 20:47
Tyle tylko, że to parodia, jeśli sędzia ustawia jak ma zeznawać świadek aby kogos pogrążyć. To nie sąd tylko samosąd kata który chce ściąć ofiarę za byle co.
to nie parodia, tylko nauka ze świata - dajcie mi człowieka a paragraf znajdę.
#13
Napisano 2007-06-08, godz. 10:13
wole bzc niepoprawnym idealista z czystym sumieniem miz zapieklym krytykantem stawiajacych wszystkich pod jeden sznurekZnam znanego starszego, który nagminnie stosuje takie metody. Jego znajomi z Nadarzyna chwalą go za to, że kiedy potrzeba jest przebiegły niczym lis, a innym razy łagodny jak gołębica. No i co trzeba zmienić, skoro w Biblii jest pochwała dla takiego postępowania
Hubercie, jesteś niepoprawnym idealstą
#14
Napisano 2007-06-09, godz. 13:34
Po to zeby SJ mial czyste sumienie nie powinien pisac a nawet przegladac takie FORUM!wole bzc niepoprawnym idealista z czystym sumieniem miz zapieklym krytykantem stawiajacych wszystkich pod jeden sznurek
#15
Napisano 2007-06-10, godz. 14:23
Czasem warto się postarać, żeby Hubert coś szlachetnego wyniósł z tego Forum.
Jestem spokojna o Twoje sumienie Hubercie i o to, że potrafisz oddzielić ziarno od plew.
Pozdrawiam
Wyspa
#16
Napisano 2007-06-10, godz. 14:30
Gdy rozmawia się ze ŚJ, wtedy oni traktują komitety sądownicze jako coś, co musi być i już. Bagatelizują sprawę, mówiąc, że jak się nie ma nic na koncie to nie trzeba się bać, a jak człowiek nagrzeszy to potem kombinuje, wymyśla dla siebie usprawiedliwienia i ...( oczywiście pada tu kultowe wręcz określenie...) "szkaluje organizację"...
Chcialbym przypomniec przedmowcy ze w jego przypadku starsi "zweszyli pismo nosem" i moze sobie przedmowca pisac co chce ale jego wykluczenie ze wspolnoty Sw J przynioslo dobre owoe dla obydwu stron .
Przedmowca znalazl sobie w koncu obrazki i figurki przed ktorymi moze sobie klekac do woli
W Sali Krolestwa nie potrzeba bylo robic miejsca na klecznik dla przedmowcy
I po co ten caly halas ?
Przeciez dzieki starszym i instytucji komitetu , mogl on w koncu odnalezc swoja prawde !
( mam nadzieje ze nie urazilem tym razem nikogo tymi oczywistmi faktami !)
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.
#17
Napisano 2007-06-11, godz. 11:39
Mnie tam HC nie uraziłes nigdy ani razu. Czasem zirytujesz ale ogólnie jest wesoło( mam nadzieje ze nie urazilem tym razem nikogo tymi oczywistmi faktami !)
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych