Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy Jehowa wpływa na rozstrzygnięcie "kwestii spornej"?


  • Please log in to reply
21 replies to this topic

#1 kjt

kjt

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 623 Postów
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano 2007-07-02, godz. 08:58

Kiedy okazało się, że Diabeł-szatan wykazał, że cała społeczność za wyjątkiem Noego i jego najblizszych wyrzekła się jego prawa, czyli diabeł odniósł triumf, wymazał prawie całą ludzkość z powierzchni Ziemi. Kiedy mieszkańcy kurortów śródziemnomorskich Sodoma i Gomora również wyrzekli się Boga, pokropił ich siarką i wymazał j.w. W nauce takie postępowanie oznaczałoby wpływanie na wynik doświadczenia, co z kolei prowadzi do zafałszowania wyników. Tak więc z nauki ŚJ wynika bezspornie, że Jehowa jest nieuczciwy, bo gra z diabłem "znaczonymi kartami." A więc stawanie po stronie Boga w "kwestii spornej" jest wymuszone strachem po prostu. Zamiast szeregu ksiąg można by przeciez napisać: Rób, co chcesz, ja i tak jestem silniejszy!
"Ta dama była głupia, ja też jestem głupi i głupi jest każdy, kto sądzi, że udało mu się przejrzeć zamiary Boga"
Księga Bokonona, część autobiograficzna

#2 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-07-02, godz. 09:55

Kiedy okazało się, że Diabeł-szatan wykazał, że cała społeczność za wyjątkiem Noego i jego najblizszych wyrzekła się jego prawa, czyli diabeł odniósł triumf, wymazał prawie całą ludzkość z powierzchni Ziemi. Kiedy mieszkańcy kurortów śródziemnomorskich Sodoma i Gomora również wyrzekli się Boga, pokropił ich siarką i wymazał j.w. W nauce takie postępowanie oznaczałoby wpływanie na wynik doświadczenia, co z kolei prowadzi do zafałszowania wyników. Tak więc z nauki ŚJ wynika bezspornie, że Jehowa jest nieuczciwy, bo gra z diabłem "znaczonymi kartami." A więc stawanie po stronie Boga w "kwestii spornej" jest wymuszone strachem po prostu. Zamiast szeregu ksiąg można by przeciez napisać: Rób, co chcesz, ja i tak jestem silniejszy!


Jest to fałszywa nauka fałszywych nauczycieli. Dlatego nie potrafi się sama obronić. Potrzebna jest jedynie do tego, żeby namawiać nowych do opowiedzenia się po stronie Boga, oraz wejścia do nowej Arki jaką jest organizacja. Na marginesie upieranie się przy dosłownym odczycie relacji o potopie też jest do tego potrzebne.

Tak wogóle Bóg parę razy - jak mówisz - wtrącał się w działania ludzi, ale warto wziąć pod uwagę jeszcze jedną legendę którą ŚJ-wy przedstawiają jako fakt: opowieść o Hiobie. Wg ŚJ-wy była to poważna sprawa, gdyż Szatan zakwestionował prawowierność wszystkich ludzi. Hiob był tu królikiem doświadczalnym i okazał się wierny, więc powinno się to potraktować jako precedens i po Szatanie powinno zostać tylko wspomnienie :)
No ale tak to jest z opowiastkami i morałami wyssanymi z palca :)
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#3 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-07-02, godz. 17:27

Szokujące jest że odwołującą się do współczesnego angloamerykańskiego systemu sądowniczego naukę o "kwestii spornej" wymyślił adwokat(!) J.F.Rutheford.

Czy ktokolwiek z użytkowników forum oprócz odpowiedzi na pytanie "czego dotyczy kwestia sporna?" /wiadomo, że dotyczy ona "prawowitości zwierzchnictwa Boga Jehowy nad (wszech)światem"/ uzyskał od ŚJ odpowiedź na pytania:
1) kim jest oskarżony?
2) kim jest prokurator?
3) kto zasiada w ławie przysięgłych?
4) kim jest obrońca oskarżonego?
5) kim jest sędzia?

Mój "odstępczy" umysł podpowiada mi następujące odpowiedzi:
1) oskarżonym jest Jehowa Bóg, Stwórca wszechświata
2) powodem albo prokuratorem (stawiającym zarzuty) jest Szatan Diabeł
3) ławą przysięgłych są (nie mam pewności) aniołowie(?)
4) oskarżony nie ma obrońcy, ale poradzi sobie, gdyż
5) oskarżony jest jednocześnie sędzią(!)

Ostatnie przypuszczenie implikowałoby (bluźnierczy?) wniosek, że cały "proces sądowy" jest jedną wielką farsą, albo (jak mówią prawnicy) jest "obrazą prawa".

Ale to jeszcze nie koniec niespodzianek. WTS naucza że rozstrzygnięcie kwestii spornej nie wymaga zastosowania kwantyfikatora ogólnego ("dla każdego X", czyli warunku, aby wszyscy ludzie stanęli po stronie Boga) ani nawet wymogu "demokratycznej większości" (aby większa część ludzkości - 50% plus 1 człowiek - stanęła po stronie Boga) ale zadowala się kwantyfikatorem szczegółowym ("istnieje takie X, które"). Wg nauki WTS-u wystarcza, aby w ogóle istniały takie jednostki ludzkie, które dochowają wierności Jehowie Bogu. Jeśli brać to założenie poważnie, to kwestię sporną rostrzygnięto pozytywnie w ciągu pierwszych około 130 lat od buntu w Edenie (człowiek Abel dochował wierności aż do śmierci). Z tego wynikałoby że za czasów Hioba (współczesnego Mojżeszowi lub żyjącego wcześniej) kwestia sporna była już rozstrzygnięta, a cały opisany w Księdze Hioba spór między Bogiem a Diabłem był tylko (mówiąc oględnie) "zawracaniem gitary".

Co więcej, nie wiadomo, po jaki gwint sędzia przeciąga proces sądowy przez kilka tysięcy lat, skoro od czasów Abla wiadomo, że oskarżony (Jehowa Bóg) ma rację i wygra ten proces.

Sumując: cała nauka WTS o kwestii spornej jest nielogiczna, a nawet bluźniercza, cbdu ("co było do udowodnienia").

A teraz niecierpliwie czekam na miażdżącą krytykę ze strony śJ, którzy ze spokojem grabarza, punkt po punkcie udowodnią, że Sebastian Andryszczak jest w błędzie i niesłusznie "czepia się" kluczowej nauki WTS-u.

#4 kjt

kjt

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 623 Postów
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano 2007-07-03, godz. 06:16

A na dodatek oskarżony wykańcza świadków oskarżenia - vide: potop i kurorty śródzemnomorskie:-))) Czyli jest to tzw. farsa sądowa.
"Ta dama była głupia, ja też jestem głupi i głupi jest każdy, kto sądzi, że udało mu się przejrzeć zamiary Boga"
Księga Bokonona, część autobiograficzna

#5 Nikita

Nikita

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 325 Postów
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2007-07-03, godz. 21:09

Się zawsze zastanawiałam, po co ta cała farsa z kwestią sporną??

Czy tylko dlatego, by uzasadnić pojawienie się "prawdziwych" świadków Pana pod koniec XIX w.??
;)
"Pan mój i Bóg mój. (...) Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli"

#6 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-07-03, godz. 22:55

adwokat chciał czymś błysnąć (Rutheford miał zapewne kompleksy podobne do pana [...], ale miał większe możliwości działania... dlatego jego "dokonania" znane będą w czasach, gdy o [...] wszyscy już zapomną). Zauważcie np. obsesję tytułowania się "sędzią" mimo że bycie sędzią w jakiejś zapadłej dziurze to tylko drobny epizod jego życia.

proszę nie zamieszczać tego rodzaju personalnych wtrąceń (uzupełniam: dot. forumowiczów) | moderator

#7 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2007-07-04, godz. 09:22

A na dodatek oskarżony wykańcza świadków oskarżenia - vide: potop i kurorty śródzemnomorskie:-))) Czyli jest to tzw. farsa sądowa.


kjt
jak napisał Padre Antonio cała ta nauka o kwestii spornej to kłamstwo. Więc nie ma nawet o czym dyskutować. A mówienie o farsie sądowej jest niczym innym jak powiedzeniem, że to co przedstawia WTS w tej materji jest prawdą.
Czesiek

#8 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-07-04, godz. 09:38

Mówienie o farsie sądowej może być także dowodem na sprzeczność nauczania WTS o kwestii spornej z ogólnie znanymi wersetami biblijnymi, nauczającymi, że Stwórca nie działa w sposób przewrotny, nie postępuje niesprawiedliwie, itd. itp.

Jeśli jakaś nauka zniesławia Stwórcę (np. fałszywie przypisując mu odgrywanie farsy sądowej) to musi być nauką fałszywą.

#9 Olo.

Olo.

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1937 Postów

Napisano 2007-07-04, godz. 09:44

Zauważcie np. obsesję tytułowania się "sędzią" mimo że bycie sędzią w jakiejś zapadłej dziurze to tylko drobny epizod jego życia.

proszę nie zamieszczać tego rodzaju personalnych wtrąceń | moderator

Z cały szacunkiem, ale absolutnie popieram moderatora. Twój wizerunek z pobytu w TVN widnieje na kilku tysiącach postów, mimo, iż jest to tylko malutki epizod twego życia. Mierz więc innych tą miarą którą chciałbyś aby Ciebie mierzono.
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.

#10 kjt

kjt

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 623 Postów
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano 2007-07-06, godz. 21:12

Trafnie i zwięźle, choć ciut złośliwie przedstawiłeś stanowisko WTS
Natomiast stanowisko Biblii jest inne. Jak wskazał mirek, ST nauczał o cieniach które czekają na zmiłowanie Boże (co z dzisiejszej perspektywy brzmi sensownie, bo nieśmiertelne dusze postaci starotestamentowych nie mogły wejść do nieba zanim Jezus nie złożył ofiary okupu)


szczerze mówiac żyłem sobie spokojnie, chodząc do koscioła kilka razy w roku:-)), aż tu nagle okazało się, że mój kolega i zleceniodawca w tajemnicy wielkiej powiedział mi, że poznał prawdę, a potem nawet okazało sie, że jest starszym w zborze. Prawie dwa lata stałem z boku, aż w końcu postanowiłem zgłębic arkana prawdy. Wysłałem meila i zacząłem się spotykać. ŚJ zawdzięczam, że odnalazłem swoją wiarę, w zasadzie nie tyle znalazłem, co obudziłem. Mam chyba troche naiwne przekonanie, że wystarczy wskazać im, jakie błedy robili i robia, żeby otworzyć im oczy. Ale jest to bardzo trudne, jak sądzę. Dlatego dokonuję od czasu do czasu redukcji ad absurdum ich doktryn, np. kwestii spornej. Niestety, nie znam jeszcze innych doktryn prawnych, więc jakbys mógł mi je przyblizyc, chociazby wskazując, gdzie szukać, to byłbym wdzięczny.
"Ta dama była głupia, ja też jestem głupi i głupi jest każdy, kto sądzi, że udało mu się przejrzeć zamiary Boga"
Księga Bokonona, część autobiograficzna

#11 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-07-06, godz. 21:25

nie wiem czy to dobra metoda.
Redukcja ad absurdum może być poczytana za kpinę, bluźnierstwo, brak szacunku dla Stwórcy ("sędzia wykończył świadków oskarżenia") itd.

Rekomendowałbym raczej staranne udokumentowanie fałszywych proroctw (ostatnie rozdziały Bednarskiego) aby podważyć autorytet ciała kierowniczego ŚJ...

#12 kjt

kjt

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 623 Postów
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano 2007-07-06, godz. 21:50

nie wiem czy to dobra metoda.
Redukcja ad absurdum może być poczytana za kpinę, bluźnierstwo, brak szacunku dla Stwórcy ("sędzia wykończył świadków oskarżenia") itd.

Rekomendowałbym raczej staranne udokumentowanie fałszywych proroctw (ostatnie rozdziały Bednarskiego) aby podważyć autorytet ciała kierowniczego ŚJ...

Moim zdaniem w necie jest szereg publikacji wskazujących na fałszywe proroctwa, np. na stronach Słowa Nadziei. I co z tego wynika? Powoływanie sie na zawarte tam treści od razu w moim przynajmniej przypadku spotkało sie z "ciętą ripostą", że słucham odstępców. W zasadzie po temacie. zatem słucham cierpliwie, a potem staram sie wyciągnąć wnioski z tego, co słyszę. Reductio ad absurdum wskazuje przeciez jednoznacznie, że doktryna ŚJ jest bluźniercza, stanowi kpinę ze Stwórcy. To przeciez nie ja wymyśliłem "kwestie sporną", a więc nie moja to wina, że z założeń ŚJ wynika bezspornie, że Jehowa uniemozliwił rozstrzygnięcie sporu poprzez eliminację świadków oskarżenia, czyż nie mam racji?
"Ta dama była głupia, ja też jestem głupi i głupi jest każdy, kto sądzi, że udało mu się przejrzeć zamiary Boga"
Księga Bokonona, część autobiograficzna

#13 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-07-06, godz. 22:10

bierz pod uwagę, że stawiając zarzut bluźnierstwa człowiek religijny jednocześnie zatyka uszy aby nie słyszeć dalszych argumentów.

Masz jakiś pomysł na przełamanie tej trudności?

#14 kjt

kjt

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 623 Postów
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano 2007-07-06, godz. 22:35

bierz pod uwagę, że stawiając zarzut bluźnierstwa człowiek religijny jednocześnie zatyka uszy aby nie słyszeć dalszych argumentów.

Masz jakiś pomysł na przełamanie tej trudności?

jedynie taki, że do bluźnierstwa dochodzimy na końcu, aczkolwiek przyznaje, że tego aspektu nie rozpatrywałem.
"Ta dama była głupia, ja też jestem głupi i głupi jest każdy, kto sądzi, że udało mu się przejrzeć zamiary Boga"
Księga Bokonona, część autobiograficzna

#15 kjt

kjt

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 623 Postów
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano 2007-07-07, godz. 07:12

jedynie taki, że do bluźnierstwa dochodzimy na końcu, aczkolwiek przyznaje, że tego aspektu nie rozpatrywałem.

Czy nie śadzisz wobec tego, że skoro doktryna ŚJ de facto stanowi bluźnierstwo rację mają ci chrześcijanie, którzy nie wpuszczają do domu głosicieli?
"Ta dama była głupia, ja też jestem głupi i głupi jest każdy, kto sądzi, że udało mu się przejrzeć zamiary Boga"
Księga Bokonona, część autobiograficzna

#16 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-07-07, godz. 09:48

umieszczenie "bluźnierstwa" na końcu też nie jest dobrym pomysłem, bo może spowodować w umyśle rozmówcy chęć wymazania ze świadomości całej "bluźnierczej" argumentacji.

#17 kjt

kjt

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 623 Postów
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano 2007-07-07, godz. 15:25

umieszczenie "bluźnierstwa" na końcu też nie jest dobrym pomysłem, bo może spowodować w umyśle rozmówcy chęć wymazania ze świadomości całej "bluźnierczej" argumentacji.


I tu pojawia się problem. Skoro de facto głoszona "prawda" jest bluźnierstwem, jedyny sposób, jaki mi sie nasuwa, to takie kierowanie dyskusją, aby sam głosiciel to powiedział. Tyle, ze jest to wniosek teoretyczny:-)
"Ta dama była głupia, ja też jestem głupi i głupi jest każdy, kto sądzi, że udało mu się przejrzeć zamiary Boga"
Księga Bokonona, część autobiograficzna

#18 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-07-07, godz. 16:29

Pytanie pomocnicze: czy przedstawiciele Boga na ziemi, tacy jak Mojżesz, Jezus, Jozue, Dawid, Piotr, Paweł, Mateusz mogą być w ogóle oskarżani o bluźnierstwo?

Nie, bo z definicji, przedstawiciel Boga na ziemi zajmuje się czynieniem woli Bożej. Bluźnić może jedynie uzurpator, ktoś, kto nie jest przedstawicielem Boga, a tylko takiego udaje.

Aby więc "głosiciel sam to powiedział" musiałby uznać, że Ciało Kierownicze nie reprezentuje Boga.

A aby doszedł do takiego wniosku, trzeba najpierw podważyć wiarygodność ciała kierowniczego.

Nie da się tego zrobić w oparciu o Biblię, bo jedynymi uprawnionymi do ogłaszania wiążącej interpretacji Biblii są członkowie CK i podlegający im aparat wydawniczy. A w strażnicach nadaremnie szukalibyśmy cytatu o treści "ciało kierownicze to słudzy szatana".

Główny i najmniej dyskusyjny pozabiblijny dowód na to, że Jehowa nie posługuje się Ciałem Kierowniczym to udokumentowanie fałszywych proroctw plus odczytanie wersetu z 5 Mojzeszowej że "jeśli słowo proroka się nie spełni, jest to dowodem, że Jehowa proroka nie posłał".

Jeśli Twoi rozmówcy uważają że "zarzut" o treści "czytasz odstępców" załatwia sprawę, to zamiast opierać się na Bednarskim (który co prawda nie jest odstępcą ale uważany jest przez wielu ŚJ za sługę diabła), należałoby traktować go tylko jako ściągawkę. Pozaznaczać sobie odpowiednie strony w książce "ŚJ głosiciele" i pokazać je głosicielowi.

Tam upoważnieni przez CK redaktorzy sami przyznają, że w 1925 nic się nie wydarzyło, że nie spełniły się oczekiwania dot. 1975 itd.

Nie wiem na ile ta metoda jest skuteczna %-owo.
Wiem, że dla mnie osobiście taka argumentacja okazała się skuteczna.

Wnioski Sebastiana 2000/2001 Skoro publikacja WTS (którą osobiście odebrałem na sali królestwa) na stronie tej a tej przyznaje że publikowano proroctwa które się nie spełniły, to znaczy że WTS nie reprezentuje Boga ale jest fałszywym prorokiem. Z tego wynika że ciało kierownicze nie reprezentuje Boga a ich interpretacja Biblii może zawierać błędy i nie jest dla mnie wiążąca. Wniosek końcowy: świadkowie Jehowy nie są religią prawdziwą.

#19 kjt

kjt

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 623 Postów
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano 2007-07-08, godz. 15:36

Pytanie pomocnicze: czy przedstawiciele Boga na ziemi, tacy jak Mojżesz, Jezus, Jozue, Dawid, Piotr, Paweł, Mateusz mogą być w ogóle oskarżani o bluźnierstwo?

Nie, bo z definicji, przedstawiciel Boga na ziemi zajmuje się czynieniem woli Bożej. Bluźnić może jedynie uzurpator, ktoś, kto nie jest przedstawicielem Boga, a tylko takiego udaje.

Aby więc "głosiciel sam to powiedział" musiałby uznać, że Ciało Kierownicze nie reprezentuje Boga.

A aby doszedł do takiego wniosku, trzeba najpierw podważyć wiarygodność ciała kierowniczego.

Nie da się tego zrobić w oparciu o Biblię, bo jedynymi uprawnionymi do ogłaszania wiążącej interpretacji Biblii są członkowie CK i podlegający im aparat wydawniczy. A w strażnicach nadaremnie szukalibyśmy cytatu o treści "ciało kierownicze to słudzy szatana".

Główny i najmniej dyskusyjny pozabiblijny dowód na to, że Jehowa nie posługuje się Ciałem Kierowniczym to udokumentowanie fałszywych proroctw plus odczytanie wersetu z 5 Mojzeszowej że "jeśli słowo proroka się nie spełni, jest to dowodem, że Jehowa proroka nie posłał".

Jeśli Twoi rozmówcy uważają że "zarzut" o treści "czytasz odstępców" załatwia sprawę, to zamiast opierać się na Bednarskim (który co prawda nie jest odstępcą ale uważany jest przez wielu ŚJ za sługę diabła), należałoby traktować go tylko jako ściągawkę. Pozaznaczać sobie odpowiednie strony w książce "ŚJ głosiciele" i pokazać je głosicielowi.

Tam upoważnieni przez CK redaktorzy sami przyznają, że w 1925 nic się nie wydarzyło, że nie spełniły się oczekiwania dot. 1975 itd.

Nie wiem na ile ta metoda jest skuteczna %-owo.
Wiem, że dla mnie osobiście taka argumentacja okazała się skuteczna.

Wnioski Sebastiana 2000/2001 Skoro publikacja WTS (którą osobiście odebrałem na sali królestwa) na stronie tej a tej przyznaje że publikowano proroctwa które się nie spełniły, to znaczy że WTS nie reprezentuje Boga ale jest fałszywym prorokiem. Z tego wynika że ciało kierownicze nie reprezentuje Boga a ich interpretacja Biblii może zawierać błędy i nie jest dla mnie wiążąca. Wniosek końcowy: świadkowie Jehowy nie są religią prawdziwą.

A jak sadzisz, czy taka ksiązkę dostane, jak grzecznie poproszę?:-)))
"Ta dama była głupia, ja też jestem głupi i głupi jest każdy, kto sądzi, że udało mu się przejrzeć zamiary Boga"
Księga Bokonona, część autobiograficzna

#20 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-07-08, godz. 16:40

Tak, jeśli dzisiaj zamówisz, prawdopodobnie pod koniec sierpnia dostaniesz, a jak będziesz mieć pecha to pod koniec września.

Cena wynosi "co łaska ale nie mniej niż 20złotych".

Wg moich informacji (nieaktualizowanych od 2002) akurat ta książka jest sprowadzana do zborów na specjalne zamówienie, sekretarz zboru musi wypełnić specjalny druczek, a że nie chce mu się wysyłać go pocztą i płacić za znaczek, więc czeka z tym aż do wysyłki tzw. "owocu" (miesięcznego raportu o działalności zboru i poszczególnych głosicieli). Odpowiedź (w postaci przysłania książki) dostaje zwykle po miesiącu, ale może się zdarzyć że aż po dwóch.

Aha, poproś głosiciela o ładną, odręczną dedykację. Możesz to dowolnie umotywować. Dedykacja się przyda, jak głosicielowi będą wychodzić oczy na wierzch ze zdziwienia i zacznie wątpić czy to jest "prawdziwa" książka WTS czy może jakaś "podróba" sfałszowana przez odstępców.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych