Pytania czytelników.......
#1
Napisano 2007-11-16, godz. 19:56
#2
Napisano 2007-11-16, godz. 20:03
A to nie jest tak, że do publikacji wybierane są rzeczywiste, ale niekontrowersyjne pytania, nie obnażające żadnych zmian ani słabości w naukach WTS? Zawsze kiedy czytam pisma ŚJ, mam takie wrażenie. Ale jeśli sami te pytania wymyślają... to ręce opadają.tak się dziś zastanawiam, nad PYTANIAMI CZYTELNIKÓW......., czasem się zdarzy coś takego i niby pytanie od czytelnika na które Towarzystwo odpowiada, instytucja ta może sugerować, że CZYTELNKOM WOLNO ZADAWAĆ PYTANIA Ale chyba jednak nie o to chodzi, raczej WTS sam wymysla te pytania, kiedy chce aby wyjasnienie na dany temat, nowe światło, nowe spojrzenie akurat pojawiło sie w TYM czasie........ przecież wszyscy dobrze wiemy czym kończy się ZADAWANIE PYTAŃ TOWARZYSTWU ( komitecik i wykluczenie ).... co o tym sądzicie?
Pozdrawiam
#3
Napisano 2007-11-16, godz. 20:13
Użytkownik Fly edytował ten post 2007-11-16, godz. 20:14
#4
Napisano 2007-11-16, godz. 20:21
instytucja ta może sugerować, że CZYTELNKOM WOLNO ZADAWAĆ PYTANIA Ale chyba jednak nie o to chodzi, raczej WTS sam wymysla te pytania, kiedy chce aby wyjasnienie na dany temat, nowe światło, nowe spojrzenie akurat pojawiło sie w TYM czasie........
Qwerty, bez przesady - bazując na samych listach, którzy ludzie publikują w internecie, można spokojnie przyjąć że Strażnica dostaje tyle listów, że może spokojnie w nich przebierać.
przecież wszyscy dobrze wiemy czym kończy się ZADAWANIE PYTAŃ TOWARZYSTWU ( komitecik i wykluczenie )
No... nie naginajmy rzeczywistości
#5
Napisano 2007-11-17, godz. 17:36
to miałam na myśli pisząc pierwszego posta.....
#6
Napisano 2007-11-17, godz. 17:47
#7
Napisano 2007-11-18, godz. 11:45
Nie ma dowodów i raczej nigdy nie będzie żeby sami wymyślali te pytania.
Jest dowód. Namacalny i wyraźny i o ile pamiętam należy go szukać w roczniku 1995.
Ale może być i np. 1997 r (Pytania Czytelników, 1 luty 1997).
Wiedząc ILE czasu zajmuje przygotowanie Strażnicy, TŁUMACZENIE i druk to pewien czytelnik musiałby:
1. Przeczytać artykuł z Strażnicy 1.01.1997 r.
2. Przenieść się w czasie do roku 1996.
3. Po czym wysłać zapytanie odnośnie Strażnicy z 1.01.1997.
4. Aby zdążono otrzymac list, przygotowac odpowiedź, dać do druku, do tłumaczenia i
by odpowiedź ukazała się już 01.02.1997 r
Zadowolony z dowodu?
Użytkownik ISZBIN edytował ten post 2007-11-18, godz. 11:54
#8
Napisano 2007-11-18, godz. 13:05
Jest dowód. Namacalny i wyraźny i o ile pamiętam należy go szukać w roczniku 1995.
Ale może być i np. 1997 r (Pytania Czytelników, 1 luty 1997).
Wiedząc ILE czasu zajmuje przygotowanie Strażnicy, TŁUMACZENIE i druk to pewien czytelnik musiałby:
1. Przeczytać artykuł z Strażnicy 1.01.1997 r.
2. Przenieść się w czasie do roku 1996.
3. Po czym wysłać zapytanie odnośnie Strażnicy z 1.01.1997.
4. Aby zdążono otrzymac list, przygotowac odpowiedź, dać do druku, do tłumaczenia i
by odpowiedź ukazała się już 01.02.1997 r
Zadowolony z dowodu?
Niezłe, jestem pod wrażeniem. Ale... Wiedząc ILE czasu zajmuje przygotowanie Strażnicy, TŁUMACZENIE i druk to CK także musiałoby ... itd. Myślę, że rozwiązaniem tego problemu także nie jest wymyślenie pytania przez CK. Wygląda na to, że to to pytanie i odpowiedź musiało zanaleźć się w materiale do druku w jakimś nadzwyczajnym, pilnym trybie, zapewne wynikłym z tego, że CK uznało za ważne i pilne aby zdefiniować co mieli na myśli w artykule sprzed miesiąca. A dlaczego uznali? Bo zapewne dotarło do nich sporo pytań o to.
#9
Napisano 2007-11-18, godz. 13:16
Niezłe, jestem pod wrażeniem. Ale... Wiedząc ILE czasu zajmuje przygotowanie Strażnicy, TŁUMACZENIE i druk to CK także musiałoby ... itd. Myślę, że rozwiązaniem tego problemu także nie jest wymyślenie pytania przez CK. Wygląda na to, że to to pytanie i odpowiedź musiało zanaleźć się w materiale do druku w jakimś nadzwyczajnym, pilnym trybie, zapewne wynikłym z tego, że CK uznało za ważne i pilne aby zdefiniować co mieli na myśli w artykule sprzed miesiąca. A dlaczego uznali? Bo zapewne dotarło do nich sporo pytań o to.
Ale pytałes o dowód, czy autorzy Strażnicy sami sobie zadają pytania i na nie odpowiadają i go dostałeś. A czy zadał to autor z CK czy zawodowy propagandzista WTSu nie ma znaczenia, na pewno nie zadał je CZYTELNIK bo zwyczajnie nie widział jeszcze artykułu z 1.01 gdy już drukowano pełną parą (po tłumaczeniach) Strażnice z 01.02.
Zatem nie ściemniaj, ale uznaj dowód:)
Użytkownik ISZBIN edytował ten post 2007-11-18, godz. 13:28
#10
Napisano 2007-11-18, godz. 13:22
1. między jedną a drugą strażnicą był aż miesiąc czasu (a więc również miesiąc między oddaniem do druku jednej a oddaniem do druku drugiej strażnicy), więc czytelnik z Betel (niekoniecznie redaktor może składacz tekstu) mógł zadać pytanie i uzyskać obietnicę odpowiedzi tuż przez oddaniem do druku lutowej strażnicy.
2. nie dowodzi to ani że wszystkie pytania rodzą się w Betel ani że większość ani nawet że 1/100, dowodzi to tylko tego, że jedno z setek albo tysięcy pytań zostało zadane przez mieszkańca Nowego Yorku, teoretycznie można dopuścić myśl, że wszystkie inne pytania są autentyczne i przychodzą ze zborów ŚJ na świecie.
#11
Napisano 2007-11-18, godz. 13:27
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#12
Napisano 2007-11-18, godz. 13:29
Iszbin jak śmiesz szkalować jedyną Prawdziwą i uczciwą organizację Boga.
A tak niechcąco. Zginę w Armagedonie za to... lubie dobre imprezy.
#13
Napisano 2007-11-18, godz. 13:36
OK, chyba się nie do końca zrozumieliśmy.Ale pytałes o dowód, czy autorzy Strażnicy sami sobie zadają pytania i na nie odpowiadają i go dostałeś. A czy zadał to autor z CK czy zawodowy propagandzista WTSu nie ma znaczenia, na pewno nie zadał je CZYTELNIK bo zwyczajnie nie widział jeszcze artykułu z 1.01 gdy już drukowano pełną parą (po tłumaczeniach) Strażnice z 01.02.
Zatem nie ściemniaj, ale uznaj dowód:)
Wg mnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest w omawianym wypadku (chyba się z tobą zgadzam), że po opracowaniu artykułu z 1 stycznia z jakiejś przyczyny CK uznało (prawdopodobnie z pytań od osób które miały dostęp do nieopublikowanego jeszcze artykułu, np. tłumaczy), że temat trzeba doprecyzować, ale było już za późno na dokonanie poprawek edytorskich. Tak więc temat został doprecyzowany za pomocą pytania i odpowiedzi w wydaniu z 1 lutego.
Ale na pewno nie można rozstrzygnąć jednoznacznie czy było jakieś pytanie czytelnika czy zostało ono w całości spreparowane przez wydawcę. Pytania od zwykłego czytelnika Strażnicy papierowej raczej na pewno nie było, ale mogło być od czytelnika Strażnicy "na dyskietce".
Użytkownik Fly edytował ten post 2007-11-18, godz. 13:40
#14
Napisano 2007-11-18, godz. 13:42
OK, chyba się nie do końca zrozumieliśmy.
Wg mnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest w omawianym wypadku (chyba się z tobą zgadzam), że po opracowaniu artykułu z 1 stycznia z jakiejś przyczyny CK uznało (prawdopodobnie z pytań od osób które miały dostęp do nieopublikowanego jeszcze artykułu, np. tłumaczy), że temat trzeba doprecyzować, ale było już za późno na dokonanie poprawek edytorskich. Tak więc temat został doprecyzowany za pomocą pytania i odpowiedzi w wydaniu z 1 lutego.
Ale na pewno nie można rozstrzygnąć jednoznacznie czy było jakieś pytanie czytelnika czy zostało ono w całości spreparowane przez wydawcę. Pytania od zwykłego czytelnika Strażnicy papierowej raczej na pewno nie było, ale mogło być od czytelnika Strażnicy "na dyskietce".
A jednak próbujesz ściemniać. Twoja wola Synu.
#15
Napisano 2007-11-18, godz. 13:43
Dodaję także że dopuszczam, iż taka ekspresowa redakcja pytania i odpowiedzi oraz jej źródło (pracownicy Betel) mogła być wyjątkiem od reguły, a 99% pytań może być autentycznych...
#16
Napisano 2007-11-18, godz. 13:47
Zgadzam się z Fly, że najprawdopodobniejszym źródłem pytania są osoby z obsługi drukarni lub składacze lub tłumacze itp.
Dodaję także że dopuszczam, iż taka ekspresowa redakcja pytania i odpowiedzi oraz jej źródło (pracownicy Betel) mogła być wyjątkiem od reguły, a 99% pytań może być autentycznych...
Nie przecze, że większość pytań są autentyczne. Sądząć po stopniu ,,idiotyczności pytania'' można wskazać, które sa na 100% autentyczne.
#17
Napisano 2007-12-03, godz. 14:46
kiedy powstaje problem na skale masowa wowczas odpowiada sie cytatem ze straznicy...tak jest najbezpieczniej dla odpowiadajacego ...
taki ma pewnosc ze go nie wyleja ze stanowiska z powodu szerzenia wlasnych pogladow chociazby byly rozsadniejsze niz cytat ze starszej straznicy...
strach przed kontrola jest wszechobecny w organizacji ...podejrzewam ze nawet w sprawach lozkowych boja sie wspolmalzonka ze go zadenuncjuje na komitecie...
zadnych figli zadnej milosci francuskiej ,zadnej fantazji i zadnych pytan czy mozna bo...juz samo pytanie swiadczy ze rodza sie GRZESZNE MYSLI!
masz pytanie zajrzyj do straznicy...... a tam odpowiedzi konkretnej nie znajdziesz tylko poczucie winy za "zbrodnie" niepopelnione.
POCZUCIE WINY - tak zawsze reagowalem .
#18
Napisano 2007-12-04, godz. 14:14
#19
Napisano 2008-01-16, godz. 22:33
Odpowiedzi na mój list będę oczekiwał w „Strażnicy”, w rubryce „Pytań czytelników”. — Bez podpisu.
Sam fakt, że w niniejszym czasopiśmie utrzymuje się dział zatytułowany: „Pytania czytelników”, jawnie świadczy o tym, iż czytelnicy publikacji Towarzystwa Strażnica stale nadsyłają nam rozmaite pytania. Niektórzy zapytują o sprawy doktrynalne lub o pewne szczegóły, na jakie się natknęli przy czytaniu literatury Towarzystwa. Inni szukają opartej na Piśmie świętym rady co do swoich problemów osobistych.
Aczkolwiek nie posiadamy warunków do prowadzenia nieograniczenie szerokiej korespondencji, to jednak zazwyczaj leży w granicach naszych możliwości, by udzielić pomocy komuś, kto w jakiejś sprawie potrzebuje informacji biblijnej, a nie może jej uzyskać na miejscu. Kiedy do nas nadchodzi zapytanie, odpowiadamy prywatnie, drogą korespondencyjną. Nie wszystkie pytania, jakie otrzymujemy, bywają następnie omówione w tym dziale „Strażnicy”. Niekiedy korespondencja dotyczy czyjejś osobistej sytuacji i mogłaby nie interesować ogółu czytelników. Innych odpowiedzi nie publikujemy z tego względu, że dana sprawa była niedawno roztrząsana w literaturze Towarzystwa. W takich wypadkach częstokroć jedynie informujemy pytającego w jakim wydawnictwie Towarzystwa znajdzie coś na ten temat.
Nie odpowiadamy natomiast na listy nie podpisane ani na listy podpisane tylko inicjałami. Rzecz oczywista, że nie można odpisać na list, jeśli nie zawiera adresu nadawcy. Skoro ktoś naprawdę potrzebuje pomocy w określonej sprawie, to powinien umożliwić otrzymanie jej przez podanie swego nazwiska i adresu. Listy, na które nie można odpowiedzieć, ponieważ brak w nich odpowiednich danych, nie będą też omawiane w rubryce „Pytań czytelników”.
--
źródło: Strażnica z 1970 roku, nr 24
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych