Skocz do zawartości


Zdjęcie

ŚJ upatrzył sobie już dzisiaj dom w którym zamieszka po armagedonie


  • Please log in to reply
55 replies to this topic

#1 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-02-24, godz. 13:52

Znam pewne małżeństwo śJ., którzy już upatrzyli sobie fajny pałacyk. Zamierzają w nim zamieszkać po Armagedonie... ;)

Zapewne wielu z nas pamięta coś podobnego.

Wiele osób wśród ŚJ tak myśli...

A czy taki pogląd ma uzasadnienie w strażnicy? Bo z czysto praktycznego powodu jest nierealizowalny. Jak wiadomo, wg omylnie nieomylnego nauczania ciała kierowniczego po armagedonie nastanie porządek który określiłbym jako

CAŁA WŁADZA W RĘCE RAD (rad starszych oczywiście)

Skoro zginą filistyni, policjanci, sędziowie, prokuratorzy, burmistrzowie, wójtowie, itd. to jedyną ziemską władzą zostaną starsi zboru.

Oni musieliby nadzorować zasiedlanie ziemi, tworzyć jakieś listy chętnych do zajęcia rezydencji lub pałacu albo nawet ładnego domku jednorodzinnego. Jakieś listy oczekujących na meldunek itp. A ponieważ będą nadal niedoskonali, szykuje się masa przekrętów, korupcji, przekupywania starszych wdziękami kobiecymi (bo podobno nie będzie pieniędzy więc nawet łapówki w gotówce nie można będzie wręczyć a niedoskonały człowiek będzie nadal podatny na pokusy, zwłaszcza że osoby które przeżyja armagedon bez zaznania śmierci będą nadal odczuwać popęd seksualny).

Tak więc nawet na gruncie nauczania strażnicowego takie nadzieje wydają się niespełnialne.

A ewentualne życie w ziemskim raju zacznie się od wielkiej awantury o podział dóbr doczesnych.

nawet gdy byłem ŚJ taką postawę uważałem za niewłaściwą. Bliższe było mi to, co kiedyś powiedziała mi pewna starsza wiekiem siostra: ja chcę zamieszkać wśród ludzi którzy nie będą się wzajemnie nienawidzić. Jeśli miałabym mieszkać gdziekolwiek, choćby pod mostem, nie widzę problemu.

#2 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2008-02-24, godz. 19:01

Jest to typowo "klapkowe" kreowanie raju podobne jak w pamiętniku ocalałego. Nie są tu wzięte pod uwagę inne możliwości które mogą zaistnieć jak np.
1. Kierowanie ludzmi nie przez ludzkich kierowników, ale przez duchowych aniołów z dużą mocą władczą i sprawiedliwą przez to oceną.
2. O wiele szybsze zasiedlenie ziemi niż by się to wydawało. np najwcześniej poumierane pokolenie, które pozapełnia te domy na które co niektórzy mieliby chrapkę.
3. Możliwość totalnego poniszczenia dóbr, w związku z tym, że pozostaną bez opieki, i że mogą powstawać enklawy ludzkie, oraz stopniowo uzdatniać cały złom przesuwając swoje obszary zasiedlenia.
4. W perspektywie życia wiecznego znika problem zagarniania dóbr, ponieważ każdy może to osiągnąć wcześniej, czy później. Nikt nie musi się w czymkolwiek spieszyć ze względu na umykanie życia.

Jest to typowe wybrzydzanie, tylko dlatego, aby podbudować sobie własne ego, że jest się na wyższym stopniu rozeznania, a wcale jednak tak być nie musi w tym przypadku.

#3 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-02-24, godz. 22:32

Pkt 4 jest conajmniej dyskusyjny

Rozumując wg tego kryterium, przenieśmy się do edenu. Po co zrywać owoc akurat z drzewa poznania dobra i zła skoro w raju jest dużo smacznych innych owoców? Na logikę, to Ewa powinna pomyśleć i nie zrywać tego owocu. Ale ona nie pomyślała i zerwała.

Poza tym, jeśli wierzyć strażnicom, zmartwychwstali ani się żenić nie będą ani za mąż wychodzić. A więc pannom które przeżyją armagedon może być ciężko znaleźć męża. Bo dzisiaj jest deficyt mężczyzn w zborach. Tak więc kobiety będą musiały zaciekle walczyć o względy męzczyzn aby nie zostać starymi pannami na całą wieczność. Więc warto będzie wskoczyć do łóżka synowi starszego i załatwić sobie w ten sposób domek jednorodzinny (pamiętajmy że mówimy o ludziach nadal grzesznych i niedoskonałych).

#4 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2008-02-24, godz. 23:23

I znowu klapkowe spojrzenie. Co do pkt 4 to w raju był wtedy plan zasiedlania ziemi ludźmi o niższej wiedzy. (bez znajomości dobra i zła). W nowym planie zasiedlania ziemi już w przyszłości nie ma tematu drzew, bo ludzie dobro i zło poznali i to nawet na autopsji.
A co do tych związków małżeńskich wszystko się logicznie składa gdy rozpatrzy się to w kontekście braku płodności. Znika problem wychowywania dzieci, a sprawy ewentualnego sexu rozwiązane będą przypuszczalnie na wyższym etapie. Wystarczy spojrzeć na zagadnienie po odsunięciu klapek.
Czyż DNA w takim przypadku musi wykształcać narządy rozrodcze, czy sexualne tak jak wyglądają obecnie, jeśli miałaby być wstrzymana rozrodczość? Po cóż takie komplikowanie organizmu, jeśli np ten narząd u kobiety miałby nie funkcjonować w funkcji rodzenia?
Przecież te zagadnienia co do związków partnerskich mogą być wówczas regulowane innym nowym prawem np ustalanym wg reguł opartych na własnych ustaleniach i umowach w ramach np jakich głównych wytycznych.
Już nie będę trąbił to co wszyscy znają jako interpretka, że to było gadane do ludzi którzy byli z grupy tych co mieli być przetransformowani na istoty duchowe w ramach przydziału do 144 tyś. To tylko przypuszczenia C.K., aby wytłumaczyć werset, który jest w konflikcie z życiem w raju na ziemi. Ja tu przykładowo poszedłem dalej, bo ja przypuszczam, że w wiecznym życiu Bóg nie może unieszczęśliwiać ludzi skazując ich na wieczną więź tylko z jednym partnerem. Jak będą różne zadania na nowej ziemi i konieczność przemieszczania się po świecie, to po cóż jeździć przez wieczność tylko parami. Przecież kobieta może mieć też swoją specjalizację i nie musi być tylko wyposażeniem nałożnym przemieszczającego się mężczyzny.

#5 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2008-02-25, godz. 05:45

Coralgol ty masz jakieś uczucia wyższe? Bo takie teksty to może napisac osoba, któa nie ma pojecia co to jest miłość....skoro wieczna wież z jednym partnerem do dla ciebie nieszczęście.
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#6 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-02-25, godz. 09:27

nieszczęściem jest więż z więcej niż jedną partnerką...

człowiek jest szczęśliwy jeśli żyje z jedną ukochaną osobą. Byłby jeszcze szczęśliwszy gdyby trafiał na nią od razu a nie po kilkunastu latach poszukiwań. Co prawda miłość leczy rany zadane poprzednimi odrzuceniami i niepowodzedniami ale życie ucieka. W ziemskim raju (załóżmy) nie byłoby problemu typu czas ucieka. Ale raj bez monogamii nie byłby rajem. To byłby dzisiejszy hollywood: wielka kasa i wielka pustka.

#7 pojawiamsieiznikam

pojawiamsieiznikam

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 264 Postów

Napisano 2008-02-25, godz. 15:34

Nie wiem czy kiedyś słyszeliście takie stwierdzenie, że sale królestwa również nie będą w czasie armagedonu zniszczone. Heh, ciekawe jaka jest podstawa biblijna tego twierdzenia:P
Ciekawe co wg SJ sie stanie jesli w czasie armagedomu w sali bedzie przebywał nie SJ, to czy on rowniez przezyje poniewaz akurat znalazl sie w tej sali? Czy czas i przypadek mogą zastąpić sąd Boży?

#8 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-02-25, godz. 21:45

wg powszechnej w latach 90-tych w zborze Karpacz tradycji ustnej, Armagedon miał nastać w którąś pamiątkę, a miał być poprzedzony wielkimi prześladowaniami i świadomością że idąc na święto śmierci Chrystusa, ryzykujesz życiem. Wg tej konstrukcji myślowej, wszyscy obecni na pamiątce musieliby wykazać się heroiczną wiarą no i byliby zgromadzeni w konkretnym miejscu co ułatwiałoby zadanie niebiańskim egzekutorom.

#9 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-02-25, godz. 22:16

no bo faktycznie WSZECHMOCNEMU trzeba ułatwiać :) No ale podążając tą ideologią, CK niedługo będzie robiło zlot wszystkich sj w jednym miejscu na ziemi, na jakieś wynajętej wyspie wyczarterują samoloty, aby ułatwić egzekutorom :) No i to będą następne "BOŻE" daty...... a co do rezerwacji :) to jakby mi się udało przeyżyć , zaklepuję sobie Zamek Królewski w Warszawie i na lato Pałac w Łazienkach......
nie potrafiłam uwierzyć.......

#10 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2008-02-26, godz. 02:50

nieszczęściem jest więż z więcej niż jedną partnerką...
człowiek jest szczęśliwy jeśli żyje z jedną ukochaną osobą.

Oczywiście! Pełna racja. Też tak uważam. Nie dostrzegacie jednak mojego sensu rozumowania. Nie przeskakiwanie z partnerki na partnerkę jak u szympansów, lecz umowy obopulne, związki terminowe, możliwości prolongaty itd. Wolna wola, więc to co komu pasuje. Jak ktoś chce dwie żony, lub układ w czwórkę i wszystkim to odpowiada no to robią sobie umowę na np rok. Nikt nie ma pretensji gdy ktoś odejdzie po roku.
Jak para się kocha na zabój to sobie robią umowę na 10 lat. Potem sobie prolongują jak chcą. Gdy ktoś zamarzy o innym lub innej, bo kogoś super atrakcyjnego poznał, to się namówią, że jak kontrakty dobiegną końca w ich przypadkach, to się ze sobą zejdą i znów nikt do nikogo nie ma podstaw do jakichś pretensji. A czy powrót do dawnego związku nie byłby możliwy? Otóż czemu nie? Jak sobie para ustali tak też i będzie.
Więc nie będą się żenili, ani za mąż wydawali, lecz będą jak aniołowie w niebie. A kto z was wie jak aniołowie w niebie mają? Otóż nikt tego nie wie, czy mają jakąś formę sexu duchowego. Kontrakty terminowe to już nie małżeństwa z definicji, które miały być na zawsze. Więc logicznie interpretka pasuje do wersetu i już masz nowe światełko.


....co to jest miłość....skoro wieczna wież z jednym partnerem do dla ciebie nieszczęście.

Może teraz jesteś idealistą, ale z czasem możesz zostać zanudzony partnerem. Życie napatoczy ci kogoś lepszego, no i będziesz miał swoisty problem, że teraz to dopiero będzie ciekawiej.


... to jakby mi się udało przeyżyć , zaklepuję sobie Zamek Królewski w Warszawie i na lato Pałac w Łazienkach......

Mogę ci doradzić. Spisz sobie to u notariusza.

#11 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-02-26, godz. 12:10

Coralgolu naprawdę nie wiem czy z ciebie taki wielki zgrywus (i trzeba pogratulować Ci poczucia humoru) czy psychopata (= człowiek bez wyższych uczuć) i trzeba Ci współczuć... A może po prostu życie Ci się nie ułożyło zostałeś poraniony przez żonę lub żony i dlatego tak piszesz...

Bo poważnie mówić o związkach terminowych to chyba nie można...

#12 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-02-26, godz. 20:03

Oczywiście! Pełna racja. Też tak uważam. Nie dostrzegacie jednak mojego sensu rozumowania. Nie przeskakiwanie z partnerki na partnerkę jak u szympansów, lecz umowy obopulne, związki terminowe, możliwości prolongaty itd. Wolna wola, więc to co komu pasuje. Jak ktoś chce dwie żony, lub układ w czwórkę i wszystkim to odpowiada no to robią sobie umowę na np rok. Nikt nie ma pretensji gdy ktoś odejdzie po roku.
Jak para się kocha na zabój to sobie robią umowę na 10 lat. Potem sobie prolongują jak chcą. Gdy ktoś zamarzy o innym lub innej, bo kogoś super atrakcyjnego poznał, to się namówią, że jak kontrakty dobiegną końca w ich przypadkach, to się ze sobą zejdą i znów nikt do nikogo nie ma podstaw do jakichś pretensji. A czy powrót do dawnego związku nie byłby możliwy? Otóż czemu nie? Jak sobie para ustali tak też i będzie.
Więc nie będą się żenili, ani za mąż wydawali, lecz będą jak aniołowie w niebie. A kto z was wie jak aniołowie w niebie mają? Otóż nikt tego nie wie, czy mają jakąś formę sexu duchowego. Kontrakty terminowe to już nie małżeństwa z definicji, które miały być na zawsze. Więc logicznie interpretka pasuje do wersetu i już masz nowe światełko.


Rozumiem Twój sens rozumowania. W gruncie rzeczy sprowadza się do seksu czyli podstawowego motoru w ewolucji organizmów żywych :)
Myślałem, że osoby wierzące w boga kierują się wyższymi pobudkami, a co dopiero ŚJ-wy. Jak widać - Sebastian A. - kościół katolicki nie jest taki demoniczny i zdemoralizowany jakby tego niektórzy chcieli :)

Ps. Ja również nie potrzebuję wielu żon, jedna ukochana mi w zupełności wystarczy.

Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2008-02-26, godz. 20:04

"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#13 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2008-02-26, godz. 23:41

Rozumiem Twój sens rozumowania. W gruncie rzeczy sprowadza się do seksu czyli podstawowego motoru w ewolucji organizmów żywych.

A jednak myślę, że nie zrozumiałeś. Otóż w raju z wstrzymaną rozrodczością jeśli sex byłby zachowany nie miałby on funkcji motoru ewolucji, bo nie byłby do płodzenia, ale do konsumpcji. Pewnie i tak też można sobie zakładać, że jego nie będzie w raju i ludzie mogą być jego pozbawieni, a pozostanie tylko miłość agape.
Ja jednak skłaniałbym się do dywagacji, że będzie on utrzymany i skoro nie będzie rodzenia, to i zasady jego używania najprawdopodobniej mogą ulec zmianie. Rzuciłem tylko luźny przykład jak mogłoby to być rozwiązane, tak aby miało to zarazem powiązanie z przeszłością, czyli naturą człowieka do wiązania się w bliskie zażyłości z jedną osobą, a zarazem było dostosowane do życia wiecznego. To tylko pewien prawdopodobny projekt, który można sobie wysnuć. Przecież ja nie upieram się, że tak będzie. Forum to kocioł pomysłów i po to się tu pisze, żeby wymieniać poglądy.

#14 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2008-02-26, godz. 23:58

Bo poważnie mówić o związkach terminowych to chyba nie można...

Czemu nie? Ja kiedyś dawno czytałem wypowiedź pewnego włoskiego lekarza, specjalisty psychologa, że małżeństwa terminowe byłyby lepszym rozwiązaniem niż dozgonne z ew. rozwodami. Tłumaczył to tak, że gdyby np każdy związek wygasał ustawowo po pięciu latach, należałoby go przed terminem wygaśnięcia prolongować. Małżeństwa chcące przetrwać dbałyby wzajemnie o partnerów, bo w przypadku nie troszczenia się o partnera mogłoby każdemu grozić brak zgody na prolongatę od współmałżonka. I tu właśnie widział on pozytywną rzecz od takich związków na określony tylko czas. I masz teraz prosty przykład. Facet będzie bił żonę to już ma pewne że sobie nie zapewni prolongaty i jego pastwienie się nad kobietą nie zaistnieje długo. Kobieta nie będzie o siebie dbała i np nosiła się jak dziadówka, to u estety nie zapewni sobie prolongaty, więc aby utrzymać związek, będzie się starała dbać o siebie. Powstaje więc wtedy sytuacja, gdzie trzeba zawsze troszczyć się o siebie wzajemnie, aby związek trwał. Tak ten lekarz to tłumaczył.

#15 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2008-02-27, godz. 00:09

Bo poważnie mówić o związkach terminowych to chyba nie można...

Ale tak na marginesie, to małżeństwa czasowe (sigheh) funkcjonują już w Iranie. Cieszą się jednak złą sławą i bywają uważane za formę zalegalizowanej prostytucji (pewnie dlatego, że taki związek można zawrzeć również na kilka godzin).
.jb

#16 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2008-02-27, godz. 05:47

Coragol, ty sugerujesz ,że w raju będzie bicie kobiet?

Użytkownik Artur Schwacher edytował ten post 2008-02-27, godz. 05:47

To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#17 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-02-27, godz. 09:11

Dziwny jesteś Coralgolu. Bierzesz pod uwagę takie nieprawdopodobne dywagację, a czemu nie bierzesz takiej, że ludzie będą się rozmnażać jak króliki i zasiedlać inne planety teleportowani przez boga? Jest to tak samo prawdopodobne jak Twoje przypuszczenia - które tak czy inaczej sprowadzają się do seksu i przedmiotowego traktowania się ludzi.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#18 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-02-27, godz. 11:34

Ale tak na marginesie, to małżeństwa czasowe (sigheh) funkcjonują już w Iranie. Cieszą się jednak złą sławą i bywają uważane za formę zalegalizowanej prostytucji (pewnie dlatego, że taki związek można zawrzeć również na kilka godzin).

:) czy chcesz zostać moim 268 mężem? :)
nie potrafiłam uwierzyć.......

#19 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-02-27, godz. 19:48

:) czy chcesz zostać moim 268 mężem? :)


Jeśli się znajdziemy w raju to mogę nawet zostać Twoją żoną :D
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#20 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2008-02-27, godz. 21:07

Dziwny jesteś Coralgolu. Bierzesz pod uwagę takie nieprawdopodobne dywagację, a czemu nie bierzesz takiej, że ludzie będą się rozmnażać jak króliki i zasiedlać inne planety teleportowani przez boga? Jest to tak samo prawdopodobne jak Twoje przypuszczenia - które tak czy inaczej sprowadzają się do seksu i przedmiotowego traktowania się ludzi.

Nie sprowadza się to tylko do sexu jak myślisz. Tutaj tylko o tym zagadnieniu gadamy. Jednym z wielu jakie będą w raju. Pozostaje jeszcze przebywanie na łące, wieczorne ognisko, kiełabaski, lub pieczone jabłka, festyny z muzyką i tańcami. Albo praca w laboratorium naukowym, lub w jakimś przemyśle np tylko 4 godziny! Muzykowanie na instrumentach z przyjaciółmi dla własnej frajdy, albo grzebanie w ogródku z przerwami na letarg lub naukę czegoś. Do wyboru, do koloru. Ale cię zaklapkowało Padre!
Co do zasiedlania planet i tch projektów, to zadania dla tych co są np aniołami i bożymi pomocnikami takich projektów. Jak po wielu latach życia na ziemi będzie już zmierzchać, bo zmienią się warunki planetarne, to może w ramach awansu ludzie doczekają się wejścia w to biuro projektów. Jak na razie to są sprawy nie dla nas, chyba, że taką książkę ty Padre napiszesz. Zakładaj więc sobie wątek "Nowy projekt planetarny" i zaczynaj nawijać. Ja chętnie poczytam.


Coragol, ty sugerujesz ,że w raju będzie bicie kobiet?

Nic takiego nie wynika z mojej wypowiedzi. Albo nie rozumiesz kontekstu, albo imputujesz dla zadroczki. To było na dzisiejsze czasy, że lepsze byłyby małżeństwa terminowe niż dozgonne, bo byłoby zabieganie o względy partnera przez cały czas trwania małżeństwa, co wpływa korzystnie na wzajemne relacje w związku. Taka była to opinia psychologa. W cywilnym prawie byłoby to lepsze niż obecnie. Z kolei zaś wg Bibli nic takiego nie wynika na dzisiaj, puki trzeba wychowywać dzieci, no i taki dał nakaz Bóg dla ludzi na razie.
W raju nie może być bicia, bo ludzie ci będą wyszkoleni przez Jehowę. Teoretycznie, lub praktycznie przez eliminację tych co biją i nie potrafią uszanować dzieła "bioorganizm". Bicie bioorganizmu, to tak jak potraktowanie cudzego komputera przez 3000V. Zniszczenie pracy i mozołu wielu ludzi którzy to zrobili, albo gwałt na cudzym mieniu.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych