Zadośćuczynienie (?)
#1
Napisano 2005-07-02, godz. 10:59
Jednak temat robi się mniej wesoły, gdy uświadomimy sobie, że za błędami WTSu stoją realne ofiary. "Kwestia krwi" jest oczywiście najbardziej dobitnym przykładem, ale można by do niego dołączyć jeszcze inne, jak choćby zakaz podejmowania służby zastępczej, przez który tysiące SJ znalazło się w więzieniach. Aż do lat 90. źle widziane w WTS było kontynuowanie nauki nawet w szkole średniej; przez tę bzdurę tysiące innych SJ zmarnowało swoje talenty i do dziś muszą klepać pospolitą biedę jako absolwenci ZSZ. O innych, drobniejszych potknięciach nawet nie warto wspominać.
Oczywiście ktoś może powiedzieć, że przecież nikt nikogo do niczego nie zmuszał, każdy człowiek ma wolną wolę itp. Dziś to może wydawać się oczywiste, ale jeszcze kilkanaście lat temu wcale tak nie było. Być może znaleźli by się pieniacze, domagający się od WTS odszkodowań finansowych. Sam znam przypadek jednej z sióstr, która chciała pozwać WTS o 1 mln (!) złotych odszkodowania za to, że nie chcieli pochować jej ojca, który pod koniec życia zapadł na schizofrenię i ostro bluźnił pod adresem Nadarzyna . No, ale zejdźmy na Ziemię...
Moim zdaniem namiastką odszkodowania byłoby jakieś oficjalne "przepraszamy" ze strony centrali. Uważam, że mogło by być to (szczątkowe) zadośćuczynienie wszytkim ofiarom polityki Brooklynu. Zdaję sobie jednocześnie sprawę, że to prawie rzecz niewykonalna. A jednak... Skoro - jak powszechnie się uważa - WTS dąży do reform, może to byłby właściwy krok?
Zachęcam do głosowania. Jestem ciekaw Waszych opinii.
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#2
Napisano 2005-07-02, godz. 18:10
Nie sądzę, by kiedykolwiek ktokolwiek wysądził cokolwiek od organizacji, gdyż w takich sprawach zawsze trzeba udowadniać, że na poszkodowanego wywarto nacisk, któremu w żaden sposób nie mógł się oprzeć. A przecież przez wiele lat działalność WTS była w Polsce nielegalna, więc osoby do niej przynależące przekraczały polskie prawo. Jak, wobec tego, mogą kogokolwiek skarżyć?
Co do przepraszania za błędy: zgadzam się! Takie przeprosiny byłyby świetnym dowodem pokory ciała kierowniczego. Ale czy kiedykolwiek się zdarzą? Wątpię.
#3
Napisano 2005-07-02, godz. 23:05
Faktycznie, Mad, takie procesy nie mają sensu, bo nawet gdyby SJ do 1989 roku działali legalnie, to i tak trudno byłoby im udowodnić naginanie czy łamanie prawa. Skoro wszystko odbywa się na zasadzie dobrowolności (można tu dać cudzysłów)... A psychomanipulacja? To już praktycznie nie do udowodnienia.
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#4
Napisano 2005-07-03, godz. 07:53
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#5
Napisano 2005-07-03, godz. 08:42
Przepraszać to potrafi Kosciół katolicki, na CK nie licz. Moze za 200 lat.... kto wie.Moim zdaniem namiastką odszkodowania byłoby jakieś oficjalne "przepraszamy" ze strony centrali. Uważam, że mogło by być to (szczątkowe) zadośćuczynienie wszytkim ofiarom polityki Brooklynu. Zdaję sobie jednocześnie sprawę, że to prawie rzecz niewykonalna. A jednak... Skoro - jak powszechnie się uważa - WTS dąży do reform, może to byłby właściwy krok?
Zachęcam do głosowania. Jestem ciekaw Waszych opinii.
#6
Napisano 2005-07-03, godz. 15:46
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#7
Napisano 2005-07-03, godz. 20:42
Oczywiście, z uwagi na możliwe dalsze konsekwencje, takie przeprosiny nie mają większej szansy na to, by stać się faktem.
Problem polega na tym, że chyba tylko takie przeprosiny mają wartość, bo jedynie one mogą (mogą lecz nie muszą) wywołać dostatecznie silny wstrząs w szeregach posłusznych i nieświadomych niczego 'owiec', przyczyniając się tym samym do ich konfrontacji z rzeczywistością. Byłby to po prostu początek końca Organizacji świadków Jehowy.
#8
Napisano 2005-07-03, godz. 21:47
Moim zdaniem namiastką odszkodowania byłoby jakieś oficjalne "przepraszamy" ze strony centrali. Uważam, że mogło by być to (szczątkowe) zadośćuczynienie wszytkim ofiarom polityki Brooklynu.
Przyznając się do błędu i wypowiadając magiczne słowo "przepraszam" Organizacja mogłaby narazić samą siebie na niemałe kłopoty, stwarzając w ten sposób podstawy do kierowania pod jej adresem konkretnych roszczeń. Nie wierzę, by nikt nie skorzystał z okazji, by w takim kontekście domagać się materialnego zadośćuczynienia za doznane krzywdy. Wniosek jest więc prosty: na jakiekolwiek oficjalne, otwarte przeprosiny WTS nie może sobie pozwolić. (Pozostaje jeszcze pytanie: czy WTS chciałoby przeprosić za cokolwiek? W tym momencie pozwolę sobie w to powątpiewać.)
A jednak... Skoro - jak powszechnie się uważa - WTS dąży do reform, może to byłby właściwy krok?
Nie jestem przekonana, czy WTS rzeczywiście dąży do reform. Nie zmienia to faktu, że reformy są konieczne. Możliwe, że za x lat struktura Organizacji czy jej doktryna ulegną metamorfozie. W tej chwili nie spodziewam się nagłego przyspieszenia w tej kwestii -będą to raczej drobne zmiany wprowadzane ukradkiem (i to jest wersja optymistyczna, bo lepiej takie zmiany niż żadne). Najwyraźniej potrzebna jest zmiana pokoleniowa w CK.
#9
Napisano 2005-07-05, godz. 08:24
#10
Napisano 2005-07-07, godz. 15:23
Ale przecież to wiązałoby się z utratą tylu ludzi składających "dobrowolne datki", że "Towarzystwo" musiałoby ogłosić plajtę
#11
Napisano 2006-01-16, godz. 22:32
i dlaczego tego nie robi?
dlaczego do tej pory nikt nie uslyszal slowa PRZEPRASZAMY ze zmarnowalismy ludziom zycie wierzacym ze "jutro" bedzie koniec swiata?
ilu ludzi dostosowalo swoje zycie do klamstwa o rychlym koncu ,jakie straty poniesli z powody tych zapewnien?
dlaczego nie przyznaja sie do bledu -[mowia ze Bog jest pokorny- obrzydlwa manipulacja]
nie potrafia sie wykazac pokora?
czy to Pycha?
moze nalezaloby im sprezentowac cos na ksztalt tiary?
nawet wierzac w ich bezinteresownosc , naiwnosc ,wiare i ich nadzieje -nalezy oczekiwac ze ludzie o usposobieniu owiec okaza pokore o ktorej stale zapewniaja .
spodziewam sie ze moga powiedziec :a czy nie zyskales wielu braci blogoslawienstw ...itd?
jednak slowa przepraszam nie slychac...bede nadsluchiwal -nadsluchuje juz wiele lat .
od kleru katolickiego nigdy nie oczekiwalem przeprosin "tula usta mruza oczy ..."przepych, trony ,palace ...
ale sie zdziwilem slyszac przeprosiny za bledy- dlaczego przeprosili?
dlaczego Cialo Kierownicze tego nie robi?
#12
Napisano 2006-01-16, godz. 23:03
może ŚJ są na razie na etapie krucjat i inkwizycji i zbliżają się trydentu, a do waticano secundo im jeszcze daleko?
krucjaty i inwizycja - wykluczanie każdego, kto krytykuje CK
trydent - zauważenie, że coś jest nie tak i trzeba jakoś zareagować na krytykę
ale nie wolno się przyznać do jakiegokolwiek błędu
otwarcie się na wiedzę świecką, promowanie studiowania na uczelniach, itp.
waticano secundo - zauważenie, że nie zjedli wszystkich rozumów,
wzięcie pod uwagę racji, artykułowanych przez ludzi ze świata
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#13
Napisano 2006-01-16, godz. 23:19
Jak taki mężczyzna będzie się czuł podczas Sądu Najwyższego? Fakt, faktem wierzę, że będzie to Sąd Łaski, ale jak on będzie ludziom prosto w oczy spoglądał, czy to w raju na ziemi, czy niebie?
Mi teraz jest głupio, że tak dałem się nabrać na te doktrynki, a co dopiero wówczas, gdybym głosił, że tego a tego roku ma nastąpić Koniec Świata. Chyba bym spalił się ze wstydu.
No właśnie. Po prostu są tak samo pyszni, jak przywódcy innych denominacji, pasterze, którzy tuczą swoje serca na dzień rzezi.nawet wierzac w ich bezinteresownosc , naiwnosc ,wiare i ich nadzieje -nalezy oczekiwac ze ludzie o usposobieniu owiec okaza pokore o ktorej stale zapewniaja .
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#14
Napisano 2006-11-20, godz. 08:46
#15
Napisano 2007-07-16, godz. 09:02
Oczywiście. Pomijam sprawe zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych, ale przeciez szkody wyrządzone ślepym stosowaniem doktryny ŚJ można wyliczyć konkretnie, np. ktoś stracił osobe bliska w wyniku jej odmowy transfuzji krwi, co było niezbedne do leczenia. A i Nadarzyn posiada dość solidne zaplecze majątkowe, jak i Brooklyn. Tu trzba by jeszcze spojrzeć pod kątem prawnym na WTS w RP. Gdzieś kiedyś zatknałem się z informacja, że istnieje również spółka z o.o. o takiej nazwie. Bliższych szczegółow nie znam, ale z praktyki domniemywam, że jeśli doszłoby do procesu, to okazałoby się, że majątek nalezy do osoby prawnej, czyli społki z o.o., która nie ma nic współnego ze związkiem wyznaniowym, który jest biedny jak przysłowiowa mysz...zborowa:-). Natomiast co do reform - nie będzie ich, natomiast będzie kolejna zmiana doktryny, bo lata lecą, a zapowiadanych wydarzeń nie ma. Reforma byłaby mozliwa tylko w jednym przypadku - wydawnictwa WTS nie będą przynosić dochodu. Tak więc jedynie "szmal" może zreformować Brooklyn.Przyznając się do błędu i wypowiadając magiczne słowo "przepraszam" Organizacja mogłaby narazić samą siebie na niemałe kłopoty, stwarzając w ten sposób podstawy do kierowania pod jej adresem konkretnych roszczeń. Nie wierzę, by nikt nie skorzystał z okazji, by w takim kontekście domagać się materialnego zadośćuczynienia za doznane krzywdy. Wniosek jest więc prosty: na jakiekolwiek oficjalne, otwarte przeprosiny WTS nie może sobie pozwolić. (Pozostaje jeszcze pytanie: czy WTS chciałoby przeprosić za cokolwiek? W tym momencie pozwolę sobie w to powątpiewać.)
Nie jestem przekonana, czy WTS rzeczywiście dąży do reform. Nie zmienia to faktu, że reformy są konieczne. Możliwe, że za x lat struktura Organizacji czy jej doktryna ulegną metamorfozie. W tej chwili nie spodziewam się nagłego przyspieszenia w tej kwestii -będą to raczej drobne zmiany wprowadzane ukradkiem (i to jest wersja optymistyczna, bo lepiej takie zmiany niż żadne). Najwyraźniej potrzebna jest zmiana pokoleniowa w CK.
Księga Bokonona, część autobiograficzna
#16
Napisano 2007-07-16, godz. 09:51
#17
Napisano 2007-07-16, godz. 10:22
dzięki, bo nie "miałem wiedzy" na ten temat. natomiast warto by poszperać, jak doszło do wykreślenia spolki, bo z doświadczenia wiem, że spolkę wykreslic z KRS jest bardzo trudno. Myslę, że raczej mogła byc to celowa likwidacja. Co jest zreszta zgodne z prawem i nie można z tego tytułu robic jakiegokolwiek zarzutu.Słynna spółka z o.o. została kilka lat temu wykreślona z KRS-u za niedopełnienie jakiś tam biurokratycznych wymogów. Zajmowała się ona importem literatury WTS-u przed uzyskaniem osobowości prawnej przez wyznanie ŚJ w Polsce. Jej istnienie nie służyło nigdy zabezpieczaniu ani ukrywaniu majątku.
Księga Bokonona, część autobiograficzna
#18
Napisano 2007-08-12, godz. 11:10
Przy tym zaznaczam , że nie wolno zapominać o osobach, które wyzwoliły się z pod panowania tej sekty i przyczyniali się, i przyczyniają do ukazania w różnych formach prawdy o niej.
Pozdrawiam
#19
Napisano 2007-08-12, godz. 15:48
Słynna spółka z o.o. została kilka lat temu wykreślona z KRS-u za niedopełnienie jakiś tam biurokratycznych wymogów. Zajmowała się ona importem literatury WTS-u przed uzyskaniem osobowości prawnej przez wyznanie ŚJ w Polsce. Jej istnienie nie służyło nigdy zabezpieczaniu ani ukrywaniu majątku.
Numer KRS0000170524 REGON531577493 RejestrPOZYCJA KRS W REJESTRZE PRZEDSIĘBIORCÓW Aktualna Nazwa"STRAŻNICA" SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ W LIKWIDACJI Forma PrawnaSPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ WojewództwoOPOLSKIE PowiatKĘDZIERZYŃSKO-KOZIELSKI GminaKĘDZIERZYN-KOŹLE MiejscowośćKĘDZIERZYN-KOŹLE UlicaSZKOLNA Nr domu15 Nr lokalu Kod pocztowy47-225 PocztaKĘDZIERZYN-KOŹLE Data wpisu do rejestru przedsiebiorców 2003-08-22 Data wpisu do rejestru stowarzyszeń
Data wykreślenia z rejestru przedsiebiorców
Data wykreślenia z rejestru stowarzyszeń
Status OPP Data przyznania statusu OPP
Nazwa organu reprezentacji Sposób reprezentacji Brak danych o reprezentantach podmiotu
źródło
czy to ta?
Użytkownik and edytował ten post 2007-08-12, godz. 15:49
#20
Napisano 2007-08-12, godz. 16:23
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych