Skocz do zawartości


Zdjęcie

ŚJ a moda


  • Please log in to reply
3 replies to this topic

#1 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2005-09-14, godz. 16:14

Poniżej fragmenty artykułu "Prostujcie ścieżki dla nóg swoich". Materiał ten nie należy do najnowszych, ale może okazać się pomocny w zrozumieniu poglądu Strażnicy na kwestię współczesnych trendów w modzie.

___________

„Prostujcie ścieżki dla nóg swoich”


(...)

UPODOBANIA OSOBISTE A ROZSĄDEK

7 W dobie obecnej sposób ubierania się to w wielkiej mierze rzecz gustu, przy czym właśnie w zakresie zwyczajów i upodobań panuje na całym świecie wielka rozmaitość. Niemniej u oddanego Bogu chrześcijanina osobisty gust nie powinien być czynnikiem decydującym. Musi on zastanowić się również nad kwestią, jak ten czy inny wybór odbije się na jego służbie kaznodziejskiej, na innych członkach zboru, na ludziach spoza zboru, a nawet na jego własnych myślach i zapatrywaniach. Tak zwana „minispódniczka” nie jest niczym nowym na przykład dla Szkota, jednak jej obecna popularność wśród kobiet wywołuje wiele komentarzy, a pojawienie się jej ostatnio u młodych mężczyzn w Anglii jest innowacją wzbudzającą powszechne zdziwienie. W średniowieczu chłopcy, jak też dorośli mężczyźni, nosili długie włosy sięgające ramion; wszakże obecnie młody człowiek paradujący w miejscu publicznym z puklami niestrzeżonych włosów stanowczo wyróżnia się spośród otoczenia. Obserwujący go ludzie nie uważają, że taka fryzura jest po prostu wyrazem jego osobistego upodobania. Dla nich jest on młodzieńcem reprezentującym określony sposób myślenia, który polega na przeciwstawieniu siebie całej reszcie świata. Młodemu chrześcijaninowi oczywiście mogą się podobać długie włosy, podobnie jak młodej chrześcijance może odpowiadać minispódniczka. Jeżeli jednak zechcą uczynić zadość swoim gustom bez względu na okoliczność, jak by się to odbiło na ich służbie Bożej, niewątpliwie stracą wiele przywilejów służby. W pewnym zborze musiano w końcu skreślić z listy przydatnych mówców nazwisko zdolnego kaznodziei, ponieważ za każdym razem, kiedy wyznaczono go do wygłoszenia wykładu publicznego w sąsiednim zborze, nadchodziły stamtąd skargi, których przyczyną były jego nadzwyczaj długie włosy. Wielokrotne upomnienia nie zdołały zmienić poglądu owego młodzieńca.

8 Niektórzy ludzie, w szczególności młodociani, są być może gotowi uważać, że omawiany temat zmierza do nieuzasadnionego naruszenia ich swobód osobistych. Ale apostoł Paweł ze swej strony oświadczył nawet: „Jeśli pokarm gorszy brata mego, nie będę jadł mięsa na wieki, abym brata mego nie zgorszył.” (1 Kor. 8:13) A co doprowadziło go do takiego postanowienia? Oto szersza jego wypowiedź w tej sprawie: „Zapewne, pokarm nie zbliża nas do Boga, gdyż nic nie tracimy, jeśli nie jemy, i nic nie zyskujemy, jeśli jemy. Baczcie jednak, aby ta wolność wasza nie stała się zgorszeniem dla słabych. Albowiem jeśliby kto ujrzał ciebie, który masz właściwe poznanie [wiedzę, NW, BT], siedzącego za stołem w świątyni pogańskiej, to czyż to nie pobudzi sumienia jego, ponieważ jest słaby, do spożywania mięsa składanego w ofierze bałwanom?” (Wiersze 8-10) Podobnie jak z pożywieniem, rzecz przedstawia się też z modnym strojem. Długie lub krótkie włosy, długie lub krótkie suknie same w sobie z pewnością nie wywierają w oczach Jehowy żadnego wpływu na sprawę zbawienia, ponieważ w różnych okresach aprobował On każde z nich. Ale na pewno nie jest Jemu obojętny żaden ze zwyczajów ani żadna z praktyk, które u obserwatora wywołują zgorszenie i spychają go z drogi życia. Paweł tłumaczy: „I tak przyczyni się twoje poznanie [wiedza] do zguby człowieka słabego, brata za którego Chrystus umarł. A (...) grzesząc przeciwko braciom i obrażając ich słabe sumienie, zrzeszycie przeciwko Chrystusowi.” Wiersze 11, 12) Czyż Jehowa pozwoli, żeby komuś taki grzech uszedł niepostrzeżenie i bezkarnie?

9 Dlaczegóż jednak modny strój miałby u kogokolwiek wywoływać zgorszenie? Jak dalece należy się liczyć z opinią innych przy dostosowywaniu się do nakazów mody? Czy Jehowa w tym względzie dał nam, chrześcijanom ściśle określone prawa? Owszem, ponieważ tutaj jednak potrzebne jest duchowe rozeznanie, więc nie łatwo co do nich się zorientować. U podstaw napominania Pawła w sprawie gorszenia braci leży wymaganie obowiązujące chrześcijan, które ogarnia szerszy zakres niż spożywanie pokarmów; apostoł wyłuszcza tam pewną zasadę, a zastosowanie jej do wybranej sytuacji po prostu ma na celu zilustrowanie naszej powinności wobec Jehowy w każdej kwestii mogącej być przyczyną zgorszenia. Zasada owa niewątpliwie dotyczy również niektórych zjawisk dzisiejszej mody, ponieważ pewne style noszenia się wprost nierozerwalnie utożsamiane bywają z jednostkami reprezentującymi określony pogląd na życie, z ludźmi, których zapatrywania nie pozostają w harmonii z zasadami biblijnymi. Komentatorka współczesnej mody damskiej oświadczyła kiedyś w wywiadzie radiowym: „Ubiór człowieka powinien być odzwierciedleniem jego sposobu bycia.” A w czasach obecnych w większości krajów nikt długich włosów u mężczyzny ani minispódniczki u niewiasty nie kojarzy z chrześcijańskim sługą Bożym. Ta sama młoda komentatorka w odpowiedzi na bezpośrednie zapytanie stwierdziła ponadto: „Jeżeli kobietę tak ubraną ktoś zaczepi na ulicy, powinna wiedzieć, że sama ku temu daje powody.” W tygodniku Newsweek (z 13 listopada 1967 roku) można było przeczytać następującą wypowiedź projektantki mody, której nadano przydomek „matki minispódniczek”: „Dotąd zazwyczaj uważano, że przyzwoita kobieta powinna z tym [z pozamałżeńskim stosunkiem cielesnym] czekać do zmroku.” Projektantka owa dodała jednak: „Otóż mnóstwo jest dziewcząt i kobiet, które wolą nie czekać. Styl mini jest właśnie symbolem takich osób.”

10 Przyznać trzeba, że co jeden nazwie ekstrawaganckim, to drugi gotów jest uznać wręcz za staromodne. Dzieje się tak nawet wśród „dyktatorów mody”, którzy wielce różnią się między sobą co do kryteriów dobrego bądź złego smaku. Zawsze jednak znajdą się ludzie, którzy lubią wywoływać sensację i którzy zwłaszcza teraz, w obecnej erze przemocy, pozostają raczej pod wrażeniem projektów odzwierciedlających upadek obyczajów i postępujące wypaczanie pojęć moralnych. Co w tej sytuacji należałoby przyjąć za miernik? Czyje zdanie powinno decydować? Uczeń Jakub napisał: „Mądrość (...) przychodząca z góry jest przede wszystkim czysta, dalej skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna.” (Jak. 3:17, BT) Właściwy miernik dla chrześcijan Jehowa wyłuszczył w swoim Słowie. Czy jesteśmy skłonni i gotowi stosować się do niego? Nikt nie może dla innych ustanawiać reguł określających, jaki ubiór jest stosowny i odpowiedni, z wyjątkiem rodziców, którzy mają takie prawo w stosunku do nieletnich dzieci. Ale nawet dzieci mogą być całym sercem oddane spełnianiu woli Jehowy i mogą się uczyć należytego rozstrzygania powstających niekiedy wątpliwości. W razie napotkania jakiegoś problemu po cóż skłaniać się ku zastosowaniu wskazań tego systemu rzeczy? Jeżeli na przykład jesteś oddaną Boga chrześcijanką i wypada ci dokonać wyboru między czymś, o czym wiadomo, że przystoi w służbie kaznodziejskiej, a czymś innym, co najnowsze żurnale prezentują jako aktualny ideał piękna kobiecego — to dlaczego miałabyś się kierować zdaniem tych, którym wyłącznie chodzi o urabianie gustów i dopasowywanie ich do trybu życia przyjętego w tym starym, ginącym systemie? Argumentacja ich daleka jest od bezstronności. Zmierza ona po prostu do podporządkowania podatnych umysłów fałszywemu kryterium, będącemu wytworem określonego czasu i określonych ludzi. Skoro urodziłaś się już w czasie końca teraźniejszego porządku rzeczy, to nie zapominaj, że w otaczającym świecie widziałaś dotąd jedynie miernik degenerującej się ludzkości. Jeżeli on wydaje ci się piękny, to chyba tylko dlatego, że innego nie znasz. Po większej części wcale nie przedstawia obrazu kwitnącego zdrowia ani życia opisanego w Księdze Życia, w Słowie Jehowy. Do swej wiedzy o życiu dodaj więc dokładne wyobrażenie tego piękna, które znajduje upodobanie u Boga.



WŁAŚCIWE OCENIANIE WYGLĄDU ZEWNĘTRZNEGO

11 Apostoł Piotr pewnego razu nakreślił szczególnie ujmujący obraz chrześcijanki, żony niewierzącego męża. Wyjawił równocześnie sekret piękna, które ją wyróżnia do tego stopnia, że nie potrzebuje współzawodniczyć z kobietami obecnego systemu rzeczy w trosce o pozyskanie uwagi męża; apostoł wskazał przy tym, że dzięki owej właściwości mąż być może zostanie pozyskany „bez słowa”. W pismach jego czytamy: „Ozdobą waszą niech nie będzie to, co zewnętrzne, trefienie włosów, złote klejnoty lub strojne szaty, lecz ukryty, wewnętrzny człowiek z niezniszczalnym klejnotem łagodnego i cichego ducha, który jedynie ma wartość przed Bogiem.” (1 Piotra 3:1-4) Od czasów, gdy Piotr pisał te sława, zwyczaje uległy gruntownym przemianom, ale zasady, na których się oparł kreśląc ten obraz, są zawsze aktualne. Jeśliby cię kiedyś opadły wątpliwości w ocenie swego wyglądu, po prostu spójrz raz jeszcze na obraz chrześcijanki przedstawiony przez apostola Piotra i zadaj sobie pytanie: Co przetrwa przez Armagedon: modna fryzura czy duch cichy i łagodny?

12 Słowa Piotra uwypuklają również kwestię pobudek skłaniających do zbytniego interesowania się swoją prezencją. Ci, którym bardzo zależy na „szykownym” wyglądzie, którzy zawsze chcą być ubrani według „ostatniego krzyku” mody — zarówno mężczyźni, jak niewiasty, młodzież czy starsi — powinni uważnie zastanowić się nad tym, czym właściwe się kierują. Czy twoim zdaniem od wyglądu zewnętrznego zależy twa pozycja towarzyska? Czy chcesz być dostrzegany przez otoczenie, uzyskać opinię człowieka, który stale dotrzymuje kroku najnowszym stylom? Czy twój sposób ubierania się narzuca łatwe skojarzenia z jakąś określoną grupą ludzi? Czy o to ci chodzi? W jaki sposób obserwatorzy reagują na to, co widzą? Jeżeli ubiór i w ogóle wygląd są odzwierciedleniem sposobu bycia, to czego postronni będą się po tobie spodziewać, bo jak cię widzą, tak cię piszą? Czy rzeczywiście wywierasz na innych wrażenie, jakie chciałbyś wywierać? Pewna bardzo szczera, młoda chrześcijanka uważała, że ubierając się według najnowszej mody po prostu najlepiej podkreśla cechy swej młodości. Mimo to rzetelnie pragnęła służyć Bogu. Któregoś dnia podszedł do niej nieznany mężczyzna i zaproponował, by zechciała mu pozować do zdjęć pornograficznych. Jakież to było dla niej zaskoczenie! Czy jednak ów człowiek zwróciłby się do niej z taką propozycją, gdyby jej wygląd kojarzył mu się z wyobrażeniem młodego sługi Bożego? Nawet mimo tak szokującego przeżycia musiała jeszcze stoczyć z sobą ciężką walkę, ale w trakcie tych wewnętrznych zmagań dokonała się u niej zmiana sposobu myślenia i zapatrywania. Obecnie owa młoda chrześcijanka służy wiernie jako misjonarka na przydzielonym jej terenie zagranicznym, z radością przejawiając „łagodnego i cichego ducha, który jedynie ma wartość przed Bogiem”. Po cóż mielibyśmy samych siebie oszukiwać? Otoczenie będzie nas osądzać według tego, o czym świadczy nasz wygląd zewnętrzny i nasze zachowanie. Zawsze powinniśmy pamiętać o słowach apostoła Pawła: „Wszystko wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne; wszystko wolno, ale nie wszystko buduje. Niech nikt nie szuka własnej korzyści, lecz korzyści bliźniego.” — 1 Kor. 10:23, 24.

(...)


źródło: Strażnica - 1970, nr 2


___________
.jb

#2 Tygrysek

Tygrysek

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 42 Postów

Napisano 2005-09-15, godz. 07:52

moda jak moda ale obecnie jest tak dziwna ze wiekszos osob wyglada jak pajace

#3 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-09-15, godz. 08:45

Ehhh, daleko nam jeszcze do kultury Zachodu, gdzie moda dostosowana jest do indywidualnych upodobań, a nie do zasady "co powiedzą inni". W przypadku społeczności SJ widać to jeszcze bardziej jaskrawo. I to się raczej nieprędko zmieni.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#4 yogiii

yogiii

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 536 Postów
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano 2005-09-15, godz. 09:15

>> daleko nam jeszcze do kultury Zachodu.

Nikt nie pytał mnie o zdanie, ale nie lubię kultury Zachodu.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych