
Kochasie z CK
#1
Napisano 2006-05-17, godz. 10:20
Ewart Chitty
Członek Ciała Kierowniczego Ewart Chitty (urodzony ok. 1898 roku) zrezygnował ze swojego stanowiska w 1979 r. Po przybyciu do londyńskiego Betel w roku 1921, rozpoczął pracę w “biurze”, i do roku 1938 sprawował swoistą oficjalną pozycję, co w raporcie do J.F. Rutherforda inny przedstawiciel Strażnicy na spotkaniu członków rodziny Betel nazwał studium “rodzinnym” [chodziło chyba o przewodniczenie w takim studium]. Do roku 1942 Chitty był sekretarzem International Bible Students Association (IBSA; brytyjski odpowiednik Watchtower Bible and Tract Society of New York, Inc.). Jakiś czas później został wyznaczony na funkcję sekretarza-skarbnika IBSA, którą pełnił do chwili zamianowania go na członka Ciała Kierowniczego w listopadzie 1974 roku. Po swojej rezygnacji z Ciała Kierowniczego w 1979 roku, Chitty pozostał w Brooklynie pracując w Dziale Korespondencji, zatem cieszył się zapewne dobrą opinią. W pewnym artykule z Przebudźcie się! z roku 1981 Chitty napisał o ludziach, którzy utracili miłość do bliźnich i Boga. Według jego bliskich znajomych, w owym czasie Chitty prawdopodobnie ostro pił. Przyczyniło się to zapewne do pozbycia się go Brooklynu i przeniesienia do londyńskiego Betel kilka lat później. Pracował tam na mało odpowiedzialnych stanowiskach, ale był zamianowanym starszym w jednym z lokalnych zborów. Chitty zmarł około roku 1993.
Co do domniemanego homoseksualizmu Chitty’ego, to on sam z pewnością przyczynił się do tego pewnymi wzmiankami w swoim życiorysie ze Strażnicy z 1963 roku [Watchtower z 15 lutego 1963, ss.118-120], które na to wskazywały. Przez 30 lat zamieszkiwał z pewnym mężczyzną [Edgar Clay – życiorys w Watchtower z 15 grudnia 1961, ss.756-760] w jednym pokoju. Podczas pobytu w Brooklynie Chitty wydawał się preferować w charakterze współlokatorów młodych mężczyzn. W rzeczywistości oskarżenie wniesione przeciw Chitty’emu do CK pochodziło od byłego współlokatora i dotyczyło jakiegoś rodzaju nieodpowiedniego zachowania. CK doszło do wniosku, iż Chitty ma skłonności homoseksualne – cokolwiek miałoby to znaczyć – i poprosiło go o złożenie rezygnacji. Chitty niewiele mógł zrobić poza przychyleniem się do prośby reszty CK, gdyż jedyną jego alternatywą było opuszczenie Betel w 81 roku życia po spędzeniu tam 58 lat. Mogło być tak, że CK nie uznało Chitty’ego winnym aktywności homoseksualnej, skoro pozostał on członkiem Betel w Brooklynie i Londynie, ale mogło także zawrzeć z nim umowę: Chitty zachowa milczenie o wszystkich „pogrzebanych ofiarach” w zamian za opiekę, jaką Towarzystwo zapewni mu na stare lata.
Leo Greenlees
Członek Ciała Kierowniczego Leo K. Greenlees został zmuszony do złożenia rezygnacji i opuszczenia Betel pod koniec 1984 roku. Dołączył do kanadyjskiego Betel w Toronto w roku 1936, zostając z czasem skarbnikiem biura oddziału i IBSA w Kanadzie. W roku 1964 zostaje zaproszony do Brooklyńskiego Betel, a w roku 1965 zostaje wybrany dyrektorem nowojorskiej korporacji Towarzystwa. Jako dyrektor, Greenlees automatycznie staje się członkiem “ciała kierowniczego”, chociaż grono to formalnie powołano do życia w 1971 roku. Często przemawiał na uroczystości rozdania dyplomów w Gilead oraz był mówcą podsumowującym okolicznościowe zgromadzenie członkowskie Strażnicy na Three Rivers Stadium w Pittsburghu, Pennsylvania, 6 października 1984 roku. W Strażnicy z 1982 wspomniano o nim jako o członku Komitetu Nauczania Ciała Kierowniczego. Ostatnia wzmianka o Greenlees'ie w publikacjach Towarzystwa pojawia się w Watchtower z 1 grudnia 1984 r., gdzie napisano, iż rozdawał dyplomy na wrześniowej uroczystości zakończenia szkoły Gilead.
Pod koniec roku 1984 Greenlees został uznany przez resztę CK za rzekomo winnego molestowania dziesięcioletniego chłopca. Rodzice chłopca poskarżyli się Towarzystwu, a ono wszczęło działania. Greenlees był przyjacielem tej rodziny i często bywał u nich w gościnie. Po opuszczeniu Betel Greenlees usługiwał jako pionier specjalny i starszy w „podmiejskim” zborze Nowego Orleanu w Luizjanie. Zmarł w końcu lat 1980-tych.
Co ciekawe, chłopiec, którego Greenlees molestował zgłosił się do Betel w roku 1991, ale jego podanie zostało odrzucone. Przypuszczalnie przywódcy Strażnicy obawiali się, że inni Betelczycy mogą powiedzieć mu o ‘pogłoskach’ na temat Greenlees’a, nie wiedząc, iż to on był jego ofiarą, oraz że ów młody człowiek wiedział, że sprawiedliwości nie stało się zadość. Mógłby on wówczas potwierdzić pogłoski.
A member of AJWRB group
#2
Napisano 2006-05-17, godz. 11:14


A teraz włączamy stopery i oczekujemy kiedy HC napisze coś o księżach pedofilach, pijakach i gejach

Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#3
Napisano 2006-05-17, godz. 12:36
Percy Chapman
Innym członkiem Betel obwinionym o homoseksualizm był Percy Chapman. Zaistniało podejrzenie, że Chapman był przez pewien czas kochankiem członka CK Leo Greenlees’a. W roku 1959 w celu załagodzenia homoseksualnego skandalu, Knorr udał się do Kanady aby zastąpić kimś innym Chapmana, który był nadzorcą Oddziału w Kanadzie.
Knorr zdegradował Chapmana do funkcji portiera, ale pozostawił go w Betel – pod warunkiem, że ten się ożeni.
Według Larry’ego D., byłego ŚJ z Toronto, “Percy (…) był absolutnym przeciwnikiem małżeństw i był pewny, iż żaden z ‘chłopców w Betel’ nawet nie zastanawia się nad tą sprawą…”
Larry tak opisał chłopców z Betel w latach 1950-tych: “Byli oni młodzi i przystojni, osobiście wybierani przez Percy’ego Chapmana; stanowili nawet coś w rodzaju elitarnej grupy znanej jako ‘chłopcy Percy’ego’, którzy towarzyszyli mu w wypadach do restauracji i barów (…) w owym czasie Betel usytuowane było przy Irwin Avenue w samym centrum dzielnicy gejów w Toronto. Nawet jedna z Sal Królestwa w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych znajdowała się nad ‘The Parkside’, jednym z kilku gejowskich barów w Toronto.
Po degradacji Chapmana, Larry, który osobiście znał Greenlees’a, napisał: “Biedny Leo Greenlees, najbliższy towarzysz Percy’ego od trzydziestu lat (…) musiał odnaleźć się ze swoim nowym współlokatorem (…) Był bardzo otwarty w swoim homoseksualizmie wobec kilku przystojnych młodych braci (…) Wybrał sobie innego chłopca z Betel, Lorne Bridle’a, który był bardzo przystojny i uroczy”.
Pomimo swoich dwuznacznych stosunków z Chapmanem, Greenlees został skarbnikiem WTB&TS i członkiem Ciała Kierowniczego. Według Larry’ego: “Zdołał on umknąć z polowania na czarownice w Brooklynskim Betel na początku lat siedemdziesiątych, w ramach którego dziesiątki chłopców z Betel zostało wykluczonych po odkryciu ich nocnych schadzek w saunie w Brooklynskim Betel”.
A member of AJWRB group
#4
Napisano 2006-05-17, godz. 13:30
#5
Napisano 2006-05-17, godz. 13:59
No wiesz... Sporo z powyższego materiału zaczerpnąłem od Jona Wordena, który swego czasu prowadził witrynę Escape the Watchtower. On to zatytułował "Lovebirds", czyli w wolnym tłumaczeniu znaczy "dziewczątka", "kochasie" czy nawet "cioty". Wybrałem najmniej drażniące określenieLiberał ale jacy to kochasie?

Pzdr.
A member of AJWRB group
#6
Napisano 2006-05-17, godz. 15:36
Jak rozumiem, żadnych zdjęć nikt nie opublikował, prawda?
i całość to tylko plotki i domniemania...
jeśli ktoś z "zamieszkania razem" domniemuje homoseksualizm, to jest plotkarzem i tyle.
Mnie też kiedyś posądzano o to samo na podobnej podstawie, a jest to nieprawdą.
#7
Napisano 2006-05-17, godz. 16:25
Czy mamy to przemilczać.
Nie upieram się, że to jest prawda absolutna, ale jeśli tak się stało i pogłoski te są upowszechniane przez wielu aktualnych i byłych Betelczyków, to chyba coś jest na rzeczy.
A ponoć CK i Organizacja są takie nieskazitelne...

Pzdr.
A member of AJWRB group
#8
Napisano 2006-05-21, godz. 17:17
1. Ciało Kierownicze jest jedynym kanałem łączności z Bogiem
2. Ludzie bądący homoseksualistami (pedałami) i pedofilami wchodzący w skład CK byli jedynym kanałem łączności z Bogiem???
3. To albo Bóg jest głupi i nie zwraca uwagi na to co dzieje się z jedynym kanałem łączności z Nim... albo ten cały kanał łączności to jest wielki pic na wodę i są to najzwyklejsi sekciarscy samozwańcy, bo przecież Bóg jest wszechwiedzący i napewno nie dopuściłby do takiej sytuacji gdyby to rzeczywiście miał być jakiś kanał łączności z NIM... i na nic się zdadzą argumenty, że oni już są POZA ORGANIZACJĄ... bo niegdy by się w niej nie znalezli gdyby Ciało Kierownicze pochodziło od Boga lub też było jak twierdzi kanałem łączności z NIM
#9
Napisano 2006-05-21, godz. 17:30
A jak w Polsce oskarżano a potem usunięto w cień bp Paetza, to Stefan grzmiał
i kpił i porównywał, że w jego wspaniałej organizacji byłoby to niemożliwe...
A tutaj proszę. "Teokratyczny Paetz" miał się dobrze do swoich ostatnich dni...
#10
Napisano 2006-05-21, godz. 17:47
Napisze tylko ze :Dobre, urzekła mnie ich historia
![]()
. Dawaj tego więcej, Lib.
A teraz włączamy stopery i oczekujemy kiedy HC napisze coś o księżach pedofilach, pijakach i gejach
W mojej okolicy tez tacy byli bracmi
podkreslam ze byli

Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.
#11
Napisano 2006-05-21, godz. 17:49
Jesli tak zeczywiscie byloA tutaj proszę. "Teokratyczny Paetz" miał się dobrze do swoich ostatnich dni...

Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.
#12
Napisano 2006-05-21, godz. 19:55

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#13
Napisano 2006-05-21, godz. 19:58
Wyżej podkreślałem własne powątpiewanie, a nawet pytałem retorycznie o zdjęcia.
Nawiasem mówiąc: w relacji tej jest mowa o schadzkach dziesiątków chłopców w saunie. Jeśli ktoś nie ubarwił tej historii, a kilkadziesiąt osób zostało wywalonych za homoseksualizm, to ciekawe czy są jakieś "świadectwa pośrednie" tej opowieści?
Z tak dużej grupy napewno ktoś napisał wspomnienia, żaląc się na "nietolerancję"


Jeśli Leo (cyt.) "uniknął skutków polowania na czarownice" (co za dziwaczne określenie?), to ktoś musiał coś pisać na jego temat. Na zawsze pozostaną niedopowiedzenia, ale chciałbym wiedzieć, czy jest to urojenie jednego oszczercy, czy też istnieją zgodne zeznania powiedzmy killkunastu osób...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych