"Chłód od raju" Jana Frey
#1
Napisano 2005-10-02, godz. 09:03
Autorka wydała już kilka książek na podstawie wywiadów z nastolatkami, którzy zostali doświadczeni przez los bardziej niż zwykły człowiek.
Ta akurat to zapis historii młodej dziewczyny, której ojciec po śmierci żony znalazł pocieszenie wsród miejscowego zboru, a w niedługim czasie wziął ślub ze Świadkiem (-ową?) Jehowy...
"Hannah ma 15 lat. Dotąd czuła się bezpiecznie w społeczności świadków Jehowy, teraz jednak chciałaby z niej wystąpić, by żyć takjak jej rówieśnicy. (...) Książka została napisana na podstawie długieo wywiadu autorki z bohatertką. W rezultacie powstał rzeczywisty i wstrząsający dokument, stanowiący wycinek problematyki życia w sketach opisanego na podstawie doświadczeń młodej dziewczyny."
Książka wydana przez Ossolineum.
Czy nie uważacie, że to dobry pomysł- wydać coś skierowanego do młodzieży, najbardziej przecież narażonej na manipulację?
Pozdrawiam
#3
Napisano 2005-10-02, godz. 14:04
Uważac, to uważamy, ale ciągle brakuje wśród nas dobrego autora takich rzeczy... a może Lotka? ona dobrze pisze...Czy nie uważacie, że to dobry pomysł- wydać coś skierowanego do młodzieży, najbardziej przecież narażonej na manipulację?
pomysł warty wzięcia pod uwage
Pzrd.
A member of AJWRB group
#4
Napisano 2005-10-02, godz. 14:38
#5
Napisano 2005-10-02, godz. 16:21
Inna rzecz to język ten książki. Być może jest to wina tłumacza, który miał niewiele wspólnego z organizacją. Nie zgadza się wiele szczegółów, jeśli chodzi o teokratyczny slang (broszurki, zeszyty, spotkania...).
Mimo wszystko pozycja godna polecenia. Treść dość uniwersalna. W zasadzie można tę historię potraktować jako parabolę nt. samotności, dojrzewania, religii i poszukiwania uczuć.
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#6
Napisano 2005-10-03, godz. 13:32
Mojej siostrze ta książka pomogła zrozumieć, dlaczego jej najlepsza przyjaciółka po wyjeździe na ośrodek na wakacjach i chrzcie, nagle urwała kilkuletnią znajomość...
Dołączam sie do ogólnej opinii, ze brakuje rzetelnego pisarstwa skierowanego właśnie do młodzieży, bo nie oszukujmy się, jedyna edukacja w zakresie manipulacji odbywa się na religii w wymiarze dwóch godzin rocznie...
#7
Napisano 2005-10-03, godz. 18:02
Pozdrawiam czytających
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#8
Napisano 2005-10-06, godz. 16:50
Wniosek: ładna historyjka i tyle...
#9
Napisano 2006-03-29, godz. 12:21
Nie zgadza się Wam, że brat Johen palił fajkę, albo sposób głoszenia, albo nazwanie broszury zeszycikiem?
Może tak się to kiedyś nazywało. Wiem natomiast, że śJ. palili kiedyś papierosy (tudzież fajki) i głosili w sposób, opisany w tej książce (można się otym dowiedzieć z książki WTS: Świadkowie Jehowy, głosiciele..")
Osobiście wierzę,że większość opisanych przeżyć Hannah jest prawdziwa.
Znam przypadki młodych świadków podobne do opisanych w ww książce (mam na myśli przemoc w rodzinie, nadmierna kontrola, narzucanie młodym sposobu ubierania itp)
Uwierzcie - czasy się zmieniły, ale nie ludzie w tym ruchu
Teraz za przemoc w rodzinie można odebrać prawa rodzicielskie. Kiedyś nie przykładało się do tego tak wielkiej wagi, jak dzisiaj. Starsi również nie wtrącają się aż tak bardzo w życie prywatne. Ja, jak byłam nastolatką również miałam nieustające wizyty starszych, którzy wykładali mi jaka jestem zła, tylko z tego powodu, że miałam przyjaciól poza zborem
#10
Napisano 2006-03-29, godz. 13:00
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#11
Napisano 2006-06-08, godz. 09:28
Musze się tu zgodzić z przedmówcami, że cała opowiastka jest nieco naciągana. Oczywiscie wiadomo, że są różne zbory i różni ludzie, ale są też ściśle określone zachowania i procedury, których starszym naruszyć nie wolno.
Finał historii Hannah rozgrywa się w latach 1985-1986, a wtedy już nie wolno było od dawna palić tytoniu pod groźbą wykluczenia, zatem niemożliwe jest żeby nadzorca przewodniczący zboru chodził sobie po ulicy lub na wizyty pasterskie z fajeczką w zębach; o ile mógł mieć wokół siebie grupkę posłusznych i milczących klakierów, to przecież wszyscy znali raz po raz przypominany pogląd WTS na palenie, no i co pół roku przyjeżdżał na wizytację obwodowy - czyżby nie zauważył lub nie wyczuł, że brat Johen pali?
Sprawa druga - komitety sądownicze. Po prostu nie wierzę w to, że Hannah [lub inni z tego zboru] była publicznie osądzana, przepytywana i zmuszana do wyznania "grzechów" przed całym zborem, bo tego nie praktykuje się w Organizacji już od niemal 70 lat. I jest to kwestia szczegółowo opisana w książce Zważajcie oraz obszernie omawiana na kursach dla starszych. O ile brat Johen mógł popełnić błąd proceduralny, to przecież byli tam inni starsi, którzy dobrze wiedzieli jak powinno wyglądać "osądzenie grzesznika". A z treści książki wynika, że takie publiczne rozstrząsanie czudzych wystepków było na porządku dziennym.
Ostatni komitet Hannah - Czy starszy naprawdę ją szturchał, popychał i w końcu zbił po twarzy? Osobiście w to nie wierzę.
Jestem natomiast skłonny uwierzyć w całą sytuacjię rodzinną tej dziewczyny. Sam znam podobne historie.
Tylko tak się zastanawiam... czy te kilka wpadek w przeinaczaniu faktów nie sprawią, że trzeźwo myślący ŚJ nie odrzucą całej książki jako ewidentnej bzdury? A szkoda, bo publikacja ta daje sporo do myslenia.
PS: Pominąłem wiele wątków związanych z nazewnictwem, które też przemawiają na niekorzyśc prawdziwości tej historii. Ale to zapewne wina niedouczonego w świadkowskiej terminologii tłumacza.
Pzdr.
A member of AJWRB group
#12
Napisano 2006-06-08, godz. 10:30
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#13
Napisano 2006-06-08, godz. 13:00
Teraz wychodząc z takiego punktu czytamy książkę... i co widzimy? Przeinaczenia, błędy w terminologii, czy wręcz oczywistą nieprawdę. Domyślam się, że autorka nie miała do czynienia ze ŚJ, więc mogła coś nieprecyzyjnie ująć. No ale jeżeli tekst powstał na podstawie nagrań z wywiadów z Hannah... Trudno mi uwierzyć, że osoba będąca 10 lat w Organizacji nie zna podstawowego nazewnictwa [zeszyty, zgromadzenie (zamiast zebranie), czy tytuły książek] i dlatego obawiam się, że dla ŚJ będzie to kolejny paszkwil oczerniający ich Przenajświętszą Organizację.
Praca tłumacza chcącego trafić do konkretnej grupy ludzi [w tym przypadku do ŚJ], jest strasznie odpowiedzialna. Pamiętam jak pierwszy raz czytałem Kryzys sumienia. Wiedziałem kim jest Ray Franz i znałem troche szczegółów z jego książki. Ale czytając ją odnosiłem wrażenie, że tłumaczyła to zupełnie przypadkowa osoba. Gdyby nie wcześniejsza wiedza o autorze, to pewnie rzuciłbym ją w kąt, bo od członka Ciała Kierowniczego spodziewałbym się przynajmniej znajomości wewnętrznego "sloganu". A tam aż roi sie od błędów w rzeczach dla ŚJ elementarnych...
Pzdr.
A member of AJWRB group
#14
Napisano 2006-06-08, godz. 20:08
Użycie słormułowań typu "Opowieść powstała na faktach autentycznych", to również może być konwencja literacka. Przykładem może być choćby "Kod Leonarda da Vinci". Chyba że mamy do czynienia z literaturą faktu. Zresztą, jak wcześniej pisałem, do końca nie wiadomo, czy istnieje coś takiego, jak literatura faktu. Zawsze pisarz przedstawia własny, przefiltrowany obraz zdarzeń. Historycy literatury nie są nawet zgodni, czy "Medaliony" Nałkowskiej to literatura faktu... Właściwie obiektywna książka o SJ powinna składać się z samych cytatów z nieomylnej literatury, a i tak ktoś mógłby się czepnąć, że cytaty są źle poukładane .
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#15
Napisano 2006-06-08, godz. 22:24
spowija nutami policzki
jak wąż - Szatan to gra
na fortepianie życia...
wije sie łzami po twarzy
odwodząc serce od szczęścia
szyderczo - w Twych oczach
w grzech mnie otulił...
#16
Napisano 2007-02-07, godz. 13:49
A tu jest link gdyby ktoś jeszcze szukał:
http://www.merlin.co...FFF25F4D76A.LB1
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych