Skocz do zawartości


Zdjęcie

"Rok 1975 a prawdziwi słudzy Boży"


  • Please log in to reply
55 replies to this topic

#21 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2003-07-23, godz. 19:52

Bardzo ciekawe przemyślenia Pawle.
Można je streścić mniej więcej tak: Bóg chce, aby Jego słudzy w Jego imieniu głosili ludziom kłamstwa. Może inaczej, To sam Bóg daje ludziom jako pokarm na czas słuszny kłamstwa. Wniosek. Ponieważ robi to Bóg dlatego Organizacja nie ma za co przepraszać swoich członków, ani tym bardziej jakichkolwiek innych ludzi.
Kilka pytań w związku z tym tematem.
1. Skąd wiesz, że Bóg chce, aby jego słudzy nie przepraszali innych za swoje grzeszne postępowanie.
2. Dlaczego zamiast przeprosin i wyjaśnień „ciało kierownicze” po 75 oskarżyło innych (jakiś mitycznych braci) o to, czego samo się dopuściło

Co do twojego wywodu dotyczącego 1 Królewskiej 13. Ciekawe wnioski. Ponieważ Bóg użył ponownie proroka, który w Jego imieniu dopuścił się kłamstwa, to dowodzi prawdziwości „organizacji”. Czy dlatego, że Bóg użył osła, to mam słuchać co do powiedzenia mają inne osły? A może mam słuchać takich ludzi jak Balaam, którzy najpierw głoszą Boże poselstwo, a potem uczą jak odwodzić ludzi od Boga?
To, że Bóg od razu nie ukarał oszusta, pokazuje tylko jaka wielką cierpliwość ma Bóg wobec grzeszników.
Ja niestety mam nieco inne przemyślenia dotyczące posłuszeństwa Bogu, związane z hecą 1975 roku.
Bóg przez Mojżesza powiedział, że: „Lecz jeśli który prorok odważy się mówić w moim imieniu to, czego mu nie rozkazałem, albo wystąpi w imieniu bogów obcych - taki prorok musi ponieść śmierć. Jeśli pomyślisz w swym sercu: A w jaki sposób poznam słowo, którego Pan nie mówił? - gdy prorok przepowie coś w imieniu Pana, a słowo jego będzie bez skutku i nie spełni się, znaczy to, że tego Pan do niego nie mówił, lecz w swej pysze powiedział to sam prorok. Nie będziesz się go obawiał. (Pwt 18:20-22 BT). Posłuszeństwo Słowu Boga nakazuje tych wszystkich, którzy zapowiadali jakieś wydarzenia, które się nie spełniły nazwać zwodzicielami działającymi w swojej pysze. „Ciało kierownicze” nazywa ich „pokornymi sługami Jahwe”. Już to pokazuje, że „ciało kierownicze” nie zasługuje na zaufanie, gdyż nie jest posłuszne Słowu Boga.

Pan Jezus w Ewangelii Jana 8, 44 pokazuje, kto jest ojcem kłamstwa. Jeżeli „ciało kierownicze” głosi jako „pokarm dany przez Boga na czas słuszny” za jego pośrednictwem rzeczy, które z biegiem czasu okazują się kłamstwami, to komu służy? Bogu, którego Słowo jest niezmienne i prawdziwe? A może szatanowi, który jest ojcem kłamstwa? Wybierz sobie sam i jak słusznie zauważyłeś to ty odpowiesz przed Bogiem za swój wybór.

A jeszcze jedno, ja nie umiem czytać między wierszami w Biblii i uważam, że po to Bóg daje swoim wiernym Ducha Świętego, aby nie trzeba było czytać między wierszami. Więc przypadkiem nie zarzucaj mi tego, co zarzuciłeś oldboy’owi:
„Czy zatem niczego się nie nauczyłeś? Za mało czytasz "między wierszami" oldboy”

Jeszcze małe pytanie PAWLE, OD KIEDY NIE JESTEŚ ŚWIADKIEM JEHOWY? A jeśli nigdy nim nie byłeś, to dlaczego się przedstawiałeś jako świadek Jehowy?
Czesiek

#22 yogiii

yogiii

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 536 Postów
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano 2003-07-23, godz. 23:09

>> Bardzo ciekawe przemyślenia Pawle.

Reply: Na samym wstępie jak zwykle typowa chrześcijańska ironia, bracie.

>> Można je streścić mniej więcej tak: Bóg chce, aby Jego słudzy w Jego imieniu głosili ludziom kłamstwa.

Reply: Jeśli tak odczytałeś mój artykuł, to nie zrozumiałeś w ogóle tego co miałem do przekazania. Nie było to zbytnio zawiłe ani skomplikowane.

>> Może inaczej, To sam Bóg daje ludziom jako pokarm na czas słuszny kłamstwa.

Reply: To przypomina mi sytuację z Cielcem na pustyni. Zrozum ten przykład: Bóg opiekuje się Izraelem i daje im Cielca a potem ich zabija – [i Twoje dodanie] „inaczej, To sam Bóg daje ludziom jako pokarm na czas słuszny kłamstwa.”

>> Skąd wiesz, że Bóg chce, aby jego słudzy nie przepraszali innych za swoje grzeszne postępowanie.

Reply: Nie znam odpowiedzi na wszystkie pytania. Wywnioskowałem tak z przykładu który podałem.

>> Dlaczego zamiast przeprosin i wyjaśnień „ciało kierownicze” po 75 oskarżyło innych (jakiś mitycznych braci) o to, czego samo się dopuściło.

Reply: Heh, a co powiedział by ten prorok który został oszukany gdyby żył?

>> Ponieważ Bóg użył ponownie proroka, który w Jego imieniu dopuścił się kłamstwa, to dowodzi prawdziwości „organizacji”.

Reply: To są Twoje wnioski, nie moje. Twoje typowe zagrywki gdzie przekręcasz moje zdania zachowaj dla kogoś innego. Równie dobrze możemy powiedzieć że „Bóg użył szatana do próbowania Hioba”.

>> To, że Bóg od razu nie ukarał oszusta, pokazuje tylko jaka wielką cierpliwość ma Bóg wobec grzeszników.

Reply: No… jednak względem młodszego proroka ciężko się dopatrzyć jakiejkolwiek cierpliwości.

>> Pwt 18:20-22 BT

Reply: Przykład z Powtórzonego Prawa nie przeczy Księdze Królów więc nie rozumiem po co ten cytat.

>> Już to pokazuje, że „ciało kierownicze” nie zasługuje na zaufanie, gdyż nie jest posłuszne Słowu Boga.

Reply: Heh… A kto jest posłuszny?

>> „czytać między wierszami”

Reply: Czy wiesz co znaczy zwrot „czytać między wierszami”?

>> Jeszcze małe pytanie PAWLE, OD KIEDY NIE JESTEŚ ŚWIADKIEM JEHOWY? A jeśli nigdy nim nie byłeś, to dlaczego się przedstawiałeś jako świadek Jehowy?

Reply: Kiedy byłem po chrzcie to logiczne że uważałem się za ŚJ, jednak z czasem uznałem że nim nie jestem i nigdy nim nie byłem.

Pozdrawiam, Pawełek

#23 Jan Lewandowski

Jan Lewandowski

    Domownik forum (501-1000)

  • Moderatorzy
  • PipPipPip
  • 815 Postów

Napisano 2003-07-25, godz. 00:41

>> Janek: A to ciekawe i bardzo oryginalne podejście. Oczywiście nie potrafisz swego dziwacznego stanowiska poprzeć żadnym wersem Biblii.

Reply: Tak, popieram to księgą Królów,



Janek:

Raczej naciąganą interpretacją księgi Królów.


Yogii:

sprawa proroka którego Ty od razu skazujesz na bycie poganinem – bo nic na to nie wskazuje.


Janek:

Nie pisałem iż prorok ten musiał być poganinem. Wskazywałem tylko, iż argument, że prorok powołuje się na Jahwe niczego nie dowodzi, skoro wedle ST na Jahwe powoływali się nawet fałszywi prorocy i poganie.

Yogii:

Oczywiście, nie jestem pewien że nie był on poganinem, ale nie można ustalać że na pewno nim był.
Dla mnie osobiście tekst ten wskazuje że stary prorok ten był po stronie proroka i uznawał Jehowę jako swojego Boga...


Janek:

Jak Cyrus i wielu fałszywych proroków. Zatem takie uznawanie nie dowodzi iż prorok jest prawowierny. Tego przeskoczyć nie dałeś rady.



Yogii:

Jego specyficzne zachowanie i wypowiedzi... dają do myślenia...


Janek:

Jego wypowiedzi są ciekawe, ale nie rozstrzygające. W tym momencie ważniejsze jest co mówi narrator biblijny z 1 Krl 13. A ten nie potwierdza rzeczy najbardziej istotnych jakie domniemujesz, czyli:

1) że prorok stary kłamiąc robił to na zlecenie Jahwe

2) że prorok stary w ogóle kiedykolwiek był prawowiernym prorokiem Jahwe



>> Janek: Ty znasz takich, co by nikogo nie wykluczyli, ja zaś widzę, że byli tacy co wykluczali. Piszesz, że to fanatycy. Ale przecież sprawa wykluczenia to nie inicjatywa jednej osoby, tylko całego komitetu który konsultuje swą decyzję z Ciałem kierowniczym.


Reply: Zatem te informacje które podajesz nie są wiarygodne. Podawanie takich info przypomina mi równie dobrze książkę Countessa z przykładem Kurios w Lxx.


Janek:

Countess był jeden a ja podałem dwie niezależne relacje. Potwierdza to też R. Solak w swej pracy pt. „Prorocy z Brooklynu” (Toruń 1992), gdy pisze, że jeden z ŚJ (niejaki I.P.) „ostrzegał przed pochopną wiarą w rok 1975. Starsi zboru zagrozili jemu, że go wykluczą (...) ” (str. 22).

Zatem mamy tu już 3 relację świadka potwierdzającego na kolejnym przykładzie, że za brak wiary w koniec świata w 1975 wykluczano u ŚJ. Mam zatem już 3 niezależnych świadków potwierdzających na konkretnych przykładach, że za brak wiary w koniec w 1975 wykluczano. Twoje bezpodstawne negowanie tych silnych i niezależnych od siebie świadectw jest bez znaczenia wobec wspólnej wymowy tych świadectw.


>> Janek: No właśnie. Bóg akceptuje czasem pewien stan rzeczy, nie ingerując w jego przebieg. Nie oznacza jednak to, że Bóg opowiada się za takim przebiegiem wydarzeń, lub go inspiruje.

Reply: Dokładnie tak, i właśnie na to zwróciłem uwagę względem 75 roku. Nikt nie mówi że Bóg „odstawił ten numer”.



Janek:

Zatem odstawili go ci z Ciała kierowniczego ŚJ, którzy wedle kryterium z Pwt Pr 18 są fałszywymi prorokami w tym momencie.

#24 yogiii

yogiii

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 536 Postów
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano 2003-07-25, godz. 09:29

>> Janek: Raczej naciąganą interpretacją księgi Królów.

Reply: Misiek, a Ty nie naciągasz swojej że prorok był poganinem co?

>> Jego wypowiedzi są ciekawe, ale nie rozstrzygające. W tym momencie ważniejsze jest co mówi narrator biblijny z 1 Krl 13. A ten nie potwierdza rzeczy najbardziej istotnych jakie domniemujesz, czyli:

1) że prorok stary kłamiąc robił to na zlecenie Jahwe

2) że prorok stary w ogóle kiedykolwiek był prawowiernym prorokiem Jahwe

Reply: 1) co wam ludzie odbiło do głowy?!?! Ile mam powtarzać że nie ja twierdzę że prorok skłamał na zlecenie YHWH?! Przez całą debatę negowałem taki pogląd! 2) A dlaczego nie? W jakimś celu został nazwany „starym prorokiem” przez narratora [warto zaznaczyć tę pewną ciekawostkę - wiedział że Jehowa posługuje się aniołami zatem znał całą tę procedurę].

>> Janek: Ty znasz takich, co by nikogo nie wykluczyli, ja zaś widzę, że byli tacy co wykluczali. Piszesz, że to fanatycy. Ale przecież sprawa wykluczenia to nie inicjatywa jednej osoby, tylko całego komitetu który konsultuje swą decyzję z Ciałem kierowniczym.

Reply: Ok., zatem i ja mam info ze swojego miasta. Rozmawiałem nawet ze starszymi - Każdemu kto kazał uczyć że w 75 to Armagedon mogło się nieźle oberwać przez łeb [inaczej mówiąc groziło to wylotem]. Ale… no cóż, nie jestem w stanie niczym poświadczyć jak jedynie przekazać to czego ja dowiedziałem się w Łodzi od tutejszej „starszyzny” [która przeżyła ten rocznik].

Janek: Nie pisałem iż prorok ten musiał być poganinem.

Reply: No więc właśnie… :)

#25 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2003-08-01, godz. 19:03

Cześć Paweł.
Nieco zwlekałem z odpowiedzią, bo musiałem jeszcze raz przeanalizować twoje wypowiedzi.
Nadal podtrzymuję, że twoje przemyślenia są ciekawe, chociaż się z nimi nie zgadzam i twierdzę to bez ironii, a tym bardziej „typowej chrześcijańskiej”.
Pozwolisz, że nie będę ciebie nazywał bratem, bo zwrotu tego używa w dwóch wypadkach, w stosunku do najbliższej rodziny i w stosunku do tych, o których wiem (lub przypuszczam), że narodzili się na nowo z wody i Ducha. Więc jak na razie nie mam przesłanek, żeby nazywać ciebie bratem.
Twój pierwszy wpis odebrałem jako obronę prawdziwości organizacji śJ. I nawet informacja, że już się nie uważasz za śJ nie zmieniła tego wrażenia.
Napisałeś: „Reply: Jeśli tak odczytałeś mój artykuł, to nie zrozumiałeś w ogóle tego co miałem do przekazania. Nie było to zbytnio zawiłe ani skomplikowane.”
Może dla ciebie to, co napisałeś jest łatwe do odczytania, bo wiesz, co chciałeś przekazać, ale nie dziw się, że inni tego nie łapią, kiedy piszesz długo, dając rozwlekłe przykłady i nie pisząc jasno sformułowanych wniosków.
Dlatego wychodząc z założenia (mojego subiektywnego odbioru twojego pierwszego wpisu), że bronisz organizacji śJ, jako jedynej prawdziwej, stąd moje streszczenie twojej wypowiedzi.
Porównujesz to, co działo się w organizacji w związku z 1975 rokiem, z tym co działo się w Izraelu po rozpadzie królestwa na dwa. A na podstawie tego, że Izrael niezależnie od tego, co robił, cały czas pozostawał prawdziwym ludem Bożym, wysuwasz wniosek (taki jest mój subiektywny odbiór twojego pierwszego wpisu), że niezależnie co głosi organizacja, zawsze jest prawdziwą Bożą organizacją. Próbujesz to też poprzeć przykładem z dziejów Izraela.
Jest tylko mała różnica. Izrael nie został wybrany ze względu na to, co robił, ani na to co głosił, ale ze względu na praojców, Abrahama, Izaaka, Jakuba, oraz ze względu na obietnice, jakie im Bóg złożył. Dlatego, niezależnie od tego, co Izrael zrobił, czy co jeszcze zrobi, na zawsze pozostanie wybranym ludem Bożym. A głoszenie, jakoby został na zawsze odrzucony przez Boga, jest sprzeczne z tym, co mówi Biblia, chociażby w Liście do Rzymian.
Jak została wybrana organizacja śJ według jej nauczania? W 1914 roku, kiedy Pan Jezus przyszedł i objął panowanie jako król, Bóg wraz z nim dokonał inspekcji zborów i wybrał badaczy Pisma Świętego, jako jedyną organizację, która głosiła prawdziwe orędzie o „Królestwie Bożym”. A więc wybór dokonany został na podstawie tego, co robiła i głosiła organizacja badaczy, która następnie przyjęła nazwę świadków Jehowy.
Gdyby zaakceptować nauczanie, że Bóg wybrał Badaczy Pisma Świętego jako jedyną organizację podobającą się Bogu, to trzeba by zaakceptować całe ich nauczanie w chwili Bożego wyboru za prawdziwe, gdyż Bóg zgodnie z tym, co mówi Biblia, nie uznałby za swoje sługi ludzi głoszących w Jego imieniu kłamstwa. A to prowadzi do wniosku, że prawdziwą organizację Bożą tworzą ci badacze Pisma, którzy pozostali wierni naukom pierwszego prezesa Towarzystwa Strażnica i odłączyli się od tegoż Towarzystwa z chwilą, kiedy drugi prezes zaczął zmieniać ogólnie obowiązującą wykładnię Biblii (pod pozorem jaśniejszego światła szerzył odstępstwo od tego, co wybrał Bóg). To prowadziłoby do wniosku, że w latach koniec 60 i początek 70 XX wieku, kiedy szerzyła się nauka o 1975 roku „organizacja świadków Jehowy” tak naprawdę była „odstępczą” organizacją, bo nie zachowała nauki, którą wybrał Bóg i całe dowodzenie jej prawdziwości w oparciu o 1 Królewską 13 jest bezzasadne. Ale tutaj dochodzi się do błędnego koła, bo wszak według nauki tej „odstępczej” organizacji to właśnie w 1914 roku, kiedy Pan Jezus przyszedł i objął panowanie jako król (wtedy jeszcze było głoszone, że Pan Jezus przyszedł w 1874 r), Bóg wraz z nim dokonał inspekcji zborów i wybrał badaczy Pisma Świętego, jako jedyną organizację, która głosiła prawdziwe orędzie o „Królestwie Bożym”
Fałszywości nauk „ciała kierowniczego” a co za tym idzie i fałszywości stwierdzenia, że świadkowie Jehowy są jedyną prawdziwą organizacją, można dowodzić na wiele sposobów. Porównując naukę organizacji z Pismem Świętym, porównując obecną naukę z tym, co dawniej głosiła organizacja, porównując praktykę życia śJ z teorią nauk organizacji ... Jednak zawsze pozostanie ta różnica między Izraelem, a Organizacją śJ. Izrael został wybrany ze względu na Abrahama, Izaaka i Jakuba niezależnie od tego jak postępował nadal pozostaje wybranym ludem Bożym. Natomiast każde błędne proroctwo, każda fałszywa nauka, każda zmiana nauki pod pozorem jasnego światła „ujawnia prawdziwość organizacji” i nie pomoże temu żadne naginanie Biblii.

Odnośnie 1 Królewskiej 13, to podzielę się swoimi obserwacjami. Ze słów proroka z Judy wynika, że dostał od Boga konkretne wytyczne, co miał powiedzieć i zrobić. Przyjść, wypowiedzieć wyrok w imieniu Jahwe i powrócić inną drogą nie spożywając w Betel ani wody, ani żadnego pokarmu. Pewnie dlatego jego nieposłuszeństwo pociąga za sobą natychmiastową karę ze strony Jahwe, gdyż w ten sposób zostaje potwierdzona prawdziwość poselstwa, jakie przekazał prorok z Judy.
Sprawa starego proroka z Betel. Kiedy okłamuje proroka z Judy powołuje się na anioła, który miał przemawiać do niego z polecenia Jahwe, jednak słów tych nie potwierdza kontekst, że tak rzeczywiście było. Natomiast pada krótkie stwierdzenie: „okłamał go”. Kiedy jednak Bóg chce przez niego wypowiedzieć słowa wyroku, to Biblia podkreśla to słowami: „gdy oni siedzieli przy stole, że Jahwe przemówił do proroka, który go zawrócił” (BP). To, że Bóg użył tego proroka, mimo, że przedtem skłamał w imieniu Boga niczego nie dowodzi, poza tym, że Bóg może użyć kogo chce, kiedy chce i jak chce. Na pewno nie można tego użyć do udowodnienia prawdziwości jakiejkolwiek organizacji, która dopuszcza się głoszenia fałszywych nauk w imieniu Jahwe.
W czasie pogrzebu, kiedy złożono proroka z Judy w grobie zaśpiewano nad nim pieśń żałobną („zawodzili nad nim”): „Jaka szkoda mój bracie” (PNŚ) [„Ach mój bracie” (BP); „Biada, mój bracie” (PW)]. Proszę ciebie Paweł nie wkładaj tych słów w usta starego proroka, jako jego wypowiedzi nad zwłokami proroka z Judy, bo to nie jest zgodne z Biblią.
Tutaj warto też zwrócić uwagę na drugą istotną różnicę między Izraelem, a „organizacją śJ”. Słowom proroków można było wierzyć, lub nie i to nie powodowało natychmiastowego usunięcia z narodu wybranego. Oczywiście należało się liczyć z konsekwencjami. Bo kiedy prorocy zapowiadali karę za trwanie w grzechu, jeśli naród nie zacznie pokutować i nie powróci do Jahwe, to nieposłuszeństwo temu poselstwu równało się z tym, że Bóg ich ukarze. Mało tego Bóg wymagał od swojego ludu ostrożnego podchodzenia do wszelkich proroctw. Nawet, jakby jakaś zapowiedź się spełniła, a następnie dany prorok odwodziłby od oddawania czci Jahwe na rzecz innych bogów, to należało nie słuchać tego proroka, ale go zabić.
Inaczej jest w organizacji. Każdy, kto kwestionuje nauczanie „niewolnika” (ciała kierowniczego) i głośno o tym mówi, to po napomnieniach zostaje wyrzucony z organizacji. Działa to na zasadzie:
1. To Bóg dostarcza poprzez „niewolnika” pokarm na czas słuszny (ta nauka powoduje, że wszystko co jest napisane w publikacjach wydanych przez Towarzystwo Strażnica, jest uznawane nie jako ludzkie nauki, ale jako pokarm dany przez Jehowę)
2. Każdy kto nie zgadza się z nauczaniem Strażnicy, tak naprawdę nie zgadza się z Bogiem i z tym, co daję On jako pokarm na czas słuszny. Kiedy ktoś wyraża swoje wątpliwości zbyt głośno, to za jego poglądy czeka go komitet sądowniczy.
3. Komitet sądowniczy nie osądza innych na podstawie tego, co mówi Biblia, ale na podstawie tego, co naucza Strażnica (ciało kierownicze). Jeżeli się nie ukorzysz i nie uznasz za prawdę tego, co głosi ciało kierownicze, to zostajesz usunięty z organizacji śJ, gdyż sprzeciwiłeś się Bogu.
4. Po usunięciu z organizacji ogłasza się na spotkaniu zboru, że dana osoba została wyłączona ze społeczności (bez podania prawdziwego powodu), następnie ostrzega się, że nie wolno utrzymywać kontaktów z taką osobą, oraz odczytuje się fragment z 1 Listu do Koryntian 5 rozdział, gdzie jest napisane między innymi to: „Napisałem wam w liście, abyście nie przestawali z wszetecznikami; ale nie miałem na myśli wszeteczników tego świata albo chciwców czy grabieżców, czy bałwochwalców, bo inaczej musielibyście wyjść z tego świata. Lecz teraz napisałem wam, abyście nie przestawali z tym, który się mieni bratem, a jest wszetecznikiem lub chciwcem, lub bałwochwalcą, lub oszczercą, lub pijakiem, lub grabieżcą, żebyście z takim nawet nie jadali.”
5. W zborze tak naprawdę poza komitetem sądowniczym nikt nie wie za co dana osoba została wyłączona, dlatego posłusznie nie kontaktuje się z tą osobą. Zaczynają się szerzyć plotki w których oskarża się osobę wyłączoną o coraz to „straszniejsze zbrodnie” za które została wyłączona.
Na takiej zasadzie były wyłączane osoby, które przed 1975 rokiem nie zgadzały się z tym co o tym roku głosiło ciało kierownicze.
Zapytałem znajomego, który w latach 60 XX wieku był już członkiem organizacji, czy to prawda, że ci, którzy nie zgadzali się z nauką o 1975 roku, byli za to wyłączani? Odpowiedział on: „Tak, byli wyłączani. Wstyd się przyznać, ale ja sam wraz z dwoma innymi braćmi uczestniczyłem w komitecie sądowniczym, który wyłączał starszą siostrę za to, że nie chciała uznać nauki o 1975 roku. Po 1975 roku trzeba było przeprowadzić proces włączenia tej siostry z powrotem do zboru”. To co stało się z tą panią przed 1975 rokiem było normą. Każdy, kto nie wierzył w zapowiedzi Strażnicy i odważył się o tym głośno mówić, stawał przed komitetem sądowniczym. Jeżeli nie przyjął napomnień, zostawał wyłączony z organizacji.

Cały czas z organizacji wyłącza się osoby, które na podstawie Biblii nie zgadzają się z naukami ciała kierowniczego. Sam znam przypadek osoby, która po 35 latach wiernej służby miała być wyłączona z organizacji. Kiedy w 1994 zmieniła się nauka o powtórnym przyjściu Pana Jezusa, ( Strażnica nr 4/1994 nauczała. że Pan Jezus dopiero ma przyjść po wielkim ucisku, a Strażnica nr 20/1995 sugerowała, że nastąpi to w sposób niewidzialny), zaczął on nauczać tak, jak to podawała Strażnica. Kiedy spotkał się z negacją ze strony starszych w zborze, zaczął samodzielnie badać ten temat, jak też to co głosi Biblia. Opierając się na Biblii coraz bardziej nie zgadzał się z tym, co głosiło ciało kierownicze. Kiedy zaczął głośno mówić o tym, co odkrył w Biblii, został powołany w jego sprawie komitet sądowniczy. Przed spotkaniem z komitetem sądowniczym (nikt oficjalnie mu o tym nie powiedział w jakim celu ma się spotkać z braćmi), skontaktował się z jedną z osób z tegoż komitetu, aby się dowiedzieć, w jakim celu mają się spotkać (zresztą sam tego człowieka przyprowadził do organizacji). Kiedy dowiedział się o co chodzi, postawił dwa warunki, że będzie mógł nagrywać to, co będzie działo się na spotkaniu, oraz, że po wyłączeniu go oficjalnie zostanie ogłoszone w zborze, za co został usunięty z organizacji. Na żaden warunek nie przystali, dlatego sam odszedł z organizacji. Ponieważ nikt nie powiedział w zborze, że sam odszedł, ani z jakiego powodu, tylko zastosowano standardową procedurę ogłoszenia o wyłączeniu, to po latach, kiedy przypadkiem wspominałem w rozmowie ze śJ, że znam taką osobę, to dowiadywałem się za jakie to rzeczy został on wyłączony, że aż wstyd powtarzać te ploty. Nawet jemu samemu nie powtórzyłem tego, co o nim słyszałem, bo nie chciałem go denerwować, gdyż ma kłopoty z sercem.

Teraz to twoje przemyślenie, które najbardziej mi się podoba. Napisałeś:

Ale to pokazuję też i inną stronę medalu. Że należy trzymać się mocno Biblii i nie ufać innym. Niektórzy z góry ufają „Towarzystwu Strażnica” w wielu kwestiach, czy to w kwestii krwi czy jakiś innych detali które się głosi. Ale uważam że to jest duży błąd. Dlaczego? Nie możesz wszystkiego „wyłożyć” na organizację, bo kiedy dojdzie do sądu Bożego i powiesz że tak Cię nauczyli, to Ty za wszystko odpowiesz. Nie ma tak łatwo. Musisz do wszystkiego sam dojść, bo kiedy nadejdzie próba – Ty będziesz miał wybór, nie organizacja.”
Masz rację, należy się mocno trzymać Biblii i życzę tobie, abyś w swoim życiu tak postępował. Mówisz o odpowiedzialności za to w co się wierzy, o nie zganianiu odpowiedzialności na organizację. Masz rację. Niestety moje dyskusje na ten temat ze śJ można streścić w słowach jednego ze śJ, który mi tak odpowiedział: „to nie moja nauka, tylko niewolnika i to on będzie za to odpowiadał przed Bogiem”.
Zastanawiasz się:
„Najbardziej zastanawia mnie pewna rzecz w stosunku do tych którzy są dzisiaj ex-ŚJ. Co się stało z ich wiarą i więzią z Bogiem? Głosili kiedyś jaką to mieli wspaniałą więź z Jehową, ile to razem przeszli i jak to sam Bóg nie raz pomagał im w niesamowity sposób. A nagle przychodzi nieprawdziwa treść co do np. „pokolenia” i … co? To wszystko co przeszedł jest nagle nic nie warte?”
Znam kilku ludzi którzy odeszli po 1975 roku zgorszeni tym, co zrobiło ciało kierownicze. Ich wiara w Boga zmusiła ich do samodzielnych poszukiwań w Biblii co jest prawdą. Część z nich znalazła prawdziwą więź z Bogiem, zostali zrodzeni przez Boga do nowego życia i cieszą się z tego. Są i tacy, którzy stali się wędrowcami po kościołach nie mogąc nigdzie się odnaleźć. A to w co wierzą jest jakąś dziwną mieszaniną różnych nauk.
Napisałeś:
„Ja dodałbym nawet że jakakolwiek krytyka religii prawdziwej, czy to Katolików (według JL) czy ŚJ (według mnie) zawsze obróci się przeciw samemu Bogu.”
Mylisz się, prawdziwa wiara obroni się w prosty sposób: „tak jest napisane...”. A krytyka jakiejkolwiek religii nigdy nie obróci się przeciwko Bogu, co najwyżej ludzie poniosą jej konsekwencje na sobie.

I jeszcze jedno. Napisałeś:
„Twoje typowe zagrywki gdzie przekręcasz moje zdania zachowaj dla kogoś innego.”
Odpowiedź w twoim stylu. Jeśli moimi typowymi zagrywkami jest przekręcanie twoich wypowiedzi, to nie mogę zachować ich dla kogoś innego, bo nie byłyby to twoje wypowiedzi.
Zanim zaczniesz kogokolwiek pouczać o posłuszeństwie, pokorze, czy też jakiekolwiek inne pouczenia, to postaraj się, aby twoje wypowiedzi nie brzmiały chamsko.
Pozdrawiam

Czesiek

#26 Jan Lewandowski

Jan Lewandowski

    Domownik forum (501-1000)

  • Moderatorzy
  • PipPipPip
  • 815 Postów

Napisano 2003-08-02, godz. 12:44

>> Janek: Raczej naciąganą interpretacją księgi Królów.

Reply: Misiek, a Ty nie naciągasz swojej że prorok był poganinem co?


Janek:

Nie twierdziłem tak. Pisałem jedynie, że nawet przez pogan mówił Jahwe i to wskazuje, że jeśli Jahwe mówi przez kogokolwiek, to jeszcze niczego to nie dowodzi, bo to ten ktoś nie musiał być wcześniej od razu prawdziwym prorokiem (jak twierdzisz odnośnie starego proroka). Tym bardziej, że Biblia używa słowa prorok także wobec fałszywych proroków (Jr 23:16); zatem nazwanie kogoś w Biblii prorokiem (tak jak było to z tym starym prorokiem) nie dowodzi jeszcze iz prorok ten jest prawdziwym prorokiem Jahwe (a dowiedzenie tego jest Ci właśnie potrzebne do tego aby pokazać, że Bóg akceptuje tego starego proroka, jako swego prawowiernego proroka).
>> Jego wypowiedzi są ciekawe, ale nie rozstrzygające. W tym momencie ważniejsze jest co mówi narrator biblijny z 1 Krl 13. A ten nie potwierdza rzeczy najbardziej istotnych jakie domniemujesz, czyli:

1) że prorok stary kłamiąc robił to na zlecenie Jahwe

2) że prorok stary w ogóle kiedykolwiek był prawowiernym prorokiem Jahwe

Reply: 1) co wam ludzie odbiło do głowy?!?! Ile mam powtarzać że nie ja twierdzę że prorok skłamał na zlecenie YHWH?! Przez całą debatę negowałem taki pogląd! 2) A dlaczego nie? W jakimś celu został nazwany „starym prorokiem” przez narratora [warto zaznaczyć tę pewną ciekawostkę - wiedział że Jehowa posługuje się aniołami zatem znał całą tę procedurę].



Janek:

Zatem wciąż brak dowodu na to, że:

1) Jahwe posłużył się starym prorokiem

zatem brak dowodu na to, że:

2) opowieść o starym i młodym proroku jest potwierdzeniem tego, że Jahwe posługuje się Organizacją ŚJ, nawet gdy ta prorokuje fałszywie o 1975.



>> Janek: Ty znasz takich, co by nikogo nie wykluczyli, ja zaś widzę, że byli tacy co wykluczali. Piszesz, że to fanatycy. Ale przecież sprawa wykluczenia to nie inicjatywa jednej osoby, tylko całego komitetu który konsultuje swą decyzję z Ciałem kierowniczym.

Reply: Ok., zatem i ja mam info ze swojego miasta. Rozmawiałem nawet ze starszymi - Każdemu kto kazał uczyć że w 75 to Armagedon mogło się nieźle oberwać przez łeb [inaczej mówiąc groziło to wylotem]. Ale… no cóż, nie jestem w stanie niczym poświadczyć jak jedynie przekazać to czego ja dowiedziałem się w Łodzi od tutejszej „starszyzny” [która przeżyła ten rocznik].

Janek: Wszystko na niebie i ziemi wskazuje na to, że przedstawiają oni raczej obraz wyidealizowany i nieprawdziwy, skoro:

1) sam znalazłem na prędce aż trzy niezależne świadectwa (a zatem wiarygodne) o tym, że wykluczano tych co nie wierzyli w koniec w 1975 (Solak, Połgensek, przypadek opisany w „Świcie”).

2) Publikacje ŚJ, mimo pewnej ostrożności początkowej (tej ostrożności dał wyraz Franz w 1968 r. na kongresie) z czasem zaczęły jednak zapowiadać wyraźnie początek raju na ziemi i koniec złego świata po 6000 latach istnienia człowieka w 1975 (takie zapowiedzi z publikacji ŚJ zebrałem w tekście: http://warsaw.com.pl...n/zatajanie.htm ).

3) Skoro zapowiadały tak publikacje ŚJ, a te wedle Strażnicy nie zawierają nauk ludzkich tylko boskie (patrz http://warsaw.com.pl.../omylnanieo.htm ), to zatem nauka o końcu świata Szatana i początku raju w 1975 była nauką boską

Wniosek: sprzeciwianie się tej nauce było sprzeciwianiem się Bogu. Zatem relacje o wykluczeniach z powodu nie uznawania nauki o 1975 są w tym świetle bardziej wiarygodne i prawdopodobne niż kity jakie prawdopodobnie wciska Ci „starszyzna”. Trudno zresztą zakładać, żeby ta starszyzna kompromitowała dziś Strażnicę przyznając, że za nieuznawanie nauki o końcu w 1975 wykluczano. Tym samym ta starszyzna potwierdziła by chcąc nie chcąc iż zapowiedź Organizacji na rok 1975 istniała, co oczywiście pogrążało by Organizacje. Starszyzna woli więc w tej sprawie mydlić oczy, nic dziwnego, po roku 1975 stało się powszechną praktyką wśród starszych zboru aby zaprzeczać temu wstydliwemu fiasku roku 1975. Wyrazem takiej tendencji jest też wstawiona na starej stronie Iszbina dyskusja M. Majchrzaka z niejakim W. Owczarczakiem, ŚJ, który prosto w oczy i na przekór faktom bezczelnie zaprzeczał, że w ogóle istniała kwestia końca w 1975.

Janek

#27 yogiii

yogiii

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 536 Postów
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano 2003-08-03, godz. 19:11

Czesiek, powiem Ci że Twój post był naprawdę dobry (wysokie loty). I przeczytałem go parę razy. W wielu miejscach masz niestety rację i w końcu też dlatego nie jestem ŚJ. Zwróciłeś uwagę na Jezusa Chrystusa, który miałby wybrać Badaczy Pisma Świętego a przecież za jakiś czas wychodzą inne rzeczy poprzekręcane o 180 stopni - fakt - zatem jak to się trzyma kupy. Chciałem napisać duży artykuł na ten temat, ale zawalanie się takim materiałem męczy i nie ma to dużego sensu. W każdym bądź razie - powiem Ci jak Ja na to osobiście patrze - z czym nie muszą się wszyscy zgodzić. No więc, w I wieku, Jezus wybrał pewną grupę ludzi którzy byli żydami, nie byli oni z początku chrześcijanami a ludźmi trzymającymi się praw danemu Izraelowi. Rozumiesz już o co mi chodzi? Nie ma sensu rozpisywać się nad szczegółami takimi jak: głoszenie z początku tylko żydom, potem ustalenia apostoła Pawła wobec tego czy tamego. Wiele rzeczy się zmieniło od kąd Jezus przyszedł na ziemię. I nie można powiedzieć że Bóg się zmienia, lecz jedynie okoliczności się zmieniają - dlatego też pewne rzeczy się pojawiają a pewne znikają. Nikt Adamowi nie mówił by przestrzegał Sabatu, jednak okoliczności się zmieniły i odpowiednie święta należało przestrzegać. Z początku obrzezanie było bardzo ważnym obrzędem mającym naznaczenie ludu YHWH itd itd. To narazie tyle odnośnie Twojego postu, który ... szrzecze powiem "ruszył" mnie osobiście.

Janku, wszystko ok, tylko nie o to mi chodziło. Nikt nie mówi że "Jahwe posłużył się starym prorokiem", jedynie pokazuje to nam że prorok należący do organizacji prawdziwego Boga może kłamać, on oczywiście zostanie odpowiednio za to osądzony (a nie nagrodzony), co nie oznacza że cały Izrael jest do bani i kolejne wskazówki od Boga podane przez proroków należy olać.

"kity jakie prawdopodobnie wciska Ci „starszyzna”" - zatem chcesz powiedzieć że mnie okłamują?

Aha i jeszcze jedno: nie wszyscy muszą mieć takie zdanie jak Franz że "Jehowa jest dzisiaj redaktorem tego czasopisma". Ja osobiście pod czymś takim nigdy bym się nie podpisał (jako ŚJ)

"Trzy niezależne świadectwa" - mało przekonywujące jak dla mnie

Pozdrawiam, Paweł

#28 Jan Lewandowski

Jan Lewandowski

    Domownik forum (501-1000)

  • Moderatorzy
  • PipPipPip
  • 815 Postów

Napisano 2003-08-04, godz. 16:35

Yogii:

Janku, wszystko ok, tylko nie o to mi chodziło. Nikt nie mówi że "Jahwe posłużył się starym prorokiem", jedynie pokazuje to nam że prorok należący do organizacji prawdziwego Boga może kłamać, on oczywiście zostanie odpowiednio za to osądzony (a nie nagrodzony), co nie oznacza że cały Izrael jest do bani i kolejne wskazówki od Boga podane przez proroków należy olać.



Janek:

Cały Izrael do bani nie jest, ale prorok który kłamie lub fałszywie prorokuje musi wedle Pisma zostać odrzucony (Pwt Pr. 18). Tak samo należy więc odrzucić autorytet Towarzystwa Strażnica, w którym wszystkie składy z wszystkimi prezesami włącznie wyprodukowały jakieś fałszywe proroctwo (za Russella były zapowiedzi 1874,1878,1881,1910,1914, za Rutherforda 1918,1925,1931,1932,1942,1945, za Knorra 1975, za Franza 1984,1994, koniec w XX wieku).


Yogii:


"kity jakie prawdopodobnie wciska Ci „starszyzna”" - zatem chcesz powiedzieć że mnie okłamują?


Janek:

Na bazie dotychczasowych doświadczeń z ŚJ i niektórymi starszymi, którzy mimo zachowanych dokumentów negują jak jeden mąż kwestie tego, że w ogóle czyniono w WTS jakiekolwiek zapowiedzi na rok 1975, mam podejrzenia, że tak jest też i w tym wypadku.


Yogii:


Aha i jeszcze jedno: nie wszyscy muszą mieć takie zdanie jak Franz że "Jehowa jest dzisiaj redaktorem tego czasopisma". Ja osobiście pod czymś takim nigdy bym się nie podpisał (jako ŚJ)



Janek:


Ależ Ty nie redagujesz literatury wydawanej przez Strażnicę, również Ty nie wyprodukowałeś zapowiedzi na rok 1975, zatem Twoje zdanie w tej kwestii jest bez znaczenia. Równie bez znaczenia jak np. moje oświadczenie, że ja nie bym się pod takim oświadczeniem nie podpisał jako nie-ŚJ.

Yogii:


"Trzy niezależne świadectwa" - mało przekonywujące jak dla mnie

Janek:

Nie dziwi mnie to. Jakbym dał 100 albo nawet 1000 świadectw, to i tak nadal wiedziałbyś „lepiej”. Ale dla mnie sprawa jest jasna nawet bez tych świadectw. Strażnica zapowiadała raj na rok 1975, twierdzi też, że jej literatura zawiera boskie treści a nie ludzkie, zatem o wiele bardziej dla mnie logiczne jest to, że rzeczywiście wykluczano tych, którzy sprzeciwiali się nauce o roku 1975. W ten sposób kwestionowali przecież autorytet Strażnicy, czyli Boga samego. Niedowierzanie literaturze Strażnicy jest zresztą przez „niewolnika wiernego i roztropnego” traktowane jako niedowierzanie Bogu samemu, z czym WTS się nie kryje (szerzej na ten temat: http://warsaw.com.pl...lyn/lojalka.htm oraz http://warsaw.com.pl...yn/lojalka2.htm ).

O wiele bardziej logiczne jest więc to, że wykluczano ich za „niedowierzanie Bogu” (czyli: Strażnicy) w kwestii niewiary w naukę o roku 1975. W tym wypadku zaprzeczanie wszelkich „starszyzn” temu, że tak było, brzmi dość niewiarygodnie.

#29 yogiii

yogiii

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 536 Postów
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano 2003-08-04, godz. 16:47

"Cały Izrael do bani nie jest, ale prorok który kłamie lub fałszywie prorokuje musi wedle Pisma zostać odrzucony (Pwt Pr. 18). Tak samo należy więc odrzucić autorytet Towarzystwa Strażnica, w którym wszystkie składy z wszystkimi prezesami włącznie wyprodukowały jakieś fałszywe proroctwo"

>> Hmm... ciekawe jest to co piszesz, i dużo w tym racji. Jednak, do końca nie jestem przekonany [1] czy ŚJ mówiąc o roku 75 mówili że to "dane" od samego Boga - jakiekolwiek cytaty poświadczające powyższe - mile widziane. Aha i [2] czy to całe WTS poświadczało o roku 75 czy może jacyś konkretni ludzie.

#30 Jan Lewandowski

Jan Lewandowski

    Domownik forum (501-1000)

  • Moderatorzy
  • PipPipPip
  • 815 Postów

Napisano 2003-08-05, godz. 09:05

Yogii:

>> Hmm... ciekawe jest to co piszesz, i dużo w tym racji. Jednak, do końca nie jestem przekonany [1] czy ŚJ mówiąc o roku 75 mówili że to "dane" od samego Boga - jakiekolwiek cytaty poświadczające powyższe - mile widziane.


Janek:

Weźmy choćby takie zdanie z książki Towarzystwa Strażnica pt. „Życie wieczne w wolności synów Bożych” (wydana przed 1975):

„(...) nie jest to zwykły przypadek, ani zbieg okoliczności, ale* miłościwe zamierzenie Jehowy Boga* żeby królowanie Jezusa Chrystusa >>Pana sabatu<< pokrywało się z siódmym tysiącleciem istnienia człowieka” które „rozpocznie się jesienią 1975 roku” (s. 20, par. 41 i s. 21, par. 43).

Masz tu jasno stwierdzone, że to Bożym zamierzeniem jest aby 1000 letnie panowanie Chrystusa zbiegło się z początkiem roku 1975.

W innych zapowiedziach na 1975 rok WTS nie zawsze powoływało się tak śmiało na Boga, jednak takie odwołanie się istniało samo przez się, skoro WTS twierdzi (wypowiedzi te podawałem w tekście http://warsaw.com.pl.../omylnanieo.htm ), że ich publikacje nie zawierają nauk ludzkich lecz boskie.


Yogii:

Aha i [2] czy to całe WTS poświadczało o roku 75 czy może jacyś konkretni ludzie.


Janek:

Dziwne pytanie jak na kogoś kto był ŚJ, zatem wie, że publikacje w literaturze WTS są anonimowe. W przypadku publikacji wydawanych przez WTS nie istnieje coś takiego jak „konkretni ludzie”, tylko zgodna zbiorowość, bo każdy artykuł jest anonimowy i ma być traktowany jako wyraz zgodnej woli całego Towarzystwa Strażnica. Strażnica nr 7 z 1960 roku pisała o tym tak:

„Bez względu na to, kto by napisał pewne artykuły, są one wszystkie przed opublikowaniem starannie przejrzane przez członków grona kierowniczego: mogą więc słusznie być traktowane jako pochodzące od Towarzystwa” (str. 16).

Tak więc samo sobie WTS bat na pupę ukręciło, bo kiedy coś skrewią (jak np. nauka o początku raju w 1975), to nie można wskazać na jednego winnego, bo winne jest całe WTS, które bierze na siebie zbiorową odpowiedzialność za opublikowanie jakiejś nauki.

#31 yogiii

yogiii

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 536 Postów
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano 2003-08-05, godz. 11:46

Dodatkowe przemyślenia:

Janek, nie wiem co o tym myśleć. Książka na którą się powołałeś, zroku 1966, została napisana przez Freda Franza. Zapewne powiesz, że WTS przed jej wydaniem przeanalizowało to dzieło - dla mnie, jest to jednak jakaś różnica. To ludzie wykombinowali całą tę sytuację i być może ktoś z Ciała Kierowniczego wpadł na taki pomysł rozsyłając go innym - którzy z czasem to zaakceptowali. Tego nie wiemy, zatem nic do końca w tej sprawie nie może być ustalone jako pewnik. To co powiedział Russel, Franz - to tylko ludzie, Piotr wybrany przez Jezusa też gadał rzeczy które jemu wydawały się słuszne.

Jednego jestem pewien, że im bardziej się zagłębiam w jakąkolwiek religię i te wszystkie analyzy (dom, forum) - tym bardziej czuję jak oddalam się od samego Boga... , nie chcę mówić że jest to tu czyjaś wina - po prostu nie wiem jak się zebrać.

Pozdrawiam, PC

#32 staho

staho

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 99 Postów
  • Lokalizacja:Oświęcim

Napisano 2003-08-06, godz. 05:19

Książka na którą się powołałeś, zroku 1966, została napisana przez Freda Franza. Zapewne powiesz, że WTS przed jej wydaniem przeanalizowało to dzieło - dla mnie, jest to jednak jakaś różnica. To ludzie wykombinowali całą tę sytuację ...

:shock: czyżby inne książki WTS pisał i drukował sam Jehowa?

To co powiedział Russel, Franz - to tylko ludzie, Piotr wybrany przez Jezusa też gadał rzeczy które jemu wydawały się słuszne.

Nieobojętne jest jednak, jak się to swoje „gadanie” traktuje. Dla porównania: np. Kościół katolicki zastrzega, że nieomylność wypowiedzi dotyczy tylko wiary i moralności i to tylko w przypadku uroczystych deklaracji doktrynalnych na ową nieomylność się powołujących; WTS natomiast jest „nieomylne” we wszystkim, nawet jeśli chodzi o kształt ziemi lub ilość klęsk żywiołowych.

im bardziej się zagłębiam w jakąkolwiek religię i te wszystkie analyzy (dom, forum) - tym bardziej czuję jak oddalam się od samego Boga...

Jest takie powiedzonko wśród księży: „seminarium ukończyłem, wiary ustrzegłem”. Może zamiast zagłębiać się w religię trzeba poszukać komunii z Ojcem?

Yogiii, rozumiem Twoje wątpliwości: przeglądam tłumaczenie NŚ i jak widzę tłumaczenie zamiast „Jezus jest w was” na „Jezus jest w jedności z wami”, kwiatki w rodzaju „Naczelny Pełnomocnik w sprawie życia” (zamiast „Dawca życia”) i inne biurokratyczno-odpychające określenia — to rozumiem, że bardzo trudno jest dostrzec dobrą nowinę o Jezusie będąc Świadkiem.

Błogosławieni, którzy łakną.

#33 yogiii

yogiii

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 536 Postów
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano 2003-08-06, godz. 12:51

Dwa ciekawe założenia którego autorem jesteś TY:

1) WTS pisał i drukował sam Jehowa
2) WTS natomiast jest „nieomylne”

Jeśli chodzi natomiast o PNŚ, nadal jestem zdania że jest ona wynikem bardzo dobrzej i rzetelnej pracy...

Aha i jeszcze jedno, świetna rada: "zamiast zagłębiać się w religię trzeba poszukać komunii z Ojcem?" - tylko nic z niej nie skumałem.

#34 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2003-08-06, godz. 16:31

Aha i jeszcze jedno, świetna rada: "zamiast zagłębiać się w religię trzeba poszukać komunii z Ojcem?" - tylko nic z niej nie skumałem.



Dla mnie owa "komunia z Ojcem" to zjednoczenie z Bogiem poprzez przemianę życia i wcielanie w swoją codzienną rzeczywistość miłości, nadziei i prawdy.


W treści Psalmu 37 czytamy między innymi:

I rozmiłuj się w Panu,
a On spełni życzenia twojego serca.
Powierz Panu swą drogę
i zaufaj Mu,
a reszty On sam dokona.


Rozmiłuj się, powierz, zaufaj... Może po prostu pozwól, aby te trzy zaistniały w "słowniku" Twojego życia... Może zainicjuje to pierwszy krok w kierunku osiągania duchowej komunii z Ojcem...
Pozdrawiam

.jb

#35 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2003-08-06, godz. 20:06

Jakos sie nie sprawdza w zyciu
Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#36 staho

staho

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 99 Postów
  • Lokalizacja:Oświęcim

Napisano 2003-08-07, godz. 06:40

Dwa ciekawe założenia którego autorem jesteś TY:
1) WTS pisał i drukował sam Jehowa

Oj, Yogiii, Yogiii. Czy Ty naprawdę nie rozróżniasz twierdzenia, pytania i wątpliwości?

Na końcu zdania jest zwykle jakiś znak inny niż litera, np. kropka „.”, kropka z prostą pionową kreseczką „!” (tzw. wykrzyknik) lub kropka z kreseczką wygiętą „?” (tzw. znak zapytania). Znak zapytania wskazuje, że zdanie nie jest w trybie oznajmującym.

Na znaczenie zdania może też wskazywać użyte słownictwo, kontekst lub szyk wyrazów. To wszystko jest bardzo skomplikowane, ale człowiek może się tego nauczyć w ciągu zaledwie kilku lat (moja czteroletnia córka odróżnia wypowiedzi informujące od żartobliwych). Najlepsze przed Tobą.

2) WTS natomiast jest „nieomylne”

patrz: omylna nieomylność publikacji Towarzystwa Strażnica

Jeśli chodzi natomiast o PNŚ, nadal jestem zdania że jest ona wynikem bardzo dobrzej i rzetelnej pracy...

... i stąd może wynikać Twoja trudność w przyjęciu Dobrej Nowiny.

Aha i jeszcze jedno, świetna rada: "zamiast zagłębiać się w religię trzeba poszukać komunii z Ojcem?" - tylko nic z niej nie skumałem.


Nie ten najlepiej kocha, kto rozumie, jak kiedyś napisał Miłosz.

A tak bardziej biblijnie: „Oto stoję u drzwi i kołaczę. Jeśli ktoś usłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną.” Nie bój się otworzyć drzwi Chrystusowi. Zaufaj Mu, a On sam będzie działał.

#37 staho

staho

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 99 Postów
  • Lokalizacja:Oświęcim

Napisano 2003-08-07, godz. 06:45

Jakos sie nie sprawdza w zyciu

Sprawdza się, sprawdza. Dowodem są świadectwa życia świętych (kanonizowanych lub nie).

#38 yogiii

yogiii

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 536 Postów
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano 2003-08-07, godz. 08:20

"patrz: omylna nieomylność publikacji Towarzystwa Strażnica"

... to jakby ten artykuł był nieomylny hehe. Powiedziałem już co sądze na ten temat... but You are not listening

"... i stąd może wynikać Twoja trudność w przyjęciu Dobrej Nowiny."

Nie słuchasz mnie, nie czytam tylko PNŚ, bo gdybym czytał tylko PNŚ nie doszedłbym do wniosku że jest najbardziej obiektywnym przekładem według mnie.

"Nie bój się otworzyć drzwi Chrystusowi. Zaufaj Mu, a On sam będzie działał."

Po raz kolejny niezrozumiałe ogólniki...

"Dowodem są świadectwa życia świętych"

Taa, szczególnie tych co kaleczą samych siebie, jedzą zgniłe jabłka popijają moczem i nauczają że kobiety są od diabła.

Pozdrawiam PC

#39 staho

staho

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 99 Postów
  • Lokalizacja:Oświęcim

Napisano 2003-08-08, godz. 05:12

Moja córka też miała kiedyś podobne do Twoich problemy: kiedy była głodna i zmęczona — płakała, a gdy chciałem ją nakarmić lub położyć spać — płakała jeszcze bardziej. Teraz ma już cztery lata i wyrosła z tego, Tobie też może kiedyś przejdzie.

Historyjki z moczem masz ze Strażnicy czy od kolegów? Pomyśl raczej o takich ludziach jak św. Augustyn, św. Benedykt z Nursji, św. Franciszek z Asyżu, św. Teresa z Avila, św. Brat Albert, Matka Teresa z Kalkuty. Co było w nich piękne i co nadawało ich życiu sens? Ale jeśli Ciebie interesują jedynie teoretyczne możliwości komunikacji Pierwszej Przyczyny ze stworzonymi istotami rozumnymi w aspekcie egzystencjalnego napięcia pomiędzy elementem cielesnym i duchowym... no, to miłego bicia quasi-teologicznej piany.

#40 yogiii

yogiii

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 536 Postów
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano 2003-08-08, godz. 09:36

Jaki śliczny post, ... zachęcający. Ale tak przy okazji, chciałbym pozdrowić wszystkich oszustów, kłamców, złodziei... no i w tym samą Matkę Teresę. Aha, wspaniałe owoce Kościoła Katolickiego w postaci picia moczu, jedzenia zgniłych owoców czy plugawienia płci żeńskiej nie dowiedziałbym się nigdy ze strażnicy, raczej info mam takie z samej "góry" (tj. pism świętych ludzi). Św Franciszek mał troszeczkę inne pojęcie o Bogu niż Ty, no ale to już szczegół... (zupełnie inna filozofia).

Pozdrawiam Pawełek




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych