Skocz do zawartości


Zdjęcie

Były ŚJ mówi o Trójcy!!!


  • Please log in to reply
597 replies to this topic

#481 Scavender

Scavender

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 166 Postów
  • Lokalizacja:Białystok

Napisano 2008-11-10, godz. 15:51

Zatem gdy Biblia mówi : “I rzekł Bóg” to twoim (czy może Mirka – już się zgubiłem) zdaniem mówi to “gatunek Boga”, czy może egzemplarz Boga I skąd czerpać przekonanie o jednym bądź drugim?


to mówi Bóg jako byt osobowy. Bóg jest jedyny, nieskończony przy jednoczesnej odrębności Ojca od Syna i Ducha. To jest podstawa dogmatu o Trójcy. Odwoływanie się do ousii, hipostazji, substancji i persony to tylko sposób wyrażenia tego dogmatu. To trochę tak jakby czytać Bogurodzicę - niby autor mówił po polsku i my też gadamy po polsku ale ze zrozumieniem jest spory problem.

Gatunek to zbiór konkretnych osobników. Jeśli chcesz rozumieć Boga jako gatunek dopuszczasz politeizm.

Matematyka na zasadzie "dlaczego 3=1" nie ma tu zastosowania.

Jak twoim zdaniem ma się to w przypadku “Zatem rzekł Bóg: uczyńmy ...”, czyż nie myli się Biblia pisząc “rzekł Bóg”, zamiast rzekli Bogowie?


nie myli się, bo tam mówi jeden Bóg objawiony jako JHWH. O tym, że bogów jest wielu a tak w ogóle to nie są bogowie tylko kosmici, Jahwe jest jednym z nich i gadał z ludźmi przy pomocy "radia" zwanego Arką Przymierza nie pisze Biblia tylko Daeniken.

#482 mirek

mirek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3184 Postów

Napisano 2008-11-10, godz. 17:56

Gonzalo, miło powitać cię znowu na forum :rolleyes:

Mielibyśmy z nią do czynienia, gdyby Mirek twierdził, że obok H2O w trzech stanach skupienia istnieje jeszcze jakieś H2O-samo-w-sobie. Nie widzę jednak najmniejszej sugestii tego typu i nie mam pojęcia skąd taka (nie tylko zresztą) Twoja diagnoza znaczenia Mirkowych słów.

Nie wiedziałem, że Matuzalem nie rozumie moich prostych rozważań! Dobrze, że ty to zauważyłeś.


Tak, Mirek używa terminu 'człowiek' (i tych innych w swoich przykładach) w znaczeniu gatunkowym. Wynika to jednak z tego, że próbuje przeprowadzić analogię z Trójcą, podczas gdy
... i najwyraźniej błędnie pojmuje doktrynę, której broni.

Wydaje mi się, że rozumiem naukę o Trójcy, w każdym bądź razie takie mam odczucie. Mój problem to może niemożność jej wytłumaczenia.


Mirek używa terminu ‘człowiek’ w znaczeniu gatunkowym (jak w zdaniu: „człowiek pojawił się na Ziemi 200 tysięcy lat temu.”). Ty natomiast w jednostkowym (jak w zdaniu: ‘człowiek wszedł do sklepu.”). Naprawdę tak trudno dostrzec tę wieloznacznośc? (O to, że jesteś nominalistą i zwalczasz realizm pojęciowy w każdej postaci, jakoś Cię nie posądzam.)

W jednym jednak przyznaję Ci rację: w dogmacie Trójcy termin ‘natura’ (vel ‘istota’, vel ‘substancja’) jest synonimem ‘bytu jednostkowego’, natomiast Mirek nadaje mu znaczenie gatunkowe. I stąd kompletnie niepotrzebne rozważania o psach i homo sapiens (to ze strony Mirka) oraz dziwaczne rozwarstwianie Boga na osobę i naturę (to w wykonaniu Ryszarda).

Gonzalo o możesz oszacować mój przykład? Czy nadaje się, jako ilustracja Trójcy Świętej?

Trójcę Świętą można najprościej graficznie przedstawić tak:

Dołączona grafika

Ilustracja pochodzi z artykułu:

http://www.kml.warsz...OGIA_Trojca.pdf

Na podstawie tego rysunku można wypowiedzieć następujące zdania na temat Trójcy:

1. Jest tylko jeden Bóg (jedna natura boska)
2. Ojciec jest Bogiem (posiada naturę boską)
3. Syn jest Bogiem
4. Duch Święty jest Bogiem
5. Ojciec nie jest Synem
6. Syn nie jest Duchem Świętym
7. Duch Święty nie jest Ojcem


Wbrew pozorom jest to bardzo dobra definicja Trójcy. Nie zawiera ona bowiem takich pojęć jak istota czy osoba, które musiałbym wcześniej zdefiniować. Nie przeszkadza to jednak zrozumieć tej nauki.

Otóż okazuje się, iż o wodzie jako związku chemicznym można wypowiedzieć następujące bardzo podobne zdania:

1. Jest tylko jeden pierwiastek chemiczny H20 (jedna natura wody)
2. Lód jest pierwiastkiem chemicznym H20 (posiada naturę ludzką)
3. Woda jest pierwiastkiem chemicznym H20
4. Para wodna jest pierwiastkiem chemicznym H20
5. Lód nie jest wodą
6. Woda nie jest parą wodną
7. Para wodna nie jest lodem


Podstawiłem do tych równań zwyczajnie inne pojęcia (zamiast natura boska - natura wody, itd - na pewno domyślisz się) i otrzymałem zdania jak najbardziej prawdziwe. W matematyce nazywa się to izomorfizm, czyli podobieństwo. Nie jest to zabronione bowiem do dowolnej tautologii zdań (czyli zdań prawdziwych) mogę podstawić inne zmienne otrzymując również tautologię. Graficznie wygląda to więc w taki sposób:

Dołączona grafika

Podobne zdania mogę wypowiedzieć o człowieku (przytoczył ci Ryszard) jak również o wielu innych obiektach w przyrodzie.

Pytanie do ciebie: gdzie w tym rozumowaniu jest błąd? Czyż świat nie jest podobny do natury Trójjedynego Boga?
On zaś rzekł: Baczcie, by nie dać się zmylić. Wielu bowiem przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Ja jestem, i: Czas się przybliżył. Nie idźcie za nimi!" (Łk 21:8, BW)

#483 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2008-11-11, godz. 11:15

name='Scavender' date='2008-11-11 02:21' post='105578'

Gatunek to zbiór konkretnych osobników. Jeśli chcesz rozumieć Boga jako gatunek dopuszczasz politeizm.

Chciałeś chyba powiedzieć, że jeśli się go przedstawia jako naturę, wówczas zbiór osobowych bytów o jednakowej naturze jest większy niż jeden.

Matematyka na zasadzie "dlaczego 3=1" nie ma tu zastosowania.

Tu nie chodzi o matematyke tylko o to, jak wyraźnie widać, że teoretyczny absurd nie da się logicznie przełożyć na sensowną rzeczywistość.

nie myli się, bo tam mówi jeden Bóg objawiony jako JHWH. O tym, że bogów jest wielu a tak w ogóle to nie są bogowie tylko kosmici, Jahwe jest jednym z nich i gadał z ludźmi przy pomocy "radia" zwanego Arką Przymierza nie pisze Biblia tylko Daeniken.

O tym że jest wielu bogów a Jahwe jednym z nich mówi też Biblia.
Zdanie Daenikena w tej materii mnie osobiście zupełnie nie interesuje.
pozdrawaim

#484 Gonzalo

Gonzalo

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 666 Postów

Napisano 2008-11-13, godz. 20:21

Mirku,

Gonzalo o możesz oszacować mój przykład? Czy nadaje się, jako ilustracja Trójcy Świętej?

Dotychczas prowadziłem egzegezę Twoich słów wobec osób trzecich, a teraz pójdę na całość i znaczenie Twoich słów objaśnię Tobie samemu.
Analogie lub ilustracje, które w zamierzeniu mają objaśniać, czym jest Trójca, tak naprawdę są tylko pewnymi skrótami myślowymi lub wręcz poetyckimi metaforami i jako takie podpadają pod znany paragraf głoszący, że ‘każde porównanie kuleje’.
Oznacza to, że zawsze musisz umieć precyzyjnie powiedzieć, o jaki aspekt podawanego przykładu Ci chodzi, a przede wszystkim w ogóle zdawać sobie sprawę, że są i takie jego aspekty, które Twoim intencjom przeczą! Metafory nie są argumentami, a jeśli nimi są, to obosiecznymi!
Np.1.: Ryszard ma absolutnie prawo dopatrywać się w Twojej ilustracji tezy, że źródłem osób boskich jest jakaś nieosobowa natura boska. Że to bzdura? No i co z tego, skoro na Twoim obrazku wyraźnie to widać.
Np.2.: Jeżeli przykład z wodą ma coś ilustrować, to o wiele lepiej obrazuje modalizm a nie trynitaryzm.

Na podstawie tego rysunku można wypowiedzieć następujące zdania na temat Trójcy:

… które można uzupełnić jedną niezłą herezją: osoby boskie nie pochodzą od siebie nawzajem, ale z jakiegoś nieosobowego praźródła.

Wbrew pozorom jest to [mowa o zestawie 7 zdań] bardzo dobra definicja Trójcy. Nie zawiera ona bowiem takich pojęć jak istota czy osoba.

Zawiera za to, jak się zaraz okaże, błędnie rozumiany termin ‘natura’.

okazuje się, iż o wodzie jako związku chemicznym można wypowiedzieć następujące bardzo podobne zdania:

No i zaczyna się konstruowanie fałszywej analogii opartej na nieporozumieniu i dopatrywanie się izomorfii tam, gdzie jej nie ma.
Otóż pierwsze zdanie w zestawie o Trójcy głosi: jest tylko jeden byt konkretny nazywany ‘bogiem’.
A teraz sam sobie odpowiedz, czy jest mu równoważne zdanie: „istnieje tylko jeden byt konkretny nazywany H2O”?
W zdaniu o Trójcy natura oznacza ‘konkret’, a w zdaniu o wodzie oznacza ‘gatunek’. Ekwiwokacja.

Podstawiłem do tych równań zwyczajnie inne pojęcia (zamiast natura boska - natura wody, itd - na pewno domyślisz się) i otrzymałem zdania jak najbardziej prawdziwe.

Owszem, prawdziwe, ale nie zachodzi między nimi żadna analogia (oprócz czysto formalnej). Czy para zdań prawdziwych: ‘Bóg jest nieskończony’ oraz ‘żaby są zielone’ ma nam wykazać, że nieskończoność przysługuje Bogu tak, jak żabom zieleń?

Czyż świat nie jest podobny do natury Trójjedynego Boga?

Ja, natuerlich, "Ich troje' hat 'Keine Grenzen'.


Ryszardzie,

gdy wyznawcy trójcy mówią o Bogu w trójcy jedynym to czy nie mają na myśli skończonego zbioru trzech Bogów jednego gatunku?

Nie mają i mieć nie mogą. Skądinąd bowiem biorą przekonanie, że wielo-bóstwo jest metafizycznie (żeby nie powiedzie: logicznie) niemożliwe. Tzn. wewnętrzna konstrukcja (a raczej jej brak) bytu bożego uniemożliwia Jego multiplikację. A to koniec końców oznacza, że nie może być gatunkiem.)

Ryszard nie rozwarstwia Boga na osobę I naturę…

A moim zdaniem Ryszard tak czyni, kiedy twierdzi, że w Bogu osoba jest źródłem natury. (Nawiasem pisząc, nie jest. Również natura nie jest źródłem osoby. W ogóle w Bogu jedna część nie jest wcześniejsza względem innej.)

#485 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2008-11-14, godz. 09:28

name='Gonzalo' date='2008-11-14 06:51' post='105866'

Ryszardzie,
Nie mają i mieć nie mogą. Skądinąd bowiem biorą przekonanie, że wielo-bóstwo jest metafizycznie (żeby nie powiedzie: logicznie) niemożliwe. Tzn. wewnętrzna konstrukcja (a raczej jej brak) bytu bożego uniemożliwia Jego multiplikację. A to koniec końców oznacza, że nie może być gatunkiem.)

Przeczytaj drugą ripostę wpierw.
Czy rozumiesz teraz co i na jakiej podstawie sugeruje moje pytanie?
Używam pojęcia gatunek, nie dlatego żebym sam klasyfikował osoby boskie w kategoriach gatunku, lecz dlatego żeby wykazać błąd takiej klasyfikacji która wynika, poprzez analogię, z argumentu Mirka.
Akceptuję, że Bóg jest Duchem, i że Duch jest płodny, ma synów, z których Jezus jest pierworodnym ( jaki jest {zmartwychwstały} niebieski, tacy też będą {gdy zmartwychwstaną} niebiescy) => Psa 8:4.
A że jest jeden to jawne, gdyż mowa jest przecież o bytach duchowych, które są TEGO SAMEGO, czytaj JEDNEGO DUCHA. Bo przecież jak mówi „Joh 6:63 Duchci jest, który ożywia, ciało nic nie pomaga”

A moim zdaniem Ryszard tak czyni, kiedy twierdzi, że w Bogu osoba jest źródłem natury. (Nawiasem pisząc, nie jest. Również natura nie jest źródłem osoby. W ogóle w Bogu jedna część nie jest wcześniejsza względem innej.)

Każdy byt posiada zespół cech go charakteryzujących – naturę.
Ryszard wierzy, że Bóg jest bytem osobowym. Ryszard twierdzi, że Bóg jest osobą, a nie że w Bogu jest osoba. Twierdzi ponadto, że osoba jest zarówno pierwotną przyczyną występowania natury, jak też racją bytu dla tego pojęcia.
Zgadzam się, że natura nie jest źródłem osoby.
pozdrawiam

#486 Bogdan Braun

Bogdan Braun

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 401 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-11-29, godz. 15:11

Gonzalo napisał

W ogóle w Bogu jedna część nie jest wcześniejsza względem innej.


Moje pytanie jest następujące.
Jak w takim razie rozumiesz zrodzenie (Syna) tchnienie (Ducha Św.) w Bogu?

BB
W dowodzeniu słuszności własnych racji patrzmy na bliźniego jak na siebie samego.

#487 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2008-12-21, godz. 01:55

Moje pytanie jest następujące.
Jak w takim razie rozumiesz zrodzenie (Syna) tchnienie (Ducha Św.) w Bogu?

BB


Sorry, wprawdzie nie do mnie adresowane jest pytanie, lecz pozwolę sobie wtrącić moje pięć groszy.
Rozumiem BB, że swoim pytaniem wskazujesz na brak logiki w takim stwierdzeniu przy jednoczesnym założeniu prawdziwości teorii trójcy.
Bo i rzeczywiście tak jest, co jest kolejnym dowodem na absurdalność takiej teorii.
Nie da się bowiem podważyć prawdziwości normalnego znaczenia cytowanych przez ciebie pojęć.
Zatem jeśli prawdą jest „zrodzenie” i prawdą jest to co mówi Gonzalo, nie - prawdą jest, że Syn jest współistotny Ojcu itp.
pozdrawiam

#488 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-12-21, godz. 02:11

do wywodów mirka o wodzie

analogia o tyle trafna, że mówiąc woda wielu ludzi kojarzy wodę domyślnie ze stanem ciekłym, tak jak wielu ludzi kojarzy słowo Bóg tylko z Bogiem Ojcem mimo że Bogiem jest także Syn oraz Duch.

uwaga językowa: lód (zamarznięta woda) nie ma natury "ludzkiej"=właściwej człowiekowi, raczej "lodową" lub "lodowatą" ale raczej lodową bo lodowaty kojarzy się tylko z jedna cechą lodu jaką jest niska temperatura

uwaga merytoryczna pojęciowa dotycząca chemii: H20 nie jest "pierwiastkiem" ale "związkiem" chemicznym.

uwaga merytoryczna dotycząca religii: analogia z wodą jest niedoskonała bo lód może zmienić się w parę wodną albo w ciekłą wodę i na odwrót, a Bóg Ojciec nie zamienia się w Syna i na odwrót, lecz są odrębni.

#489 Bogdan Braun

Bogdan Braun

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 401 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-12-21, godz. 15:13

ryszard wieczorek napisał

Sorry, wprawdzie nie do mnie adresowane jest pytanie, lecz pozwolę sobie wtrącić moje pięć groszy.
Rozumiem BB, że swoim pytaniem wskazujesz na brak logiki w takim stwierdzeniu przy jednoczesnym założeniu prawdziwości teorii trójcy.
Bo i rzeczywiście tak jest, co jest kolejnym dowodem na absurdalność takiej teorii.
Nie da się bowiem podważyć prawdziwości normalnego znaczenia cytowanych przez ciebie pojęć.
Zatem jeśli prawdą jest „zrodzenie” i prawdą jest to co mówi Gonzalo, nie - prawdą jest, że Syn jest współistotny Ojcu itp.
pozdrawiam



Szanowny Ryszardzie
dziękuję za trafne uwagi w kontekście tego, co ja napisałem.
Nie da się ukryć, że jest to niełatwy temat dla wierzących w Trójcę.
Syn Boży, Duch Święty wyłaniają się z Ojca (jako źródła dla siebie) bez jakiegokolwiek następstwa czasowego?
Szanowny Ryszardzie, wierzący w dogmatyczne rozwiązanie nauki o Bogu jako Trójcy muszą pamiętać o porządku pochodzeń, aby potrafili odpowiedzieć na pytanie czy owe akty w Bogu mają swoją (relacyjną) kolejność? A jeśli nie mają to są następstwem (w Bogu), czego?
***
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego to jest jakiś porządek.

Pozdrawiam serdecznie,

BB
W dowodzeniu słuszności własnych racji patrzmy na bliźniego jak na siebie samego.

#490 Gonzalo

Gonzalo

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 666 Postów

Napisano 2008-12-25, godz. 14:51

Ryszardzie,

Zatem gdy Biblia mówi : “I rzekł Bóg” to twoim (czy może Mirka – już się zgubiłem) zdaniem mówi to “gatunek Boga”, czy może egzemplarz Boga I skąd czerpać przekonanie o jednym bądź drugim?

Ze znajomości scholastyki bądź poprzestać na myśleniu zdroworozsądkowym, z którym mamy tu do czynienia.

Jak twoim zdaniem ma się to w przypadku “Zatem rzekł Bóg: uczyńmy ...”, czyż nie myli się Biblia pisząc “rzekł Bóg”, zamiast rzekli Bogowie?

Z tego, co mi wiadomo o oryginale, to mówi on: „Zatem rzekł Boscy: uczyńmy…” I tu punkt dla Mirka, bo koncepcja boga wielo-jedynego doskonale wpisuje się w „niegramatyczność” tego wersetu z jednej strony, zaś z drugiej pozwala obronić tezę teologiczną, że jedynym stwórcą człowieka jest Bóg. Ty natomiast musisz albo „poprawiać” oryginał, albo dopuścić jakiegoś nie-Boga do współstworzenia człowieka.

Czy rozumiesz teraz co i na jakiej podstawie sugeruje moje pytanie?

Ponieważ wiem, że Mirek jest ortodoksyjnym trynitarystą, więc mogę dopasowywać to, co pisze, do tej koncepcji. Natomiast nie mam pojęcia, czego Ty jesteś zwolennikiem, bo terminów ze scholastyki używasz w sposób zupełnie dowolny. Co, moim zdaniem, prowadzi do intelektualnego chaosu.
Na przykład:

Używam pojęcia gatunek, nie dlatego żebym sam klasyfikował osoby boskie w kategoriach gatunku, […] Akceptuję, że Bóg jest Duchem, i że Duch jest płodny, ma synów […] A że jest jeden to jawne…

Coś, co nie jest gatunkiem, może mieć i ma potomstwo, ale i tak wiadomo, że jest tylko jedno??? Dla mnie to intelektualna chińszczyzna. To, co ma potomstwo z definicji jest gatunkiem, a jeśli jest to gatunek liczny, to jak może mieć tylko jednego przedstawiciela???

A że jest jeden to jawne, gdyż mowa jest przecież o bytach duchowych, które są TEGO SAMEGO, czytaj JEDNEGO DUCHA.

Zdanie godne rasowego trynitarysty. Dlaczego wiele osób boskich stanowi jednego Boga? Bo mają jednego Ducha.

Ryszard twierdzi, że Bóg jest osobą, a nie że w Bogu jest osoba.

Gonzalo nie zna nikogo, kto głosiłby coś podobnego do tego monstrum, które Ryszard tak bohatersko zwalcza.

Twierdzi ponadto, że osoba jest zarówno pierwotną przyczyną występowania natury, jak też racją bytu dla tego pojęcia.

A ja nie mam pojęcia, skąd wytrzasnąłeś metafizykę, wedle której jeden z elementów składowych bytu jest racją występowania drugiego z nich. Pogląd tym dziwniejszy, że wcześniej szydziłeś z możliwości istnienia ‘natury’ bez ‘osoby’, teraz natomiast twierdzisz, że jest to możliwe w druga stronę. A nie jest.
Ze złożeniami bytowymi jest tak, jak z biegunami pola magnetycznego: albo mówimy, że biegun dodatni jest racją istnienia bieguna ujemnego i vice versa, albo też powiemy że racją i jednego, i drugiego jest jakieś źródło tego pola. Nie mówimy jednak, że któryś z nich jest racją drugiego, ale nie odwrotnie.
Dlatego też Twoja wyżej zacytowana opinia jest dla mnie metafizycznym non-sensem.
A do tego w innym miejscu czytam:

Ryszard nie rozwarstwia Boga na osobę I naturę…

To jak to w końcu jest: 'osoba' jest racją 'natury', choć w Bogu takie zróżnicowanie nie zachodzi? Wot misterium.

#491 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2008-12-26, godz. 00:48

[name='Gonzalo' date='2008-12-26 01:21' post='109091']
Ryszardzie,

Cytat
Zatem gdy Biblia mówi : “I rzekł Bóg” to twoim (czy może Mirka – już się zgubiłem) zdaniem mówi to “gatunek Boga”, czy może egzemplarz Boga I skąd czerpać przekonanie o jednym bądź drugim?
Ze znajomości scholastyki bądź poprzestać na myśleniu zdroworozsądkowym, z którym mamy tu do czynienia.


Nie mogę przystać ani na jedno ani na drugie. Czy to nie brak zdroworozsądkowego myślenia zwiódł scholastyków w stronę absurdalnego wniosku o trójcy?
Zdecydowanie i uparcie trwam na stanowisku zdroworozsądkowej analizy dowodów biblijnych.

Jak twoim zdaniem ma się to w przypadku “Zatem rzekł Bóg: uczyńmy ...”, czyż nie myli się Biblia pisząc “rzekł Bóg”, zamiast rzekli Bogowie?
Z tego, co mi wiadomo o oryginale, to mówi on: „Zatem rzekł Boscy: uczyńmy…” I tu punkt dla Mirka, bo koncepcja boga wielo-jedynego doskonale wpisuje się w „niegramatyczność” tego wersetu z jednej strony, zaś z drugiej pozwala obronić tezę teologiczną, że jedynym stwórcą człowieka jest Bóg. Ty natomiast musisz albo „poprawiać” oryginał, albo dopuścić jakiegoś nie-Boga do współstworzenia człowieka.


Gonzalo, powinieneś poszerzyć swoje horyzonty myślowe i wyjść z klatki „wielo-jedyny <=> trójedyny”, która znajduje się w ramce „trójedyny <=> trójca”. Gdy to uczynisz jest szansa, że zrozumiesz „gramatyczność” zwrotu „zatem rzekł Bóg: uczyńmy”, i jego absurdalność z punktu widzenia teorii trójcy.
Dla mnie wszystko co ten zwrot zawiera doskonale się zgadza, dlatego nie widzę potrzeby dokonywania jakiejkolwiek przeróbki tekstu.

Czy rozumiesz teraz co i na jakiej podstawie sugeruje moje pytanie?
Ponieważ wiem, że Mirek jest ortodoksyjnym trynitarystą, więc mogę dopasowywać to, co pisze, do tej koncepcji. Natomiast nie mam pojęcia, czego Ty jesteś zwolennikiem, bo terminów ze scholastyki używasz w sposób zupełnie dowolny. Co, moim zdaniem, prowadzi do intelektualnego chaosu.


Rozumiem, że nie potrafisz zaszufladkować tego co piszę i z tego względu wydaje ci się to chaotyczne. To jest chyba odwiecznym powodem niemożliwości zrozumienia tego co czytamy. W szczególny sposób odnosi się to do treści Pisma Świętego.
Nie ukrywam swoich poglądów i z każdym chętnie rozmawiam, a tym bardziej gdy mój adwersarz jest szczery i otwarty.
A kim ty jesteś – jakie są twoje przekonania religijne?

Używam pojęcia gatunek, nie dlatego żebym sam klasyfikował osoby boskie w kategoriach gatunku, […] Akceptuję, że Bóg jest Duchem, i że Duch jest płodny, ma synów […] A że jest jeden to jawne…
Coś, co nie jest gatunkiem, może mieć i ma potomstwo, ale i tak wiadomo, że jest tylko jedno??? Dla mnie to intelektualna chińszczyzna. To, co ma potomstwo z definicji jest gatunkiem, a jeśli jest to gatunek liczny, to jak może mieć tylko jednego przedstawiciela???


Już wcześniej zauważyłem, że przykładasz intelektualną miarę do rzeczy duchowych i to jest główną trudnością z jaką ja się borykam w rozmowie z tobą.

A że jest jeden to jawne, gdyż mowa jest przecież o bytach duchowych, które są TEGO SAMEGO, czytaj JEDNEGO DUCHA.
Zdanie godne rasowego trynitarysty. Dlaczego wiele osób boskich stanowi jednego Boga? Bo mają jednego Ducha.


A czy rasowy trynitarian mógłby zgodzić się z tym, że Jeden odwieczny Bóg Ojciec, Ojciec Duchów, rodzi człowieka, którego duch zostaje uświęcony po jego zmartwychwstaniu tak, że On sam staje się posiadaczem tego samego co ojciec Ducha Świętego, stając się w ten sposób Bogiem Wszechmogącym, lecz nie stwórcą wszechświata, którym jest oczywiście sam Ojciec?
Coś w rodzaju niewspółistotnego Boga - Syna.

Ryszard twierdzi, że Bóg jest osobą, a nie że w Bogu jest osoba.
Gonzalo nie zna nikogo, kto głosiłby coś podobnego do tego monstrum, które Ryszard tak bohatersko zwalcza.


Może Gonzalo powinien wyciągnąć Boga ze swojej szufladki?

Twierdzi ponadto, że osoba jest zarówno pierwotną przyczyną występowania natury, jak też racją bytu dla tego pojęcia.
A ja nie mam pojęcia, skąd wytrzasnąłeś metafizykę, wedle której jeden z elementów składowych bytu jest racją występowania drugiego z nich.


Jak już wcześniej dałem do zrozumienia, wierzę w Boga, który jest bytem osobowym, a nie w osoby boskie będące częściami składowymi jakiegoś nieosobowego bytu zwanego Bogiem.
Zatem Bóg jest osobą, Jego cechy charakterystyczne mówią o jej naturze - naturze Boga.

Pogląd tym dziwniejszy, że wcześniej szydziłeś z możliwości istnienia ‘natury’ bez ‘osoby’, teraz natomiast twierdzisz, że jest to możliwe w druga stronę. A nie jest.
Ze złożeniami bytowymi jest tak, jak z biegunami pola magnetycznego: albo mówimy, że biegun dodatni jest racją istnienia bieguna ujemnego i vice versa, albo też powiemy że racją i jednego, i drugiego jest jakieś źródło tego pola. Nie mówimy jednak, że któryś z nich jest racją drugiego, ale nie odwrotnie.
Dlatego też Twoja wyżej zacytowana opinia jest dla mnie metafizycznym non-sensem.


I nadal tak twierdzę. Być może nie jest to zgodne ze scholastyką i z naukową definicją natury, lecz to tym gorzej dla nich. Wydaje mi się, że wyjaśniam w miarę dokładnie jakie są podstawy moich twierdzeń, więc nie widzę podstaw do nieporozumień.

Ryszard nie rozwarstwia Boga na osobę I naturę…
To jak to w końcu jest: 'osoba' jest racją 'natury', choć w Bogu takie zróżnicowanie nie zachodzi?


To jest chwyt „poniżej pasa”. Rozwarstwianie widziane z punktu widzenia „Boga w trójcy jedynego”, Logosa wcielającego się w naturę ludzką i tym podobnych bajeczek, a rozróżnienie natury od osoby tę naturę emanującą to chyba coś zupełnie innego?
Zróżnicowanie nie wyklucza (a wręcz przeciwnie) istnienie obojga. Rozwarstwianie wskazuje na występowanie oddzielne, choć akceptowane przez scholastyków, nie zgodne z naturą rzczy, a więc zupełnie niemożliwe dla każdego zdrowo myślącego człowieka.

Wot misterium.


Mimo wszystko lubię z tobą rozmawiać .
pozdrawiam

#492 Gonzalo

Gonzalo

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 666 Postów

Napisano 2008-12-26, godz. 23:02

Ryszardzie,

Czy to nie brak zdroworozsądkowego myślenia zwiódł scholastyków w stronę absurdalnego wniosku o trójcy?

Nie ma sensu ukrywać przed Tobą prawdy: do takiego wniosku doprowadziło ich 30 srebrników z kasy Wiadomych Sił dążących do przejęcia władzy nad światem.

Zdecydowanie i uparcie trwam na stanowisku zdroworozsądkowej analizy dowodów biblijnych.

A ja uparcie obstaję przy postulacie poważnego analizowania cudzych poglądów zamiast dekretowania ich debilizmu.

Gonzalo, powinieneś poszerzyć swoje horyzonty myślowe i wyjść z klatki „wielo-jedyny <=> trójedyny”, która znajduje się w ramce „trójedyny <=> trójca”.

Fiu, fiu. Widzę, że na komputerze wyświetlają Ci się nawet teksty niepublikowane. I to od razu z notacją logiczną. Strasznie inteligentny sprzęt.

Gdy to uczynisz jest szansa, że zrozumiesz „gramatyczność” zwrotu „zatem rzekł Bóg: uczyńmy”, i jego absurdalność z punktu widzenia teorii trójcy.
Dla mnie wszystko co ten zwrot zawiera doskonale się zgadza, dlatego nie widzę potrzeby dokonywania jakiejkolwiek przeróbki tekstu.

Wiesz, jakoś nie wierzę Ci na słowo.

Rozumiem, że nie potrafisz zaszufladkować tego co piszę i z tego względu wydaje ci się to chaotyczne.

W przekonaniu, że mamy do czynienia z intelektualnym chaosem, utwierdza mnie fakt, że to, co prezentujesz jako poglądy swoich adwersarzy nie tylko tych poglądów nie odzwierciedla, ale jest z nimi sprzeczne.

Już wcześniej zauważyłem, że przykładasz intelektualną miarę do rzeczy duchowych i to jest główną trudnością z jaką ja się borykam w rozmowie z tobą.

Oto Twój postulat powrotu do analizy zdroworozsądkowej. Kiedy ją zastosować, to okazuje się, że mamy do czynienia ze zdrowym rozsądkiem wyższego rzędu – duchowym.

Ryszard: A że jest jeden to jawne, gdyż mowa jest przecież o bytach duchowych, które są TEGO SAMEGO, czytaj JEDNEGO DUCHA.
Gonzalo: Zdanie godne rasowego trynitarysty. Dlaczego wiele osób boskich stanowi jednego Boga? Bo mają jednego Ducha.
Ryszard: A czy rasowy trynitarian mógłby zgodzić [na]… coś w rodzaju niewspółistotnego Boga - Syna.

Nie, oczywiście nie mógłby się zgodzić.
Zdziwiłby się jednak niezmiernie, że to samo zdanie w ustach trynitarysty uznasz za szczyt logicznego absurdu. Nie zaskakuje Cię, że to, co przed zmartwychwstaniem było nonsensem już dzień później miałoby być prawdą objawioną?

Ryszard twierdzi, że Bóg jest osobą, a nie że w Bogu jest osoba.
Gonzalo nie zna nikogo, kto głosiłby coś podobnego do tego monstrum, które Ryszard tak bohatersko zwalcza.
Może Gonzalo powinien wyciągnąć Boga ze swojej szufladki?

I łudzisz się, że będzie to miało wpływ na rzetelne przedstawianie cudzych poglądów przez Ryszarda?

Być może nie jest to zgodne ze scholastyką i z naukową definicją natury, lecz to tym gorzej dla nich. Wydaje mi się, że wyjaśniam w miarę dokładnie jakie są podstawy moich twierdzeń, więc nie widzę podstaw do nieporozumień.

No to mi wyjaśnij, jaką mocą nie posiadająca jeszcze natury osoba wyemanowała z siebie ową naturę? Czyżby posiadała jakąś pre-naturę? Jak mogła przejawić jakąkolwiek aktywność skoro jej racją jest właśnie natura, której wszak nie miała?

Rozwarstwianie widziane z punktu widzenia „Boga w trójcy jedynego”, Logosa wcielającego się w naturę ludzką i tym podobnych bajeczek, a rozróżnienie natury od osoby tę naturę emanującą to chyba coś zupełnie innego?

Różnica między nimi polega na tym, że o tej ostatniej bajce słyszę pierwszy raz w życiu. I obawiam się, że będzie to bajka bez sensownego morału.

Zróżnicowanie nie wyklucza (a wręcz przeciwnie) istnienie obojga. Rozwarstwianie wskazuje na występowanie oddzielne, choć akceptowane przez scholastyków, nie zgodne z naturą rzczy, a więc zupełnie niemożliwe dla każdego zdrowo myślącego człowieka.

A zatem należy rozróżnić ‘zróżnicowanie’ i ‘rozwarstwienie’. I scholastycy rozwarstwiają? To, że ja o tym nie wiedziałem, to nic nadzwyczajnego. Prawdziwy news polega na tym, że nawet oni nie mają o tym zielonego pojęcia.

Mimo wszystko lubię z tobą rozmawiać .

Miło mi. Ja najbardziej lubię Twoje dekrety, co jest prawdą a co nie. Przywodzą mi na myśl radośnie optymistyczne: „i nic niemożliwego nie będzie dla nich”.

#493 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2008-12-27, godz. 21:26

[ name='Gonzalo' date='2008-12-27 09:32' post='109177']

Gonzalo,
Odbieram, że piszesz jak człowiek urażony.
Wnioskuję też, że faktycznym powodem takiego stanu rzeczy jest jakość sprzętu elektronicznego, którym się posługuję. Przykro mi że cię to uraża. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko tyle, że jak wiesz, sprzęt elektroniczny jest tylko tak mądry, jak mądry jest jego konstruktor.
Sorry.
Ciągle pracuję nad ulepszeniem jego parametrów i gdy już mi się wydaje, że wszystko działa tak jak powinno, ten mi się zawiesza nie wiadomo dlaczego.
Ale przywiązałem się do niego i nawet go trochę lubię, bo mi świetnie wyświetla elektroniczną Biblię.
Mam nadzieję, że pogadamy jeszcze.
Tymczasem czekam, aż przeskoczymy rów z wodą w temacie „Dwie natury w Chrystusie”
pozdrawiam

#494 mirek

mirek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3184 Postów

Napisano 2009-02-07, godz. 09:06

Okazuje się, że naukę o Trójcy znaleźć można już w ST na samym początku Biblii.

Rdz 1:1 Bw „Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię.”

Tutaj mamy osobę Boga Ojca.


Rdz 1:2 Bw „A ziemia była pustkowiem i chaosem; ciemność była nad otchłanią, a Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód.”

Tutaj mamy osobę Ducha Świętego.


Rdz 1:3 Bw „I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się światłość.”

Tutaj mamy Słowo Boga, a więc drugą osobę Trójcy Świętej, czyli Syna.

A więc naukę o trzech osobach w Bogu znajdziemy już w trzech pierwszych wersetach Biblii. :P
On zaś rzekł: Baczcie, by nie dać się zmylić. Wielu bowiem przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Ja jestem, i: Czas się przybliżył. Nie idźcie za nimi!" (Łk 21:8, BW)

#495 Bogdan Braun

Bogdan Braun

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 401 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-02-07, godz. 10:15

Okazuje się, że naukę o Trójcy znaleźć można już w ST na samym początku Biblii.

Rdz 1:1 Bw „Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię.”

Tutaj mamy osobę Boga Ojca.


Rdz 1:2 Bw „A ziemia była pustkowiem i chaosem; ciemność była nad otchłanią, a Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód.”

Tutaj mamy osobę Ducha Świętego.


Rdz 1:3 Bw „I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się światłość.”

Tutaj mamy Słowo Boga, a więc drugą osobę Trójcy Świętej, czyli Syna.

A więc naukę o trzech osobach w Bogu znajdziemy już w trzech pierwszych wersetach Biblii. :P



Powiedz to ortodoksyjnym Żydom!!!
Na pewno przyznają Ci rację...

Shoah w ujęciu biblijnym masz pewny jak nic innego.

BB

Użytkownik Bogdan Braun edytował ten post 2009-02-07, godz. 10:23

W dowodzeniu słuszności własnych racji patrzmy na bliźniego jak na siebie samego.

#496 obrońca wiary

obrońca wiary

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 48 Postów

Napisano 2009-02-07, godz. 23:54

wystarczy poczytać Filona z Aleksandrii aby wiedzieć że monoteizm żydów nie wykluczał złożoności w Bogu.
Dwar Haszem czyło Słowo Boga ma moc twórczą i jeszcze nigdy żyd na analogie Jezus-Dwar Haszem nie oskarżył mnie o politeizm czy dodawanie Bogu towarzysza. Jedność jaką tworzy z Bogiem Jego Słowo jest tak nierozerwalna że żydzi nie chcą mówić o dwóch bytach.
Ciekawie wygląda Psalm 33:6
τω λογω του κυριου οι ουρανοι εστερεωθησαν και τω πνευματι του στοματος αυτου πασα η δυναμις αυτων (LXX)

I dobrze Mirek zauważył, że w akcie stworzenia występuje Słowo. Żydzi do dziś mają powiedzenie "mówię tworzę". Oczywiście nie chodzi o rozumienie Słowa w kategorii częstotliwości drgań powietrza :)
Dziwne że nikt nie zauważył gry słów w pierwszym wersecie księgi Początków:
Beraszit bara Elohim et haszamajin Vaet ha-arec

Beraszit może znaczyć to samo co helleńskie archE i w takim znaczeniu mamy "POCZĄTKIEM BÓG stworzył ..." co nie jest niedorzeczną interpretacją gdyż mamy podawane u chociażby Tertuliana targumy które komentują ten werset tak (cytuje z pamięci)
Synem Bóg stworzył...
"Dominus noster Christus veritatem se, non consuetudinem cognominavit"
- Tertulian

christianos.pl

#497 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2009-02-08, godz. 03:09

[ name='obrońca wiary' date='2009-02-08 09:24' post='113248']

wystarczy poczytać Filona z Aleksandrii aby wiedzieć że monoteizm żydów nie wykluczał złożoności w Bogu.
Dwar Haszem czyło Słowo Boga ma moc twórczą i jeszcze nigdy żyd na analogie Jezus-Dwar Haszem nie oskarżył mnie o politeizm czy dodawanie Bogu towarzysza. Jedność jaką tworzy z Bogiem Jego Słowo jest tak nierozerwalna że żydzi nie chcą mówić o dwóch bytach.
Ciekawie wygląda Psalm 33:6

Rzeczywiście, bardzo ciekawie oto on:
Psa 33:6 Słowem Pańskiem są niebiosa uczynione, a Duchem ust jego wszystko wojsko ich.
Werset szósty tego Psalmu jest bowiem deklaracją prawdy, której uwiarygodnienia nie sposób doszukiwać się w poglądach Tertuliana, jakiejś grupy żydów, czy kogokolwiek wogóle. Zawiera się ono natomiast całkowicie, w źródle z którego wypływa tj w samej Biblii.
Słuszność tez opartych na tym wersecie czy wniosków z niego wyciągniętych jest weryfikowalna kompatybilnością z treścią całego Pisma, a nie z poglądami choćby najbardziej uznanych i szanowanych autorytetów.
Proponuje zatem odczytać ten tekst w kontekście pierwszego rozdziału Księgi Genesis, który dostarcza szczegółowych informacji o wydarzeniach, o których w syntetyczny sposób wypowiada się Ps 33:6.
Co uderza w lekturze tego rozdziału to niemożliwy do niezauważenia bezpośredni związek pomiędzy aktem artykulacji woli (zamiaru) i jej natychmiastowej realizacji w postaci pojawiania się obiektów fizycznych we wszechświecie, o czym mówi cytowane niżej żydowskie powiedzenia „mówię tworzę”.
Oto jeden z przykładów:
Gen 1:3 I rzekł Bóg: Niech będzie światłość; i stała się światłość.
Konstrukcję tego zdania można podzielić na trzy części:
1.I rzekł Bóg
2.Niech będzie światłość
3.i stała się światłość
z których pierwsza opisuje akcję (rzekł), druga przedmiot woli inicjującego akcję, a trzecia rezultat podjętej akcji.
Widziane z tej perspektywy słowo pańskie jest bezpośrednią przyczyną zaistnienia skutku.
Rzekł => stało się.
„Rzekł” jest tu ponadto czynnością, której nie da się scharakteryzować w innej, jak tylko „częstotliwości drgań powietrza” kategorii, jak nazywa ją Obrońca Wiary.
Klasyfikowanie słowa pańskiego w jakiejkolwiek innej kategorii wprowadza obcy Biblii stan pośrednictwa w akcie tworzenia i jest bezpośrednio sprzeczne z całym opisem stworzenia w Księdze Genesis.

Zatem niesłusznie zauważył Mirek, bo w innej niż objawia go Biblia kategorii, występowanie słowa w akcie stworzenia.

Wygląda też na to, że i sam Tertulian nie wiedział co mówi, jeśli sugerował cytowaną przez Ciebie wersje wydarzeń w rodzaju „Synem Bóg stworzył...” ...(?).
Sytuacja wyglądałaby jednak zupełnie inaczej gdyby ograniczyć się do interpretacji „"POCZĄTKIEM BÓG stworzył …", która wydaje się być doskonale kompatybilna z treścią całego Pisma, tj pod warunkiem, że słowo rozumiane jest jako artykulacja woli i traktowane jest tak aż do czasu, gdy nie stało się ciałem.

pozdrawiam

#498 Matuzalem

Matuzalem

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 803 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-02-08, godz. 11:28

Mirku,

Rdz 1:3 Bw „I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się światłość.”

Tutaj mamy Słowo Boga, a więc drugą osobę Trójcy Świętej, czyli Syna.

A więc naukę o trzech osobach w Bogu znajdziemy już w trzech pierwszych wersetach Biblii


Czyli za każdym razem gdy Bóg przemawia w ST, to jest mowa o drugiej osobie Trójcy, czyli Synu, tak?

#499 obrońca wiary

obrońca wiary

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 48 Postów

Napisano 2009-02-08, godz. 19:33

nie da się przyjmując NT a w szczególności Ewangelie Janową odrzucić filonową koncepcją Słowa jako bytu istniejącego u Boga. Poszukam targumów które słowa Beraszit bara Elohim tłumaczą właśnie jako "Synem Bóg stworzył".
Przyjmując NT i znając filozofię Filona nie da się Słowa zrozumieć inaczej niż napisałem uprzednio. Tworzy się karkołomne teorie które nie są koherentne.
"Dominus noster Christus veritatem se, non consuetudinem cognominavit"
- Tertulian

christianos.pl

#500 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2009-02-09, godz. 02:09

[ name='obrońca wiary' date='2009-02-09 05:03' post='113287']

nie da się przyjmując NT a w szczególności Ewangelie Janową odrzucić filonową koncepcją Słowa jako bytu istniejącego u Boga.

Niechaj ten kto powiedział że się nie da odrzucić koncepcji słowa jako bytu, wytłumaczy znaczenie Ps 33 w świetle tejże koncepcji.
Psa 33:6 Słowem Pańskiem są niebiosa uczynione, a Duchem ust jego wszystko wojsko ich.
Wszystko bowiem wskazuje na to, że w świetle takiego zrozumienia werset szósty jest oświadczeniem typu:
„Koniem Kólewskim zaorano pola uprawne” z tym że (naturalnie) tego konia królewskiego, król wcześniej połknąwszy, miał go „u” siebie.
Jakiego rodzaju relację Słowa do Pana i vice versa opisuje zwrot „ Słowem Pańskiem są ... uczynione”?
Czy nie jest to relacja typu „Młotem kowalskim wykuto lemiesze”?
Bo jeśli słowo coś uczyniło, to słowo było narzędziem to coś czyniącym.
Nie ma w tym żadnego odstępstwa od prawdy biblijnej, chyba że założy się koncepcję „Słowa – bytu”, w świetle której nie można nie zauważyć przedmiotowego traktowanie Słowa przez Pana. Neguje ono także współistotność Syna z Ojcem, sprowadzając tego pierwszego do statusu osoby poddanej, bytu wykonującego wolę zwierzchnika.
I Ty to nazywasz koherentną teorią?

Przyjmując NT i znając filozofię Filona nie da się Słowa zrozumieć inaczej niż napisałem uprzednio.

Być może.
Pytanie jest jednak takie:
Jak doszedłeś do przekonania, że treść Biblii może być właściwie zrozumiana tylko w świetle opracowań Filona, Tertuliana czy innych osobistości, a może Strażnicy?
Bo widzisz, do przyjęcia prawdy bożej wystarczy przyjąć NT tylko.

pozdrawiam




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych