kawały inne
#601
Napisano 2009-07-22, godz. 06:11
- Wczoraj w nocy, gdy się kochaliśmy, udawałaś...?
- Nie - odpowiedziała - naprawdę spałam.
***
Modlitwa kobiety przed posiłkiem:
"I spraw, Panie Boże, by te wszystkie kalorie poszły w cycki!"
***
Dzieci są jak pierdnięcia, da się wytrzymać tylko z własnymi.
***
Ostatnio pojawiła się możliwość płacenia komórką za przejazd
pociągiem do Wołomina. Jeden przejazd - jedna komórka.
***
- Jaka jest różnica między dwulatkiem a dorosłym facetem?
- Dwulatka można zostawić samego z nianią.
#602
Napisano 2009-07-27, godz. 19:52
żona - mówiłam ci dwa piwa i o dwudziestej drugiej do domu
- o kurde coś mi się przestawiało.
#603
Napisano 2009-07-29, godz. 09:24
W lesie nadszedł czas wezwań na wojskowa komisję lekarską.
Trzech przyjaciół - Lisek, Zajączek i Misio również dostali. Spotykają
się wieczorkiem przy piwku i zgodnie stwierdzają, że nie bardzo
uśmiecha im się służba ojczyźnie.
Zajączek miał się stawić następnego dnia, Lisek pojutrze, a Misio dzień po Lisku. Zajączek zaczął panikować:
- Muszę mieć kategorię E! Ale jak to zrobić, jestem przecież zdrów jak ryba?
Lisek przygląda się Zajączkowi i mówi:
- Te, Zajączek, ale ty masz wieeelkie uszy! Może dadzą ci E, jeśli je obetniemy?
- Ale... Moje ukochane uszy??? Nigdy!
- Zajączek, ty się zdecyduj - albo odcinamy, albo rok w syfie.
Zajączek po kilku minutach zdecydował się. Walnął setkę na odwagę i mówi:
- Tnij!
Następnego dnia koledzy spotykają się w barze, a zając drze japę już z daleka:
- DOSTALEM "E" ZA BRAK USZU CHLOPAKI!!!
Lisek:
- No tak, ale ja mam komisję jutro. Co robimy?
Zając przygląda się lisowi...
- Uszy to ty masz małe... Ale za to, jaka KITA! Obetniemy ci ogon i"E" murowane!
Tak też zrobili. Następnego dnia w tym samym barze Lisek pokazuje książeczkę z wpisem: 'Kategoria "E", powód: brak kity.'.
Misio mówi- A co ze mną?
-Hmmmm.... Misio... uszy to ty masz malutkie... ogon tez nieduży... ciężka sprawa... hmmm.... ale zaraz, zaraz... Misiu! Jakie ty
masz WIELKIE JAJA!!!
- Cooo??? Jaja mi chcecie obciąć??? Nie ma mowy!
- Albo tniemy, albo rok w syfie!
Miś całą godzinę się zastanawiał, w końcu się zdecydował.
Lisek z Zajączkiem amputowali mu jądra, a Misio ze spuszczoną głową poszedł smutny do domu...
Następnego dnia lis i zając siedzą w barze i czekają na misia. Ten jednak coś się nie chce pojawić, choć już 3 godziny minęły od
zakończenia komisji. Minęły kolejne 3 godziny - misia nie ma, bar zamykają. Zając i lis wyruszyli więc na poszukiwanie kolegi. Idą
wołają - Misio, Misio!... nikt nie odpowiada.... nagle patrzą, a tu na przydrożnym drzewie martwy miś wisi na pasku! Popełnił
samobójstwo...
Koledzy w szoku! - Pewnie tych jaj było mu tak bardzo szkoda - mówi Zajączek.
Podchodzą bliżej, a tu obok drzewa leży książeczka wojskowa misia. Lisek ja podniósł i czyta: 'Kategoria
"E". Powód: "Płaskostopie.'...
#604
Napisano 2009-07-30, godz. 20:05
Koledzy postanowili wypić - ale nie było za co.
Jeden mówi:
- Idź do swojej żony, poproś.
- No co ty, nie da mi na wódkę!
- No to nakłam coś...
Poszedł do żony. Wchodzi do kuchni i mówi:
- Wiesz, kochanie, otworzyli u nas taką firmę w mieście i za 100 zł powiększają penisa.
Dwukrotnie! A ja pieniędzy nie mam...
Żona wyciąga 400 zł i mówi:
- Biegnij i to szybko!
Mężczyzna chce wychodzić, a żona dopada go w drzwiach i wciskając mu jeszcze 200 zł mówi:
- Niech ci go zagną jeszcze...
Facet w te pędy pobiegł do kumpla. Popili pełną gębą.
Przed północą mężczyzna wtacza się do domu, a żona już w progu pyta:
- Byłeś w tej firmie?
- Byłem.
- Powiększyłeś?
- Powiększyłem!!
- A czego pijany jesteś?
- To z żalu!! Wszystko przez twoje idiotyczne fantazje!!!
Skończyli powiększać - zaczęli zaginać i... obłamali******
>> Morał dla PAŃ << Oj! Nie bądźcie takie chytre!!
Cieszcie się z tego co jeszcze macie!!!
#605
Napisano 2009-08-04, godz. 10:56
Wielu ludzi mówi, że daje z siebie ponad 100%, ale czy tak jest
rzeczywiście?
Co to znaczy osiągnąć 100% w życiu.
Z pomocą przychodzi nam matematyka ;
Jeżeli za A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z
podstawimy: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23
24
25 26
to:
H-A-R-D-W-O-R-K (ciężka praca)
8+1+18+4+23+15+18+11 = 98%
a
K-N-O-W-L-E-D-G-E (wiedza)
11+14+15+23+12+5+4+7+5 = 96%
ale,
B-U-L-L-S-H-I-T (pieprzenie głupot)
2+21+12+12+19+8+9+20 = 103%
zas
A-S-S-K-I-S-S-I-N-G (włazid...stwo)
1+19+19+11+9+19+19+9+14+7 = 118%!
Tak więc jedynym, popartym matematycznie, wnioskiem jest to, że chociaż
ciężka praca i wiedza zbliża Cię do ideału, to tylko pieprzenie głupot i
włażenie w d...ę wyniosą Cię ponad przeciętność.
Użytkownik Abriella edytował ten post 2009-08-04, godz. 10:57
#606
Napisano 2009-08-13, godz. 23:20
Dyrektor personelu przyjmuje go i każe zaliczyć test (zamiatanie podłogi), po czym stwierdza: "Zostałeś przyjęty, podaj mi adres e-mail, wyślę Ci formularz do wypełnienia, a także informacje o dacie i godzinie, na którą masz się stawić w pracy".
Zrozpaczony człowiek odpowiada: "Nie mam komputera, ani tym bardziej e-maila".
Wtedy personalny wyjaśnia mu, że jest mu przykro, ale ponieważ nie ma e-maila, więc wirtualnie nie istnieje, a ponieważ nie istnieje, więc nie może dostać tej pracy.
Człowiek wychodzi przybity; w kieszeni ma tylko 10$ i nie wie, co ma zrobić.
Przechodzi obok supermarketu. Postanawia kupić dziesięciokilową skrzynkę pomidorów.
Potem chodząc od drzwi do drzwi sprzedaje cały towar po kilogramie i w ciągu dwóch godzin podwaja swój kapitał. Powtarza to jeszcze kilka razy i wraca do domu z gotówką w kieszeni.
Uświadamia sobie, ze w ten sposób może z powodzeniem przeżyć. Wychodzi więc z domu coraz wcześniej, wraca coraz później i tak każdego dnia pomnaża swój kapitał. Wkrótce kupuje wóz, później ciężarówkę, a po jakimś czasie posiada całą kolumnę samochodów dostawczych.
Po pięciu latach mężczyzna jest właścicielem jednej z największych sieci dystrybucyjnych w Stanach. Postanawia zabezpieczyć przyszłość swojej rodziny i wykupuje polisę ubezpieczeniową. Wzywa agenta ubezpieczeniowego, wybiera polisę i wtedy...
Wtedy agent prosi go o adres e-mail, aby móc tą drogą wysłać stosowne dokumenty i ofertę.
Mężczyzna odpowiada, że nie ma e-maila. "Ciekawe – mówi agent – nie ma pan e-maila, a zbudował pan to imperium? Niech pan sobie wyobrazi, czego dokonałby, gdyby go pan miał!"
Mężczyzna zamyślił się i odpowiedział: "Byłbym zamiataczem w Microsofcie!"
--
znalezione w sieci
#607
Napisano 2009-08-22, godz. 09:44
- Wie ksiądz, ja to jestem wierzący, ale nie praktykujący.
Na to ksiądz:
- Ja jestem nudystą, ale też nie praktykuję.
- Przecież to bez sensu - zdziwił się parafianin.
- No właśnie - odparł ksiądz.
#608
Napisano 2009-09-07, godz. 10:10
- Two teas to room two two.
A recepcjonistka na to:
- Pam param pampam.
_________
Seks to nie szachy, kończenie w trzech ruchach nie robi na nikim wrażenia.
_________
Jeśli nie możesz znaleźć swojej drugiej połowy, znajdź sobie dwie ćwiartki.
_________
Ciekawe, dlaczego pieniądze odkładane na "czarną godzinę" wydaje się na ślub?
_________
Co się stanie z żoną po upadku ze schodów?
Jeśli ocalały butelki z piwem - nic.
_________
Córka pyta matkę:
- Mamo, czy mogę się kolegować z Marcinem?
- Możesz, ale tylko w prezerwatywie.
A member of AJWRB group
#609
Napisano 2009-09-09, godz. 19:44
Anglik przychodzi do recepcji hotelowej w Polsce i mówi do recepcjonistki:
- Two teas to room two two.
A recepcjonistka na to:
- Pam param pampam.
To jak w filmie, na którym wczoraj byłam ("Miłość na wybiegu" - superkomedia, polecam).
Rozmowa przez telefon:
- Yes, yes, of course, yes, yes, yes. Samochód już jest
#610
Napisano 2009-12-08, godz. 21:38
- Pozdrów małżonkę Salmonellę!
Na to drugi:
- Kolego, moja żona ma na imię Salomea .. A zresztą!
mówi do siebie
- i tak zaraza, i tak zaraza.
#611
Napisano 2009-12-09, godz. 18:17
-Ależ Puchatku dziesięć na dwóch to wypada po pięć na każdego!
-Ja nie wiem,ja tam swoje zjadłem.
#612
Napisano 2010-01-10, godz. 20:04
- Dzień dobry, czy nie widzieli państwo przypadkiem worka z nadrukiem banku, który, być może, leżał gdzieś na poboczu lub trawniku?
- Nie, niczego nie widzieliśmy panie oficerze - odrzekła Sally, lecz Andy już wyrwał się do przodu i przytaknął skwapliwie, że owszem wiedzieli i...
- Nie, nie! - zawołała zaraz Sally. - Niech go pan nie słucha, on ma demencję starczą, Alzheimera, wiele rzeczy mu się wydaje, nie ma kontaktu z rzeczywistością...
Ale policjant zdążył się już zainteresować. Gestem dłoni uciszył kobietę i poprosił Andy’ ego by opowiedział od początku. Staruszek wziął głęboki wdech i zaczął:
- To było tak. Kiedy wczoraj Sally i ja wracaliśmy ze szkoły...
- Dobra, John! - zawołał policjant do swego kolegi - Nic tu po nas. Zwijamy się..
#613
Napisano 2010-01-28, godz. 22:04
Szefów dzielimy na 5 grup:
1. Pedałów.
2. Superpedałów.
3. Antypedałów.
4. Pedałów-magików.
5. Pedałów-pirotechników.
Dlaczego?
Szef pedał mówi: "Ja Cię Kowalski wyp....lę..."
Szef superpedał mówi: "Ja Was wszystkich wyp......lę".
Szef antypedał mówi: "Ja się Kowalski z Tobą pi.....lić nie będę!"
Szef pedał-magik mówi: "Ja Cię Kowalski tak wyp.....lę, że ty nawet nie zauważysz kiedy"
Szef pedał-pirotechnik mówi: "Ja Cię Kowalski wyp......lę z hukiem".
P.S.
Jest jeszcze Szef pedał-McGyver: "Ja Was Kowalski wyp......lę! W kosmos gołymi rękami..."
to ja juz nie wiem bo ja jestem szefem i nazywam sie Kowalski....ahagagaagag
#614
Napisano 2010-02-27, godz. 13:31
Jan Kowalski jest moim pomocnikiem do spraw programowania, zawsze
ciężko pracującym. Jest samodzielnym pracownikiem nigdy nie
narzekającym na warunki pracy. Nigdy nie zdarzyło się, żeby Jan K.
odmówił, gdy ktoś potrzebuje jego pomocy. Poza tym zawsze
kończył prace w określonym terminie. Często ubiega się o dodatkowe
zadania i poświęca się im cały, omijając nawet swoje własne
przerwy śniadaniowe. Jan K. jest człowiekiem, który nie ma
w sobie nic z próżności. Doskonale umiejętności są potwierdzeniem jego
wiedzy o programowaniu. Głęboko wierze, ze mój pomocnik, Jan K. może
być zaklasyfikowany jako bardzo dobry pracownik, który nie powinien
zostać zastąpiony przez kogoś innego. Rekomenduje, żeby Jan K. został
awansowany. Jestem pewien, ze czas poświęcony tej decyzji nie okaże się
stracony, co na pewno zaowocuje dla dobra firmy w najbliższym czasie.
Załącznik:
Ten idiota stał nade mną cały czas jak pisałem te rekomendacje.
Uprzejmie proszę o ponowne przeczytanie tylko nieparzystych linijek
rekomendacji.
----------------------------------------------------------------
Po pracowitej nocy zmęczona Komarzyca wracała do domu.
Marzyła tylko o jednym: Przysiąść w spokoju i przetrawić krwistą
kolację, za którą musiała się tyle nalatać.
Pracowity Kornik rył kolejne tunele i drążył przez cały dzień..
Zleceń napływało mnóstwo, nie miał nawet chwili wytchnienia.
Postanowił zrobić sobie przerwę na papierosa i wyszedł na zewnątrz.
I wtedy się spotkali.
Kornik patrzył na ponętne ciało Komarzycy, a ta, obrzucała
zaciekawionym spojrzeniem jego muskularne ciało -Bzzz bzzz... -Szepnęła Komarzyca
-Bezy bezy -odparł Kornik.
To była miłość od pierwszego bzyknięcia. Kochali się jak szaleni,
nie przejmując się niczym. Plotka z szybkością błyskawicy rozeszła
się po łące.
I wtedy zaczęły się trudności. Świat stanął im naprzeciw.
Postanowili zalegalizować związek.
Rodziny odwróciły się od nich, a znajomi nie chcieli już ich znać.
Zostali wyklęci, odrzuceni od reszty społeczeństwa.
Niedługo później urodziło się dziecko...
Potwór
zrodzony z krwiopijcy Komarzycy i niestrudzonego drążyciela Kornika.
Poczwara, przed którą wszyscy będą uciekać.
- Dziecko, które tylko rodzice będą kochać....
Z kołyski swymi złośliwymi oczkami spoglądał na rodziców....=
Tak narodził się...
...KOMORNIK...
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#615
Napisano 2010-03-05, godz. 09:14
#616
Napisano 2010-03-05, godz. 14:34
No właśnie, wielokropek domaga się ... ,,Świadkowie Jehowy". I jak sobie należy wyobrazić reakcje Bin Ladena na taką sytuację? Czy likwiduje natychmiast ŚJ? Czy posiłkuje się imamem, by przekonać ŚJ, że są w błędzie? Przysłuchuje się adwersacji i zmienia swój pogląd i nastawienie? Cz podejrzewa szpiegów amerykańskich? A może uważa, że jest to okazja dostarczenia $-rów? Czy może ignoruje i puszcza ich wolnymi? Czy może jeszcze inna reakcja?Sto tysięcy wywiadowców nie znalazło Bin Ladena. Sięgnięto po środki ostateczne. Są niezmordowani, uparci, doświadczeni. Wczoraj wyruszyli, w tej chwili zapewne pukają do jego drzwi. Świadkowie Jehowy...
Chociaż pytania puszczone na wodzach wyobraźni, to niemniej warte zastanowienia. Jakie macie zdanie wyobraźni?
-- gambit
Użytkownik gambit edytował ten post 2010-03-05, godz. 14:52
#617
Napisano 2010-03-15, godz. 22:24
Byk się uśmiecha jak go doisz.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#618
Napisano 2010-04-26, godz. 11:48
- Panie Boże! Za jakie grzechy?!
Na to głos z nieba:
- Oj nie za żadne grzechy, nie za grzechy. Tylko cosik ja cię chyba Józek nie lubię...
Kana Galilejska rano po weselu . Wszyscy zalani w trupa leżą pokotem na ziemi. Jezus, z głową opartą na ramionach, drzemie przy stole. W pewnym momencie ktoś się podnosi i woła słabym głosem:
- Wody... wooody...
Na to Jezus budząc się:
- To może ja przyniosę?
- O nie nie nie nie, tylko nie ty...
"Dla religii tylko to jest prawdziwe, co jest święte; dla filozofii tylko to jest święte, co prawdziwe."
Ludwig Feuerbach
#619
Napisano 2010-05-14, godz. 11:05
Przychodzi Kowalski z wizytą do Nowaka- i co widzi?Ogromny salon pełen gwiazd światowego tenisa, w ogrodzie duży kort, na którym rozgrywają mecz siostry Williams, a w salonie bryluje z godnością Agassi...
No, chłopie-mówi Kowalski-t o u Ciebie wielki
świat, wielki tenis, widzę...
Daj spokój-to przez złotą rybkę-mówi Nowak
???
No tak, przez złotą rybkę...
Stary-błaga Kowalski pożycz mi tę rybkę na noc...
Nowak pożyczył./kowalski przyszedł z rybka do domu,i wypowiedział prośbę:
Kochana złota rybko, tylko jedno mam życzenie-daj mi proszę górkę złota- niedużą,ot taką....
Rano wchodzi Kowalski do pokoju ,i patrzy,że obok akwarium ze złota rybka leży... kupka błota...
Rozeźlony złapał akwarium i oddając Nowakowi poskarżył się:
Coś ta twoja rybka felerna,prosiłem o kupkę złota, a dostałem kupkę błota...
No, fakt-Nowak na to- głucha jest...
Głucha?pyta Kowalski.
Ano głucha-rzekł smętnie Nowak.A co, myślałeś,że ja prosiłem o wielki tenis???
Użytkownik jb edytował ten post 2010-05-14, godz. 21:29
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#620
Napisano 2010-05-14, godz. 15:33
Tak już dłużej nie możne być! Musimy zmienić strefy czasowe w całej Europie!
Dzwonie wczoraj do Pekinu aby złożyć życzenia urodzinowe a oni mi mówią ze to było wczoraj...
Dzwonie dzisiaj do Warszawy żeby złożyć kondolencje, a oni mi mówią ze jeszcze nie wylecieli....
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych