Skocz do zawartości


Zdjęcie

kawały inne


  • Please log in to reply
628 replies to this topic

#561 [email protected]

[email protected]

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 30 Postów

Napisano 2009-05-11, godz. 11:28

20 PAPIEROSOW.
Pazdziernika
Atom
Pekl
I
Europe
Rozwalil
Oraz
Stalinowi
Orwal
Wasy.

#562 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-11, godz. 14:49

Najlepsza chińska herbata
Wsuńchujwczaj.


po czesku:

cmentarz - trupkovy teren

czekolada - kakaova deska


jeszcze coś po japońsku, ale to już oklepane:

najlepszy japoński zawodnik sumo - jajamiomate :lol:

Użytkownik andreaZZ edytował ten post 2009-05-11, godz. 20:26


"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#563 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-12, godz. 14:14

1) Dlaczego biustonosz to liczba pojedyncza,mimo że jest na dwie piersi, a majtki to liczba mnoga, chociaż są na jedną d.pę?



2) Czym się różni biała kobieta od czarnej?
- Biała jest na okładce CKM a czarna na okładce National Geographic


3) Czajkowski, Freddie Mercury, George Michael, Elton John...
Czy naprawdę jesteście pewni, że chcecie posłać swojego syna do szkoły muzycznej?!


4) Szczyt zaufania:
Kanibal robiący kanibalowi loda.

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#564 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-13, godz. 10:54

- Co zrobić, jak się zobaczy epileptyka w wannie?
- Wrzucić pranie i proszek.

Dwaj upici marynarze siedzą w barze. Nagle jeden mówi do drugiego:
- Te, Stefan, wiesz, że mój kumpel ma złoty kibel?
- Franek, za dużo wypiłeś.
- Nie wierzysz? Chodź, to ci pokażę.
- No dobra.
Obaj marynarze idą do kumpla Franka i pukają do drzwi. Po chwili otwiera im mały chłopiec i woła:
- Tato! Przyszedł ten pan, co ci w puzon nasrał!

- Towarzyszu dowódco - pyta raz Pietka Czapajewa - czy wypilibyście litr wódki?
- A jakże!
- A wiadro?
- Oczywiście!
- A Jezioro Bajkał pełne wódki?
- Nie! - Dlaczego, towarzyszu dowódco?
- Nie starczyłoby ogórków!

nauczyciel prezentuje dzieciom obrazki zwierząt i pyta, jak zwierzęta się nazywają.
- To jest kot - mówi Małgosia.
- Bardzo dobrze. A to?
- To jest piesek - odpowiada Krzyś.
- Świetnie. A to? - pyta nauczyciel Jasia, prezentując zdjęcie niedźwiedzia.
Jasio milczy. Nauczyciel postanawia zażartować:
- Być może mamusia tak czasem nazywa tatusia.
- Nienasycony buhaj?

Poranek w alpejskim kurorcie. Na taras wychodzi Anglik i woła:
- How wonderful!
Wychodzi Niemiec i wzdycha:
- Das ist wunderbar!
Wychodzi Rosjanin i dziwuje się:
- Kak priekrasna!
Wychodzi Polak i stwierdza:
- O k...a!

Jasio wyzywa się z Wojtkiem o swoje mamy
-A twoja stara jest emo.mówi Wojtek
-A twoja stara ma romans z Papą Smerfem.mówi Jasio
-A twoja to Olga z sąsiadów.gada Wojtek
-A twoją starą do pracy wozi Rysiek z Klanu.mówi Jasiek
-A twoja steruje smokozordem. mówi Wojtek
-Twoja stara macha w Familiadzie. mówi Jasiu.

Dwie gospodynie stoją przy pralce:
- Jadźka, ale tak między nami... anal już próbowałaś?
- Nieee, zadowolona jestem z Dosi..

Mąż zwraca się do żony:
-Zrób mi herbatę.
Żona na to:
-A magiczny zwrot?
Na co odpowiada mąż:
-Hokus pokus stara k..rwo!!!!

Zajączka goni wkurzony niedźwiadek. Zajączek gna co sił przez las, nagle wpada na odsłoniętą polanę. Na polanie opala się lisica. Zajączek podbiega do niej i ledwo żywy mówi:
- Lisiczko, schowaj mnie gdzieś. Misio jak mnie dopadnie, to ze mnie mokra plamka zostanie.
- Zajączku, gdzie cię schowam. Na polanie ani krzaczka, tylko ja tu leżę na ręczniczku.
- Lisiczko, a może ja bym ci wskoczył do dziurki między nogi, co?
- Wiesz zając, lubię cię. Schowaj się tam.
Na polanę wpada niedźwiadek rzucając przekleństwami. Podchodzi do lisicy:
- Ty, lisica, widziałaś tu zajączka?
- No co ty, niedźwiedź, gdzie by się schował. Sama tu jestem.
- A olać zająca. Podobasz mi się i cię przelecę.
- Oj miśku, nie lubię cię i nie dam ci się.
- Jestem silniejszy i cię zgwałcę!
Niedźwiadek rozchylił nogi lisicy, a w dziurce widać dwa przerażone oczka. Zdziwiony miś pyta:
- A co to?
Na to zajączek piskliwym głosikiem:
- Aids, aids, aids!!!

Ślepy facet stoi na rogu ze swoim psem, kiedy ten podniósł nogę i nasikał na jego spodnie. Facet sięgnął do kieszeni i wyjął psi przysmak. Ciekawski przechodzień, który wszystko obserwował, podbiegł do niego i powiedział:
- Nie powinien pan tego robić. On niczego się nie nauczy, jeśli będzie pan nagradzał go za coś takiego!
Ślepiec na to:
- Nie nagradzam go. Po prostu sprawdzam, gdzie ma mordę, żebym mógł kopnąć go w d...ę!

Ojciec chciał oglądać mecz w TV, ale mu małe dziecko za bardzo przeszkadzało, więc zaprowadził je do jego pokoju, włączył adapter (taki jeszcze na czarne płyty), założył mu słuchawki na uszy i "puścił" bajkę.
Po jakimś czasie słyszy dziwne odgłosy dobiegające z pokoju malca:
"BUM BUM BUM ..."
Ale że mu się ruszyć nie chciało, więc oglądał mecz dalej.
Po jakimś czasie znowu słyszy coraz głośniejsze:
"BUM BUM BUM ...."
Więc postanowił jednak sprawdzić co się tam wyprawia.
Otwiera drzwi i widzi malucha ze słuchawkami na uszach, walącego głową w ścianę i powtarzającego ciągle :
- Chcę! Chcę! Chcę! Chcę! Chcę! Chcę! ......
Ojciec zdejmuje mu słuchawki, zakłada je na uszy a tam:
Chcesz? Opowiem ci bajeczkę...
Chcesz? Opowiem ci bajeczkę...
Chcesz? Opowiem ci bajeczkę..

Przychodzi facet do endokrynologa i mówi:
- Panie doktorze, spuchło mi jądro.
- Proszę pokazać.
- Ale niech pan doktor mi obieca ze nie będzie się śmiał.
- Ależ etyka lekarska mi nie pozwala, oczywiście, ze nie będę.
Pacjent wyjmuje jedno jądro, wielkości dużego jabłka, a doktor ryczy
ze śmiechu. Pacjent:
- A widzi pan, teraz to ja nie pokażę panu tego spuchniętego.


Facetowi urodził się syn. Poszedł więc odwiedzić go w szpitalu. Lekarz nie bardzo chciał go wpuścić twierdząc,że noworodek może złapać zarazki i że nie wolno i takie tam bzdety. Ale cóż to znaczy dla ojca, spragnionego widoku dziedzica. W końcu lekarz zaczął mięknąć, lecz powiedział:
-Muszę pana ostrzec i powiedzieć bardzo przykrą rzecz. Pański syn nie ma rączek.
-O cholera. No nic trudno.Prowadź pan.
-Ale on nie ma też nóżek!
-Prowadź pan, powiedziałem !
-No to teraz najgorsze.On urodził się bez tułowia.
Posmutniał nowo upieczony tatuś lecz dzielnie zauważył:
-Przecież to mój syn. Idziemy!
Weszli na salę,a tam na poduszce leżą same oczy. Gość zamachał ręką i zawołał:
-Hej,hej! Jasiu! To ja, twój tatuś!
-Po co pan macha-powiedział lekarz- on i tak nie widzi.

babcia chciała popełnić samobójstwo i stzrelić sobie w serce. Chciała to zrobić profesjonalnie.Poszła więc do lekarza i spytała:
-Gdzie dokładnie jest serce?
-Dwa palce pod piersią-pouczył ją lekarz.
Babcia wróciła do domu i przestrzeliła sobie kolano.

Córeczka pyta mamę:
- Co to jest impotencja?
- Hmm... widzisz... to jest tak, jakbyś chciała grać ugotowanym makaronem w bierki.

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#565 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-13, godz. 15:38

Żona do męża:
- Piłeś !!!!!!!
- Nie piłem - odpowiada mąż.
- To powiedz Giblartar!
- No dobra, piłem!
***

Myśliwy wraca wcześniej z polowania i zastaje żonę z przyjacielem w łóżku. Bez zastanowienia strzela do przyjaciela. Żona zimno do męża:
- Jeśli zawsze tak będziesz reagował to wnet nie będziesz miał przyjaciół.

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#566 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-14, godz. 09:30

Autentyczne ogłoszenie:

"Poszukuję kreatywnych osób w przedziale wiekowym 16-70 lat, na stanowisko przedstawiciel kredytowy lub hostessa. Komfortowe warunki, elastyczny czas pracy, nie kolidujący z nauką lub inną pracą, atrakcyjne"

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#567 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-14, godz. 19:54

Zimowe popołudnie. Piękna dama wychodzi na spacer w futrze i spotyka na ulicy członków ekologicznej organizacji Greenpeace:
- Jak pani nie wstyd nosić futro zdarte z żywych norek?
- To futro z poliestru.
- A czy pani wie, ile poliestrów musiało oddać życie, żeby pani miała futro?!

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#568 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-17, godz. 00:28

Kowalski pracuje w kostnicy i przygotowuje pana Rysia do pogrzebu. Odkrywa jego ciało i widzi niesamowicie duży członek. Odcina go, aby pokazać ten ewenement żonie. Chowa do teczki i przynosi do domu.
– Kochanie, patrz, co odkryłem!
Żona na to:
– O Boże, Rysiek nie żyje!

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#569 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-17, godz. 16:39

Zadania maturalne dla dresa:


1. Jevgienij posiada AK-47 z magazynkiem na 30 kul. Wystrzeli swoje 13 kul za każdym razem gdy naciska na spust. Ile razy może wystrzelić zanim bedzie musiał zmienić magazynek?

2. Karol posiada 10 gram "czystej kolumbijskiej". Zmieszał ją "dwutlenkiem" w stosunku 4 cześci kokainy do 6 cześci "dwutlenku". Sprzedał 6 gramów mieszaniny Marianowi za sumę 650 zł i 15 gramów Romanowi, po 100 zł za gram.
a) kto, Marian czy Roman dał się wydymać?
B) Ile gramów mieszaniny zostało Karolowi?
c) jaki jest stopień zanieczyszczenia kokainy Karola?

3. Radek jest alfonsem. Ma trzy dziewczynki, które dla niego pracują. Jeśli cena jednego numerku wynosi 110 zł, a dziewczynkom dostaje się z tego 60 zł, to ile razy każda z dziewcząt bedzie musiała się sprzedać, aby Radek mógł oplacić swoje 3 dzienne dawki cracku, cena których wynosi 85 zł za skręta?

4. Irina chce odebrać część ze 100 gramów heroiny, która kupiła w celu otrzymania 20-procentowego zysku. Jakiej masy środka rozrzedzającego musi użyć?

5. Arkadiusz zarabia 2000 zł na każdym skradzionym BMW, 1500 zł jeśli jest to Japończyk i odpowiednio 4000 zł za 4x4. Jeśli już ukradł dwa BMW i trzy 4x4, to ilu Japończyków mu zostaje do ściągnięcia, aby otrzymać dochód w wysokości 30.000 zł?

6. Jachu jest od 6-ciu lat w więzieniu za napad z morderstwem. Uzyskane w czasie napadu środki, tj. 90 000 zł ukrył w mieszkaniu swojej dziewczyny. Każdego miesiąca dziewczyna podciąga 450 zł. Ile pieniędzy zostanie Jachowi po wyjściu z więzienia?
Pytanie dodatkowe: ile lat dostanie Jacho, jeśli po powrocie na wolność zabije te suke?

7. Marecki przespał się z 6-cioma dziewczynami z gangu. W chwili obecnej w gangu jest 27 dziewczyn. Jaki procent dziewczyn z gangu przeleciał Marecki?





Pewien milioner znudzony zyciem postanowił sobie zorganizować nową rozrywkę i wymyślił zadanie.
Zaprosil do siebie znajomych, przyjaciół, sąsiadów, zebrał ich kolo basenu do którego wczesniej wpuscil rekina i tak rzecze:
-Kto odwazy sie przeplynac basen i wyjsc z niego calo-dostanie 100 tys.dolarów.
Cisza.
Reakcja milionera była nowa oferta.
-Kto odważy sie przepłynąć- dostanie milion dolarów.
Cisza.
Milioner trochę zdesperowany postanowił postawić wszystko na jedna kartę i rzecze:
-Do tego miliona dokladam jeszcze k***e!
Nagle zamieszanie, plusk, ktos skoczyl do basenu i rozpaczliwie plynie do brzegu, juz prawie rekin go dopadl, ale jakims cudem smialek wyszedl z basenu.
Od razu podbiegl do niego milioner z tlumem gapiów i mówi: -Gratuluje, jestem pod wrazeniem, jak pan to zrobil?
-Gdzie ta k****?
-Alez, spokojnie, zaraz pan otrzyma milion dolarów i obiecana k***e.
-Gdzie ta k****? pyta jeszcze bardziej zdenerwowany...
-Jedna chwileczkę, tu jest czek, a za moment dotrze k****, prosze sie nie denerwować.
-Gdzie ta k**** co mnie popchnęła...




Facet budzi się w szpitalu ze śpiączki. Stojący przy łóżku lekarz mówi:
- Jak to dobrze, że Pan się już lepiej czuje! Ale jedno mnie interesuje: ma Pan połamane kości, strasznie podbite oczy, siniaki na całym ciele, pękniętą śledzionę... czy Pan się wdał w bójkę w jakiejś knajpie?
Facet kręci głową i odpowiada:
- Nie, to się stało podczas gry w golfa z moją żoną. Byliśmy akurat przy bardzo ciężkim dołku, gdy oboje wybiliśmy nasze piłki na sąsiednie pole, na którym pasły się krowy. Szukamy więc tam naszych piłeczek. Nagle w pupie jednej z krów coś białego mi błysnęło. Podchodzę do tej krowy, podnoszę jej ogon i widzę w jej d...ie piłeczkę golfową z inicjałami mojej żony. Odwracam się więc do mojej żony i trzymając jeszcze ogon krowy do góry krzyczę:
- Wygląda jak twoja!... Co się potem stało już nie pamiętam..




Miesiąc miodowy. Młoda para dopiero co zainstalowała się w hotelu. Młody żonkoś siedzi w łazience na brzegu wanny po kąpieli i rozmyśla:
"No to się wpakowałem na cacy. Jak ja jej teraz powiem, że moje stopy śmierdzą jak zły duch, że o skarpetkach nawet nie wspomnę? Przez te parę lat, jak się spotykaliśmy udawało mi się to jakoś ukryć, ale teraz? Na pewno odkryje ten mój przykry, cuchnący sekret..."
W tym samym czasie młoda żonka siedzi na łóżku w sypialni i rozmyśla:
"No to pięknie... Trzeba było być szczerą od początku! Jak on teraz zareaguje na moją małą tajemnicę? Co on powie na to, że strasznie śmierdzi mi z ust? Przez te parę lat jakimś cudem ukrywałam to przed nim, ale teraz? Nie ma szans! Na 100% się zorientuje..."
Po jakimś czasie mężowi zebrało się na odwagę. Wszedł do sypialni, podszedł do żony objął ją za szyję, przysunął do siebie i powiedział:
- Wiesz kochanie, muszę ci coś wyznać...
- Ja też muszę ci coś wyznać...
- Rany Boskie - zjadłaś moje skarpetki!!!




Supermarket. Stojąca przy dziale kosmetycznym hostessa, z uśmiechem zachwala przechodzącemu facetowi towar:
- Polecam nowy model szczoteczki do zębów "Oral-Be", która myje zęby nawet w trudno dostępnych miejscach.
Facet:
- Nie uznaję tej firmy. Uważam, że oral jest cacy. A poza tym ja nie mam zębów w trudno dostępnych miejscach.



Co pragnie usłyszeć mężczyzna od kobiety?
- Strasznie tu drogo… Może pójdziemy od razu do mnie?

Użytkownik andreaZZ edytował ten post 2009-05-17, godz. 16:42


"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#570 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-17, godz. 18:15

idzie Adam po raju i nagle... wypadło mu żebro!
-o k.rwa!- powiedział.
A słowo ciałem się stało..



Facet przychodzi do roboty i żali się kumplom:
-Wiecie jaka moja stara jest fleja i brudas? Wyobraźcie sobie, wczoraj wracam z roboty do domu, a ze zlewu aż wywalają się nieumyte gary i naczynia. Normalnie nie ma się gdzie odlać.




Salutto alcoholicco -Witam wszystkich Polaków,

Palę guppa -cieszę się,

La viagra -że jeszcze mogę,

Blabla manipulacjo -coś szczerze powiedzieć.

Grande betone -Obecny Rząd

Spacero impotencja -przechodzi trudności

Bo bo -gdyż, gdyż

Marudero allejaja -ostatnie wydarzenia,

Porolno -obnażyły

Vivaldi diletanto -skrzypienie władzy.

Uno lampucera -Jedna posłanka

Esbecja practico -miała rozmowę
,
Ala striptizo -i pokazała

Dobro a Ziobro -że Prawo i Sprawiedliwość

No orgazmo zamordencjo -nie daje rady rządzić

A koperto fjutti -kupując członków

Kliko interesante -innych partii.

I dlateggo -i dlatego
,
Ksero kurd...lo directore(Bonzo kurd...lo) -brat Prezydenta

Ekskomunico -potępił

Donaldo plandecco -Platformę Obywatelską,

Gumo filco karate -Samoobronę

A morda solare -i Andrzeja Leppera

Lamente: -mówiąc:

Beretto furmane !!! -chłopie!

Rydzykko cikore !!! -bój się Boga !

Uno kurd...lo la bumcykcyko -premier obiecuje,

La primo kopulacjo -że jest w dobrych stosunkach

Don wonso stiropiano -z Lechem Wałęsą.

Mega epilepsjo -Jestem wstrząśnięty

A studnia beksalala -i głęboko wzruszony

Sauna libacjo -gorącym przyjęciem.




W Londynie odbywa się Wielki Festiwal Piwa. Czterej prezydenci największych browarów chcą się zrelaksować. Umawiają się, więc na wieczór w pubie. Podchodzi kelner i pyta, co podać. Jeden z nich, z hiszpańskim akcentem, zamawia pierwszy.
- Senior, najlepsze na świecie piwo, proszę podać Coronę.
Drugi z nich, z jowialnym uśmiechem i niemal nie otwierając ust mówi:
•- Podaj mi chłopcze The King of Beer, Budweisera.
Następny z ciężkim akcentem wykrzykuje:
•- Podaj mi jedyne piwo, do którego wyrobu używana jest prawdziwa źródlana woda z górskiego źródła Rocky Mountain. Coors poproszę!
Ostatni z nich, szef Guinnesa, zamawia coca-colę. Przez chwilę panowie piją w milczeniu, ale w końcu nie wytrzymują i pytają czwartego, o co chodzi.
- Szanowni panowie, uznałem, że skoro żaden z was nie pije piwa, to ja nie będę się wyłamywał.




Nauczycielka:
-Dzieci dzisiaj na lekcji będziemy pisac wypracowanie na wolny temat. Są jednak pewne warunki. Wasze wypracowanie musi zawierać wątek religijny, miłosny, tajemniczy i kryminalny. Dzieci zabrały się do pisania. Po paru minutach Małgosia odkłada długopis.
- Dlaczego, Małgosiu nie piszesz?
- Bo ja już napisałam, proszę pani.
- Już?! To przeczytaj.
- "Jezus, Maria, jestem w ciąży, ale z kim, ojciec mnie zabije!




Rozprawa sądowa o gwałt na zakonnicy. Sędzia zwraca się do oskarżonego:
-Nie mogę zrozumieć,że oskarżony, znany, zagorzały pederasta zgwałcił i do tego zakonnicę. Czy oskarżony może to wyjaśnić?
-Ja... ja myślałem...proszę wysokiego sądu...,że to Batman.




Sędzia starej daty i w podeszłym wieku,prowadzi rozprawę o gwałt.
-Proszę opowiedzieć przebieg zajścia-zwrócił się sędzia do pokrzywdzonej.
-Byłam na fajfie...
-Stop-przerwał sędzia-co to znaczy na fajfie?
-Na zabawie.
-Dziękuję, proszę kontynuować.
-Tam poznałam oskarżonego, który zaprosił mnie na chatę...
-Stop!Co to znaczy na chatę?
-Do mieszkania-wyjaśniła dziewczyna.
-Dziękuję.Proszę dalej.
-Potem był wypitek i szamunek...
Stop!Co to znaczy wypitek i szamunek?
-Jedzenie i picie.
-Dziękuję. Proszę dalej.
-A potem oskarżony kazał mi ciągnąć druta...
-Stop! Ile metrów i z jakiej budowy.




Siedzą dwie muchy w g...ie. Nagle! Jedna z nich piardnęła. A druga na to:
-No wiesz? Jak możesz? Tak przy obiedzie.




Dwie muchy w reatauracji zastanawiają się nad kartą dań, co zamówić. Jedna pyta:
-g... wolisz z cebulką czy bez?
-No co ty? Z cebulką nie. Po cebulce z ust śmierdzi.




Zagadka kryminalna. Lubicie łamigłówki?
Na klatce schodowej leży nagi, nieprzytomny mężczyzna z potężnym guzem na głowie i obciętymi palcami u nóg. Obok rozlane wiadro wody. Co się stało. Dla doświadczonego kryminologa to fraszka: gość niósł na h(bum)u wiadro wody.Z penisa zsunęło się wiadro, które spadło i obcięło mu palce. W międzyczasie penis walnął gościa w głowę i nabił mu potężnego guza.Gość starcił przytomność i upadł przewracając wiadro i rozlewając wodę. Widzicie jakie to proste. :-)))




Przyszła baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, mam cukrzycę, kamicę nerkową, nadciśnienie, powiększoną tarczycę, jaskrę, kamienie w pęcherzyku żółciowym, nadkwasotę, niedowład prawej ręki, grzybicę, miażdżycę, łuszczycę, niedosłuch, reumatyzm, skoliozę...
- Mój Boże! - załamuje ręce lekarz- a czego pani nie ma? - pyta.
- Nie mam zębów, panie doktorze.




Sąsiadka zwraca się do sąsiadki:
-Fama głosi,że używa pani słów których pani nie rozumie.
-Powiedz Famie,że jest głupia dziwka i vice versa.




Telefon do biura obsługi klienta pewnej firmy:
- Zjadłam dziś Activię. Wymiotuję od rana, z sedesu nie schodzę. Zrobiłam się cała zielona, mam zawroty głowy i widzę jakieś fioletowe kręgi przed oczami...
- Jest pani zadowolona z rezultatu, czy życzy sobie pani zwrotu pieniędzy?

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#571 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-18, godz. 21:48

-Jednak magia mocno zmienia człowieka- powiedział Harry Potter, drapiąc się ogonem po płetwach.




Sędzia przesłuchuje świadka, który uporczywie, co rusz, zwraca się do niego: Wysoka Sprawiedliwość. Sędzia cierpliwie poucza świadka:
-Do sądu należy zwracać się: -Wysoki Sądzie.
-Tak jest, Wysoka Sprawiedliwość- odpowiada świadek.
Zirytowany sędzia wali pięścią w pulpit i krzyczy:
-Tu nie ma sprawiedliwości, tu jest sąd!!!




-Kiedy na teściową patrzymy z przymrużeniem oka?
-Gdy do niej celujemy...



-Czym różni się przejechana teściowa od przejechanego kota?
-Przed kotem są ślady hamowania.



Żona z mężem oglądają horror. Nagle pojawia się straszny potwór.
-O matko!!!- krzyczy żona.
-Teściowa? Faktycznie, podobna...




Mąż dzwoni do biura, w którym pracuje jego żona blondynka:
– Słuchaj – mówi podekscytowany – wróciłem wcześniej do domu i wyobraź sobie – tragedia! Twoja mama, a moja teściowa weszła na drzewo, konar, na którym stanęła, złamał się i ona zginęła!
Na to blondynka:
– Niemożliwe. A pod drzewem szukaliście?




Facet u lekarza:
-Panie doktorze, mam problem, ponieważ jestem zbyt inteligentny. Ludzie nie rozumieją moich teorii, nie jestem tolerowany przez rówieśników, gdyż uważają mnie za chorego. Panie doktorze, czy można coś z tym zrobić?
-Owszem. Mogę przeprowadzić trudną i ryzykowną operację wycięcia ćwierci mózgu.
Tak zrobili. Po miesiącu facet przychodzi znów:
-Panie doktorze, jest nieźle. Niedługo odbieram Nagrodę Nobla, mam grono znajomych, spotykamy się co jakiś czas, dyskutujemy o sztuce...ale panie doktorze, to jeszcze nie to o czym myślałem...
Po ciężkim namyśle doktor postanowił usunąć kolejną ćwierć mózgu. Po miesiącu pacjent wraca, cały ubrany na czarno, glany, zarost...
-Panie doktorze, jest zajeb..ście, mam z kumplami kapelę rokową, dajemy czadu...ale to jeszcze nie do końca to, czego się spodziewałem..
Doktor usunął więc trzecią ćwierć. Po miesiącu wraca facet, ogolony na łyso, dresiki, żelik, skóra.
-K..rwa stary, jest wyj..fajnie, mam extra zaj..bistą brykę, dużo d..., z wszystkimi na osiedlu się ziomkuję. Ale, k..rwa, usuń mi tą ostatnią ćwiertkę, to będzie jeszcze bardziej zaj..biście.
Doktor po wielu prośbach, w końcu wykonał i tę operację.
Wraca pacjent po miesiącu:
-Dostałem okres...





Wszystko się kiedyś kończy... oprócz "Mody na sukces"




Prostytutka po łacinie? - persona non gratis




Małżeństwo jest jak fatamorgana na pustyni - widzisz pałace,
palmy,wielbłądy. Potem znikają kolejno pałace i palmy, a na końcu zostajesz sam na sam z wielbłądem.




Jasnowidz do jasnowidza:
-A wiesz?
-Wiem...




Jedna koleżanka żali się drugiej:
- Mój Kazik jest ostatnio jakiś oziębły w sprawach seksu.
- Podmień mu w czasie kąpieli szampon na taki dla psów - radzi druga - Ja swojemu tak zrobiłam, to po wyjściu spod prysznica rzucił się na mnie, jak jakiś brytan, zaciągnął do łóżka i mało mnie na strzępy nie rozerwał w czasie stosunku!
Minęły dwa dni:
- Beznadziejna ta twoja rada z szamponem dla psów.
- Coś ty? Nie zadziałało?
- Zadziałało. Wyskoczył z łazienki, opier**lił całą kiełbasę z lodówki, a jak mu zwróciłam uwagę, to ugryzł mnie w tyłek i poleciał do tej suki, Kowalskiej z trzeciego pietra...




Jasiu odwiedza Małgosię pod nieobecność babci. Pod wpływem romantycznej chwili zaczęli się kochać w kuchni. Po udanym sexie poszli do pokoju Małgosi i wspominają, jak fajnie było. Niestety w kuchni zostawili prezerwatywę. Po 2 godzinach wraca babcia i wpada do pokoju Małgosi trzymając w ręku prezerwatywę i woła:
-Pasztecik to się zjadło, a flaczek babcia musiała wylizać!




Jaś i Małgosia na lekcji religii.
Pani katechetka zapytała dzieci na religii, czy wiedzą, co to jest konkordat. Dzieci nie wiedziały, wiec pani kazała im zapytać w domu rodziców i powiedzieć na następnej lekcji czego się dowiedziały.
Na następnej lekcji zgłasza się Małgosia i mówi:
- Mi mamusia powiedziała, że konkordat to jest umowa między państwem a kościołem.
- Bardzo dobrze, Małgosiu, dostajesz piątkę - chwali pani katechetka. Na to wtrąca się Jasio:
- A moim zdaniem to jest jakiś owad!
- Owad? Jasiu, co ty za głupstwa opowiadasz?!
- No bo zapytałem wczoraj tatusia, a on powiedział, że mu to lata koło ch...ja




W PiS witają dzień słowami:
"Niech Będzie Pochwalony Lech Kaczyński, Prezydent Najjaśniejszej Rzeczypospolitej i Brat Jego Jarosław - zawsze Dziewica"




Długo myślałem, co to takiego 90x60x90. Okazało się, że 486000




Mały chłopczyk wraz z tatusiem znaleźli w lesie małego jeżyka. Leżał pod
kępką trawy i drżał z zimna. Chłopczykowi zrobiło się żal jeżyka i poprosił
tatusia, żeby zabrali jeżyka do domu. Tata się zgodził, i tak jeżyk
zamieszkał u nich.
Chłopczyk bardzo dbał o jeżyka, poił go mleczkiem i dawał mu najlepsze
owoce. Jeżyk zajadał ze smakiem i nieraz - ku zdziwieniu chłopca -
pomrukiwał z zadowoleniem. Na zimę jeżyk - jak przystało na wszystkie
porządne jeżyki - zapadł w zimowy sen. A na wiosnę jeżykowi urosły
skrzydła, na czole wyrósł róg i odleciał przez niedomknięte okno.
Wtedy stało się jasne, że chłopczyk z tatusiem nie przynieśli z lasu
jeżyka, tylko jakieś ch** wie co.




Pewnego dnia spotyka miś zajączka, który ma na uszach prezerwatywy.
- Te, zając, co jest grane, po co ci te prezerwatywy na uszach?!
- Bo jestem smutny, mam kiepski humor i w ogóle...
- No dobra ale po co Ci te prezerwatywy na uszach?!!!
- Bo podkreślają mój ch..owy nastrój.



98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna.
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem.




W szpitalu, lekarz do pacjenta:
- Mam dwie wiadomości, dobrą i złą, od której mam zacząć?
- Od złej.
- Przykro mi, ale musimy amputować panu obie nogi.
- A dobra wiadomość?
- Sąsiad z łóżka obok chce kupić pańskie kapcie.



Pewnego razu Bóg chciał sobie zobaczyć, jak żyją ludzie na Ziemi. Kazał sobie sprowadzić telewizor, włączył a tu rodzi kobieta! Męczy się okrutnie, krzyczy, więc Bóg pyta:
- Co to jest? Dlaczego ta kobieta się tak męczy?!
- No bo powiedziałeś:"I będziesz rodziła w bólu" - odpowiada któryś anioł.
- Tak? No... Tego....Ja tylko tak żartowałem.
Przełącza program - górnicy. Zharowani,spoceni,walą kilofami. Bóg pyta:
- A to co to jest?! Oni muszą tak się męczyć?!
- Ale sam powiedziałeś: "I w trudzie będziesz pracował"...
- Oj "powiedziałeś, powiedziałeś" - mówi Bóg, drapiąc się w głowę - to takie żarty były, ja żartowałem... Przełącza program a tam piękna, wielka świątynia, bogato zdobiona od wewnątrz i z zewnątrz. Przed nią luksusowe lśniące samochody, w środku gromada biskupów - dobrze odżywieni, pięknie ubrani, zrelaksowani itd,itp.
Bóg się uśmiecha promieniście:
- O to mi się podoba! Co to jest?
- A to są właśnie ci, którzy wiedzą, że żartowałeś.



Babka pojechała na wycieczkę do Indii. Zobaczyla tam fakira, który grał na flecie, a z koszyka wychodził wąż, który był sztywny i wyprostowany jak kij od szczotki. Kobieta zapytała fakira czy wszystko tak stoi jak się zagra na tym flecie?
-Tak. Wszystko- odpowiedzial fakir.
Kupiła więc fleta aby podreperować graniem potencję męża. Już po powrocie do kraju, nad ranem, gdy stary jeszcze spał, wyjęła instrument i zaczęła grać. Kołdra uniosła się do góry. Z wypiekami na twarzy odrzuciła więc nakrycie z męża i co się okazało: tasiemiec z du..y wyłaził.

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#572 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-23, godz. 15:50

Spotkało się trzech Francuzów. Wino, szampan, koniak... Posiedzieli, pogadali, kulturalnie się pożegnali i poszli.

Spotkało się trzech Rusków. Wóda, samogon, spiryt... Posiedzieli, dali sobie po ryju, kulturalnie się pożegnali i poszli.

Spotkało się trzech Arabów. Ostrzelali autobus, uprowadzili samolot i wysadzili się w powietrze... Oto do czego prowadzi prohibicja.




W samolocie stewardessa do Taliba:
- Może drinka?
- Nie, dziękuję, za chwilę będę prowadził.



Jedno z mieszkań w blokowisku na Śląsku. W pokoju matka popija piwem trzecią już tabletkę extasy, ojciec wstrzykuje sobie heroinę, a syn w kiblu wącha butapren. Nagle dzwonek do drzwi, podbiegają wszyscy, a tam dziadek:
- Witojcie! Przywiozłem wam ze wsi worek marichuany, bo wy w tym mieście na samej chemii żyjecie




Facet w wielkim markecie kupił mrożonego kurczaka, pewnie pochodził między półkami jeszcze z pół godziny, więc mięsko zaczęło się powoli rozmrażać. Akurat stałam za nim w kolejce. Wykłada koleś zakupy na taśmę, a z owego nieszczęsnego kurczaka zaczęła ciec strużka wody. Kasjerka przez mikrofon (na cały sklep): pani ze środkami chemicznymi proszona do kasy nr 13, panu z ptaka pociekło!




Na lekcji pani pyta dzieci kim są ich ojcowie.
Zaczyna Marysia: - Mój tata jest lekarzem.
Krzyś: - A mój dentystą.
Pani pyta Jasia:
- Jasiu, a kim jest twój tata?
Jasiu odpowiada bez zastanowienia:
- Mój tata tańczy przy rurce w klubie dla gejów!
Zmieszana pani nie zadaje już więcej pytań Jasiowi.
Na przerwie dzieci podchodzą do Jasia i pytają:
- Czemu żeś kurna tak powiedział? Przecież twój tata nie tańczy na
rurce!
Jasio odpowiada:
- A co? Miałem się przyznać że jest posłem Samoobrony?!
gosia 12:54:08
Armia odrodzonego imperium rosyjskiego podbiła już prawie całą Europę. Ostatnie niedobitki NATO rozpaczliwie bronią się na Skale Gibraltarskiej. Generalissimus Putin podchodzi do ogromnej mapy kontynentu i z dumą spogląda na swoje zdobycze.
- Wszystko moje! - mruczy z zadowoleniem.
Nagle jego uwagę przykuwa niewielka żółta plamka w Przywiślańskim Kraju.
Zadowolenie generalissimusa w mgnieniu oka zmienia się we wściekłość.
- Co to jest! - cedzi ze złości poczerwieniały Putin.
Cały sztab generalny zamarł strwożony w bezruchu. Nikt nie ośmielił się przerwać tej złowieszczej ciszy.
- Co to k..rwa jest!!! - wrzasnął Putin.
Na te słowa wystąpił głównodowodzący marszałek i bijąc wiernopoddańcze pokłony z duszą na ramieniu odpowiedział:
- Wybaczcie wasza dostojność, to Wietnamczycy nadal bronią warszawskiego stadionu..




...Nagły huragan zatopił okręt. Jeden z pasażerów obudził się na plaży. Sam, bez jedzenia, picia i narzędzi; dookoła wszelako było mnóstwo owoców tropikalnych. Jako że był to prawdziwy mężczyzna, przywykły do pięciogwiazdkowych hoteli, nie wiedział, co robić. Przez następnych kilka miesięcy jadł więc banany I popijał mlekiem kokosowym, rozmyślając nad urokami życia jakie prowadził do tej pory. Często chodził na plażę I godzinami wypatrywał w Bezkresie oceanu jakiegoś statku. Pewnego dnia zobaczył zwykłą łódź wiosłową, a w niej najpiękniejszą kobietę, jaką zdarzyło mu się spotkać w całym jego życiu.
Facet: -Skąd się tu wzięłaś?
Dziewczyna:-Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam gdy zatonął mój statek.
F: -Wspaniale! Nie wiedziałem, że ktoś jeszcze przeżył. Ilu was tam jest?
Miałaś szczęście że zmyło cię z łodzią!
D: -Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzią.
F: (stropiony): -To skąd masz łódź?
D: -Z materiałów, które są na wyspie.
F: -To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!
D: -To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skała; odkryłam, że można wytapiać z niej żelazo; z żelaza robię narzędzia, których używam do robienia innych rzeczy. Ale dość tego. Gdzie mieszkasz?
F (zawstydzony): -Ciągle na plaży.
D: -To płyńmy do mnie.

Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę,
facet zaś rozejrzał się wokół i mało nie wpadł do wody. Przed nim biegła kamienna
droga prowadząca do eleganckiego domku, pomalowanego na biało-niebiesko. Gdy szli, dziewczyna, krępując się lekko, powiedziała:
-To może nie jest wielkie, ale nazywam to domem.
Facet, ciężko oszołomiony, nic nie odpowiedział.
D:- Usiądź. Drinka? - powiedziała, podając mu coś do picia.
F:- Mam dosyć mleka kokosowego.
D:- To nie mleko kokosowe. Co powiesz na Pina Coladę?
Facet bez wahania wziął drinka i łyknął; na jego twarzy pojawił się wyraz zadowolenia. Usiadł na kanapie, powiedział dziewczynie swoja historię, wysłuchał jej. Po jakimś czasie dziewczyna poszła się przebrać w cos wygodniejszego; odchodząc zapytała, czy nie chciałby
wziąć prysznica i ogolić się. Powiedziała też, że na górze, w łazience, jest brzytwa.
Facet, nic nie mówiąc i nie dając po sobie poznać, jak bardzo jest zaskoczony,
posłusznie poszedł na górę, umył się i ogolił. Kiedy zszedł na dół zobaczył dziewczynę ubraną w strategicznie rozmieszczone liście i cudownie pachnącą.
D: -Czy, będąc tu tak długo - mówiła, zbliżając się do niego - nie czułeś się samotny? Jestem pewna, że chciałbyś teraz zrobić coś, na co czekałeś od bardzo dawna, od miesięcy.
-No Wiesz...
Długą chwilę patrzyła mu głęboko w oczy. Facet przez dłuższą chwilę nie wierzył swym uszom, po czym zapytał:
Nie pi..rdol, że mogę tutaj sprawdzić swojego maila?!






Co powiedział huragan do palmy kokosowej...?
- To nie będzie zwykłe dmuchanie, moja droga.




Stoi przy szosie Śmierć z kosą i łapie stopa. Zatrzymuje się gość i mówi: Proszę wsiadać, podwiozę. Śmierć wsiada i wywiązuje się dialog:
- Daleko Pani jedzie ?
- A tam do następnego zakrętu....




lech i Jarek Kaczyńscy odwiedzili jedną z warszawskich podstawówek.
Podczas dyskusji z uczniami Lech zapytał:
-Co to jest tragedia? Czy ktoś mógłby podać przykład?
Dziewczynka z pierwszej ławki podniosła rękę:
- Gdyby mój przyjaciel, który mieszka na wsi, bawił się na polu i został
rozjechany przez traktor - to byłaby tragedia.
- Nie. - odpowiada Jarek Kaczyński - to byłby wypadek.
Zgłasza się kolejne dziecko:
- Gdyby autobus, który odwozi 50 dzieci do szkoły, miał wypadek, w którym
zginęliby wszyscy pasażerowie - to byłaby tragedia.
- Też nie - odpowiada znowu Jarek Kaczyński - to byłaby wielka strata.
Czy ktoś ma inne pomysły?
W klasie cisza. Nikt nie chce się zgłosić. Nagle odzywa się Jasiu:
- Gdyby samolot, w którym lecieli Pan Prezydent i Pan Premier został
trafiony przez pocisk i rozpadł się na kawałki - to byłaby tragedia.
- Brawo! - wola Lech Kaczyński- możesz nam powiedzieć dlaczego
uważasz, ze to byłaby tragedia?
Na to Jasiu:
- Dlatego, że to na pewno nie byłaby wielka strata i raczej nie byłby
to wypadek.




Kaznodzieja wygłasza niedzielne kazanie na temat przebaczenia. Po płomiennej przemowie pyta zgromadzonych:
- Ilu z was bracia przebaczy swoim wrogom?!
Mniej więcej połowa wiernych podnosi ręce do góry. Niezadowolony kaznodzieja kontynuuje kazanie. Mija 20 minut i znowu pyta:
- Ilu z was bracia przebaczy swoim wrogom?!
Tym razem zgłasza się jakieś 80% osób. Kaznodzieja zawiedziony wraca do kazania. 30 minut minęło. W końcu przerywa i pyta:
- Ilu z was bracia przebaczy swoim wrogom?!
Ponieważ wszyscy już myślą o obiedzie, podnoszą ręce do góry....wszyscy oprócz staruszki z drugiego rzędu. Kaznodzieja pyta ją:
- Dlaczego nie chce pani przebaczyć wrogom?
- Nie mam żadnych.
- Jakie to niezwykle, ile pani ma lat?
- 93.
- Niech pani wyjdzie na środek i powie wszyskim jak to możliwe żeby w takim sędziwym wieku nie mieć żadnych wrogów.
Staruszka wychodzi na środek i mówi:
- Przeżyłam wszystkich sk..rwysynów.




Ludożercy segregują złapanych białych:
- Zdrowy?
- Zdrowy.
- Na mięso. Następny.
- Zdrowy?
- Zdrowy.
- Na mięso. Następny.
- Zdrowy?
- Chory.
- Na co?
- Na cukrzycę.
- Na kompot!




On wraca z pracy i widzi w popielniczce dymiące cygaro.
- Skąd jest to cygaro?
- Nie wiem.
- Pytam: skąd jest to cygaro!?
- Nie wiem.
- Do cholery, mów skąd to cygaro!
Głos z szafy:
- Z Hawany, głupia!





Siedzi sobie grupka pijaczków. Jeden z nich prowadzi monolog:
- Wy to wszyscy jesteście idioci! Żadnych celów nie macie w życiu. Żadnych marzeń. Ja to mam marzenie! Wielkie marzenie! Po pierwsze: zarobić mnóstwo pieniędzy. Po drugie - kupić słonia...
Pauza. Pijaczek po chwili kontynuuje.
- Obszyć go futrem..
Kolejna dłuższa przerwa. Pijaczek chwilę pomyślał i kończy swoją ambitną wypowiedz:
- I zatłuc pałą jak mamuta!




Gość strzyże trawnik. Widzi, jak z sąsiedniego domu wychodzi atrakcyjna blondynka, podchodzi do skrzynki pocztowej, otwiera ją, a widząc że jest pusta ze złością zamyka. Za 5 minut sytuacja powtarza się... Za kolejne 5 min - to samo.
Gdy widzi już nieźle wkurzoną sąsiadkę, która znowu zmierza do skrzynki, zaintrygowany pyta:
- Coś się stało?
- Tak! Mój głupi komputer cały czas powtarza, że dostałam nową pocztę!




Facet w zakładzie pogrzebowym:
-Jest szef?
-Nie! Pojechał po towar.




Dwie przyjaciółki:
-Czy spotkałaś w swym życiu mężczyznę, który delikatnym dotknięciem poruszył w tobie każdy nerw?
-Tak. Dentystę.





Dwóch kumpli siedzi w barze przy wódeczce:
-Wiesz Franek, chyba się rozejdę z żoną.
-Dlaczego?
-Od ośmiu miesięcy zanudza mnie o to samo.
-A o co?
-Żebym wyniósł choinkę do śmietnika.




Lekarz do pacjenta:
-Niestety, do końca życia nie może pan nic jeść.
-Ależ panie doktorze...
-Spokojnie, jakoś wytrzyma pan te dwie godziny.

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#573 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2009-05-26, godz. 19:29

Dlaczego kobiety tak często udają orgazm?
Bo mężczyźni tak często udają grę wstępną ... :lol:

Gag pochodzi z przedstawienia pt. "Klimakterium ... i już".

Na scenie występują m. in. Elżbieta Jodłowska (również autorka niektórych tekstów), Iga Cembrzyńska, Krystyna Sienkiewicz, Ewa Złotowska (to ta pani, która dubbingowała pszczółkę Maję) i Grażyna Zielińska (to ta pani, która gra zielarkę w "Ranczo").

Gdyby ktoś miał ochotę, to więcej o tym spektaklu można przeczytać tu.

Bardzo dobre przedstawienie, dawno tak się nie uśmiałam, choć w sumie poważny temat, bo jak to jest napisane na stronie głównej: klimakterium każdy przechodził, przechodzi bądź będzie przechodził ... :) Ale ponoć śmiech to zdrowie ... :)

Gorąco polecam, jeśli ktoś będzie miał okazję, żeby obejrzeć to przedstawienie. Aha, na koniec można wziąć autografy, ja oczywiście wzięłam ... :)

#574 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-26, godz. 20:57

Do samotnie mieszkającego małżeństwa przyjechał dziennikarz, który miał napisać artykuł z okazji zbliżającej się "okrągłej rocznicy ślubu". Rozmawia z panem domu.
- Proszę mi opowiedzieć jak wygląda przeciętny dzień waszej rodziny.
- Hmmmm... Dziadek zastanowił się chwilę i mówi:
- Budzimy się około siódmej, aktywność seksualna, idziemy do kuchni na śniadanie, aktywność seksualna, ja czytam gazetę, a żona sprząta.
- Przed obiadem aktywność seksualna i wychodzimy na zakupy.
- Po powrocie aktywność seksualna i ja oglądam telewizję, a żona przygotowuje lekkostrawny obiad.
- Póżniej zasiadamy do obiadu, kieliszek czerwonego wina, aktywność seksualna i robimy małą poobiednią drzemkę.
- Po godzinie idziemy do ogrodu na świeże powietrze, aktywność seksualna, coś tam robimy z krzewami i kwiatami i wracamy zanim zrobi się chłodno.
- Przed kolacją aktywność seksualna i siadamy do stołu.
- Po kolacji, która czasem trochę się przeciąga, aktywność seksualna i kładziemy się do łóżka.
- Podziwiam pana muszę przyznać!
- Nie wiem za co? Każdy dzień podobny do innych!
- Podziwiam za to, że pomimo pańskiego wieku jest pan tak aktywny seksualnie!
- Mówi pan o mnie? Zdziwił się jubilat.
- Tak! Bo jak inaczej mam odczytać pańskie słowa - aktywność seksualna?
- Normalnie! Zawracanie d..py przez żonę!




W drodze do kościoła, młoda para zginęła w wypadku samochodowym. Stojąc u bram nieba i czekając na św. Piotra, zastanawiali się, czy jest możliwe wzięcie ślubu w niebie. Gdy św. Piotr się pojawił, zadali mu to pytanie. On odpowiedział, że to pierwsza taka prośba i właściwie to
nie wie, ale pójdzie się dowiedzieć. W czasie nieobecności świętego ( miesiące lecą ) para zaczęła się zastanawiać, czy czasem nie popełnią błędu, no bo jeśli do siebie nie pasują, jeśli coś pójdzie nie tak - utkną w niebie złączeni na zawsze.
Po trzech miesiącach wraca zmęczony święty, informuje ich, że
wzięcie ślubu jest możliwe. Para stwierdza - ok, ale jeśli coś będzie nie tak, to czy będą mogli wziąć rozwód. Wściekły św. Piotr rzuca kluczami o ziemię...
- Czy coś nie tak? - pyta wystraszona para
- Dajcie spokój... - mówi św. Piotr - zajęło mi trzy miesiące, żeby znaleźć tu jakiegoś księdza, czy zdajecie sobie sprawę, ile może potrwać znalezienie tu prawnika?!!!





Chłopak odprowadza swoją dziewczyne do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj?! Jesteś nienormalny.
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic wiecej... kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...
- No dawaj nie bądź taka...
- Powiedziałam Ci że nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt Cię nie zobaczy, głupia.
- Nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
- Tata mówi że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. A jak nie, to tata mówi, że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego domofonu bo jest k**** 3 rano!





Niedźwiedź szaleje w lesie... strasznie podniecony, wszystko co się rusza ma zamiar grzmocić. Wiewiórka schodzi sobie z drzewa, ten dopada do niej, łapie ją za szyję i dawaj, ale to mu nie wystarcza... zza krzaków wychyla się lisica, dopada do niej i zaczyna gwałcić. W pewnym momencie lisica krzyczy "och niedźwiedziu, jaki z ciebie wspaniały kochanek, jakiego masz ogromnego i owłosionego ptaka!"... niedźwiedź robi głupią minę i myśli:
- O k...a! Nie zdjąłem wiewiórki




Przychodzi zajączek do burdelu i pyta: - Niedzwiedzica jest?
- Nie ma.
- A wilczyca jest?
- Nie ma.
- To moze chciaz lisica jest?
- Nie ma.
- A która jest?
- Jest pytonica.
- No dobra, moze być.
Poszedł zając na górę, ale gdy tylko wszedł do pokoju pytonica go połknęła. Ale zaczyna się zastanawiać:
- Zaraz... śniadanie jadłam, obiad też już był, a do kolacji jeszcze 3 godziny, więc to pewnie klient...
I wypluła zająca. Na to zając, doprowadzając futerko do ładu:
- Jak bierzesz do buzi, to mogłabyś uważać!




W lesie nadszedł czas wezwań na wojskowa komisję lekarską. Trzech przyjaciół - Lisek, Zajączek i Misio również dostali. Spotykają się wieczorkiem przy piwku i zgodnie stwierdzają, że nie bardzo uśmiecha im się służba ojczyźnie.
Zajączek miał się stawić następnego dnia, Lisek pojutrze, a Misio dzień po Lisku. Zajączek zaczął panikować:
- Muszę mieć kategorię E! Ale jak to zrobić, jestem przecież zdrów jak ryba?
Lisek przygląda się Zajączkowi i mówi:
- Te, Zajączek, ale ty masz wieeelkie uszy! Może dadzą ci E, jeśli je obetniemy?
- Ale... Moje ukochane uszy? Nigdy!
- Zajączek, ty się zdecyduj - albo odcinamy, albo rok w syfie.
Zajączek po kilku minutach zdecydował się. Walnął setkę na odwagę i mówi:
- Tnij!
Następnego dnia koledzy spotykają się w barze, a zając drze japę już z daleka:
- DOSTALEM "E" ZA BRAK USZU CHLOPAKI!
Lisek:
- No tak, ale ja mam komisję jutro. Co robimy?
Zając przygląda się lisowi...
- Uszy to ty masz małe... Ale za to, jaka KITA! Obetniemy ci ogon i "E" murowane!
Tak też zrobili. Następnego dnia w tym samym barze Lisek pokazuje książeczkę z wpisem: 'Kategoria "E", powód: brak kity.'.
Misio mów i- A co ze mną?
- Hmmmm.... Misio... uszy to ty masz malutkie... ogon tez nieduży... ciężka sprawa... hmmm.... ale zaraz, zaraz... Misiu! Jakie ty masz WIELKIE JAJA!
- Cooo? Jaja mi chcecie obciąć? Nie ma mowy!
- Albo tniemy, albo rok w syfie!
Miś całą godzinę się zastanawiał, w końcu się zdecydował. Lisek z Zajączkiem amputowali mu jądra, a Misio ze spuszczoną głową poszedł smutny do domu...
Następnego dnia lis i zając siedzą w barze i czekają na misia. Ten jednak coś się nie chce pojawić, choć już 3 godziny minęły od zakończenia komisji. Minęły kolejne 3 godziny - misia nie ma, bar zamykają. Zając i lis wyruszyli więc na poszukiwanie kolegi. Idą, wołają - Misio, Misio!... nikt nie odpowiada.... nagle patrzą, a tu na przydrożnym drzewie martwy miś wisi na pasku! Popełnił samobójstwo... Koledzy w szoku! - Pewnie tych jaj było mu tak bardzo szkoda - mówi Zajączek. Podchodzą bliżej, a tu obok drzewa leży książeczka wojskowa misia. Lisek ja podniósł i czyta: 'Kategoria "E". Powód: Płaskostopie.'...




Pewna pani wybierała się samolotem w odwiedziny do córki.
Będąc już na lotnisku w kolejce do kontroli ustawiła się tuż za księdzem.
- Ojcze... - zwróciła się do niego szeptem przed samą kontrolą - miałabym prośbę...
- Tak droga pani? - zachęcił ją ojczulek.
- Kupiłam dla mojej córki jedną z tych najnowszych golarek dla kobiet. Ksiądz rozumie, u nich to majątek kosztuje. Przy tych zaostrzonych przepisach znajdą to na sto procent przy mnie i zarekwirują. Nooo więc, jakby ksiądz był taki miły i schował ten drobiazg pod sutanną, to na pewno nie będą tam u księdza sprawdzać.
- Oczywiście pomogę pani - zadeklarował się ksiądz - ale uprzedzam, że w moim fachu wielu rzeczy mi nie wolno, na przykład nie wypada mi kłamać.
- Jakoś to będzie - stwierdziła optymistycznie kobieta.
Podczas kontroli spytano księdza, czy ma przy sobie coś zabronionego. Po chwili zastanowienia odpowiedział on spokojnie:
- Od głowy do pasa nie mam przy sobie nic niebezpiecznego...
- A od pas w dół? - spytał zdziwiony urzędnik celny.
- A tam, mam faktycznie coś specjalnego. Ale tylko dla pań. Przyznam się panu, że jeszcze nieużywane.
Przepuścili go rechocząc.




Co to jest:
- Ma rogi, kopyta i się kurczy?
- Skurczybyk!




Podczas nieobecności żony facet postanawia zrobić jej niespodziankę - i pomalować deskę w toalecie. Po skończonej robocie udaje się do kuchni, żeby przygotować sobie zasłużony posiłek. Żona wraca wcześniej niż planowała i - rzecz jasna - najpierw pędzi do kibelka. Siada... no i deska jej się przykleja. Nijak nie daje się oderwać. Żona wściekła i w panice, facetowi udaje się ją wreszcie jakoś zapakować do samochodu - jadą do lekarza. W gabinecie demonstrują problem lekarzowi. Facet pyta:
- Widział pan kiedykolwiek coś takiego?
Na to lekarz:
- Owszem. Ale jeszcze nigdy w ramce.

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#575 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-27, godz. 20:47

Po długim seksie młody chłopak wyciąga się na brzuchu, wyciąga papierosa ze spodni i szuka zapalniczki. Nie może znaleźć, więc pyta dziewczynę, czy ma jakąś.
- Może jakaś jest w górnej szufladzie ? odpowiedziała.
Otworzył szufladę w szafce przy łóżku i znalazł pudełko leżące wprost na oprawionej w ramki fotografii jakiegoś mężczyzny.
Oczywiście zmartwił się.
- To twój mąż? - zapytał nerwowo.
- Nie, głupku - odpowiedziała przytulając się do niego.
- Twój chłopak?
- Nie, skąd - odpowiedziała przygryzając jego ucho.
- No to kto? - zapytał zdezorientowany chłopak.
Dziewczyna odpowiedziała spokojnie:
- To ja przed operacją.





PRZEPIS
Na Najlepsze Świecie Świąteczne Ciasto Owocowe
Składniki:
- 1 kostka masła
- 2 szklanka cukru
- 1 łyżeczka soli
- 4 jajka
- 1 szklanka suszonych owoców
- 1 szklanka orzechów
- sok cytrynowy
- proszek do pieczenia
- 3 – 4 szklanki dobrej whisky

Sposób przygotowania:

Przed rozpoczęciem mieszania składników sprawdź czy whisky jest dobrej jakości. Dobra... prawda? Przygotuj teraz dużą miskę, szklankę itp. utensylia kuchenne. Sprawdź czy na pewno whisky jest taka jak trzeba... by być tego pewnym nalej jedną szklankę i wypij tak szybko, jak to tylko możliwe.

Powtórz operację.
Przy użyciu miksera elektrycznego ubij kostkę masła na puszystą masę, dodaj łyżeszke sukru i ubjaj dalej.

W miedzyszasie zprawdź czy wisky jest na pewno taka jak czeba. Najlepiej sklaneczke. Otfórz druga butelkie jeźli czeba. Wszuś do mniski dwa jajki, obje szlanki z owosami i upijaj je mikserem. Sprawś jakoź wiski żepy pootem gośie nie mufili sze jest trojnoca. Wszuś do miszki szyśką sul jaka masz w domu czy so tam masz szysko jedno so, f sumje fsale nie nie ma snaszenia so fszuśisz! Fypij skok sytrynnmowy.

Fymjeszaj fszysko z oszehami i sukrem fszystko jedno i frzudź monki ile tam masz fdomu, osmaruj piesyk masem i wyklej siasto na plache piesyka, usaw ko na 350 stofni, saaaamknij źwiszki. Sprawś jakoś fiski sostanej ot pieszenia siasta i iś spaś

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#576 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-28, godz. 09:14

Facet udał się na rynek w celu kupna krowy. Miał 2 tysiące, chodził po rynku, a tam wszystkie krowy w cenie minimum 3000 zł. Wreszcie w kąciku znalazł krowę, którą się nikt nie interesował. Piękne zwierzę i kosztowało tylko 2 tysiące.
-Panie coś z nią nie tak? Chora? Mleka nie daje?
-Krowa zdrowa, daje dużo mleka, ale to krowa z Kielc.
-I nic jej nie jest?
-Nic, ale to krowa z Kielc.
Kupił. Faktycznie krowa zdrowiutka i rekordowe ilości mleka dawała. Po pewnym czasie trzeba ją było dopuścić do byka. Poszedł więc do gospodarza, który miał reproduktora. Byk przymierza się, a krowa unik w lewo, byk w lewo to krowa w prawo, byk w prawo to krowa przysiad. Kotłowali się tak przez dłuższą chwilę. Wreszcie właściciel byka pyta:
-Czy to czasem nie jest krowa z Kielc?
-Tak. A skąd pan wie?
-Miałem kiedyś narzeczoną z Kielc...




Pewnego razu tata plemniczka mówi do synka:
- Synku jutro jest ważny wyścig, twój tatuś jest za stary i nie może w nim biec. Ale ty jesteś z mojej krwi i masz ten wyścig wygrać!
Na to plemniczek:
- Tatusiu, a jak wygram ten wyścig, to co mam zrobić?
- Wtedy synku zobaczysz taką dużą kulkę i ona powie ci, co masz robić. Tylko pamiętaj - ładnie się przedstaw!
Wyścig się zaczął, plemniczek biegnie i wygrywa! Ale widzi dwie kuleczki, a nie jedną!?
"No nic, przedstawię się" - pomyślał.
- CZEŚĆ, JESTEM PLEMNICZEK.
Na to kulki:
- Cześć, jesteśmy migdałki.




Rozmawiają dwa karpie:
- Wierzysz w życie po Bożym Narodzeniu?




Kąpie się mama w wannie, nagle bez uprzedzenia wbiega Jaś do łazienki i zauważył czarną kitkę u mamy między nogami.
- Mamo, co to jest? - pyta.
- A, to taka szczotka do czyszczenia - odpowiada mama.
- Aha, a wiesz mamo, że tata ma też taką podobną, tylko, że na kiju. Sam widziałem, jak wczoraj ciocia Wandzia nią sobie zęby czyściła.




Żyła raz sobie wataha wilków. Głodnych, że hej. Szły sobie raz wilki i napotkały zajączka.
- Wpier****imy cię zaraz, szaraku!
- Panowie, nie jedzcie mnie! Zaprowadzę was w miejsce, gdzie pasie się stado owiec!
- Ok, prowadź.
I zajączek prowadzi watahę wilków. Idą, idą... owiec nie ma.
- Gdzie to stado, żłobie?!
- Za tą górą.
Ale wilki głodne, że hej, nie wytrzymały i zjadły zajączka. Głód zaspokoiły. Na chwilkę. Minęła wataha górę, a tam wielkie stado owiec.
- Cóż, nie oszukiwał zając. Trza go przynajmniej pochować.
Wrócili na miejsce konsumpcji i złożyli kosteczki do grobku. Ale jakie napisać epitafium?
- Może: "Zajączkowi - przyjaciele"?
- Pogięło cię, jacy my dla niego przyjaciele? Przecież go zjedliśmy!
- Fakt. Może więc: "Zajączkowi - wrogowie"?
- No nie... W sumie tacy źli nie jesteśmy.
Po krótkiej naradzie napisali na grobie:
"Drogiemu przewodnikowi i konsultantowi gastronomicznemu - pamiętający koledzy".




Sa dwa okopy: niemiecki i polski.
I tak walcza ze soba, strzelaja do siebie, ale jak na razie zadna ze stron nikogo nie trafila. Az wreszcie jeden z Polaków powiedzial:
- Te, jakie jest najpopularniejsze imie niemieckie?
- Hmmmm... Moze Hans?
- O! Dobre! Krzykniemy Hans, i moze jakis jelen sie wychyli to go zastrzelimy. No i wolaja:
- Hans!
- Ja!? - Szwab sie wychylil... JEB! Dostal kulke.
- Hans!
- Ja!? - JEB! Nastepny...
- Hans!
- Ja!? - JEB!
I tak ich powybijali, zostalo tylko kilku... Siedza te szwaby i mysla:
- Moze my tez tak zrobimy?
- Ja! Jakie jest popularne imie polskie?
- Moze Zdzichu?
- Ja gut!
I rycza:
- Zdzichu!
- (cisza)
- Zdzichu!
- (cisza)
- Zdzichu!
- Zdzicha nie ma jest na wakacjach... To ty Hans?
- Ja!
- JEB

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#577 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-30, godz. 19:41

Dzień przed egzaminem profesor spotyka późnym wieczorem pijanego studenta. Student mówi do profesora:
- Napije się pan profesor ze mną?
- Gęś ze świnią się nie zadaje.
- Panie profesorze, ja dziś jestem taka gęś, że z każdą świnią się zadaję.
Profesor zdenerwował się i odszedł.
Następnego dnia obydwaj spotykają się na egzaminie. Profesor zadaje pytania, ale student nie potrafi udzielić odpowiedzi na żadne. Prosi więc o dodatkowe pytanie ostatniej szansy. Profesor zgadza się i mówi:
- Proszę sobie wyobrazić przed sobą dwa worki - w jednym jest złoto a w drugim mądrość. Co Pan wybierze?
- Oczywiście, że złoto.
- Źle, ja wybrałbym na pana miejscu worek z mądrością.
- Każdy wybiera to, czego mu brakuje.
Profesor zdenerwował się i wpisał do indeksu studenta - osioł. Student wziął indeks i wyszedł, ale po chwili wrócił i mówi:
- Przepraszam, pan profesor podpisał się, ale zapomniał wpisać oceny.




p: Jak poznać, że mężczyzna planuje przyszłości?
O: Kupuje dwie zgrzewki piwa..




rozmowa w aptece.
- Czy są czarne prezerwatywy?
- Po co panu czarne prezerwatywy?
- Kolega zmarł i chcę jego żonie złożyć głębokie kondolencje...




Babcia i dziadek siedzą na ławce rozmawiając:
- Wiesz Marian trochę się głupio czuję siedząc na ławce w parku i młodzi tak dziwnie na nas patrzą.
- Ja też się czuje podobnie. Może chodź do domu, zaparzę herbatkę i pooglądamy sobie na lekarstwa



Na ławce w parku siedzi chłopaczek i zajada cukierek za cukierkiem.
Siedzący po przeciwnej stronie alejki starszy jegomość mówi:
- Chłopcze, jak będziesz jadł tyle słodyczy, to bardzo szybko powypadają ci zęby.
Malec popatrzył na gościa i odpowiedział:
- Mój dziadek dożył 105 lat i miał wszystkie zęby.
- Tak? A też jadł tyle cukierków?
- Nie, on się po prostu nie wtrącał w nie swoje sprawy.

W południe z sypialni wychodzą rodzice Jasia. Jasiu mówi do nich:
- Co robiliście w sypialni w południe?
Rodzice zmieszani odpowiadają mu na to:
- Mieliśmy debatę...
Jasiu do nich:
- To mam nadzieję, że była ciekawa, bo wrzuciłem ją do internetu.




Do szpitalnej sali wchodzi facet:
- Kto miał badania robione dwudziestego?
- Ja - jeden z pacjentów podnosi rękę.
- Ile pan ma wzrostu?
- Metr siedemdziesiąt.
- Aha - facet odwraca się na pięcie i wychodzi.
- Panie doktorze, jak moje wyniki? - woła za nim pacjent.
- Nie jestem lekarzem tylko stolarzem.




Wykład seksuologii stosowanej. Profesor:
- Podczas stosunku płciowego temperatura ciała wzrasta o jeden stopień Celsjusza.
I niespodziewanie odwraca się do studenta, który po całonocnej balandze nie jest w stanie skoncentrować się na treści wykładu:
- Proszę powtórzyć, co powiedziałem.
Roztargniony student rozgląda się przerażony po sali oczekując pomocy. Studenci zaczynają podpowiadać, pokazywać rękami, pantomima na całego - w końcu do niego dotarło i odpowiada profesorowi:
- Podczas stosunku płciowego temperatura ciała wzrasta o jeden stopień Celsjusza.
- Dobrze, proszę uważać dalej. Siadaj.
Student usiadł zadowolony, natychmiast zamknął oczy, drzemie dalej.
Profesor ciągnie wykład:
- A podczas aktu płciowego u ptaków temperatura ciała wzrasta o dwa stopnie Celsjusza.
I znowu obraca się do studenta:
- Proszę powtórzyć.
Ten znowu rozgląda się po sali oczekując podpowiedzi. Sala znowu ożywa, jedni imitują akt płciowy, inni pokazują dwa palce, jeszcze inni machają rękami jak skrzydłami. W końcu student zrozumiał i mówi:
- A żeby temperatura ciała podczas stosunku płciowego wzrosła o dwa stopnie, to należy tak dymać, żeby pierze latało




Matka miała trzy córki i, ponieważ była wścibska,
za każdym razem na ślubie prosiła każdą z nich,
żeby napisała do niej o życiu płciowym.
Pierwsza z córek napisała list zaraz na drugi dzień po ślubie.
W liście było tylko jedno słowo: "Nescafe".
Zdziwiona matka w końcu znalazła reklamę w gazecie:
"Nescafe - satysfakcja do ostatniej kropli.".
I była szczęśliwa, że córka tak wspaniale trafiła.
Druga z córek napisała dopiero tydzień po ślubie.
W liście było słowo: "Marlboro".
Matka nauczona doświadczeniem poszukała reklamy w gazetach.
Znalazła zdanie: "Marlboro - Extra Long, King Size".
I znowu była szczęśliwa.
Trzecia córka napisała dopiero po czterech tygodniach.
W liście było napisane: "British Airways".
Matka przeglądała gazety nie mogąc się doczekać poznania prawdziwej treści listu,
aż w końcu znalazła. W reklamie było napisane:
"British Airways - trzy razy dziennie, siedem dni w tygodniu, w obie strony.




Nie wyprowadzaj psa do piaskownicy.
-Dlaczego?
-A bo tam dzieci srają i w ogóle..

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#578 sk8terboy

sk8terboy

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 160 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-05-31, godz. 09:37

Założenie1: WIEDZA TO MOC
Założenie2: CZAS TO PIENIĄDZ

Jak każdy inżynier wie
PRACA/CZAS=MOC

Jeśli WIEDZA=MOC, a CZAS=PIENIĄDZ, otrzymujemy
PRACA/PIENIĄDZ=WIEDZA

Obliczając PIENIĄDZ, otrzymujemy:
PIENIĄDZ=PRACA/WIEDZA

Zatem, jeśli WIEDZA dąży do zera, to PIENIĄDZE dążą do nieskończoności bez względu na wykonaną pracę.
KONKLUZJA: Im mniej wiesz tym więcej pieniędzy zarobisz!
:D
Want to know how deep the rabbit hole goes?

#579 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-06-05, godz. 16:37

Przyjaźń między kobietami:
Pewnego dnia kobieta nie wróciła na noc do domu. Następnego dnia powiedziała mężowi, że spała u przyjaciółki . Mąż zadzwonił do 10 jej najlepszych przyjaciółek .... żadna nie potwierdziła....
Przyjaźń między mężczyznami;
Pewnego dnia mąż nie wrócił do domu na noc. Następnego dnia powiedział żonie, że spał u kolegi Żona zadzwoniła do 10 jego najlepszych przyjaciół. 8 potwierdziło, że spał, a 2 - że jeszcze jest..




Zastanawiali się na Ukrainie, co posadzić wokół Czarnobyla:
- Buraki.
- Nie, bo krowy pozdychają.
- No to może ziemniaki.
- Nie, bo się ludzi potruje.
- A to nic! Posadzimy tytoń, a na papierosach napiszemy MINISTER ZDROWIA OSTRZEGA PO RAZ OSTATNI..




Do gabinetu komisarza wchodzi policjant.
- Melduję, że podczas patrolu znaleźliśmy plastikowy worek, a w nim poćwiartowane ciało mężczyzny.
- Czy macie jakieś wstępne wnioski?
- Tak. Wykluczyliśmy już możliwość samobójstwa.




W dzisiejszych czasach wydaje się znacznie więcej pieniędzy na badania nad inplantami piersi, czy na badania nad ulepszeniem viagry, niż na badania nad chorobą Alzheimera. Doprowadzi to do tego, że w 2040 roku będzie dużo ludzi starszych ze sterczącymi piersiami i potężną erekcją, ale absolutnie nie mogących sobie przypomnieć, co z tym fantem zrobić..




W Polsce ciągle były powodzie, więc szef brygady antyterrorystycznej wysłał trzech żołnierzy, aby poszli do Boga i zapytali go czemu ciągle tak jest.
A więc poszli i po drodze spotkali świętego Piotra i go zapytali
-Gdzie jest Bóg?
A Piotr odpowiedział:
-Idźcie prosto potem w lewo, prosto będzie wielka brama, a za bramą Bóg.
No to poszli. Zapukali trzy razy. Bóg otworzył bramę i pyta:
-Czego?!
A Polacy na to:
-Czemu u nas są ciągle powodzie?
-A jaki kraj?
-Polska.
Bóg wziął wielką księgę i czyta:
-Polska zas***y kraj -myć trzy razy dziennie




Dlaczego kobiety malują się i perfumują?
Bo są brzydkie i śmierdzą!

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#580 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2009-06-05, godz. 18:05

brzydko napisałeś o kobietach.

a kobiety, dlatego się malują bo nie mają twarzy.
pozdrawiam Andrzej




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych