Skłaniam się do sterowanej przez Stwórcę ewolucji, choć nie wykluczam bezposredniego stwarzania. Uważam, że karty PŚ przedstawiają prawdę o kształtującym się na Ziemi życiu, prawdę, którą potwierdzają uczciwe odkrycia naukowe.Czy ten rekin tak wysoce wyspecjalizowane umiejętności zawdzięcza Stwórcy, czy też wykształciły się one niejako na skutek degeneracji, grzechu człowieka, BEZ UDZIAŁU wyższej inteligencji? Jeżeli wybierzemy to drugie to przecież nic już nie stoi na przeszkodzie, żeby uwierzyć w ewolucję!
Myślę, że masz rację. Zapędzamy się w naszym zrozumieniu świata zwierząt tak dalece, że zapominamy o instynktownej mądrosci wszczepionej w mózgi naszych "niższych braci". Tylko człowiek, mimo przynależności do naczelnych ssaków, został stworzony na obraz Boga i został obdarzony wyższą uczuciowoscią i nieprzeciętnym intelektem. Tylko człowiek potrafi odróżniać dobro od zła, ma poczucie moralności i potrzeby wyższego rzędu np. potrzeby duchowe.my ludzie religijni mowimy, ze w swiecie zwierzat wystepuje bestialstwo.
nauka okresla to jako doskonalą harmonię.
budujemy w umyslach spersonifikowany swiat zwierzecy mimowolnie
Zwierzęta są traktowane przez Boga nieco instrumentalnie. Bywają żywym narzędziem do wykonania Bozych zamierzeń, związanych np. z oczyszczeniem ziemi. Spójrzmy na przerazajacy widok nakreslony w Apokalipsie: " I widziałem jednego anioła stojącego w słońcu; i zawołał głosem donosnym mówiac wszystkim ptakom latajacych srodkiem nieba: Nuże, zbierzcie sie na wielką ucztę Bożą. By jeść ciała królów i ciała wodzów...i wszystkie ptaki nasyciły się ich ciałami" 19:17-21.
Czasem pragniemy, kierując się miłoscią do naszych pupili czy docenianiem mądrości panującej w swiecie zwierząt, która bywa zawstydzajaca dla naszego gatunku- myślacego rozsądnie i miłosiernie człowieka, przypisać zwierzakom nadzwyczajne zdolnosci. Ale zwierzęta, jakby nie były najrozumniejsze czy najbardziej obswojone, nigdy nie bedą przyjaciółmi takimi jakimi mogą stać się ludzie. Dotkliwie to odczułam, gdy mieliśmy w domu psa- "przyjaciela", łagodnej i nieszkodliwej rasy. Do dziś mam po nim pamiątkę - w tej chwili już niewielką bliznę na przedramieniu. Ale przerzucanie winy na Boga za nieobliczalne zwierzęta i za ich drapieżną naturę uważam za absurdalny pomysł.
Podoba mi się to Twoje wytłumaczenie.jako SJ wytlumaczylbym rozmowcy ta kwestie tak:
- widzi Pan z agresja wsrod zwierzat jest tak: Bog Jehowa nie przewidzial, ze zeby pirani posluza jej do obzerania zywcem ofiary, jak nie przewidzial, ze zdolnosci muzyczne czlowieka pozwolą mu na wymyslenie death metalu, wszystko mialo mialo byc dobre, a muzyka jak piesn nr 81