Skocz do zawartości


Zdjęcie

Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści


  • Please log in to reply
313 replies to this topic

#301 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-15, godz. 17:08

Ale właśnie w tym tkwi problem ;) Z Twojej perspektywy Bóg istnieje i jest dostępny dla każdego z nas, jeśli tylko zechcemy w niego uwierzyć. Ale co taka deklaracja znaczy dla kogoś, kto w tego Boga nie wierzy i nigdy nie wierzył? Jak można w ogóle zacząć w coś wierzyć? I dlaczego ja mam w ogóle chcieć wierzyć w to coś? Może nie jestem po prostu warta tej łaski. W moich myślach ani sercu żaden bóg nigdy się nie objawił, ale skoro tak, to chyba znaczy, że wszelkie próby mojego uwierzenia są bezcelowe, bo i tak ten ktoś na górze (zakładając, że istniejący) spisał mnie na straty ;)

Oczywiście, mam na myśli prawdziwą wiarę, czyli coś, co się ma rzeczywiście w sercu, a nie jakieś fałszywe, czynione na siłę deklaracje.



Droga Emko przy założeniu,że Bóg istnieje,to ten Bóg nie spisuje nikogo na straty,a przynajmniej nie Ciebie,czy Nas ex-ów po przejściach - chyba,że wierzymy w Boga okrutnego bez empatii.
Jeżeli my mamy śwadomośc swego istnienia - i nic raczej nie powstaje przez przypadek - ,a ta świadomośc daje nam siłę do kochania i wybaczania,to nie jest to przypadek - zwierzęta tego nie potrafią i nie mają takiej świadomości.

Użytkownik caius edytował ten post 2010-10-15, godz. 17:09

"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#302 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-10-15, godz. 21:20

Ale właśnie w tym tkwi problem ;) Z Twojej perspektywy Bóg istnieje i jest dostępny dla każdego z nas, jeśli tylko zechcemy w niego uwierzyć. Ale co taka deklaracja znaczy dla kogoś, kto w tego Boga nie wierzy i nigdy nie wierzył? Jak można w ogóle zacząć w coś wierzyć? I dlaczego ja mam w ogóle chcieć wierzyć w to coś? Może nie jestem po prostu warta tej łaski. W moich myślach ani sercu żaden bóg nigdy się nie objawił, ale skoro tak, to chyba znaczy, że wszelkie próby mojego uwierzenia są bezcelowe, bo i tak ten ktoś na górze (zakładając, że istniejący) spisał mnie na straty ;)

Oczywiście, mam na myśli prawdziwą wiarę, czyli coś, co się ma rzeczywiście w sercu, a nie jakieś fałszywe, czynione na siłę deklaracje.


wydaje mi się Emi, że nie musisz absolutnie "nagle Uwierzyć" że On JEST
ani winić siebie lub domniemywać o brak łaski bożej..
Każdy poszukuje Boga i doświadcza go na swój sposób niejako i gdybym
miał Ci dać swój przykład, to musiałbym opowiedzieć całą historię
swego życia...
Miałem tysiąc powodów aby nie wierzyć w Boga i też byłem ateistą
aż przyszedł ten dzień, że uwierzyłem...nawet nie z racji własnych
przeżyć i doświadczeń ale innych bliskich mi osób -

To prawda że Świat gwałtownie przyśpieszył i rozwój nauki, techniki oraz
postęp cywilizacyjny jest oszałamiający, jednakże ten duchowy i moralny
nie nadąża...a nawet zatrzymał się.

Całe życie przed Tobą Emi...więc nie ma powodu do pośpiechu i wystarczy
że spojrzysz z nutką optymizmu w przyszłość :) reszta sama przyjdzie

#303 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-15, godz. 22:30

Witam wszystkich pieknie!
Teraz dopiero przeczytalam reszte Waszych postow. Nasunal mi sie taki wniosek - tak naprawde nie wiemy czy Bog istnieje, bo nikt go nie widzial. Oczywiscie to nie jest argument na nieistnienie Boga, bo przeciez ewolucji tez nikt nie widzial a to co wskazuje sie jako dowod jest tylko interpretacja. Tak uwazam po bardzo starannym zapoznaniu sie z argumentami na rzecz ewolucji - i to nie tylko takimi gazetowymi z popularnych czasopism lub czasopism popularno - naukowych. To odpowiedz dla Padre Antonio, ktory uwaza, ze moja wiedza jest niekompletna.


Wiesz, że się pomyliłaś w swojej wypowiedzi? Ewolucja jest procesem długo czasowym. Życie ludzkie nie jest wystarczająco długie, aby zaobserwować zmianę ewolucyjną kręgowców na ten przykład. Jednak z zapisu kopalnego widać, że zostawiły one ślady swojej ewolucji. Dodatkowo zgodnie z założeniami teorii ewolucji. Często na podstawie stawianej hipotezy odnośnie ewoluzji jakiegoś konkrentego zwierzęcia, badacze zakładają jakie zmiany powinny zajść i gdzie takie szkielety powinny się znaleść. Idą tam, kopią i ... znajdują to czego szukali. Cud?

To po pierwsze.

Istnieją jednak organizmy, które posiadają niezwykle krótki czas swojego życia. Są to np. wirusy.
Jeszcze prostsze retrowirusy, np najlepiej poznany HIV.
Wiesz dlaczego tak trudno go zabić?
Niestety dlatego, że ewolucja jest faktem.
Tam ewolucję można zobaczyć.

To po drugie.

Moze tak uwazac, poniewaz nie zgadzam sie z Jego opinia. A jesli chodzi o zachowywanie rownowagi w otaczajacej nas rzeczywistosci polecam podrecznik E. Oduma na temat ekologii.


Czy ekologia odpowiada na pytania, dlaczego istnieje na ziemi dobro i zło, oraz dlaczego równowaga pomiędzy nimi została zachwiana?
Poruszyłaś aspekty moralno egzystencjalne, więc pytałem kiedy wg ciebie istniała równowaga, skoro uważasz że została zachwiana.

W poruszanej materii nalezy rozwazyc kontekst wszystkich wypowiedzi. Ateizm jest odrzuceniem wiary w istnienie bostwa. Problem polega na tym, ze na forum wypowiadaja sie ludzie poranieni przez organizacje religijne i to w imie wyznawanych bostw. Nie odmawiam nikomu obiektywizmu, ale uwazam, ze trudno o niego w takich okolicznosciach.


Ja mam takie odczucia odnośnie większości wstępujących w szeregi świadków Jehowy i temu podobnych religii. To odnośnie ludzi poranionych.
Moje rany po wychowywaniu w religii śJ-wy to: chorobliwa awersja do Amwaya, Oriflame, łańcuszków i piramid finansowych, agentów handlowych z polecenia i ich słodkiego pierdzenia, telefonów od dawno niesłyszanych znajomych dzwoniących z życiową okazją (III filar, życiówka, etc.), namolnych pracowników działu utrzymania klienta sieci GSM albo TV.
Nie mają łatwego życia kiedy trafiają na mnie.
Gdybym nie był nigdy śJ-wy to może by na mnie zarobili.

Każdy poszukuje Boga i doświadcza go na swój sposób


nie każdy :)

To prawda że Świat gwałtownie przyśpieszył i rozwój nauki, techniki oraz
postęp cywilizacyjny jest oszałamiający, jednakże ten duchowy i moralny
nie nadąża...a nawet zatrzymał się.


to po prostu duchowość i moralność religijna zostaje w tyle
nie oczekuj, że ktoś specjalnie zatrzyma rozwój cywilizacyjny dla przestarzałych zabobonów

Całe życie przed Tobą Emi...więc nie ma powodu do pośpiechu i wystarczy
że spojrzysz z nutką optymizmu w przyszłość :) reszta sama przyjdzie


tak, tak

Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2010-10-15, godz. 22:33

"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#304 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-10-15, godz. 22:56

nie każdy :)


Mogę spokojnie powiedzieć "każdy" bo Padre Antonio był pilnym
uczniem Jehowy a teraz jest uczniem Nauki...a życia przed nim
spory kawał więc wszystko jeszcze może się zdarzyć :)

#305 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2010-10-16, godz. 09:02

Mała uwaga - wirus nie jest organizmem żywym.
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#306 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2010-10-16, godz. 10:09

Arturze, a czy ta uwaga zmienia postrzeganie ewolucji jako fakt lub jako bzdurę?

#307 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2010-10-16, godz. 13:04

Witam wszystkich pieknie!
Padre Antonio - twoje posty czytam z wielka przyjemnoscia. Myslisz logicznie i ladnie piszesz.
Jednak wracajac do tematu chcialam zauwazyc, ze przywolalam odrecznik E. Oduma tylko po to, zeby zauwazyc, ze stan rownowagi jest konieczny do istnienia naszego swiata a nawet do istnienia zycia. na naszej piekniej planecie istnieje system podtrzymywania zycia ktorego podstawa jest rownowaga. Nasze zycie codzienne takze wymaga rownowagi ze przypomne koniecznosc jej zachowywania np pomiedzy praca, a zyciem rodzinnym.

Dlaczego mialoby byc inaczej w kwestii dobra i zla???

Czy wnioskuje nieprawidlowo???

Pomimo tego, ze nie zawsze potrafimy wlasciwie orzec co jest dobre, a co zle, to nie oznacza ze dobro i zlo nie istnieja.

natomiast jesli chodzi o "fakty ewolucyjne" "zapis kopalny", czy "dlugoczasowy proces ewolucji" to dobrze jest poczytac ksiazke M. Cremo i B. Tompsona "Zakazana archeologia". Nawet jesli ta ksiazka powstala jako efekt niezaspokojonych ambicji roznych naukowcow i oraz jest zemsta na jakichs rywalach, to jednak opisywane w niej niektore sprawy sa bardzo niepokojace.

Teoria ewolucji i skupieni wokol niej zwolennicy przypominaja mi religijne teorie sredniowecza i zwiazane z nimi emocje - jak w "Imieniu Rozy" Umberto Eco
... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#308 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-16, godz. 16:15

Witam wszystkich pieknie!
Padre Antonio - twoje posty czytam z wielka przyjemnoscia. Myslisz logicznie i ladnie piszesz.
Jednak wracajac do tematu chcialam zauwazyc, ze przywolalam odrecznik E. Oduma tylko po to, zeby zauwazyc, ze stan rownowagi jest konieczny do istnienia naszego swiata a nawet do istnienia zycia. na naszej piekniej planecie istnieje system podtrzymywania zycia ktorego podstawa jest rownowaga. Nasze zycie codzienne takze wymaga rownowagi ze przypomne koniecznosc jej zachowywania np pomiedzy praca, a zyciem rodzinnym.

Dlaczego mialoby byc inaczej w kwestii dobra i zla???

Czy wnioskuje nieprawidlowo???

Pomimo tego, ze nie zawsze potrafimy wlasciwie orzec co jest dobre, a co zle, to nie oznacza ze dobro i zlo nie istnieja.

natomiast jesli chodzi o "fakty ewolucyjne" "zapis kopalny", czy "dlugoczasowy proces ewolucji" to dobrze jest poczytac ksiazke M. Cremo i B. Tompsona "Zakazana archeologia". Nawet jesli ta ksiazka powstala jako efekt niezaspokojonych ambicji roznych naukowcow i oraz jest zemsta na jakichs rywalach, to jednak opisywane w niej niektore sprawy sa bardzo niepokojace.

Teoria ewolucji i skupieni wokol niej zwolennicy przypominaja mi religijne teorie sredniowecza i zwiazane z nimi emocje - jak w "Imieniu Rozy" Umberto Eco


Droga Profanko, bez ewolucji nie ma dzisiejszej biologii, genetyki, nie ma wytłumaczenia dla dzisiejszego rozumienia świata i złożoności form życia. Nie ma wytłumaczenia dla niedoskonałości wszystkich żywych istot z człowiekiem na świecie.

Wyjdź proszę poza swój światopogląd zbudowany na podstawie tego co napiszą krytycy ewolucji. Bo to o nich w Imieniu Róży czytałaś.

Mała uwaga - wirus nie jest organizmem żywym.


Przepraszam za zbytnie uproszczenie.
Cząsteczka organiczna.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#309 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2010-10-16, godz. 16:34

No coz... i to byloby tyle w tej materii. Kazdy ma swoj poglad, kazdy zbudowany na jakiejs krytyce czegos, np religii, Amway'a, teorii ewolucji lancuszkow szczescia i innych takich...

Ps. W "Imieniu rozy" nie ma nic o teorii ewolucji. To historia walk o wladze pod przykrywka religii, historia herezji i znakomity obraz sredniowecznego widzenia swiata -byc moze niedoskonaly lecz coz..licencia poetica.
Pozdrowienia Profanka
... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#310 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-18, godz. 10:48

No coz... i to byloby tyle w tej materii. Kazdy ma swoj poglad, kazdy zbudowany na jakiejs krytyce czegos, np religii, Amway'a, teorii ewolucji lancuszkow szczescia i innych takich...

Ps. W "Imieniu rozy" nie ma nic o teorii ewolucji. To historia walk o wladze pod przykrywka religii, historia herezji i znakomity obraz sredniowecznego widzenia swiata -byc moze niedoskonaly lecz coz..licencia poetica.
Pozdrowienia Profanka


Wiem o czym jest Imię róży.
Nie czytam tylko Darwina i Dawkinsa.

O średniowieczny obraz widzenia świata mi chodzi. Wlaśnie to się nie zmieniło u dzisiejszych krytyków ewolucji.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#311 ws2005

ws2005

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 165 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2010-10-19, godz. 08:56

Wszyscy rodzimy się nadzy i bezbronni...raczej :)

a czy ateistami ? Tylko przy założeniu, że Boga nie ma -

[...]

Ateistą możesz zostać z własnego wyboru - nie inaczej ;)

Oskarze, właśnie z myślą o Tobie pisałem swój wcześniejszy post, wyczuwam sporą niechęć do ateistów, tylko jak nazwać kogoś kto o Bogu nigdy nie słyszał? wierzący nie, ateista nie, to kto?

z definicji ateizm (a-teizm czyli przeciwieństwo teizmu, wiary w boga/bogów) to nie tylko odrzucenie Boga, to również nie wiara w niego, a więc też nieświadomość jego istnienia - w tym kontekście rodzimy się ateistami.

Użytkownik ws2005 edytował ten post 2010-10-19, godz. 08:58

Bo tylko własne upodlenie ducha ugina wolnych szyję do łańcucha

#312 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-10-21, godz. 17:00

Oskarze, właśnie z myślą o Tobie pisałem swój wcześniejszy post, wyczuwam sporą niechęć do ateistów, tylko jak nazwać kogoś kto o Bogu nigdy nie słyszał? wierzący nie, ateista nie, to kto?

z definicji ateizm (a-teizm czyli przeciwieństwo teizmu, wiary w boga/bogów) to nie tylko odrzucenie Boga, to również nie wiara w niego, a więc też nieświadomość jego istnienia - w tym kontekście rodzimy się ateistami.


W "tym kontekście" to ludziska nawet zmieniają tekst Biblii, robiąc
krecią robotę starożytnym skrybom..he

Ja i niechęć do ateistów? No wybacz..ja uwielbiam draba i Padre :)

A kto dzisiaj jeszcze nie słyszał nic o Bogu? Jest to możliwe?

Nie potrzeba nawet wychodzić z domu tudzież namiotu czy iglo..

#313 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-21, godz. 17:14

Ateiści czy Wierzący,tacy sami ludzie z takimi samymi lub podobnymi potrzebami,ograniczeniami i tak samo aksjologicznie predystynujący do prawdy i dobra.Nie można klasyfikowac ludzi na lepszych i gorszych - jednych faworyzowac,a drugich deprecjonowac - bo tak samo przyszliśmy nadzy na świat i nadzy z niego odejdziemy.


Powinniśmy szukac w sobie nawzajem,to,co nas łączy,a nie to co nas dzieli,bo zawsze można znaleśc wady i ograniczenia więcej jak u siebie.Ważne abyśmy nie przeszkadzali sobie i pozwolili na to,aby nasz etos Człowieka był godny wzoru dla innych.
"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#314 Thriad

Thriad

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 9 Postów

Napisano 2011-11-04, godz. 22:38

Przeczytaj księgę Objawienia, a zobaczysz, że nie wszyscy odejdziemy.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych