Stowarzyszenie
#101
Napisano 2006-01-16, godz. 10:45
I ze swej strony chcę dodać, że na ile czas i możliwości pozwolą, mimo nikłego doświadczenia, chętnie pomogę działaniom stowarzyszenia
#102
Napisano 2006-01-16, godz. 10:52
Żaden drogowskaz nie pomoże, a moze wywołać odwrotny skutek.
Chociaż pierwsze pytanie zadawane przez wątpiących ŚJ to: "No to gdzie mam iść? Jak nie to, to co?" I jest problem...
A z drugiej strony wiem, że [przynajmniej na początku] exy najlepiej czują się w małych wspólnotach ewangelicznych o skromnej dogmatyce i naukach zblizonych do ich wcześniejszych poglądów.
Ale to prawda - kazdy sam powinien znaleźć swoją droge do Boga.
Pzdr.
A member of AJWRB group
#103
Napisano 2006-01-16, godz. 12:19
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#104
Napisano 2006-01-16, godz. 12:26
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#105
Napisano 2006-01-16, godz. 14:01
Uwzględniając wypowiedź kloo, myślę, że stowarzyszenie nie powinno dążyć do wyrwania kogoś od ŚJ za wszelką cenę.
Należałoby sie też zastanowić, czy ma to być kolejny ruch dążący do reform WTS (moim zdaniem, nie ma co dublować tego, co już istnieje) czy też coś szerszego i otwartego na ludzi zaangażowanych w inne wyznania chrześcijańskie (ja się opowiadam właśnie za tym). Ale tutaj widzę problem.
Jeśli ktoś ma pomysł, jak pogodzić wodę i ogień (np. ruchy podobne do AJWRB z apologetyką protestancką podobną do stron Zabiełły i stronami pro-katolickimi typu katolikosa oraz antykatolicką dywersją typu Berea) chętnie go wysłucham, ale na razie widzę same trudności.
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#106
Napisano 2006-01-16, godz. 14:23
#107
Napisano 2006-01-16, godz. 14:27
Pytam, ponieważ patrząc na drastycznie spadającą liczbę świadków Jehowy na tym forum, warto się nad tym zastanowić. Dlaczego treść naszych postów nie zatrzymuje na dłużej przy nas świadków Jehowy? Dlaczego moderatorzy nie reagują na inwektywy pod kierunkiem śJ? Np:
Czy w podobnym duchu chcecie nawracać, pouczać?... se prawie obrzygałem monitor jak przeczytałem te nudne wywody J23! chopie sperma na mozg ci uderzyła czy co?
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#108
Napisano 2006-01-16, godz. 14:30
Terebincie, w każdym z nas jest mieszanka miłości do bliźniego i niechęci do WTS, ale miłości chyba(?) jest więcej.
A kwalifikacje? No cóż, przygotowania psychologicznego nie posiadam... ale mam szczere chęci...
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#109
Napisano 2006-01-16, godz. 15:01
Dlatego na spotkanie przybyłoby wiecej ludzi z poza forum niż na nim obecnych.
Dlaczego widzicie same negatywne stony, ludzie trochę optymizmu!
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#110
Napisano 2006-01-16, godz. 16:18
Teksty podobne do zacytowanego raczej się nie zdarzają. W tym konkretnie przypadku wypowiedź zasługiwała na zignorowanie i tak właśnie została potraktowana przez dyskutantów. Potrzeba jakiegoś dodatkowego cenzurowania nie była wtedy przez nikogo sygnalizowana.Dlaczego moderatorzy nie reagują na inwektywy pod kierunkiem śJ?
Może dlatego, że padają tutaj bardzo liczne zarzuty pod adresem świadków Jehowy, ich Organizacji i wierzeń. Przedstawiane się także materiały dowodowe i osobiste świadectwa. To trudne dla szeregowego świadka Jehowy, który tutaj zajrzał. Domyślam się, że takie osoby, jak chyba każdy w ich sytuacji, czują się zobowiązane do obrony swoich przekonań. Usilnie chcą potwierdzić swoją lojalność wobec WTS, ale nie ze wszystkim są w stanie polemizować. Dlatego szybko się wycofują i znikają nam z pola widzenia.Dlaczego treść naszych postów nie zatrzymuje na dłużej przy nas świadków Jehowy?
#111
Napisano 2006-01-16, godz. 16:23
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#112
Napisano 2006-01-16, godz. 19:08
Szczerze mówiąc... jedno i drugie . Trudno wyobrazić sobie odstępcę, który nadal pała bezbrzeżną miłością do organizacji, którą dobrowolnie porzucił . Jeśli chodzi o problem ex- i obecnych świadków, myślę, że dobrze byłoby, gdyby każdy z nas - w imię miłości bliźniego - zajął się po wolterowsku "uprawą własnego ogródka". To po pierwsze. Nie chwaląc się, w Trójmieście znany jestem z tego, że mam charyzmę, którą skłania ludzi do opuszczania Organizacji . To oczywiście przesada, ale kilka owieczek udało mi się przeciągnąć na właściwą (wg mnie) stronę. Gdyby każdy z odstępców zajął się choć jednym błądzącym/błądzącą braciszkiem/siostrzyczką, efekty mogłyby być wyśmienite.A czy macie umiejętności do tego, aby kogoś wyprowadzić ze społeczności świadków Jehowy? Co tą trzynastką, która zagłosowała na "Tak" kieruje? Jakie motywacje? Miłość do bliźniego czy Niechęć do WTS? Jakie macie pobudki serca?
To, co napisałem, oczywiście nie przeczy idei istnienia Stowarzyszenia lub innego organu, o którym dyskutujemy. Nadal jestem za. Po prostu myślę, że każdy z nas ma jakąś swoją prywatną misję do wykonania, i od niej powinien zacząć...
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#114
Napisano 2006-01-31, godz. 17:52
Z tego powodu też z pewnością. Jednak wielu śJ jest przewrażliwionych jeśli chodzi o zachowanie drugiego człowieka, uczynki, nastawienie innych do bliźnich.Może dlatego, że padają tutaj bardzo liczne zarzuty pod adresem świadków Jehowy, ich Organizacji i wierzeń. Przedstawiane się także materiały dowodowe i osobiste świadectwa. To trudne dla szeregowego świadka Jehowy, który tutaj zajrzał. Domyślam się, że takie osoby, jak chyba każdy w ich sytuacji, czują się zobowiązane do obrony swoich przekonań. Usilnie chcą potwierdzić swoją lojalność wobec WTS, ale nie ze wszystkim są w stanie polemizować. Dlatego szybko się wycofują i znikają nam z pola widzenia.Dlaczego treść naszych postów nie zatrzymuje na dłużej przy nas świadków Jehowy?
Chodziło mi o to, że jeśli ktoś jest nerwowy na forum to jakie szansę są na to, że takim nie okaże się na "Live"? Chyba nie wszyscy sobie zdają sprawę ile to cierpliwości potrzeba, aby jakąś osobę przekonać, nie spłoszyć, a później jeszcze pomóc doprowadzić mu się jej porządku z psychiką i światopoglądem.
Inne pytanie. Czy już nie istnieje taka pomoc dla śJ? Zdaje się, że również "Słowo Nadziei" robi coś w tym kierunku. Czym ma się różnić pomoc zaoferowana przez Artura od pomocy SN? Czy może będziecie ze sobą jakoś współpracować? Wiadomo, że im więcej takich ośrodków pomocy tym lepiej. Ale dobra by była również współpraca, wymienianie się doświadczeniami.
Artur wspomniał, że pomocą mają się również ludzie z zewnątrz. Mniemam, że będą to również psychologowie. I teraz zarówno pytanie do Artura i Lantisa. Czy już teraz ci psychologowie nie mogli by działać, za pośrednictwem stronek "Brooklynu" i "A.B.W.E.H.R.A." oraz innych? Na przykład na pierwszej stronie mógłby się pojawić artykuł w stylu "Dlaczego tak źle się czuję" omawiający sprawę złego samopoczucia wśród śJ (wzorowany na badaniach doktora Bergmana), a pod spodem @-mail do psychologa, któremu zainteresowany głosiciel mógłby się zwierzyć.
To już by było coś. Znaczyło by, że ludzie którzy chcą pomagać mają dobre intencje, robią coś w tej sprawie - może zmniejszyła by się liczba oponentów tego pomysłu na tym forum.
A tak a propos nazwy organizacji Artura. Naprawdę idzie się wystraszyć. Czy o to chodzi?
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych