Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dlaczego sie zostaje SJ??


  • Please log in to reply
83 replies to this topic

#61 liza

liza

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 515 Postów

Napisano 2007-07-25, godz. 12:56

"Albowiem na człowieka przychodzą takie chwile w życiu, że jest na wszystko głuchy i ślepy jak ten pień" - Józef Szwejk

Czasami trwa to cale zycie,czy gluchy i slepy jak ten pien - moze byc szczesliwy?!!!

#62 kjt

kjt

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 623 Postów
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano 2007-07-25, godz. 12:56

zmienilas temat.
tematem jest ze ktos zostaje SJ bo chce byc starszym i kariere w zborze robic, a to juz ciekawie skomentowal SA i musze przyznac ze predzej sie zdarzy juz niewierzacy nadzorca, ktora lubi byc szanowany niz odwrotnie ktoos zostaje SJ bo chce byc nadzorca. Przypadek Sa i tak ocenilbym na niesamowicie zadki ale nie nieprawdopodobny.
SJ pododowani wiara , podkreslam WIARA zdobywaja sie na wiele rzeczy. trudno mi sobie wyobrazic cos takiego u nadzorcy , ktora wiary nie ma. musialby szybko stacic kwalifikacje. No i nie zapominajmy o dzialaniu ducha bozego.

A ja bym dodał jeszcze aspekt ekonomiczny. Powiązania między SJ sa dość silne, jak zauwazyłem, i czasem w zborze trzyma obawa przed utrata kontrahentów.
"Ta dama była głupia, ja też jestem głupi i głupi jest każdy, kto sądzi, że udało mu się przejrzeć zamiary Boga"
Księga Bokonona, część autobiograficzna

#63 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-07-25, godz. 15:10

Sebastianie.(...) Nie znam pojęcia "niebiańskiej policji".
Może chodzi o to, że będą w jakiś sposób nadzorowali ludzkość? - Pomagali, uczyli, może i karali?

Na www.brooklyn.org.pl jest tekst dokonanej tajemnicy i pada tam słowo "policja".



Z uwagi na to, że dokonana tajemnica umiejscawia tę grupę w niebie, a panować mają nad ziemią, Twoje przypuszczenia, Henryku, wydają się słuszne. W każdym razie wiem już napewno, że nie będą się oni zajmować dozorowaniem 144,000 ale dozorowaniem grup ziemskich.

#64 Ashmoore

Ashmoore

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 24 Postów
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano 2007-07-25, godz. 18:08

a jak ŚJ mowia do swojego niewolnika: ojcze?? o wielki?? ksieciuniu??, przynajmniej mamy jakikolwiek autorytet wypracowany od stuleci:P
A gdyby tak zmienić cały świat, nie zaczynając od siebie???

#65 liza

liza

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 515 Postów

Napisano 2007-07-25, godz. 19:09

a jak ŚJ mowia do swojego niewolnika: ojcze?? o wielki?? ksieciuniu??, przynajmniej mamy jakikolwiek autorytet wypracowany od stuleci:P

SJ sa uczuleni na autorytety , na tradycje na wszystko co ludzie pracowali nad tym wiekami!!!

#66 peter32maynooth

peter32maynooth

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 8 Postów
  • Lokalizacja:maynooth, Irlandia

Napisano 2007-07-25, godz. 19:11

słowo ,,niewolnik" nie ma nic wspólnego z panowaniem nad innymi, jak to robi TS.

#67 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-07-26, godz. 12:56

zmienilas temat.
tematem jest ze ktos zostaje SJ bo chce byc starszym i kariere w zborze robic, a to juz ciekawie skomentowal SA i musze przyznac ze predzej sie zdarzy juz niewierzacy nadzorca, ktora lubi byc szanowany niz odwrotnie ktoos zostaje SJ bo chce byc nadzorca. Przypadek Sa i tak ocenilbym na niesamowicie zadki ale nie nieprawdopodobny.
SJ pododowani wiara , podkreslam WIARA zdobywaja sie na wiele rzeczy. trudno mi sobie wyobrazic cos takiego u nadzorcy , ktora wiary nie ma. musialby szybko stacic kwalifikacje. No i nie zapominajmy o dzialaniu ducha bozego.

:) mam niestety przykład we wlasnej rodzinie, poprosił mnie starszy pan z rodziny, abym spisała jego hmmm życiorys, on dyktował ja stukałam, ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, własnie opisał, jak to przyszedł jako nie sj, jako młody chłopak, na zgromadzenie i zobaczył chłopaka w swoim wieku przemawiającego do tłumu, i wtedy w jego sercu powstało pragnienie aby tez tak stac i przemawiac do tłumu :) No więc przyznał się szczerze do czegos do czego nie powinien, przyznał sie do niskich przyziemnych pobudek :) Z jednej strony fajnie ze był az tak szczery z drugiej strony jest głupi :)

Inny przykład, jak jeszcze byłam sj i przyprowadzałam zainteresowanych na zebrania ( nie wiem czy mną byli zainteresowani czy SJ ) to jednym z częstych argumentów , które padały w rozmowach przed czy po zebraniu, wysuwanych przez innych braci, którzy podchodzili do nas porozmawiać serdecznie, była własnie sprawa awansu na starszego lub sługę pomocniczego.

Dlatego, smiem twierdzić, że dla niewykształconego tuka, który w "swiecie" nigdy nie zrobi kariery menagerskiej, no chyba że w "biedronce" , zostanie menagerem u Sj może być dużą pokusą :)

znam także osobiście przypadek chłopaka, który został sj, starszym i pionierem dla korzysci materialnych a także dla mieszkania na sali królestwa, bo miał cięzką sytuację zanim został sj. Mówił o tym głupio szczerze, że zostac sj nie jest cięzko a ile korzyści :)

Znam rodziny, które zostały sj bo sobie nie radziły finansowo........
nie potrafiłam uwierzyć.......

#68 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2008-03-11, godz. 22:48

jak to już ktoś ujął, zaczyna się wszystko od problemów osobistych, potem przychodzą pytania o sens życia, na które odpowiada "wykwalifikowany wyjaśniacz" a dopiero na końcu pojawia się cała wiązanka motywacji, od której zaczęto ten wątek.

Literatura nawet wprost podpowiada głosicielom wykorzystywanie tego rodzaju sytuacji:


Głosimy bezustannie, raz po raz wracając do tych samych ludzi, bo ich warunki i nastawienie mogą się zmienić. I rzeczywiście się zmieniają. Od czasu naszej ostatniej rozmowy mogli stracić pracę, poważnie zachorować czy utracić kogoś bliskiego (odczytaj Kaznodziei 9:11). Ten i ów pod wpływem niepokojących wydarzeń światowych rozmyśla nad przyszłością. Wszystko to potrafi pobudzić tych, którzy wcześniej byli obojętni czy nawet nam przeciwni, do wysłuchania orędzia.
--

Strażnica z 15 stycznia 2008


.jb

#69 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-03-12, godz. 15:25

na wszelakie nieszczescia pomoze ci organizacja :)
nie potrafiłam uwierzyć.......

#70 edd

edd

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2081 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:localhost

Napisano 2008-03-13, godz. 09:05

na wszelakie nieszczescia pomoze ci organizacja :)

Taka aspiryna ;)
Fryderyk Nietzsche
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"

#71 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2008-04-15, godz. 20:47

Widzę, że TS nie cofnie się nawet przed sugerowaniem nieoficjalnego głoszenia na pogrzebach. Cytat z NSK, tekst "Pocieszaj osoby pogrążone w żałobie":

Czy na pogrzebie Świadka Jehowy będą jakieś osoby niewierzące? Można im zaproponować publikacje niosące pociechę i nadzieję. Literaturę taką przyjmują również niektóre domy pogrzebowe i potem udostępniają ją rodzinom zmarłych. Czasami nekrolog w gazecie stwarza okazję, żeby napisać do krewnych krótki pokrzepiający list. Pewien wdowiec po otrzymaniu listu z kilkoma traktatami przyszedł z córką do domu głosicielki i zapytał: "Czy to pani wysłała ten list? Chciałbym lepiej poznać Biblię!" Rozpoczęto z nimi studium biblijne i wkrótce zaczęli chodzić na zebrania.

Jak to odbieracie?
.jb

#72 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-15, godz. 20:51

Ja uważam, że pogrzeby nie powinny być miejscem do głoszenia.

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#73 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2008-04-16, godz. 07:27

Ja uważam, że pogrzeby nie powinny być miejscem do głoszenia.

Pewnego głoszenia nie da się uniknąć, bo obojętnie, czy to będzie ksiądz, czy pastor, czy jakiś sługa, to mówiąc o zmarłym i o tym jaką nadzieję na przyszłość żywił, zawsze będzie to jakieś głoszenie.
Jednak to co proponuje NSK to już nachalny kolportaż pisemek żerujący na ludzkim nieszczęściu.
Czesiek

#74 edd

edd

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2081 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:localhost

Napisano 2008-04-16, godz. 07:43

Pewnego głoszenia nie da się uniknąć, bo obojętnie, czy to będzie ksiądz, czy pastor, czy jakiś sługa, to mówiąc o zmarłym i o tym jaką nadzieję na przyszłość żywił, zawsze będzie to jakieś głoszenie.
Jednak to co proponuje NSK to już nachalny kolportaż pisemek żerujący na ludzkim nieszczęściu.

Jak zawsze Czesku. Nie wiem czy pamietasz te wydanie PS! po ataku na WTC z 11 wrzesnia? Podobnie bylo
Fryderyk Nietzsche
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"

#75 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2008-07-09, godz. 21:54

Cytat w nawiązaniu do tematu (Dlaczego sie zostaje SJ??):


Z przeprowadzonych przez Grzegorza Guaszewskiego badań socjologicznych na stuosobowej próbie wynika, iż głównym motywem konwersji (65% odpowiedzi na pytanie otwarte) było wskazanie na prawdziwość religii świadków Jehowy, wynikającą z głoszenia prawdy biblijnej popartej rzeczową i logiczną argumentacją. Mamy tu do czynienia między innymi z takimi wypowiedziami: konkretne dowody oparte na Biblii potwierdzające prawdziwość..., to, że opierają się wyłącznie na podstawie Biblii oraz mówią prawdę o życiu pod rządami Królestwa Bożego; zgodność głoszonych nauk z najwyższym autorytetem, jakim jest Bóg; odpowiedzi, których udzielili według Biblii były najbardziej logiczne i przekonujące ze wszystkich, które do tej pory otrzymałam. Na drugim miejscu (33% odpowiedzi) wskazywano na prawość życia wyznawców, zgodnie z głoszonymi przez nich zasadami moralnymi: ”zgodność głoszonych treści z własnym postępowaniem, wysoki stopień moralności; tylko oni stosują się do rad i wskazówek biblijnych w swoim codziennym życiu”. Kilkanaście osób (19%) przekonały stosunki panujące we wspólnocie: najbardziej przekonała mnie miłość, jedność, jaka panuje wśród członków organizacji; potrzebowałem miłości i zrozumienia, tylko tu znalazłem to, co chciałem. Pozostałe motywy to: negatywna ocena katolików i stosunków panujących w Kościele rzymskokatolickim (17%); nadzieja osiągnięcia szczęścia wiecznego (16%) oraz możliwość nawiązania satysfakcjonującej relacji z Bogiem.

źródło: Maria Libiszowska-Żółtkowska, Dlaczego odchodzą? Religia w dobie ponowoczesnej, pdf


.jb

#76 Agape

Agape

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 882 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-07-09, godz. 23:21

Nie dziwi mnie, ze wiekszosc podaje doktryne jako glowny powod, przeciez trzeba przejsc przez studium, brac udzial w zebraniach czyli jakby wyuczyc sie nowej wiary; a potem egzamin: pytania do chrztu.

Mysle, ze nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jesli chodzi o mnie, to zaczelam interesowac sie z jednego powodu, kontynuowalam studium z innego, a zdecydowalam sie zostac ochrzczonym SJ z jeszcze innego.

Natomiast nie znalazlam powodu zeby w organizacji zostac na dluzej.
Dołączona grafika

#77 paolka

paolka

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 78 Postów
  • Lokalizacja:gdzieś na końcu świata ;)

Napisano 2008-07-10, godz. 07:20

Trudno jest podać jedną konkretną przyczynę, dla której ktoś zainteresował się religią ŚJ. Według mnie taką pierwszą rzeczą, która skłania ku świadkom jest to, że bombardują miłością, życzliwością i dobrocią, osoba czuje się dowartościowana, potrzebna, a to skłania ją by lepiej poznać tą religię. A potem to już samo idzie...

#78 kania

kania

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 76 Postów

Napisano 2008-07-11, godz. 12:22

Hm, dlaczego się zostaje ŚJ z tych powodów, które podaliście. Ja zostałam, bo chciałam być blisko Boga a przeciez Bóg jest tylko w Organizacji, uwierzyłam w to kłamstwo :( i dlatego łatwo było mi odejść jak już świadomiłam sobie,że to nie prawda. Byłam ŚJ prawie 15 lat.

Użytkownik kania edytował ten post 2008-07-11, godz. 12:23


#79 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-09-13, godz. 13:33

Cytat z NSK, tekst "Pocieszaj osoby pogrążone w żałobie":

Czasami nekrolog w gazecie stwarza okazję, żeby napisać do krewnych krótki pokrzepiający list.

Tutaj relacja pewnej internautki, która tego typu list otrzymała, co wyraźnie ją oburzyło i zniesmaczyło: link
W liście, wysłanym przez obcą osobą, w bardzo lakoniczny sposób wyrażono żal z powodu jej straty (o której dowiedziano się z gazety). A potem już według schematu: informacje o wierzeniach nadawcy, odsyłacz do oficjalnej witryny TS...
.jb

#80 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-11-15, godz. 21:42

Natrafiłam dzisiaj na kilka artykułów, które odnoszą się do kwestii wyszukiwania przez świadków Jehowy osób przeżywających osobistą tragedię w związku ze śmiercią kogoś bliskiego.

W 2007 roku ta praktyka stała się źródłem lokalnego skandalu w Danii:

Kiedy w Odense zmarł miejscowy redaktor, Bent Skougaard Jørgensen, to tuż po opublikowaniu w prasie jego nekrologu rodzina zastała pod swoimi drzwiami świadków Jehowy. Ogromnie to oburzyło syna zmarłego i w efekcie postanowił on ostrzec inne osoby przed takim postępowaniem ŚJ.

Sprawa została opisana przez gazetę „Fyens Stiftstidende”. Na jednym artykule jednak się nie skończyło, ponieważ z „Fyens Stiftstidende” skontaktowali się czytelnicy, którzy mieli podobnie złe doświadczenia.

W kolejnych artykułach przedstawiono historię państwa Nielsen – młodego małżeństwa które utraciło córkę zaraz po jej narodzinach: bardzo krótko po tym dramacie pojawili się u nich świadkowie Jehowy, w dodatku z małym dzieckiem. Zaczęli mówić na temat żalu... Później ŚJ nagabywali także ojca pani Nielsen. Małżonkowie wyjaśnili, że nie są zainteresowani kolejnymi wizytami głosicieli. Jednak po roku od śmierci dziecka świadkowie Jehowy pokazali się u nich ponownie...

W innej relacji starszy mężczyzna stwierdził, że świadkowie Jehowy odwiedzili go tylko dwa razy w życiu i było to właśnie po śmierci żony.

W odpowiedzi na te zarzuty, miejscowi przedstawiciele świadków Jehowy zapewniali, że takie sytuacje są dziełem przypadku i świadkowie Jehowy nie wyszukują odwiedzanych osób przy pomocy nekrologów prasowych. Jeden z wypowiadających się na ten temat ŚJ zaproponował także, by nieco inaczej na to spojrzeć: jeżeli posiadasz dobre i pocieszające informacje, to co złego w tym, że chcesz je dostarczyć ludziom dotkniętym tragedią...

--
artykuły o sprawie: link1, link2, link3, link4, link5
.jb




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych