Skocz do zawartości


Zdjęcie

Omdlenia


  • Please log in to reply
4 replies to this topic

#1 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-02-05, godz. 15:28

Mam pytanie, takie bez podtekstów. Dlaczego tak się dzieje, że niektórzy ludzie mdleją na widok krwi lub podczas pobrań? Na czym to polega? Od czego zależy?

Ja jeszcze w wieku 13 lat, gdy leżałem w szpitalu na obserwacji miałem pobieraną krew do kilku lub nawet kilkunastu ampułek i nie zrobiło to żadnego na mnie wrażenia. Krew do badań zawsze oddawałem chętnie, bez żadnego strachu, czy paniki.

Jednak w wieku 14 lat, nieoczekiwanie dla samego mnie, po pobraniu krwi zemdlałem tuż po opuszczeniu przychodni lekarskiej. Nagle zrobiło mi się gorącą, duszno i bach... ocknąłem się leżąc na chodniku. Od tamtej pory muszę się nieźle mobilizować podczas pobierania krwi. Podczas zabiegu oczy mam utkwione w suficie, nawet nie spoglądam na to co robi pielęgniarka.

Czy wy też macie takie problemy jak ja? Myślę, że niektórzy z was na pewno, ponieważ wśród moich znajomych zdarzają się takie osoby jak ja.

Na czym to polega? Wie ktoś może?

pzdr. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#2 ISZBIN

ISZBIN

    Elita forum (> 1000)

  • Validating
  • PipPipPipPip
  • 1184 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:POLSKA

Napisano 2006-02-05, godz. 15:39

Fragment rozmowy z lekarzem Maciejem Matuszczykiem temat - "lęk"

relanium_____: jak można scharakteryzować jakoś lęk przed zastrzykami albo przed pobieraniem krwi (zazwyczaj trącę przytomność jak mam pobieraną krew), co z tym robić i jak leczyć, jeśli można to leczyć?

Maciej Matuszczyk: Ten lęk należy do grupy tak zwanych fobii krew - iniekcja - rana. Jak w powyższych przypadkach możliwa jest terapia tego stanu, i co ciekawe na ten rodzaj fobii częściej cierpią mężczyźni.

Źródło

Strach przed krwią nazywa się fachowo: hematofobią

#3 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-02-05, godz. 17:17

Ja to mam i nie wiem dlaczego. Nie lubię nie tylko widoku krwi, ale nawet myślenia o niej. Nie mdleję wprawdzie na jej widok, ale robię się wtedy słaby i nie mam siły np. zacisnąć pięści. Co ciekawe, podobne efekty mam nawet, kiedy myślę o rzeczach pośrednio związanych z krwią, np. o procesach fizjologicznych z udziałem żelaza :). Nie boję się za to samego osocza ani krwinek białych, tak naprawdę to najbardziej hemoglobiny oraz (mniej) płytek krwi.

Jak to pisałem, to pomyślałem, że jestem wariatem :). Umysł to potrafi płatać figle :).

#4 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-02-05, godz. 17:34

Sam widok krwi nie robi na mnie absolutnie żadnego wrażenia. Stosunkowo niedawno pomagałem pozbierać się koledze, który miał otwarte złamanie nogi w kolanie. Krew lała się potężnie. I nic. Nie cierpię natomiast widoku igieł, strzykawek i zapachu spirytusu lekarskiego. Od tego zdarzało mi się zemdleć, nawet... u dentysty.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#5 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-02-06, godz. 18:51

Dzięki Iszbin za źródło. Innym postującym też dziękuję za wypowiedź.

pzdr. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych