BROOKLYN Sp. B.O.
#1
Napisano 2003-04-03, godz. 12:08
#2
Napisano 2005-11-18, godz. 15:50
... czyli trzymajcie kciuki za nowego redatora''
Niedawno minęło 5 latek, gdy któregoś październikowego dnia (nocy? ranka?) zarejestrowałem swój nick na portalu republika, jako nazwę strony. Byłem wtedy na tyle głupi i młody, albo jedno i drugie, że postanowiłem coś zrobić, aby więcej osób, niż małe grono zapaleńców dowiedziało się ciut więcej o najcoolniejszej Organizacji na świecie. Liczyłem na wypas sukces, może 100 osób na miesiąc wejdzie na tą, przy pomocy siekiery zrobionej, www i przeczyta jeden czy dwa artykuły. Takie było założenie i taki cel. Jedno i drugie się udało z niewielką nawiązką, ale to już kwestia oceny, z jak niewielką.
Dziś przekazałem oficjalnie (choć zamiar mi taki świtał od full czasu) prowadzenie strony Lantisowi. Cóż, żeby mieć zapał do tego trzeba być, jak wyżej byłem ja :PP A poważnie, dlaczego akurat On? A nie ,,stary’’ wyjadacz tematu? Nigdy nie chciałem, aby o jednym temacie pisano na 1 portalu, gdyż wtedy można łatwo zmonopolizować zagadnienie, a jest to bardzo szkodliwe, gdy ktoś ma coś do powiedzenia, jednak nie czuje się na siłach ,,konkurować’’ z tymi, co już sporo popisali. Po drugie, po tylu latach powiew świeżości jest jak najbardziej przydatny – niczym wymiana red. naczelnego w periodyku. Postarałem się o osobę (nie wiem pochlebstwo, czy ujma), która jest moim 100% przeciwieństwem. To powinno zagwarantować, że www znowu czymś zaskoczy, a o to w końcu chodzi. Zresztą zawsze miałem jedną dewizę (i mam), pisz co chcesz, ale nie nuuudź Czytelnika. Wkurzaj, pisz dosadnie, zrób z tego elaborat, ale nie nudź. Z drugiej strony ważna była merytoryka, zawsze oparta na tekstach źródłowych. I dzięki szerokiemu spektrum piszących (także dziś na Forum!) udało się podawać dość szeroki wachlarz różnych tekstów. Od dogłębnej analizy, po zabawne teksty.
Skoro już nie jestem tym cholernym cenzorem nadsyłanych tekstów (ufff!), to nie mogę nie podziękować Tym, którzy ze mną jako piszący i współtworzący wytrzymali, niektórzy całe 5 lat – śmigajcie do księgi rekordów Guinessa, wpis macie gwarantowany:). Przepraszam za to, że często i gęsto byłem niemiły, chamski no i bezpośredni w ocenach wielu tekstów, czy nawet zdań w nich zawartych. Jednak tak to już jest, demokracją w tworzeniu profilu się nie sprawdza, a raczej była tak demokratyczna, jak podsumował demokracje król Scytów, który miał okazje oglądać demokrację ateńską na własne oczy: ,,Wydaje mi się dziwne, że o sprawach publicznych mówią tu ludzie mądrzy, decydują zaś głupcy.’’ (W tej sytuacji rolę tych głupców musiałem przejąć ja, jak wyszło, znowu nie mnie oceniać). Może Lantis da Wam więcej luzu, albo wręcz przeciwnie, tego to nikt nie wie. Ale jakby nie było WIELKIE DZIĘKI!
Osobne podziękowania należą się samym Świadkom Jehowy. Nie tym liberalnym, ale tym, którzy straszyli mnie Armgedonem z rana i wieczorem oraz smarkali w moją stronę najwyśmienitszymi określeniami. Bez takiego POWERA za nic nie chciałoby mi się tak długo pisać o Towarzystwie. Mam nadzieję, że nie oszczędzicie tegoż wsparcia i nowemu prowadzącemu. Byliście żywym dowodem, że to co robimy ma sens, wszak – jak rzekł ktoś kumaty- nie ilością przyjaciół, ale wrogów mierzy się wielkość człowieka. Myśmy dorobili się ich z 200 000 ludzi. To chyba niezły wynik?
Zupełnym osobnym przeżyciem były nasze spotkania in real. Wiem, że niektórzy nie tak sobie je wyobrażali, ale cóż, w czasie imprez – jak słusznie odwołując się do Izokratesa - podsumował Montaigne: ,,Częstować bowiem retorycznymi wywodami albo dysputami kompanie zebraną dla śmiechu i hulanki to byłby bigos bardzo lichego smaku.’’ Warto to zapamiętać, chyba?
To byłoby na tyle, żeby nie zanudzić Was doszczętnie. Jeśli kiedyś najdzie mi cos napisać w temacie i naczelny puści to na stronę, to mówię do zobaczenia. Tymczasem zostaję z boku jako obserwator. Rzecz jasna zostaje z Wami w kontakcie (i Lantisem, który dopiero wchodzi w ślizgi świat ,,walki ideologicznej,’’ któremu chętnie będę służył radą). Tymczasem czas zwinąć żagle i przewiosłować przez kanał na inne bajoro.
PS
Kogo zasmucił fakt, że dałem na luz, to wyluzujcie - jeszcze nie umieram. Kto posikał się z radości - niech skoczy po pampersa.
#3
Napisano 2005-11-18, godz. 16:06
Po odejściu od śJ Twoja strona była dla mnie dużym pokrzepieniem i emocjonalnym wsparciem.
Jakby nie było i co by nie było. Trzymaj się!
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#4
Napisano 2005-11-18, godz. 16:13
Jeszcze raz wszystkiego dobrego. Pozdrawiam. Ma
#5
Napisano 2005-11-19, godz. 09:36
Może posiadacze tych ników uchylą rąbka tajemnicy skąd wziął się pomysł? Jakby nie było rozmawiamy o pierwszym i drugim prezesie www. brooklyn.
#6
Napisano 2005-11-19, godz. 09:51
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#7
Napisano 2005-11-19, godz. 10:09
Sam iszbin był tym rozbawiony i nie spodziewał się aż takiej pomysłowości ŚJ.
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#9
Napisano 2005-11-19, godz. 11:23
#10
Napisano 2005-11-19, godz. 12:35
Ja pamiętam pierwszego nicka jaki sobie wymyśliłem w życiu... to slayer i do dziś się tego wstydze jak dowiedziałem się że coś takiego już ktoś używa i to jeszcze jako co...
działanie demonków?
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#11
Napisano 2005-11-28, godz. 09:49
#12
Napisano 2005-12-01, godz. 14:38
No to mamy odpowiedź dlaczego Swiadkowie mają tylu wrogów...
Ps. życzę wszystkim obiektywizmu bo z nakręcania spirali nienawiści nic dobrego nie wyniknie. Jeśli te strony miałyby w czymkolwiek pomóc świadkom to metoda na ośmieszanie lub obrażanie uczuć religijnych przynosi jedynie odwrotne skutki.
Pozdro.
#13
Napisano 2005-12-01, godz. 15:26
Błysnęłaś własną oryginalnością niczym gwiazda Betlejemska... i za to Ci brawo!!!
Lecz myślę sobie, iż Iszbin mówiąc o wielkości człowieka liczoną ilością wrogów, zapewne miał na myśli wrogość w sensie pozytywnym, a nie negatywnym.
Natomiast trudno jest doszukać się wrogów wobec Świadków Jehowy z nastawieniem wrogości pozytywnej.
Jeśli są tacy to wystąp.
#14
Napisano 2005-12-01, godz. 15:42
No to mamy odpowiedź dlaczego Swiadkowie mają tylu wrogów...
Mają ich dość niewiele, ponieważ większość ludzi traktuje ich jak zwykłych akwizytorów - po prostu zlewa. A brak sympatii może być spowodowany głównie przez natrętne nachodzenie.
Jeśli już ktoś miałby mieć wrogów to jest to Towarzystwo Strażnica a nie szeregowi ŚJ. Wrogów - tzn. ludzi którzy przejechali się na baśniach made in Brooklyn i ostrzegają teraz ludzi przed "Organizacją Jehowy" - spółką akcyjną z siedzibą w Brooklynie.
Pokaż mi artykuł polemiczny który ośmiesza lub obraża uczucia religijne ŚJ.Jeśli te strony miałyby w czymkolwiek pomóc świadkom to metoda na ośmieszanie lub obrażanie uczuć religijnych przynosi jedynie odwrotne skutki.
A te strony mogą pomóc świadkom zweryfikować czy faktycznie Ciało Kierownicze jest przedstawicielem Boga na ziemi czy może raczej jest fałszywym prorokiem.
#15
Napisano 2005-12-03, godz. 19:16
Lantis, ja nie widzę różnicy...ŻADNEJ....między tym jak się traktuje świadków indywidualnie a tym co się czuje do WTS-u. Mam wrażenie, że dzieje się to wg. zasady; jesteś świadkiem- na stos! No Ty przynajmniej zdefiniowałeś wrogów; są to ,,ci co się przejechali na baśniach made in Brooklin....." . Czyli rozumiem, że są to ex Sj. A przeciętni ludzie ,,za drzwiami" rzeczywiście są o wiele mniej kąśliwi czy wrogo nastawieni niż choćby poznani na tej stronce mi ludzie (co w zasadzie potwierdza twoją teorię). Są raczej obojętni. A co do tego abym pokazała Ci coś co nas ośmiesza czy obraża; naprawdę tego nie dostrzegasz? Nie widzisz tych wszystkich epitetów pod adresem nas samych lub naszych wydawnictw? Mam cytować? Naprawde uważam to za zbędne....poczytaj trochę postow pod tym kątem a zobaczysz.
I jeszcze co do przedstawicielstwa CK na ziemi jako Boga. Czyż nie jest podobnie w religii np. katolickiej gdzie glówne dezyzje powstają na soborach, są prośby o różnego rodzaju dyspensy, i to co postanowi ,,stolica apostolska" czyli Watykan to tak jest. Czyż papież nie jest uważany za przedstawiciela Boga na ziemi? Jeszcze nie tak dawno nosił tiarę na głowie oznaczającą władzę w niebie, na ziemi i pod ziemią. No i oczywiście ta przypisana mu nieomylność. My nie uważamy CK za nieomylne.
Zastanowiłeś się Lantis czy ta metoda jest naprawdę skuteczna? Już gdzieś powiedziałam..,,pokażcie mi religię bez wad". Tyle się słyszy o księżach pedofilach, o przekrętach Radia Maryja i fanatycznych jej słuchaczach, o młodych mężczyznach którzy chcąc poświęcić się Bogu wstąpili do zakonu a tam doznali szoku widząc co się dzieje ,,po kątach", o ludziach którzy się zawiedli na swoich księżach bo nie chcieli im udzielić jakiejs posługi kościelnej za darmo a ich nie było na to stać. A ilu ludzi razi bogactwo kleru (spójrz na Watykan!) To dopiero jest spółka ,,bez odpowiedzialności".... O co? I jakoś ludzie chodzą dalej do kościółka, przeciętny katolik ma żenująco niską wiedzę na tematy biblijne a tym wszystkim co podtrzymuje jego ,,wiarę" jest poprostu TRADYCJA.
(Sory, że się czepiłam katolików ale ich jest w naszym kraju poprostu najwięcej więc z racjii kulturowych są mi najbardziej znani)
Pozdrowionka!
#16
Napisano 2005-12-03, godz. 19:29
Proponuję przenosiny do działu "Humor". Lotka, napisz kilka polemicznych listów (lub choćby jeden) na temat omylności/nieomylności CK, porozmawiaj na ten temat ze swoimi starszymi, a okaże się, jak to jest . Faktycznie, może WY nie uważacie ich za nieomylnych (w skrytości ducha), ważne że ONI uznają swą nieomylność . Czasem odnoszę wrażenie, że mówimy o jakichś dwóch różnych WTS-ach.
Widać, że wątek "Zmiana prowadzącego Brooklyn" popłynął własnym nurtem...
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#17
Napisano 2005-12-03, godz. 20:51
Lantis, ja nie widzę różnicy...ŻADNEJ....między tym jak się traktuje świadków indywidualnie a tym co się czuje do WTS-u.
Dziwi mnie fakt, że jej nie widzisz, bo jest ogromna. Ludzi kórzy mają kontakt z ŚJ możemy podzielić na kilka grup:
- ludzie którzy nie mają pojęcia o istnieniu czegoś takiego jak WTS z Ciałem Kierowniczym i "teokracją". Ich niechęć do was (szeregowch ŚJ) wynika z tego, że nachodzicie ich w domach próbując nawracać, że przypominacie im akwizytorów [oni też nie są mile widziani, bo naciągają ludzi i sprzedają buble], oraz tym, że jesteście inni [nie chodzi mi o to czy "lepsi" czy "gorsi", ale po prostu inni - a jak wiecie, "inność" jest trudno akceptowalna wśród ludu]
Trochę tej niechęci wynika też po prostu z głupoty. Gdyby wiedzieli coś na temat ŚJ, to powiedzieli by po prostu ŚJ pukającym do ich drzwi "Dziękuję, ale nie życzę sobie waszych ponownych wizyt u mnie w domu. Proszę to zanotować teraz w swoim "Notatniku głosiciela" - i po sprawie. Lecz nie jest to nienawiść - żeby kogoś/coś znienawidzić to to/ten ktoś musi nieźle zaleźć za skórę i przydałoby się to coś/tego kogoś znać trochę - a większość ludzi nie wie w co wierzą ŚJ ani o co im chodzi. Podejrzewam, że np. Mormoni gdyby chodzili po domach byliby podobnie "nienawidzeni".
- ludzie, którzy wiedzą co nieco o Organizacji, bądź byli przez jakiś czas jej członkami i odeszli z powodów doktrynalnych, ponieważ zauważyli, że nauki CK nie pochodzą od Boga, ani CK nie jest jego przedstawicielem. Niby dlaczego ich niechęć miałaby być kierowana do zwykłych ŚJ? Spytaj się np. brata jaracza czy on Cię nienawidzi z tego względu, że jesteś ŚJ. Ja również nie mam nic do Ciebie i nie w głowie mi stosy. Dla mnie CK to oszust i fałszywy prorok, tak jak dla Ciebie KK[szczególnie] i reszta religii o "Babilon Wielki", a ja i reszta jeteśmy sługami szatana.
I jeszcze co do przedstawicielstwa CK na ziemi jako Boga. Czyż nie jest podobnie w religii np. katolickiej gdzie glówne dezyzje powstają na soborach, są prośby o różnego rodzaju dyspensy, i to co postanowi ,,stolica apostolska" czyli Watykan to tak jest. Czyż papież nie jest uważany za przedstawiciela Boga na ziemi? Jeszcze nie tak dawno nosił tiarę na głowie oznaczającą władzę w niebie, na ziemi i pod ziemią. No i oczywiście ta przypisana mu nieomylność. My nie uważamy CK za nieomylne.
Zastanowiłeś się Lantis czy ta metoda jest naprawdę skuteczna? Już gdzieś powiedziałam..,,pokażcie mi religię bez wad". Tyle się słyszy o księżach pedofilach, o przekrętach Radia Maryja i fanatycznych jej słuchaczach, o młodych mężczyznach którzy chcąc poświęcić się Bogu wstąpili do zakonu a tam doznali szoku widząc co się dzieje ,,po kątach", o ludziach którzy się zawiedli na swoich księżach bo nie chcieli im udzielić jakiejs posługi kościelnej za darmo a ich nie było na to stać. A ilu ludzi razi bogactwo kleru (spójrz na Watykan!) To dopiero jest spółka ,,bez odpowiedzialności".... O co? I jakoś ludzie chodzą dalej do kościółka, przeciętny katolik ma żenująco niską wiedzę na tematy biblijne a tym wszystkim co podtrzymuje jego ,,wiarę" jest poprostu TRADYCJA.
(Sory, że się czepiłam katolików ale ich jest w naszym kraju poprostu najwięcej więc z racjii kulturowych są mi najbardziej znani)
Mam nadzieję, że się lepiej po tym poczułaś Pojeździć po KK zawsze fajnie Tylko, że to trochę dziwne porównywać Jedyną Prawdziwą Religię, z czymś co uważacie za "Babilon Wielki" i za twór szatana.
Wy nie macie nic do gadania przecież To CK mówi czy jest omylne czy nie, a jak się nie zgadzasz z czymś co mówi CK to wypad.My nie uważamy CK za nieomylne.
W kwestii nieomylności, proszę, odpowiedz na moje pytanie [tutaj]. Poczytaj też cały wątek.
pzdr
#18
Napisano 2005-12-03, godz. 21:58
przeciętny katolik ma żenująco niską wiedzę na tematy biblijne a tym wszystkim co podtrzymuje jego ,,wiarę" jest poprostu TRADYCJA.
I jako odpowiedź jeszcze raz post bellastar:
rozwój doktryny totalitarnej opartej na pogardzie dla innych narodów, kultur i tu podkreślam tradycji z którą WTS żeby przetrwać, prowadzi walkę. Ta tradycja to właśnie przywiązanie do wiary przodków, szacunek dla pracy i ofiar które ponieśli nasi antenaci w obronie, języka, obyczajów, najogólniej ujmując tożsamości narodowej.
Niech nikt nie wierzy, że odcinając sie od tradycji, niszcząc krzyże, pamiątki rodzinne, odseparowując się od rodziny znajdzie szczęście w organizacji.
Mi się tak wydawało w pierwszej chwili zachłyśnięcia "prawdą", w miarę jednak upływu czasu widzę, jak ważne w życiu są wartości ponadczasowe, takie właśnie jak tradycja, kultura, praca, sztuka (w znienawidzonym Watykanie rozumiem, że najlepiej byłoby zniszczyć arcydzieła sztuki, zniszczyć np. freski Michała Anioła, wtedy może "braciszków" to bogactwo by nie raziło - choć oczywiście nie mówi się, że Watykan rozdaje posilki dla ubogich - a z drugiej strony nie przeszkadza "sztuka" stosowana w Salach Zgromadzeń, link http://watchtower.or...?showtopic=845).
Zresztą sami świadkowie nierzadko tkwią w "prawdzie" nie z przekonania, a np. dla rodziny.
Poza tym niech nikt nie sądzi, ze niszcząc przedmioty kultu (będące nierzadko pamiątkami rodzinnymi) w organizacji nie będzie podlegał tradycjom ludzkim. Dopiero zrobi oczy wielkie ze zdumienia, jakim wymysłom będzie musiał podlegać. Tylko te tradycje ze spuścizną dziejową nie mają nic wspólnego (bo raczej trudno mówić o tradycji w najlepszym tego słowa znaczeniu, gdy zabrania się mówienia "cześć", "na zdrowie", wznoszenia toastów itp. - a są to tylko nieliczne przykłady ludzkich wymysłów, które tam spotkałam).
Pozdr;
#19
Napisano 2005-12-04, godz. 03:35
A co do dzieł sztuki czy kultury narodowej to zupełnie inna sprawa. Co Ty myślisz, że świadkowie nie mają poczucia piękna lub nie znają się na zabytkach czy innej sztuce? Kto chciałby to niszczyć? Tak, wiem, zaraz mi przytoczysz jak to jakis świadek zniszczył zabytkowy obraz tylko dlatego, że była tam np. ,,matka boska". Owszem, zdarzało się ale czyż kiedyś nie spalono wielu ,,cennych" ksiąg tylko dlatego, że należały do wróżbitów i spirytystow? I to jak spektakularnie, na środku miasta pod okiem apostołów! Generalnie nie jesteśmy wandalami i jak najbardziej cenimy dobrą sztukę i dorobek mądrych ludzi w tym poetów, kompozytorów, malarzy itp. A z tą ,,sztuką" w salach zgromadzen to przesadzilas.
Ps. cos mi sie stalo y klawiatura w tej chwili, nie mam polskich ynakow to nie bede dalej pisac. Tobie Lantis odpowiem pozniej w linku, ktorz mi podales.
#20
Napisano 2005-12-04, godz. 07:51
A jeśli nawet dla większości dzieci (i dorosłych) to po prostu przyjęcie, prezenty, impreza to co komu do tego?
Jeśli dla niektórych święta to przykry obowiązek, to co to kogo obchodzi? Jeśli musi udawać przed rodziną, ze go to cieszy, co komu do tego?
Czy to upoważnia kogokolwiek do chodzenia po domach i namawiania do niszczenia wizerunków, choinki, wyrzucania pamiątek rodzinnych?
Ja rozumiem, ze ktoś moze uważać, że świeta są pogańskie i ich nie obchodzić. Rozumiem, iz ktoś uważa, że wizerunki są niebiblijne i ich nie używa.
Niech wiec zostanie przy własnym zdaniu, a nie chodzi po domach i swój punkt widzenia wciska innym.
Szczytem obłudy jest krytykowanie tradycji i namawianie do niszczenia przedmiotów kultu, a przy tym propagowanie takich nauk jak dogmat o 144.000 czy roku 1914, czy wciskanie literatury z demonicznymi przekazami, do której jeszcze należy się modlić, link http://watchtower.or...p?showtopic=795.
Widzisz, mi nie przeszkadza w co kto wierzy czy ne wierzy. Nie chodzę jednak po domach i nie wciskam swojego zdania innym. Nie chodzę np. po domach SJ i nie namawiam do palenia literatury, choć moim zdaniem zawiera niebiblijne treści.
Pozdr;
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych