Moim zdaniem to nie jest seks.
Prawie jak bill clinton
Napisano 2008-11-19, godz. 19:26
Moim zdaniem to nie jest seks.
Napisano 2008-11-19, godz. 19:51
Prawie jak bill clinton
Napisano 2008-11-19, godz. 20:55
wiec powiedz czy onanizujac sie przed kamrkami w necie i ogladajac jak robi to ktos inny mozna byc wykluczonym ?? jest to pornea? przeciez nie otykasz tej drugiej osoby..... wiec jak jest...
Użytkownik ble edytował ten post 2008-11-19, godz. 20:57
Napisano 2009-01-09, godz. 19:40
Wytrysk nasienia na ciało partnerki to okazywanie sobie czułości?? Toż to normalny seks..
Pojęcia ci się mylą. Ty pewnie uważasz "nie było penetracji=nie było seksu"
Moim zdaniem to nie jest seks.
Napisano 2009-01-12, godz. 10:38
Proponuję, byś w ramach eksperymentu wziął sobie jakąś pannę z ulicy, rozbierzcie się do naga, masturbujcie na swoich oczach (ale tylko siebie, bez dotykania partnera), a zwieńczeniem niech będzie wytrysk na jej ciało.
A jak Twoja żona Was przyłapie, to spokojnie wytłumacz jej, że nie ma powodów do zmartwień, bo to wszystko nie jest seksem ...
A w ogóle to jutro powiem koleżankom, że mogą wziąć sobie jakiegoś kochasia, masturbować się przy nim, pieścić go (byle nie miejsca intymne), a mężowie niech siedzą spokojnie w domu, bo one z tymi panami w ogóle nie uprawiają seksu ...
Użytkownik ble edytował ten post 2009-01-12, godz. 10:52
Napisano 2009-01-12, godz. 10:59
a to podobno ja jestemerotomangawedziarz... ble jest nie do pobicia!!!!
Respeckt
wytrysk nasienia na ciało partnerki
- rozbieranie się do naga i masturbowanie się tylko patrząc na siebie; nie można masturbować drugiej osoby tylko siebie samego
- całowanie, dotykanie i pieszczenie nagiego ciała sympatii pomijając miejsca intymne takie jak piersi, pochwa, pośladki, członek, jądra
toz to erotyka.. jestem pewien ze on siedzi przy kompie z "twardym"
i uzupelnia braki w kontaktach z partnerka (em)
hihihihih
Napisano 2009-01-12, godz. 16:14
Oczywiście, z twardym dyskiem
Użytkownik ble edytował ten post 2009-01-12, godz. 16:37
Napisano 2009-03-13, godz. 17:23
Tu nie chodzi o to jak zareaguje moja "żona" gdy mnie przyłapie z tą panną. Chodzi o to, co na ten temat powie wyrocznia braci starszych. A powiedzą jedno - rozpusty nie było. Jest to śmieszne i żenujące - ale w Organizacji taka jest rzeczywistość. Natomiast jak już wspominałem w wielu innych moich postach, nasze osobiste odczucie zdrady nie interesuje starszych. Dla nich jest ważne tylko to co oni sami sądzą na ten temat. Krótko mówiąc dla nich zdrada czy rozpusta to tylko i wyłącznie wkładanie członka do pochwy, odbytu lub ust oraz pieszczenie narządów płciowych lub piersi. Wytrysk na ciało nie wchodzi w skład rozpusty ponieważ Organizacja nie napisała w podręczniku że jest to rozpusta
Napisano 2009-03-13, godz. 22:46
Napisano 2009-03-13, godz. 23:00
...można pozwolić sobie na wszystko na co uważamy, że jest wyrazem naszej miłości do drugiej osoby...
Napisano 2009-03-13, godz. 23:49
Troche zbyt ogolne, nie sadzisz?
Napisano 2009-03-14, godz. 00:11
Napisano 2009-03-14, godz. 00:39
Napisano 2009-03-14, godz. 00:56
chyba zrozumiałeś skrajnie negatywnie to co pisał qwaz. ja to interpretuję w duchu augustynowskiego "kochaj i rób co chcesz", oczywiście z akcentem na słowo kochaj.
w zależności od światopoglądu, czlowiek dobiera to, co w jego mniemaniu jest korzystne dla ukochanej osoby. Np. katolik unika prezerwatywy, a niewierzący z tych samych pobudek (dobro ukochanej) zakłada prezerwatywę (dobro rozumiane jako uniknięcie ciąży).
każdy człowiek niezależnie od światopoglądu z założenia pragnie szczęścia ukochanej osoby
jeśli jest np. niewierzący, to koncentruje się na obecnym życiu
jeśli jest np. ŚJ to stara się żyć tak, aby oboje mogli znaleźć się w raju na ziemi
jeśli jest np. katolikiem to stara się żyć tak, aby oboje kiedyś osiągnęli niebo po śmierci
"Dla religii tylko to jest prawdziwe, co jest święte; dla filozofii tylko to jest święte, co prawdziwe."
Ludwig Feuerbach
Napisano 2009-03-14, godz. 06:42
Użytkownik novanna edytował ten post 2009-03-14, godz. 06:48
Napisano 2009-03-14, godz. 10:05
Mówisz to z pozycji katolickiej, protestanckiej, świadkowskiej czy innej?Katolik może ewentualnie robi wszystko żeby "zasłużyć na życie w niebie"... co jest kompletną bzdurą, bo przecież nie trzeba sobie na nie zasługiwać... I nie trzeba się starać... już Bóg się o to postarał za nas, od nas ludzi zależy tylko to czy to zrozumiemy i przyjmiemy...
Napisano 2009-03-14, godz. 20:56
Mówisz to z pozycji katolickiej, protestanckiej, świadkowskiej czy innej?
Bo wg katolicyzmu, owszem, nie "zasługujemy" na niebo, w tym sensie, że życie w niebie jest łaską a nie zasługą, jednakże musimy przyjąć tę łaskę, starając się unikać grzechu, a za popełnione grzechy żałując.
"Dla religii tylko to jest prawdziwe, co jest święte; dla filozofii tylko to jest święte, co prawdziwe."
Ludwig Feuerbach
Napisano 2009-03-14, godz. 22:33
ZWRACAM HONOR QWEZ... i przepraszam...
metalquadrat
Napisano 2009-03-14, godz. 22:37
Użytkownik Joachim20 edytował ten post 2009-03-14, godz. 22:39
Napisano 2009-03-14, godz. 22:48
a w kontekście okazywania czułości ukochanej osobie oznacza to, że nie będziemy robić tego, co uważamy za grzech...owszem powinniśmy myśleć o tym co robimy i jak robimy, nie popełniać grzechu świadomie,
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych