Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak kochać drugą osobę i nie grzeszyć?


  • Please log in to reply
235 replies to this topic

#101 kantata

kantata

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 787 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-11-19, godz. 19:26

Moim zdaniem to nie jest seks.



Prawie jak bill clinton

#102 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-11-19, godz. 19:51

Prawie jak bill clinton



organizacja twierdzi inaczej... wiem z KSK zdje sie z 1997 roku
[font=Tahoma]

#103 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-11-19, godz. 20:55

wiec powiedz czy onanizujac sie przed kamrkami w necie i ogladajac jak robi to ktos inny mozna byc wykluczonym ?? jest to pornea? przeciez nie otykasz tej drugiej osoby..... wiec jak jest...


Na pewno nie jest to porneia. Ewentualne wykluczenie za takie czyny też nie byłoby z powodu pornei i to tylko w przypadku gdy dwóch braci by to zobaczyło i doniosło o tym starszym mówiąc że ich to gorszy. Gdyby dana osoba nie chciała tego zmienić to otrzymałaby komitet/napomnienie/wykluczenie za wyuzdanie nie związane z czynami o charakterze seksualnym. Ponieważ w Organizacji są dwa rodzaje wyuzdania - wyuzdanie mające związek z czynami o charakterze seksualnym i wyuzdanie nie mające z takimi czynami związku, ale oznaczające uparte nieposłuszeństwo wobec rad starszych.

Użytkownik ble edytował ten post 2008-11-19, godz. 20:57


#104 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2009-01-09, godz. 19:40

:blink:

Wytrysk nasienia na ciało partnerki to okazywanie sobie czułości?? Toż to normalny seks..
Pojęcia ci się mylą. Ty pewnie uważasz "nie było penetracji=nie było seksu"


Moim zdaniem to nie jest seks.


Taaa ... ale Cię wyobraźnia poniosła :)

Proponuję, byś w ramach eksperymentu wziął sobie jakąś pannę z ulicy, rozbierzcie się do naga, masturbujcie na swoich oczach (ale tylko siebie, bez dotykania partnera), a zwieńczeniem niech będzie wytrysk na jej ciało.

A jak Twoja żona Was przyłapie, to spokojnie wytłumacz jej, że nie ma powodów do zmartwień, bo to wszystko nie jest seksem ... :)

A w ogóle to jutro powiem koleżankom, że mogą wziąć sobie jakiegoś kochasia, masturbować się przy nim, pieścić go (byle nie miejsca intymne), a mężowie niech siedzą spokojnie w domu, bo one z tymi panami w ogóle nie uprawiają seksu ... :)

Jezu, niektórych fantazja zaczyna ponosić ... :)

#105 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-01-12, godz. 10:38

Proponuję, byś w ramach eksperymentu wziął sobie jakąś pannę z ulicy, rozbierzcie się do naga, masturbujcie na swoich oczach (ale tylko siebie, bez dotykania partnera), a zwieńczeniem niech będzie wytrysk na jej ciało.

A jak Twoja żona Was przyłapie, to spokojnie wytłumacz jej, że nie ma powodów do zmartwień, bo to wszystko nie jest seksem ... :)


Tu nie chodzi o to jak zareaguje moja "żona" gdy mnie przyłapie z tą panną. Chodzi o to, co na ten temat powie wyrocznia braci starszych. A powiedzą jedno - rozpusty nie było. Jest to śmieszne i żenujące - ale w Organizacji taka jest rzeczywistość. Natomiast jak już wspominałem w wielu innych moich postach, nasze osobiste odczucie zdrady nie interesuje starszych. Dla nich jest ważne tylko to co oni sami sądzą na ten temat. Krótko mówiąc dla nich zdrada czy rozpusta to tylko i wyłącznie wkładanie członka do pochwy, odbytu lub ust oraz pieszczenie narządów płciowych lub piersi. Wytrysk na ciało nie wchodzi w skład rozpusty ponieważ Organizacja nie napisała w podręczniku że jest to rozpusta :)

A w ogóle to jutro powiem koleżankom, że mogą wziąć sobie jakiegoś kochasia, masturbować się przy nim, pieścić go (byle nie miejsca intymne), a mężowie niech siedzą spokojnie w domu, bo one z tymi panami w ogóle nie uprawiają seksu ... :)


To, jak twoje koleżanki zapatrują się na tę zdradę nie ma najmniejszego znaczenia dla wyroczni. Pamiętaj że Organizacja wie lepiej niż ktokolwiek inny :)

Użytkownik ble edytował ten post 2009-01-12, godz. 10:52


#106 nickolas81

nickolas81

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 206 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:lubelskie

Napisano 2009-01-12, godz. 10:59

a to podobno ja jestemerotomangawedziarz... ble jest nie do pobicia!!!!
Respeckt :P :lol:


wytrysk nasienia na ciało partnerki
- rozbieranie się do naga i masturbowanie się tylko patrząc na siebie; nie można masturbować drugiej osoby tylko siebie samego
- całowanie, dotykanie i pieszczenie nagiego ciała sympatii pomijając miejsca intymne takie jak piersi, pochwa, pośladki, członek, jądra


toz to erotyka.. jestem pewien ze on siedzi przy kompie z "twardym"

i uzupelnia braki w kontaktach z partnerka (em)
hihihihih


Oczywiście, z twardym dyskiem ;)
by Nico

#107 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-01-12, godz. 16:14

Oczywiście, z twardym dyskiem ;)


No właśnie. I to nie jednym :)

Użytkownik ble edytował ten post 2009-01-12, godz. 16:37


#108 Joachim20

Joachim20

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 55 Postów
  • Lokalizacja:Inąd.

Napisano 2009-03-13, godz. 17:23

Tu nie chodzi o to jak zareaguje moja "żona" gdy mnie przyłapie z tą panną. Chodzi o to, co na ten temat powie wyrocznia braci starszych. A powiedzą jedno - rozpusty nie było. Jest to śmieszne i żenujące - ale w Organizacji taka jest rzeczywistość. Natomiast jak już wspominałem w wielu innych moich postach, nasze osobiste odczucie zdrady nie interesuje starszych. Dla nich jest ważne tylko to co oni sami sądzą na ten temat. Krótko mówiąc dla nich zdrada czy rozpusta to tylko i wyłącznie wkładanie członka do pochwy, odbytu lub ust oraz pieszczenie narządów płciowych lub piersi. Wytrysk na ciało nie wchodzi w skład rozpusty ponieważ Organizacja nie napisała w podręczniku że jest to rozpusta :)


O czym jeszcze mają napisać w tym podręczniku, że nie można grablingu uprawiać, używać zabawek do gierek. Przecież nikt Ci nie wypisze wszystkiego po kolei, bo by stronnic w owej książce zabrakło.
Zapewne dokładne informacje na temat, czy mógłbyś to zrobić dostałbyś od starszego zboru. W książce są przedstawione tylko podstawowe zasady.
Biblia też nie dotyka każdego aspektu, dlatego należy czerpać wiedzę z kontekstu.

Yhm, nie mogę dotykać narządów płciowych, ba, nie mogę już myśleć o rozpuście z dziewczyną, to zapewne jakbym wyciągnął przed jej oczami członka, masturbował się przy niej i spuścił na nią byłoby to przegięcie. Po pierwsze mógłbym ją skusić do tego samego(masturbacji przy mnie) zabrudziłbym jej myśli itd. Nawet ja mając 16 lat nie potrzebuje niezliczonej ilości przykładów co mogę robić, a czego nie, bo wiem czego nie mogę.

Takie podręczniki, w których jest tyle ładnych przykładów i obrazków/załączników możnaby umieścić w przedszkolu.

Twoja wypowiedź jest tendencyjna, napastliwa, ignorancka. Nie wnosi nic.

Pozdrawiam.

#109 qwaz

qwaz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 136 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-03-13, godz. 22:46

...można pozwolić sobie na wszystko na co uważamy, że jest wyrazem naszej miłości do drugiej osoby...

#110 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2009-03-13, godz. 23:00

...można pozwolić sobie na wszystko na co uważamy, że jest wyrazem naszej miłości do drugiej osoby...


Troche zbyt ogolne, nie sadzisz?

#111 metalquadrat

metalquadrat

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 31 Postów
  • Lokalizacja:małopolska

Napisano 2009-03-13, godz. 23:49

Troche zbyt ogolne, nie sadzisz?


a co jeśli ktoś jest "psychiczny" i wyrazem jego "miłości" będzie nasikanie na kogoś (mało ekstremalne) lub biczowanie go i cięcie (bardzo ekstremalne)?? qwaz, przykro mi twojej partnerki/partnera jeśli uważasz że na wszystko można sobie pozwolić..

metalquadrat

#112 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2009-03-14, godz. 00:11

chyba zrozumiałeś skrajnie negatywnie to co pisał qwaz. ja to interpretuję w duchu augustynowskiego "kochaj i rób co chcesz", oczywiście z akcentem na słowo kochaj.

w zależności od światopoglądu, czlowiek dobiera to, co w jego mniemaniu jest korzystne dla ukochanej osoby. Np. katolik unika prezerwatywy, a niewierzący z tych samych pobudek (dobro ukochanej) zakłada prezerwatywę (dobro rozumiane jako uniknięcie ciąży).

każdy człowiek niezależnie od światopoglądu z założenia pragnie szczęścia ukochanej osoby
jeśli jest np. niewierzący, to koncentruje się na obecnym życiu
jeśli jest np. ŚJ to stara się żyć tak, aby oboje mogli znaleźć się w raju na ziemi
jeśli jest np. katolikiem to stara się żyć tak, aby oboje kiedyś osiągnęli niebo po śmierci

#113 metalquadrat

metalquadrat

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 31 Postów
  • Lokalizacja:małopolska

Napisano 2009-03-14, godz. 00:39

ZWRACAM HONOR QWEZ... i przepraszam...

metalquadrat

#114 aPsik

aPsik

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 49 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Szklarska Poręba/Wrocław

Napisano 2009-03-14, godz. 00:56

chyba zrozumiałeś skrajnie negatywnie to co pisał qwaz. ja to interpretuję w duchu augustynowskiego "kochaj i rób co chcesz", oczywiście z akcentem na słowo kochaj.

w zależności od światopoglądu, czlowiek dobiera to, co w jego mniemaniu jest korzystne dla ukochanej osoby. Np. katolik unika prezerwatywy, a niewierzący z tych samych pobudek (dobro ukochanej) zakłada prezerwatywę (dobro rozumiane jako uniknięcie ciąży).

każdy człowiek niezależnie od światopoglądu z założenia pragnie szczęścia ukochanej osoby
jeśli jest np. niewierzący, to koncentruje się na obecnym życiu
jeśli jest np. ŚJ to stara się żyć tak, aby oboje mogli znaleźć się w raju na ziemi
jeśli jest np. katolikiem to stara się żyć tak, aby oboje kiedyś osiągnęli niebo po śmierci


Sebastian, myślę, że niewierzący ludzie kochając się chcą 'osiągnąć niebo' tu na Ziemi... :lol:

A Katolik może ewentualnie robi wszystko żeby "zasłużyć na życie w niebie"... co jest kompletną bzdurą, bo przecież nie trzeba sobie na nie zasługiwać... I nie trzeba się starać... już Bóg się o to postarał za nas, od nas ludzi zależy tylko to czy to zrozumiemy i przyjmiemy...
:rolleyes:

"Dla religii tylko to jest prawdziwe, co jest święte; dla filozofii tylko to jest święte, co prawdziwe."

Ludwig Feuerbach


#115 novanna

novanna

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 404 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:3miasto

Napisano 2009-03-14, godz. 06:42

Jak słyszę, albo czytam teraz, gdy jestem out ,debaty, albo niesmiałe rozważania, na co ORGANIZACJA pozwala osobom przed ślubem, albo na co ORGANIZACJA pozwala osobom po ślubie, albo co kwalifikuje się WG ORGANIZACJI do wykluczenia w sprawach seksu, to nie odczuwam nic innego jak wielkie zadowolenie, że już nie muszę się nad tym wszystkim zastanawiac, roztrząsac. Już nie muszę się denerwowac, czy aby to co robię w momentach intymnych jest złe, i nie podoba się Bogu ( wtedy mysłałam że Bogu).
Wreszcie mogę bez stresu podchodzic do seksu i cieszyc się nim.......oglądam pornografię i jak na razie nie doprowadziłam się do zobojętnienia, nie "zezwierzęciłam się" jak przestrzegał niewolnik przed pornografią, uprawiam seks oralny i cieszę się, że nie mam już poczucia winy że to lubię, że to jest złe .I tak pewnie wiele ludźmi - cieszę się tym że moje życie seksualne jest tak bogate, a ja robię to na co mam ochotę, a jedyne ustalenia wynikają między mną a tą drugą osobą, nikim więcej.

Ze wstydem wspominam jak koleżance przekazywałam "prawdy biblijne" mówiąc że seks oralny jest zakazany, jeżeli się chce byc swiadkiem. Ona wtedy zmartiwona powiedziała:" szkoda, bo ja i mój mąż lubimy to"....wtedy z miną powazną jak na pogrzeb odpowiedziałam jej, że można czuc szczęscie w uprawianiu seksu rezygnując z orala ( a tak naprawdę wcale w to nie wierzyłam)
tfu, tfu, tfu....jest mi wstyd że mówiłam komuś co ma robic w łóżku, a co nie ze swoim WŁASNYM MĘZEM....ale tak mówiła nam przecież ORGANIZACJA!!!!!

Moje wszelkie wątpliwości na temat tego , co mi może mówic organizacja a czego nie mówic w kwestii seksu, rozwiał między innymi, fragment z ksiażki Kryzys sumienia, w którym autor podaje historię pewnej kobiety będącej sw. jehowy.
Jej mąz uprawiał seks z innym męzczyną. Ona odczuwajac to jako zdradę i mając wstręt do tego ( nie była w stanie spac z mężem po tym wszystkim ) chciała się z nim rozwieźc. Dla niej był to powód do rozwodu - CUDZOŁÓSTWO .
Ale decyzja ciała kierowniczego była inna- mąz jej nie zdradził! Nie dosżło do penetracji pochwy! bo jego partner nie był kobietą przecież.....ciąg dalszy tej historii jest jeszcze bardziej żenujący niż wynik decyzji ciała kierowniczego.
Kobieta ta rozwiodła się ze swoim męzem idąc drogą swojego sumienia i uczuc. Potem poznała innego , wyszła za niego za mąż i została wykluczona....bo przecież wg ORGANIZACJI nadal była żoną tego biskeskualisty. teraz był powód żeby ją wykluczyc, bo doszło do penetracji pochwy....jej pochwy!
Było to oczywiście szmat czasu temu, ale czy to ma jakieś znaczenie dla tej kobiety?!

Dlatego organizacja nie jest dla mnie autorytem w sprawie tego "Jak kochac drugą osobę i nie grzeszyc"

Użytkownik novanna edytował ten post 2009-03-14, godz. 06:48


#116 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2009-03-14, godz. 10:05

Katolik może ewentualnie robi wszystko żeby "zasłużyć na życie w niebie"... co jest kompletną bzdurą, bo przecież nie trzeba sobie na nie zasługiwać... I nie trzeba się starać... już Bóg się o to postarał za nas, od nas ludzi zależy tylko to czy to zrozumiemy i przyjmiemy... :rolleyes:

Mówisz to z pozycji katolickiej, protestanckiej, świadkowskiej czy innej?

Bo wg katolicyzmu, owszem, nie "zasługujemy" na niebo, w tym sensie, że życie w niebie jest łaską a nie zasługą, jednakże musimy przyjąć tę łaskę, starając się unikać grzechu, a za popełnione grzechy żałując.

#117 aPsik

aPsik

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 49 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Szklarska Poręba/Wrocław

Napisano 2009-03-14, godz. 20:56

Mówisz to z pozycji katolickiej, protestanckiej, świadkowskiej czy innej?


Mówię to z pozycji osoby, która czyta Pismo Święte, nie utożsamiam się z żadną grupą religijną, gdyż nie znalazłam takiej która by mi odpowiadała.

Bo wg katolicyzmu, owszem, nie "zasługujemy" na niebo, w tym sensie, że życie w niebie jest łaską a nie zasługą, jednakże musimy przyjąć tę łaskę, starając się unikać grzechu, a za popełnione grzechy żałując.


A według mnie przyjęcie łaski nie zależy od tego czy staramy się unikać grzechu czy nie...
Nie jest możliwe, abyś jako człowiek żył bez grzechu tu na ziemi...
Przyjęcie czegoś nie może równać się ze staraniem o to...
Bóg coś nam dał, łaskę do życia wiecznego, a od nas zależy tylko to czy to przyjmiemy... owszem powinniśmy myśleć o tym co robimy i jak robimy, nie popełniać grzechu świadomie, bo to dla mnie osobiście oznacza zdeptanie ofiary Jezusa na krzyżu(palu dla ŚJ), jeśli człowiek zrozumie ten dar, to nie będzie musiał się starać, nowe życie przychodzi samo...
Myślę, że Bóg nie jest taki jak my, jeśli nam coś dał to nie musimy na to pracować, tylko to wziąć. B)

"Dla religii tylko to jest prawdziwe, co jest święte; dla filozofii tylko to jest święte, co prawdziwe."

Ludwig Feuerbach


#118 qwaz

qwaz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 136 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-03-14, godz. 22:33

ZWRACAM HONOR QWEZ... i przepraszam...

metalquadrat


najlepsza zasada: czyń tak jak byś chciał aby tobie czyniono

#119 Joachim20

Joachim20

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 55 Postów
  • Lokalizacja:Inąd.

Napisano 2009-03-14, godz. 22:37

Ale przecież jak odbierasz ten "czek" z życiem wiecznym, to od Ciebie zależy, czy znajdzie się na nim sygnatura samego BOGA. Dlatego musisz pamietać, żeby wypełniać wolę Boga i nie grzeszyć. Według mnie praca nad sobą jest nieodzownym elementem zbawienia. Dlatego należy słuchać sumienia w sytuacji, kiedy pokochaliśmy, kochamy i uważać na to co się robi, żeby go nie zagłuszyć i doprowadzić do niechcianego efektu jakim może być utrata wiary.

Pozdrawiam. : )

Qwaz, czyli jeśli lubię sadomaso to to jest pewnikiem, że ta druga osoba teżto uwielbia. Nie zgadzam się z tą zasadą. :)Są różni psychole.

Użytkownik Joachim20 edytował ten post 2009-03-14, godz. 22:39


#120 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2009-03-14, godz. 22:48

owszem powinniśmy myśleć o tym co robimy i jak robimy, nie popełniać grzechu świadomie,

a w kontekście okazywania czułości ukochanej osobie oznacza to, że nie będziemy robić tego, co uważamy za grzech...




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych