Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak kochać drugą osobę i nie grzeszyć?


  • Please log in to reply
235 replies to this topic

#121 aPsik

aPsik

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 49 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Szklarska Poręba/Wrocław

Napisano 2009-03-14, godz. 23:29

a w kontekście okazywania czułości ukochanej osobie oznacza to, że nie będziemy robić tego, co uważamy za grzech...

nie tego co uważamy za grzech... uważać za grzech możesz wszystko, ale nie wszystko jest grzechem...

W Liście do Koryntian 7 Paweł pisze o tym że lepiej człowiekowi nie łączyć się z kobietą... ;)
Poleca aby każdy mąż miał swoją żonę, a kobieta męża... ze względu na niebezpieczeństwo rozpusty. Nie mówi o życiu w związkach bez ślubu, mówi o małżeństwie.

Okazywanie czułości ukochanej osobie nie jest grzechem... Uprawianie seksu bez ślubu, chyba jest grzechem...
A jeśli jest grzechem, to myślę, że pytanie nie powinno brzmieć: "Na ile można sobie pozwolić?"
Ale raczej: "Jak postępować żeby nie zgrzeszyć?"

"Dla religii tylko to jest prawdziwe, co jest święte; dla filozofii tylko to jest święte, co prawdziwe."

Ludwig Feuerbach


#122 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-03-16, godz. 09:19

Twoja wypowiedź jest tendencyjna, napastliwa, ignorancka. Nie wnosi nic.


Może dla ciebie taka jest. Ja jednak stwierdzam, że skoro starsi zboru tak szczegółowo rozpatrują sprawy oczekując "cudów" to dlaczego ja mam tego nie robić?

#123 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-03-16, godz. 10:37

Wreszcie mogę bez stresu podchodzic do seksu i cieszyc się nim.......oglądam pornografię i jak na razie nie doprowadziłam się do zobojętnienia, nie "zezwierzęciłam się" jak przestrzegał niewolnik przed pornografią, uprawiam seks oralny i cieszę się, że nie mam już poczucia winy że to lubię, że to jest złe .I tak pewnie wiele ludźmi - cieszę się tym że moje życie seksualne jest tak bogate, a ja robię to na co mam ochotę, a jedyne ustalenia wynikają między mną a tą drugą osobą, nikim więcej.


Istota sprawy jest zawarta w tym, jak kto podchodzi do oglądania pornografii i innych rzeczy. Organizacja z góry zakłada, że wszyscy którzy oglądają pornografię staną się zezwierzęciali i pozbawieni romantycznych uczuć. Ze sprawą zabraniania małżeństwom seksu oralnego i analnego jest tak, że według Organizacji ŚJ muszą się różnić od "świata" więc niedopuszczalne jest żeby mieli robić takie rzeczy co robią ludzie w "świecie", tym bardziej że seks oralny i analny jest przedstawiany w pornografii oraz stanowi element usług seksualnych a to już według Organizacji robi z małżeństwa dom publiczny czyli prostytutkę i klienta korzystającego z jej usług. Poza tym Ciało Kierownicze składa się ze starszych wiekiem braci, braci starej daty, których gorszy seks oralny i analny. W ten sposób milionami ŚJ "rządzi" grupa osób która opiera się o swoje prywatne poglądy na ten temat narzucając te poglądy reszcie ŚJ. Jest to samolubne i nieodpowiedzialne zachowanie. Dodatkowo istnieje niepisana zasada wkładania wszystkich ludzi (również ŚJ) o określonych zachowaniach do jednego worka - worka przeznaczonego na zagładę.

#124 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-03-16, godz. 11:11

Moje wszelkie wątpliwości na temat tego , co mi może mówic organizacja a czego nie mówic w kwestii seksu, rozwiał między innymi, fragment z ksiażki Kryzys sumienia, w którym autor podaje historię pewnej kobiety będącej sw. jehowy.
Jej mąz uprawiał seks z innym męzczyną. Ona odczuwajac to jako zdradę i mając wstręt do tego ( nie była w stanie spac z mężem po tym wszystkim ) chciała się z nim rozwieźc. Dla niej był to powód do rozwodu - CUDZOŁÓSTWO .
Ale decyzja ciała kierowniczego była inna- mąz jej nie zdradził! Nie dosżło do penetracji pochwy! bo jego partner nie był kobietą przecież.....ciąg dalszy tej historii jest jeszcze bardziej żenujący niż wynik decyzji ciała kierowniczego.
Kobieta ta rozwiodła się ze swoim męzem idąc drogą swojego sumienia i uczuc. Potem poznała innego , wyszła za niego za mąż i została wykluczona....bo przecież wg ORGANIZACJI nadal była żoną tego biskeskualisty. teraz był powód żeby ją wykluczyc, bo doszło do penetracji pochwy....jej pochwy!
Było to oczywiście szmat czasu temu, ale czy to ma jakieś znaczenie dla tej kobiety?!


To stare światło, niemniej jednak pokazuje jak skrajne było (i nadal zresztą jest) podejście Organizacji do spraw seksualnych w małżeństwie. Paradoksalnie, rozumując w ten sam sposób (jak już napisałem w poprzednich postach) można robić wiele rzeczy przed ślubem nie narażając się na wykluczenie z powodu rozpusty. Zresztą w Organizacji do udowodnienia seksualnego wykroczenia potrzebne jest dwóch świadków co jest bez sensu, niemniej jednak pozwala to zakochanym na pewną swobodę przed ślubem bez ryzyka KS.

Użytkownik ble edytował ten post 2009-03-16, godz. 11:18


#125 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2009-03-16, godz. 16:49

jakoś nie dowierzam w przyzwolenie na zbyt wiele czułości przed ślubem,,,

#126 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-03-17, godz. 12:39

jakoś nie dowierzam w przyzwolenie na zbyt wiele czułości przed ślubem,,,


Przyzwolenia tak czy inaczej nie ma, ale z pewnością niektóre pary ŚJ sobie pozwalają na to i owo. Potem biorą ślub i już mają czyste konto ;)

#127 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2009-03-17, godz. 18:51

Przyzwolenia tak czy inaczej nie ma, ale z pewnością niektóre pary ŚJ sobie pozwalają na to i owo. Potem biorą ślub i już mają czyste konto ;)


a wszyscy w zborze wiedzą bo nie mieli wykładu ślubnego w sali królestwa.
pozdrawiam Andrzej

#128 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2009-03-17, godz. 19:01

Tylko jesli się przyznali na rozmowie przedslubnej........
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#129 Joachim20

Joachim20

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 55 Postów
  • Lokalizacja:Inąd.

Napisano 2009-03-18, godz. 19:29

Może dla ciebie taka jest. Ja jednak stwierdzam, że skoro starsi zboru tak szczegółowo rozpatrują sprawy oczekując "cudów" to dlaczego ja mam tego nie robić?


Chocby dlatego, ze jej nie lubisz.
Nie rozumiem, dlaczego chcesz sie do niej upodobnić pod jakimkolwiek względem ?
Nie popadajmy w absurd.

Pozdro..

#130 Ktosia

Ktosia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 169 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2009-04-27, godz. 19:52

Nie wiem skąd rafal66 wziąłeś to, że związek z osobą innego wyznania jest grzechem?! Mało tego, to nie jest grzech ani u Katolików ani u Świadków Jehowy. Co prawda Bóg dał RADĘ, aby nie wiązać się z osobami innego wyznania, ale nie NAKAZAŁ tego...


Zastanowiła mnie ta wypowiedź. Bo skoro nie jest to grzechem (=nie jest ZŁEM), to dlaczego w zasadzie jest tępione przez śJ? Dlaczego śJ, żeby być z katolikiem musi zrezygnować z wszystkich przywilejów w zborze i Bóg wie co jeszcze? (ja jestem katoliczką - agnostyczką, więc szczegółowo wytycznych Strażnicy w tej dziedzinie nie znam, a szkoda w sumie).
Ktosia

"Czasem trzeba umrzeć, by urodzić się na nowo.
Czasem trzeba wiele stracić, by wyjść z podniesioną głową.
Nawet przestać wierzyć, by docenić wiary siłę.
Gdy przeczytasz tysiąc książek, czy zrozumiesz jedną chwilę?"

#131 Nilrem0

Nilrem0

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 454 Postów
  • Lokalizacja:KIELCE

Napisano 2009-04-27, godz. 20:00

szczegółowo wytycznych Strażnicy w tej dziedzinie nie znam, a szkoda w sumie).


Nie ma czego żałować. W ogóle zbyt bliski kontakt z zasadami "wiary" CK jest szkodliwy dla psychiki zdrowego człowieka :rolleyes:
To w co wierzysz nie jest prawdą, jest tylko tym w co wierzysz a umysł pozwoli Ci tego doświadczyć. Zrobi wszystko aby to na czym się koncentrujesz, o czym ciągle myślisz stało się możliwe do doświadczenia.

#132 Ktosia

Ktosia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 169 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2009-04-27, godz. 20:04

Nie ma czego żałować. W ogóle zbyt bliski kontakt z zasadami "wiary" CK jest szkodliwy dla psychiki zdrowego człowieka :rolleyes:


Ja lubię dużo wiedzieć. Nawet jeśli to taka niewykorzystywana wiedza ;)
Ktosia

"Czasem trzeba umrzeć, by urodzić się na nowo.
Czasem trzeba wiele stracić, by wyjść z podniesioną głową.
Nawet przestać wierzyć, by docenić wiary siłę.
Gdy przeczytasz tysiąc książek, czy zrozumiesz jedną chwilę?"

#133 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2009-04-27, godz. 22:54

ja jestem katoliczką - agnostyczką

Oksymoron.
[db]

#134 Ktosia

Ktosia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 169 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2009-04-28, godz. 04:08

Oksymoron.

Stworzony przez życie...

Ale widzę, że nikt nie jest chętny do wyjaśnienia mi kwesti grzeszenia / niegrzeszenia w przypadku bycia śJ z katolikiem.
Ktosia

"Czasem trzeba umrzeć, by urodzić się na nowo.
Czasem trzeba wiele stracić, by wyjść z podniesioną głową.
Nawet przestać wierzyć, by docenić wiary siłę.
Gdy przeczytasz tysiąc książek, czy zrozumiesz jedną chwilę?"

#135 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-04-29, godz. 13:19

Zastanowiła mnie ta wypowiedź. Bo skoro nie jest to grzechem (=nie jest ZŁEM), to dlaczego w zasadzie jest tępione przez śJ? Dlaczego śJ, żeby być z katolikiem musi zrezygnować z wszystkich przywilejów w zborze i Bóg wie co jeszcze?


Gdybyś wprost zapytała jakiegoś ŚJ (nawet starszego zboru) o to dlaczego tępią mieszane religijnie związki to zapewne otrzymałabyś lekki śmiech i zapewnienie że nikt nikogo nie tępi a zasada wystrzegania się związku z osobą "niewierzącą" obowiązuje od I w. n.e. :) Prawda jest taka, że chociaż za ten "postępek" - czyli zawarcie przez ochrzczonego ŚJ związku małżeńskiego z osobą z innej religi lub nawet spotykanie się z nią - nie wyklucza się ze zboru, to jednak jest to uważane za grzech - grzech "mniejszego ciężaru" czyli mniejsze zło ale nadal zło. W związku z tym ktoś taki musi liczyć się z pozbawieniem go przez nadzorców przywilejów w zborze i być może naznaczeniem. Oczywiście każdy ŚJ może zrezygnować z przywilejów sam. Jednak nie jest to obowiązek. Starsi i tak wcześniej czy później sami zrobią "czystkę" ;)

ŚJ wierzą, że związki takie nie podobają się Bogu dlatego, że osoba będąca katolikiem (lub będąca w innej religii a także ateista) jest osobą "niewierzącą". Osobę niewierzącą ŚJ interpretują jako osobę która - choćby nawet wierzyła w Boga - ma inne wierzenia niż wierzenia ŚJ a te wierzenia są fałszywe i nie podobają się Bogu (wiara w Trójcę, chodzenie do kościoła itp.). Ponadto osoba taka jest uznawana przez Organizację za złe towarzystwo - i nie jest ważne czy ta osoba postępuje dobrze czy źle. Ważne natomiast jest to, że nie jest ŚJ.

Użytkownik ble edytował ten post 2009-04-29, godz. 13:23


#136 Ktosia

Ktosia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 169 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2009-04-29, godz. 20:53

W związku z tym ktoś taki musi liczyć się z pozbawieniem go przez nadzorców przywilejów w zborze i być może naznaczeniem. Oczywiście każdy ŚJ może zrezygnować z przywilejów sam. Jednak nie jest to obowiązek. Starsi i tak wcześniej czy później sami zrobią "czystkę" ;)

Osobę niewierzącą ŚJ interpretują jako osobę która - choćby nawet wierzyła w Boga - ma inne wierzenia niż wierzenia ŚJ a te wierzenia są fałszywe i nie podobają się Bogu (wiara w Trójcę, chodzenie do kościoła itp.). Ponadto osoba taka jest uznawana przez Organizację za złe towarzystwo - i nie jest ważne czy ta osoba postępuje dobrze czy źle. Ważne natomiast jest to, że nie jest ŚJ.

Czyli generalnie, mimo szczycenia się, że podstawą jest Pismo Święte, śJ nie mają żadnego poparcia w nim dla tępienia związków "mieszanych"? W sumie nie bardzo rozumiem, dlaczego związki takie w sumie przez TS nie są zakazane, ale jednak starsi przeprowadzają wymienione przez Ciebie czystki? Bardzo chciałabym zrozumieć ten mechanizm działania...

Użytkownik Ktosia edytował ten post 2009-04-29, godz. 20:54

Ktosia

"Czasem trzeba umrzeć, by urodzić się na nowo.
Czasem trzeba wiele stracić, by wyjść z podniesioną głową.
Nawet przestać wierzyć, by docenić wiary siłę.
Gdy przeczytasz tysiąc książek, czy zrozumiesz jedną chwilę?"

#137 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2009-04-29, godz. 22:01

Czyli generalnie, mimo szczycenia się, że podstawą jest Pismo Święte, śJ nie mają żadnego poparcia w nim dla tępienia związków "mieszanych"?

ŚJ powołują się w tym przypadku głównie na 2 Kor. 6, 14:
Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo
[db]

#138 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2009-04-30, godz. 06:54

oraz na txt aby pobierać się "tylko w Panu",

Uznawanie za "Pana" tylko syna Bożego Jezusa Chrystusa i/lub Boga Ojca nie wystarcza
trzeba uznawać przede w2szystkim władzę pana Prezesa WTS i całe nauczanie spółki wydawniczej z Brooklynu

#139 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2009-04-30, godz. 07:00

Bardzo chciałabym zrozumieć ten mechanizm działania...


Zasada brzmi: na przekór wszystkiemu co nie posiada znamienia WTS. Oficjalnie choc nie zawsze pismiennie.

#140 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-05-07, godz. 15:01

oraz na txt aby pobierać się "tylko w Panu",


Oczywiście w tym tekście jest mowa o kobiecie której zmarł mąż. Można się przyczepić że to dotyczy tylko takich przypadków :)

W sumie nie bardzo rozumiem, dlaczego związki takie w sumie przez TS nie są zakazane, ale jednak starsi przeprowadzają wymienione przez Ciebie czystki? Bardzo chciałabym zrozumieć ten mechanizm działania...


Jest tak dlatego, ponieważ Organizacja ma stworzone przez siebie dwie główne kategorie grzechów:

1. Grzechy za które można ponieść wszystkie konsekwencje włącznie z komitetem sądowniczym i/lub wykluczeniem (np. stosunki seksualne przed ślubem)
2. Grzechy za które można ponieść mniejsze konsekwencje bez wykluczania ze zboru (np. spotykanie się/pobieranie z nie-ŚJ)

Grzechy z drugiej kategorii nie kończą się wykluczeniem ze zboru, jednak wiążą się z innymi, mniejszymi nieprzyjemnościami dla danej osoby, ponieważ nadal są uważane przez Organizację za grzechy.

Organizacja zakazuje dopuszczania się grzechów zarówno pierwszej kategorii jak i drugiej. Rzecz w tym, że różne są KARY za te grzechy.

A tak na marginesie to różnie można rozumieć słowo "zakaz". Organizacja po prostu mówi mniej więcej tak: "nie wolno ci tego i tamtego a jak zrobisz inaczej to będą za to konsekwencje ze strony starszych, mniejsze lub większe".

Użytkownik ble edytował ten post 2009-05-07, godz. 15:11





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych