Skocz do zawartości


Zdjęcie

Malawia i Meksyk - cięzkie brzemię


  • Please log in to reply
46 replies to this topic

#21 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2008-04-22, godz. 22:14

Nocka, to idźmy dalej: za śmierć polskich żołnierzy w kampani wrześniowej byli odpowiedzialni Niemcy czy polski rząd? Niemcy? Masz rację, ale ... polską. W końcu "Nie można też zapomnieć kto i co sprawiło, że Ci właśnie ludzie stali się ofiarami."
A powstanie warszawskie? Kto jest winien śmierci tysięcy niewinnych dzieci, które wówczas zginęły? Hitler? A może zarząd AK?
Dlaczego rozgrzeszacie tych sadystycznych oprawców z Malawi? Czy oni mieli prawo kogokolwiek tknąć za to, że odmówił wstąpienia do partii? A czy taka postawa, jaką okazali Świadkowie w tym kraju nie była przejawem odwagi i przywiązania do zasad? Może lepiej oddać im szacunek a nie przekonywać, że cierpieli na próżno...

Fly, chyba się nie rozumiemy. Nikt nie rozgrzesza oprawców ( właściwie zastanawiam sie jak na to wpadłeś). Nie wiem dlaczego nie chcesz zrozumieć tego co piszę, ale jeśli nie zrozumiałeś mojego poprzedniego postu. Zbrodnia dokonana na SJ w Malawi jest niewątpliwie zbrodnią tamtejszego dyktatorskiego rządu, ale za to, że rząd miał pretekst do tej zbrodni jest odpowiedzialny WTS poprzez bierność z jaką patrzył na tę zbrodnię.
Oddaję tym ludziom szacunek, jestem pełna podziwu dla ich odwagi, bo wierzyli, że postępują słusznie i na chwałę Jehowy, ale wiem, że cierpieli na próżno, że nikt nic na ich cierpieniu i śmierci pozytywnego nie zbudował, że te cierpienia i śmierć były jednym wielkim bezsensem i ofiarą bezowocną, w przeciwieństwie do śmierci polskich żołnierzy w kampanii wrześniowej, i w powstaniu warszawskim. Jeśli nie wiesz dlaczego śmierć tych walczących ludzi nie poszła na marne, to zainteresuj się naszą historią, a szczególnie właśnie historią AK.
I jeszcze wytłumacz mi jaką miarą porównać rząd polski wysyłający żołnierzy do obrony kraju przed agresorem, a grupę ludzi wydających "przepis", skutkiem którego jest śmierć wielu osób. W dodatku "przepis", który można było odwołać bez żadnych "skutków ubocznych", a odwołanie to uchroniłoby życie tych niewinnych ludzi.

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

#22 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-04-22, godz. 22:54

czy dobrze pamiętam że członkiem CK który zatwierdził stanowisko wobec Malawi był właśnie Ray Franz którego później ruszyło sumienie?

#23 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2008-04-23, godz. 05:20

Wiesz Nocka, prawdopodobnie się nie przekonamy do swoich racji. Ty subiektywnie oceniasz ofiary ŚJ w Malawi jako nicniewarte a cenisz śmierć dzieci w powstaniu warszawskim. Ale jest mnóstwo ludzi na świecie, którzy mają inny punkt widzenia. Np. gorliwi ŚJ widzą te wartości dokładnie odwrotnie. Ale cieszę się, że napisałaś to co napisałaś.
Muszę tez sprostować - WTS nie patrzył biernie na tę zbrodnię w Malawi. Jak poczytasz Strażnice z lat 70-tych to zobaczysz, że WTS prowadził wielką kampanię informującą społeczeństwo oraz polityków o zbrodniach dokonujących się w Malawi. W latach 90-tych taką samą kapmanię prowadził w stosunku do Burundi a potem i Singapuru.

Adelfos - tak o to chodziło. O wykupienie legitymacji rządzącej partii, co było nie do przyjęcia dla ŚJ, którzy nie wykupywali także legitymacji NSDAP, KPZR, PZPR i żadnej innej. Taką mieli zasadę i w Malawi nie chcieli jej złamać.

Użytkownik Fly edytował ten post 2008-04-23, godz. 05:21


#24 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-04-23, godz. 06:50

Po przeczytaniu Waszych postów muszę z pokorą przyznać, że mój pierwszy wpis w tym wątku był zbyt emocjonalny i nie precyzyjny. Macie rację - nic nie usprawiedliwia zbrodni malawijskiej dyktatury!! ŚJ z Malawi mieli prawo odmawiać identyfikowania się z rządzącą partią ( przykład Fly'a z NSDAP i PZPR mi to dobitnie uzmysłowił ). Wieczna Cześć i Chwała im za tę postawę!

Pozostała mi tylko smutna refleksja o bezsensownej śmierci. No cóż, ludzkość to przerabia od tysiącleci. Malawi to nie pierwszy i niestety chyba nie ostatni przykład :(

PS. Dodam tylko dla równowagi, że ŚJ nie są opozycjonistami, nie są też bojownikami o prawa człowieka. Zachowują wobec rządów pozycje zdecydowanie lojalistyczną. Problem w Malawi polegał na tym, że znaleźli się "między młotem a kowadłem" Pomiędzy dyktaturą fizyczną a dyktaturą mentalną. Przyjęcie legitymacji było dla tych ludzi równoznaczne ze śmiercią w Armagedonie i utratą szans na życie w Raju. Taki sposób postrzegania rzeczywistości to już skutek dyrektywy brooklyńskiej centrali. Dla tego śmierć tych ludzi uważam za bezsensowną. Umarli dla wyimaginowanego raju. A twierdzenie, że Bóg oczekuje takich ofiar postrzegam jako obrazę dla niego samego!

Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2008-04-23, godz. 08:38


#25 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2008-04-23, godz. 06:50

Taką mieli zasadę i w Malawi nie chcieli jej złamać.

Nie w Malawi, lecz w Stanach Zjednoczonych. Pozdrowienia z Meksyku ;)

(...) Zdawałem sobie sprawę, że ktoś mógł się czuć zmuszonym przez
sumienie do odmowy nabycia takiej legitymacji. Jeśli w czyimś przypadku tak
właśnie było, to osoba ta miała prawo do odmowy zgodnie z radą apostoła, z
Listu do Rzymian, rozdziału czternastego, wierszy od 1 do 3 oraz 23.75 Nie widzę
jednak podstaw do narzucania komukolwiek głosu własnego sumienia w tej
sprawie, ani do czynienia tegoż głosu sztywną normą dla innych, szczególnie
wobec braku wyraźnego poparcia ze strony Pisma Świętego, jak również z uwagi
na niepełną jasność sytuacji.
(Kryzys sumienia, str.113)


Dołączona grafika

#26 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2008-04-23, godz. 07:05

( przykład Fly'a z NSDAP i PZPR mi to dobitnie uzmysłowił )

Schindler urodził się w Zwittau w Austro-Węgrzech, obecnie Svitavy w Czechach, w zamożnej rodzinie kupieckiej. Rodzina poniosła duże straty w czasie kryzysu ekonomicznego w latach 30., zaś Schindler przystąpił do partii nazistowskiej. Po inwazji niemieckiej na Polskę był jednym z wielu przedsiębiorców, którzy szukali zysków na nowych terytoriach.


Dołączona grafika

#27 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-23, godz. 08:20

O co się tutaj spieracie :)
Przecież tak naprawdę nie chodzi o to, że dokonano mordu i aktów okrucieństwa na Malawijskich śJ-wy za ich przekonania.
Jeśli śJ-wy z Meksyku ponieśliby konsekwencje swojej neutralności jak np. śJ-wy w Polsce (idąc do więzienia), a ich działalność została zdelegalizowana (tak jak w Polsce) bo na zebraniach się modlili, śpiewali pieśni religijne etc. to wszystko było by wyrazem jakieś ideologii. Wtedy można rozmawiać o tym, czy decyzje CK były słuszne, odpowiednie, kto był oprawcą, etc.

Przecież tu chodzi o dwojakie odważniki, że tak powiem.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#28 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2008-04-23, godz. 08:47

PA, to jest jednak inny temat i tutaj masz rację. W Meksyku CK poszło na daleki kompromis z władzami i ja nie rozumiem dlaczego zrobiono taki wyjątek.
Prawdopodobnie aż tak bardzo cenili sobie możliwość legalizacji, posiadania biura oddziału i sal królestwa. Ale dlaczego akurat w Meksyku poszli na kompromis a w innych krajach nie?
Czytając książkę Franza byłem zdumiony, że w Meksyku Świadkowie nie śpiewają pieśni i nie modlą się na zebraniach. I o ile pamiętam, nie używają publicznie Biblii. To był dla mnie szok.
Dwojakiee odważniki - najwyraźniej tak właśnie było.

#29 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-04-23, godz. 08:55

A może przyczyna była bardzo prozaiczna ( aż boję się ją wyartykułować )? Meksyk - bodajże druga pod względem liczebności społeczność ŚJ na świecie! Malawi - kraj bez większego znaczenia dla WTS-u, za to doskonały poligon propagandowy. Może trudno by było przywódcom narazić na represję kilkaset tysięcy meksykańskich ŚJ? Byłoby to zbyt odczuwalne w słupkach, które tak bardzo CK kocha analizować?
A może jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo właśnie o co...?

Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2008-04-23, godz. 08:56


#30 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2008-04-23, godz. 09:05

Pawdob - ale w Meksyku WTS stosował taką politykę od dawien dawna, również wtedy gdy Świadków było tam raczej niewielu. Więc to nie liczba głosicieli o tym zdecydowała.
Poza tym zauważ, że polityka CK dotycząca Meksyku to była polityka wyjątkowa. Na taki kompromis z władzami WTS nie poszedł nigdy w samych USA (!) ani w żadnym innym kraju, niezaleźnie od tego ilu tam było głosicieli i czy był to kraj duży i bogaty (jak np. Niemcy) czy mały i biedny (jak Malawi).

Użytkownik Fly edytował ten post 2008-04-23, godz. 09:06


#31 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-04-23, godz. 09:27

Fly, przyznaje Ci rację. Zły tok przypuszczeń zastosowałem w powyższej kwestii. Dodatkowo bardzo trudno mi zakładać, że ta polityka była celowa i umyślna. O to CK nie podejrzewam. To również ofiary systemu. Rzeczywiście trudno w tej polityce doszukać się sensu. Pozostaje mi tylko założyć, że zupełnie pogubili się w swojej logice neutralności. Nie wiedzieli jak z tego wybrnąć i może dlatego nie zrobili nic sensownego w kwestii Malawi ( poza akcjami społecznego protestu )

Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2008-04-23, godz. 09:28


#32 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-23, godz. 11:30

Fly, przyznaje Ci rację. Zły tok przypuszczeń zastosowałem w powyższej kwestii. Dodatkowo bardzo trudno mi zakładać, że ta polityka była celowa i umyślna. O to CK nie podejrzewam. To również ofiary systemu. Rzeczywiście trudno w tej polityce doszukać się sensu. Pozostaje mi tylko założyć, że zupełnie pogubili się w swojej logice neutralności. Nie wiedzieli jak z tego wybrnąć i może dlatego nie zrobili nic sensownego w kwestii Malawi ( poza akcjami społecznego protestu )


Wiesz co to jest miłosć, pocieszanie i wsparcie na odległość? Na słowach się kończy. Dużo trudniej jest praktykować swoje idee, szczególnie osobiście. Meksyk jest blisko CK, dużo bliżej niż jakaś afrykańska dziura do której żadne pokojowe siły się nie wybierają ... Wnioski wyciągnij sam. Nie byłeś daleko.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#33 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2008-04-23, godz. 12:06

A może przyczyna była bardzo prozaiczna ( aż boję się ją wyartykułować )? Meksyk - bodajże druga pod względem liczebności społeczność ŚJ na świecie! Malawi - kraj bez większego znaczenia dla WTS-u, za to doskonały poligon propagandowy. Może trudno by było przywódcom narazić na represję kilkaset tysięcy meksykańskich ŚJ? Byłoby to zbyt odczuwalne w słupkach, które tak bardzo CK kocha analizować?
A może jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo właśnie o co...?

W książce "30 lat w niewoli Strażnicy" autor opisuje jak będąc już w USA bierze udział w tak zorganizowanych działaniach, aby wywołały one odpowiednią reakcję władz. Oczywiście kończyło się to aresztowaniem "braci", co było odpowiednio nagłaśniane jako prześladowanie za wiarę.
To co się działo natomiast w Meksyku było wymysłem tamtych śJ, którzy za pieniądze nabywali potwierdzenie odbycia służby wojskowej. Kiedy to dotarło do CK nikt tego nie potępił, ani też nie zabronił takiego zachowania, a jedynie zostawiono to wolności sumienia tych, co takie rzeczy czynili.
Jednak już takiej wolności sumienia CK nie dawało innym śJ w sprawie neutralności czy zastępczej służby wojskowej, ale potrzebne im były ofiary, którymi mogli by innych przekonywać o "prawdziwości swojej religii", o tym, że są prześladowani za swoją wiarę. Pewnie, gdyby śJ z Malawi najpierw wykupiliby legitymacje partyjne uznając je za rodzaj "dowodu osobistego" a potem zadali pytanie CK czy słusznie postąpili, to okazało by się, że to co zrobili było tylko kwestią ich sumienia. A ponieważ najpierw posłuchali CK i według tego postąpili stali się ofiarami prześladowań jakie rząd Malawi im sprawił. W ten sposób stali się ofiarami polityki rządu Malawi jak i polityki WTS-u.
Czesiek

#34 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-04-23, godz. 12:25

Na kwestię represji w Malawi patrzę też z bardziej szerszej perspektywy:

- czy warto było umierać dla idei, która okazała się utopią? :(
- na ile odpowiedzialni są ci, którzy tą ideę propagują? ( w niewielkim pewnie stopniu, gdyż sami w nią wierzą )
- czy jednostka ma prawo do swoich małych radości i szczęść w życiu, czy zawsze musi umierać dla jakiejś idei?
- czy tej jednostki ktoś aby nie pozbawił możliwości wyboru stosując psychomanipulację? ( świadomie bądź nie )
- i w końcu, czy jeśli jakiś system ponosi odpowiedzialność za cierpienia ludzi, to czy należałoby ten system rozmontować?

Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2008-04-23, godz. 13:25


#35 ali1

ali1

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 10 Postów

Napisano 2009-06-19, godz. 22:05

W książce "30 lat w niewoli Strażnicy" autor opisuje jak będąc już w USA bierze udział w tak zorganizowanych działaniach, aby wywołały one odpowiednią reakcję władz. Oczywiście kończyło się to aresztowaniem "braci", co było odpowiednio nagłaśniane jako prześladowanie za wiarę.
To co się działo natomiast w Meksyku było wymysłem tamtych śJ, którzy za pieniądze nabywali potwierdzenie odbycia służby wojskowej. Kiedy to dotarło do CK nikt tego nie potępił, ani też nie zabronił takiego zachowania, a jedynie zostawiono to wolności sumienia tych, co takie rzeczy czynili.
Jednak już takiej wolności sumienia CK nie dawało innym śJ w sprawie neutralności czy zastępczej służby wojskowej, ale potrzebne im były ofiary, którymi mogli by innych przekonywać o "prawdziwości swojej religii", o tym, że są prześladowani za swoją wiarę. Pewnie, gdyby śJ z Malawi najpierw wykupiliby legitymacje partyjne uznając je za rodzaj "dowodu osobistego" a potem zadali pytanie CK czy słusznie postąpili, to okazało by się, że to co zrobili było tylko kwestią ich sumienia. A ponieważ najpierw posłuchali CK i według tego postąpili stali się ofiarami prześladowań jakie rząd Malawi im sprawił. W ten sposób stali się ofiarami polityki rządu Malawi jak i polityki WTS-u.

czy aby wszystko doczytałeś?? przecież niektórzy ŚJ WYKUPYWALI te legitymacje,a zatem , postąpili jak im sumienie podpowiadało-inni nie chcieli brudzić się jakimkolwiek reżimem tego świata<zostaw ICH w SPOKOJU> ja też nie wiem jak bym postąpiła ale w świecie rządzonym przez szatana jest jasne że prześladowani są jedynie lojalni wobec Boga-reszta hmm ocenia- zostaw w spokoju ŚJ -zajmij się głoszeniem o Królestwie Bożym które położy kres złu na świecie. NIKT INNY NIE JEST W STANIE COKOLWIEK ULEPSZYĆ TU Czy nie widzisz szału światowego?

#36 ali1

ali1

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 10 Postów

Napisano 2009-06-19, godz. 22:30

Na kwestię represji w Malawi patrzę też z bardziej szerszej perspektywy:

- czy warto było umierać dla idei, która okazała się utopią? :(
- na ile odpowiedzialni są ci, którzy tą ideę propagują? ( w niewielkim pewnie stopniu, gdyż sami w nią wierzą )
- czy jednostka ma prawo do swoich małych radości i szczęść w życiu, czy zawsze musi umierać dla jakiejś idei?
- czy tej jednostki ktoś aby nie pozbawił możliwości wyboru stosując psychomanipulację? ( świadomie bądź nie )
- i w końcu, czy jeśli jakiś system ponosi odpowiedzialność za cierpienia ludzi, to czy należałoby ten system rozmontować?

gdzie się nie rozejrzeć w necie te same sformułowania o ŚJ -moje pytanie dlaczego KK nic nie zrobił w sprawie tego ludobójstwa?dlaczego ci którzy sa oprawcami wywodza się z jakiś religii? ŚJ nikogo nie atakują ,żyją sobie spokojnie CZEMU SĄ ZABIJANI? a raczej przez kogo? rozważ to sobie JESTESMY SŁUGAMI BOŻYMI, I TAK JAK PIERWSI CHRZEŚCIJANIE,ODDAJEMY ŻYCIE BOGU,nieraz dosłownie.Utopią są bezpardonowe oskarżenia,napaście,mord.Tak mialo być , tak jest-nie jest to inicjowane przez ŚJ

czy dobrze pamiętam że członkiem CK który zatwierdził stanowisko wobec Malawi był właśnie Ray Franz którego później ruszyło sumienie?

Nie ma większej radości ,jak służba dla Boga-nie ma nic sensownego bez Jehowy.

#37 sk8terboy

sk8terboy

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 160 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-06-20, godz. 07:55

kolejny fanatyk ciała kierowniczego :P
zdumiewający fakt. Wy wszyscy, którzy tu traficie używacie niemal identycznych słów/sformułowań. Działacie jak zaprogramowane roboty, które nie potrafią korzystać ze swojej wolnej woli i racjonalnie rozumować.
Radzę się zapoznać:
http://watchtower.or...?showtopic=3300
Want to know how deep the rabbit hole goes?

#38 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2009-06-20, godz. 16:02

czy aby wszystko doczytałeś?? przecież niektórzy ŚJ WYKUPYWALI te legitymacje,a zatem , postąpili jak im sumienie podpowiadało-inni nie chcieli brudzić się jakimkolwiek reżimem tego świata<zostaw ICH w SPOKOJU> ja też nie wiem jak bym postąpiła ale w świecie rządzonym przez szatana jest jasne że prześladowani są jedynie lojalni wobec Boga-reszta hmm ocenia- zostaw w spokoju ŚJ -zajmij się głoszeniem o Królestwie Bożym które położy kres złu na świecie. NIKT INNY NIE JEST W STANIE COKOLWIEK ULEPSZYĆ TU Czy nie widzisz szału światowego?

Ali1
Kiedy w Meksyku śJ kupowali zaświadczenia o odbyciu służby wojskowej i nie byli za to potępiani przez CK, w tym samym czasie śJ w Polsce nie mogli nawet odpracować wojska w cywilnym zakładzie pracy, bo było to uważane za tożsame z pójściem do wojska i kończyło się komitetem sądowniczym i usunięciem z "organizacji", bo CK zabraniało tego. Ale tam przecież chodziło o to, aby bracia z Meksyku mogli przyjeżdżać na kongresy do USA, a tu o kolejnych męczenników za "organizację"

gdzie się nie rozejrzeć w necie te same sformułowania o ŚJ -moje pytanie dlaczego KK nic nie zrobił w sprawie tego ludobójstwa?dlaczego ci którzy sa oprawcami wywodza się z jakiś religii? ŚJ nikogo nie atakują ,żyją sobie spokojnie CZEMU SĄ ZABIJANI? a raczej przez kogo? rozważ to sobie JESTESMY SŁUGAMI BOŻYMI, I TAK JAK PIERWSI CHRZEŚCIJANIE,ODDAJEMY ŻYCIE BOGU,nieraz dosłownie.Utopią są bezpardonowe oskarżenia,napaście,mord.Tak mialo być , tak jest-nie jest to inicjowane przez ŚJ


Nie ma większej radości ,jak służba dla Boga-nie ma nic sensownego bez Jehowy.

Tylko ty nie służysz Bogu, a jedynie Towarzystwu Strażnica i poświęcasz swoje życie nie dla Boga, ale dla wymysłów ciała kierowniczego.
Czesiek

#39 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-06-29, godz. 21:47

Położenie ŚJ w Malawii i Meksyku rzeczywiście było tragiczne. Nie chcę oceniać podejmowanych przez nich decyzji bo nie o to chodzi. Wiem jednak, że gdybym to ja został postawiony przed ryzykiem pobicia lub śmierci, zgwałcenia mojej żony, skrzywdzenia moich dzieci itp. w razie nie wyrzeczenia się wiary to z pewnością wyrzekłbym się swojej religii, jednak nie po to aby wyrzec się Boga (jak to sugeruje Organizacja) ale po to, aby zapewnić sobie i swej rodzinie bezpieczeństwo. Nie potrafiłbym aż tak poświęcić się dla swej religii, tym bardziej że religia to też ludzie którzy mogą się mylić co do niektórych kwestii. Niemniej jednak wiem jedno - na ustach może wyparłbym się, ale w sercu nie. I to jest najważniejsze, bo nie mam zamiaru robić niczego na pokaz i robić z siebie męczennika, bo mi to niepotrzebne. W tym miejscu przypomina mi się położenie ucznia Jezusa - Piotra który się jego zaparł. Wcześniej Piotr usilnie zapewniał, że nie zaprze się swego Nauczyciela. Zapomniał jednak, że strach przed ludźmi jest czymś większym od niego. Ja natomiast będąc Świadkiem Jehowy nigdy nie twierdziłem, że będę taki "twardy" w obliczu prześladowań. Uważam, że jest to właściwe podejście. Piotr co prawda wyparł się Jezusa, ale tylko na ustach, nie w sercu. Pan Jezus go za to nie zganił.

gdzie się nie rozejrzeć w necie te same sformułowania o ŚJ -moje pytanie dlaczego KK nic nie zrobił w sprawie tego ludobójstwa?dlaczego ci którzy sa oprawcami wywodza się z jakiś religii? ŚJ nikogo nie atakują ,żyją sobie spokojnie CZEMU SĄ ZABIJANI? a raczej przez kogo? rozważ to sobie JESTESMY SŁUGAMI BOŻYMI, I TAK JAK PIERWSI CHRZEŚCIJANIE,ODDAJEMY ŻYCIE BOGU,nieraz dosłownie.Utopią są bezpardonowe oskarżenia,napaście,mord.Tak mialo być , tak jest-nie jest to inicjowane przez ŚJ


A moje pytanie brzmi: dlaczego Organizacja Świadków Jehowy wciąż obraża inne religie, nazywając je fałszywymi i szatańskimi? Dlaczego rządy przyrównuje do bestii a inne religie do nierządnicy? Dlaczego przedrukowuje do swoich książek obrazki upokarzające dostojników kościelnych? Nie słyszałem aby Kościół Katolicki nazywał inne religii fałszywymi i szatańskimi, wręcz przeciwnie, na mszy ksiądz prosił aby się modlić za ludzi wyznających inne religie. Natomiast słyszałem na własne uszy jak pewien starszy nazwał papieża "skur...lem". Czy ktoś wam każe być męczennikami? Utopią Organizacji są fałszywe oskarżenia pod adresem innych religii oraz rządów, napaście słowne, brak szacunku, obrażanie uczuć religijnych drugich. Tak miało być, mieli przyjść fałszywi prorocy którzy w okryciu owczym byli wilkami i mieli kłamać mówiąc że Chrystus już przyszedł i to jest inicjowane przez ŚJ. Zrozumcie jedną podstawową rzecz, że mając w pogardzie rządy oraz inne religie nic nie osiągnięcie. Sami sobie zapracowaliście na taki wizerunek. Nikt z normalnych ludzi nie chce was mordować, żyjcie sobie dalej spokojnie tak jak żyjecie i niech wam Bóg błogosławi.

Użytkownik ble edytował ten post 2009-06-29, godz. 21:53


#40 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-06-29, godz. 22:28

Położenie ŚJ w Malawii i Meksyku rzeczywiście było tragiczne. Nie chcę oceniać podejmowanych przez nich decyzji bo nie o to chodzi. Wiem jednak, że gdybym to ja został postawiony przed ryzykiem pobicia lub śmierci, zgwałcenia mojej żony, skrzywdzenia moich dzieci itp. w razie nie wyrzeczenia się wiary to z pewnością wyrzekłbym się swojej religii, jednak nie po to aby wyrzec się Boga (jak to sugeruje Organizacja) ale po to, aby zapewnić sobie i swej rodzinie bezpieczeństwo. Nie potrafiłbym aż tak poświęcić się dla swej religii, tym bardziej że religia to też ludzie którzy mogą się mylić co do niektórych kwestii. Niemniej jednak wiem jedno - na ustach może wyparłbym się, ale w sercu nie. I to jest najważniejsze, bo nie mam zamiaru robić niczego na pokaz i robić z siebie męczennika, bo mi to niepotrzebne. W tym miejscu przypomina mi się położenie ucznia Jezusa - Piotra który się jego zaparł. Wcześniej Piotr usilnie zapewniał, że nie zaprze się swego Nauczyciela. Zapomniał jednak, że strach przed ludźmi jest czymś większym od niego. Ja natomiast będąc Świadkiem Jehowy nigdy nie twierdziłem, że będę taki "twardy" w obliczu prześladowań. Uważam, że jest to właściwe podejście. Piotr co prawda wyparł się Jezusa, ale tylko na ustach, nie w sercu. Pan Jezus go za to nie zganił.

[...]


Czyli nie wyciągnąłeś wniosków z doświadczenia Piotra. Twierdzisz, że czegoś byś tam nie zrobił, ale dopiero będąc poddanym próbie -każdy z nas może się dowiedzieć, na co go konkretnie stać. Nie sądzisz chyba, że każdy - nawet fanatyczny - śJ nie kocha swojej rodziny, bo jest w stanie poświęcić jej bezpieczeństwo "dla Boga". Taki śJ właśnie myśli, że robi to dla dobra i przyszłości swojej rodziny. Jeżeli chcemy winić śJ, to powinniśmy winić religię w ogóle.

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych