A teraz zamieszczę wiersze Piotra Otczyka, które znalazłem również na forum WBPŚ.

Wiem, że to poeta mniej znany, a więc spróbuję przybliżyć wam jego sylwetkę.
Piotr Otczyk widziany oczami swojego wnuka, opowiada Tomek:
Dziadek był przez długi czas człowiekiem światowym. Lubił muzykę i zabawę. W wieku 48 lat wypalał ok. 2 paczek papierosów dziennie, nie stronił od kieliszka. Jako odznaczony weteran wojenny miał poważanie wśród sąsiadów, a z lokalnym księdzem niemalże chodził pod rękę. Nie był jednak lekkoduchem - wierzył w ideały. Zawsze pragnął sprawiedliwości. Swego czasu szukał jej w polityce, filozofii ludzkiej itp. - wszystko to go zawiodło. Takim był wtedy, gdy Bóg zetknął go w 1962 r. z pielgrzymem ŚRM "Epifania", br. Michałem Łotyszem. Oczywiście dziadek chciał go nawrócić na katolicyzm Smile. Dyskusje nie były łatwe, bo mój przodek był dość uparty, ale bardzo spodobały mu się nauki głoszące miłość Bożą, brak wiecznych mąk, restytucję dla wszystkich ludzi w Tysiącleciu. Powoli razem z babcią zaczęli uczęszczać na zebrania i to właściwie ona pierwsza podjęła decyzję, mówiąc do niego: "ty rób jak chcesz, ale ja już więcej do kościoła nie pójdę".
Życie dziadka po chrzcie zmieniło się diametralnie. Bardzo szybko rzucił nałogi, zerwał z hulaszczym trybem życia. Ludzie w miasteczku mówili, że Otczyk zwariował. Rodzina też nie mogła tego zrozumieć (zwłaszcza dorosłe już wtedy córki, a moje ciocie).
Ja urodziłem się już nieco później i tę historię znam z opowieści mojego taty. Sam zapamiętałem dziadka jako człowieka uczuciowego, pogodnego i serdecznego. Z drugiej strony miał porywczy charakter i nie był łatwy we współżyciu. Boga traktował niezwykle poważnie (czego wyraz dał w swojej poezji), jednocześnie był dość liberalny w poglądach. Wiersze pisał wtedy, gdy miał natchnienie, a często działo się to w nocy.
Wielkie słowa
I odpuść, Panie, nasze winy,
"Tak jak my bliżnim odpuszczamy"....
A wcale o tym nie myślimy,
Jak wielkie słowa powiadamy.
Gdybyśmy bliżnim odpuścili
Wszystkie ich złości i słabości,
Tobyśmy drogę uścielili
Do szczęścia - kwiatem miłości.
Gdybyśmy mdłości ich znosili
Tak jak przystało braciom w Panu,
Tobyśmy wejście przyśpieszyli
Do niebieskiego Chanaanu.
Piotr OtczykWiekuiste włości
Gdy są za nami wszystkie trudne chwile,
Z niskich padołów wznieście oczy wyżej,
Gdzie myśli lecą jak białe motyle,
A duch szybciej i szybciej, i chyżej.
Minuty szczęścia"zapisane w Księgach"
Są jak zadatek życia i wieczności,
Ducha Świętego Bożego potęgą
To niezniszczalne na wiek wieków włości.
Piotr OtczykIle dni mi zostawiłeś,
Tyle pieśni ślę do Ciebie,
Bo Twą wolę objawiłeś,
Że śpiewanie miłe w Niebie.
Ile dni mi zostawiłeś,
Tyle zamienię w śpiewanie:
Niech się święci Twoje imię,
Dobry, miłujący Panie!
Niech na skrzydłach pieśni czułej
Leci przed Tron dziękowanie,
Wszystko to, co najpiękniejsze
I miłości wdzięcznej tchnienie.
Piotr OtczykPan jest pieśnią moją (ten wiersz jest skrócony, zawiera tylko 1, 3 i 6 zwrotkę)
Pan jest pieśnią moją, mej duszy,
On mnie Swą dobrocią poruszył,
Wzruszył serce moje Swym Słowem,
Imieniem się poję Jehowy.
Śpiewam wieczne hymny na chwałę,
Bo sprawy rąk Twoich niemałe,
W Synu Twoim dałeś zbawienie,
Z śmierci odkupiłeś to plemię.
Pan jest pieśnią moją radosną!
Pan jest dobrocią, mą wiosną!
Pan jest mego śpiewu przyczyną;
Zbliżył mnie do Siebie przez Syna.
Piotr OtczykŚwiątnica
Boże chwalebny, nasz odwieczny Panie!
Wielkość i świętość sławi Twe działanie.
Wszechświat ogromny i prawa przyrody,
Lądy i góry, niezmierzone wody.
Wszystko Twa wielka mądrość przewidziała
Kiedy z chaosu ład wyprowadzała;
Najmniejsze cząstki, mniejsze od atomu
Swe powinność spełniają w Twym domu.
Ale Twa miłość więcej dokonała
Jeszcze piękniejszy, pałac zbudowała
Z "Pereł" i "Złota", i "Drogich Kamieni,"
Świątnica Boża wyrzeżbiona nimi.
Piotr Otczyk