Skocz do zawartości


Zdjęcie

Studium I.


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
469 replies to this topic

#381 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-09, godz. 21:40

Większość Świadków Jehowy nie uzmysławia sobie krytycznego znaczenia daty 1914 w ich całej organizacyjnej strukturze i doktrynach. Chociaż pierwotnie powrót Chrystusa ogłaszano na rok 1874, a w roku 1914 miał nastąpić koniec świata, to współcześni Świadkowie przyjmują rok 1914 za rok powrotu Chrystusa (chociaż oficjalnie nie wyrażono tych zmian przed rokiem 1929). Ciało Kierownicze wyjaśniło Świadkom, że kiedy Chrystus powrócił w 1914 roku, przez trzy i pół roku następowało "oczyszczanie organizacji", czego punktem kulminacyjnym było osądzenie przez Chrystusa organizacji i w końcu wybranie ich w roku 1918 na swojego "niewolnika wiernego i roztropnego", który pouczałby ludzkość o prawdach Bożych w obecnych dniach ostatnich. Miał to być także rok niewidzialnego "pochwycenia", od którego zmarli Świadkowie (i przypuszczalnie także pierwsi chrześcijanie) mieli być zmartwychwzbudzani i przenoszeni do nieba. Całe pojęcie "jedynej prawdziwej organizacji Bożej" jest chronologicznie uzależnione od dokładności daty 1914.
Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#382 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-09, godz. 21:41

Ale to jeszcze nie wszystko. Wybranie innej "klasy" chrześcijan, którzy mieli by żyć na ziemi, ale nie byli ponownie narodzeni czyli namaszczeni Duchem świętym, także opierało się na tej kluczowej dacie roku 1914. W ciągu lat biegnących do roku 1935 prezes Joseph Rutherford szukał wytłumaczenia na to, dlaczego tak wiele osób przychodzi do organizacji, podczas gdy Biblia (według jego wiary) mówi jedynie o 144,000 mających iść do nieba i panować z Chrystusem. Zaczął on przeszukiwać księgę Objawienia, aby znaleźć jakieś wyjaśnienie i trafił na Obj. 7:13-17. Było to niczym zrządzenie opatrzności, gdyż wydawało się także rozwiązywać inny z jego wielkich problemów - jak wzmóc kontrolę nad poszczególnymi zborami. Do tego czasu nadzorcy zborów (zwani starszymi) byli wybierani na urząd poprzez głosowanie, i wielu z nich miało pełną kontrolę nad swoimi zborami, co wielce przerażało Rutherforda. Teraz dwuczłonowa interpretacja tego fragmentu mogła pomóc "upiec dwie pieczenie na jednym ogniu". Po pierwsze, "starsi" z wersetu 13 zostali utożsamieni ze specjalną grupą 144,000 (reprezentowana przez Radę Dyrektorów), a nie z nadzorcami zborów. Tym samym termin "starszy" stracił na swoim znaczeniu, i wszyscy nadzorcy zborów utracili swoje odpowiedzialne stanowiska. To przemianowanie było odtąd zwane nową nazwą "słudzy zastępów". Oczywiście równocześnie ustalono nową metodę wybierania tych kluczowych mężczyzn - byli oni wyznaczani przez Radę Dyrektorów! Oznaczało to, że wielu z poprzednich "starszych" nie zostało ponownie wyznaczonych na urząd, a Rutherford przejął całkowitą kontrolę nad tymi, którzy zostali liderami. Sporo z byłych "starszych" popadło w rozgoryczenie i opuściło organizację, pociągając za sobą innych.
Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#383 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-09, godz. 21:44

Według Rutherforda, przez ponowną interpretację Objawienia 7:13,14 wyraźnie można było utożsamić klasę "144,000" (pomazańców) w odróżnieniu od "wielkiej rzeszy". klasowe rozróżnienia "144,000". Rutherford rozumował w ten sposób: Ponieważ starsi pytają "Kim są ci z wielkiej rzeszy?", a Jan mówi do starszych "Wy wiecie, kim oni są", więc starsi (144,000 reprezentowane przez Rutherforda i jego dyrektorów) mogą najwyraźniej podejmować decyzje, kim oni będą! Rutherford zatem wyjaśnił im, że będą ziemską klasą wierzących, którzy nie dostąpili "ponownego narodzenia", natomiast będą żyli wiecznie pod nadzorem 144,000 "pomazańców", ale otrzymają pełne prawa do życia dopiero po 1000-letnim wypróbowaniu i oczyszczeniu umysłów. Potrzebę zaistnienia reprezentującego ową klasę Ciała Kierowniczego podkreślono przez dodatkowe wyjaśnienia, mianowicie iż 1) Biblia została napisana dla "namaszczonych" chrześcijan mających iść do nieba, aby przebywać z Chrystusem, który napełnił ich duchem świętym (1 Jana 2:20,27), oraz 2) że ci, z nowo rozpoznanej "wielkiej rzeszy" nie są objęci nowym przymierzem, a Chrystus nie jest ich pośrednikiem (porównaj The Watchtower z 1 kwietnia 1979, s.31; Strażnica nr2 z 1980, s.24 ), co nasuwa wniosek, że Biblia nie była napisana dla nich, i że zawsze powinni oni podporządkowywać się poglądom interpretowanym przez Ciało Kierownicze jako "nowe światło" i "pokarm na czas słuszny" (porównaj The Watchtower z 1 października 1967, s.587; Strażnica nr22 z 1968). Werset z 1 Jana 2:27, który mówi: "A w was pozostaje namaszczenie, któreście od niego otrzymali, i nie potrzebujecie, żeby was ktoś nauczał; ale jak namaszczenie od niego (od Ducha świętego) uczy was o wszystkim", nie ma do nich zastosowania. Pozbawiono ich możliwości nadprzyrodzonych relacji z Bogiem i bezpośredniego oddziaływania Ducha świętego na ich życie (Jana 14:15-27). Ciało Kierownicze stało się w oczywisty sposób klasą 'kleru', a oni stali się 'laikatem'. Tym samym prawda zaczęła płynąc z Brooklynu, a nie od Ducha świętego.

I dopiero z tej pozycji możemy dostrzec prawdziwe znaczenie daty roku 1914. Jeżeli ona jest niepoprawna, to tak samo jest z latami 1918 i 1935. Jeżeli data 1914 jest zła, to Chrystus nie powrócił niewidzialnie. Jeżeli rok 1918 jest błędny, to Chrystus nie namaścił Strażnicy na swojego specjalnego proroka. Jeżeli rok 1935 jest niepoprawną datą, to nie ma żadnego rozgraniczenia na klasy - wszyscy chrześcijanie są jednakowi, wszyscy muszą być ponownie narodzeni (Jana 3:3,5,7), wszyscy muszą spożywać chleb i wino (Jana 6:53,54), i wszyscy muszą mieć za swojego pośrednika Chrystusa, a nie ludzką organizację (1 Tym. 2:5).

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#384 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-09, godz. 21:48

Albert Schroeder (wpływowy rzecznik Ciała Kierowniczego), podczas zebrania ze starszymi rodziny Betel w dniu 29 maja 1980 roku (w odniesieniu do tych, którzy kwestionowali ich absolutną władzę) powiedział: "Wszystko, czego oni nauczają, pomija strukturę, jaką wznieśliśmy przez te wiele lat".

Wielu Świadków z biura głównego najpierw zaczęło uzmysławiać sobie, że chrystianizm nie jest religią opartą na regułach i przepisach (tak jak Prawo Mojżeszowe), ale że chrystianizm to więź z Jezusem Chrystusem, oraz że chrześcijanie chodzą dzięki Duchowi świętemu. Apostoł Paweł w Liście do Galatów 2:21,22 oświadczył:

"Wraz z Chrystusem zawisłem na palu. Już nie ja żyję, lecz w jedności ze mną żyje Chrystus (...) bo jeśli prawość osiąga się dzięki prawu, to Chrystus właściwie umarł na darmo". (NW)"
Co więcej, jeśli was duch prowadzi, to nie jesteście pod prawem". (Gal. 5:18, NW)

Warto wiedzieć, że w każdym miejscu Przekładu Nowego Świata (i we wszelkich innych przekładach), tam, gdzie słowo 'prawo' nie jest z dużej litery, to niekoniecznie musi ono odnosić się do Prawa Mojżeszowego, ale do Zbioru Praw Czyli Zasad Wymaganych Od Chrześcijan. I to jest kluczowe orędzie dobrej nowiny, które powoduje krach Strażnicy: Jeżeli jesteśmy zbawieni poprzez wiarę w Jezusa, to czy wzorem osób 'judaizujących' z pierwszego wieku musimy do tego dodawać zasady i przepisy jakiejś organizacji? (Gal. 5:1-4)

Pojawienie się tej kwestii miałoby poważniejsze skutki, niż Ciało Kierownicze Świadków Jehowy mogłoby znieść.

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#385 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-09, godz. 21:51

Jak już wspomniano, pewni członkowie rodziny nie zaprzestali studiów Biblii we własnym gronie pomocnych im w zrozumieniu Pisma Świętego bez dogmatyki Strażnicy. Te grupy wkrótce zostały odkryte i powiedziano im, by tego zaprzestali, o ile nie będą używać odpowiednich publikacji Towarzystwa. 30 kwietnia 1980 roku Karl Klein z Ciała Kierowniczego oświadczył wobec całej rodziny:

"Jeśli masz skłonności ku 'odstępstwu', to zajmij się jakimś hobby, by zająć sobie czas i odsunąć to od swego umysłu. Trzymaj się z daleka od głębokiego badania Biblii, żeby zgłębić znaczenie Pism".

Inny członek Ciała Kierowniczego, Lloyd Barry, powiedział 29 maja 1980 do starszych rodziny Betel tak:

"Kiedy mówimy o prawie, mówimy o organizacji. Z całych naszych serc powinniśmy rozważać potem takie prawa. Jehowa nie daje interpretacji (Pisma Świętego) poszczególnym osobom. Potrzebujemy przewodnika, a jest nim 'niewolnik wierny i roztropny'. Nie powinniśmy zbierać się w klikach by dyskutować o poglądach sprzecznych z poglądami 'niewolnika wiernego i roztropnego'. Musimy uznawać źródło naszych pouczeń. Musimy być jak osioł - być pokorni i stać przy żłobie; wtedy nie dostaniemy żadnej trucizny".

To tylko kilka z wielu szokujących rzeczy, które można było zobaczyć i usłyszeć w biurze głównym. Wyobraź sobie siebie jako jednego ze starszych Betel, który dopiero co odkrył, czym przede wszystkim naprawdę jest chrystianizm, a potem wyobraź sobie, jak musisz wysłuchiwać tych bluźnierczych wypowiedzi, które stoją w wyraźnej sprzeczności z cały przesłaniem Listów do Rzymian i Galatów, jak również ze słowami naszego Pana Jezusa Chrystusa, który powiedział: "Poznacie prawdę, a prawda sprawi, że będziecie wolni" (SŻ).


AMEN. ŚPIJCIE S P O K O J N I E KOCHANE CH BRATY ;)

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#386 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-05-10, godz. 05:51

I trzeba dodać ,ze do napisania Apokalipsy wszyscy mieli nadzieje niebiańską.

Arturze
Mylisz się, do 1935 roku „wielka rzesza” miała dzięki nauczaniu „pastora” nadzieję niebiańską. Dopiero „sędzia” osądził ich i ściągnął z nieba na ziemię, aby stworzyć sobie posłusznych jego nauce „niewolników”.
Czesiek

#387 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-10, godz. 06:35

Czesiu to zupełnie tak jak ja MIECZYSŁAW WINNICKI bym dzisiaj ogłosił, że to czy tamto!!!!

Zadałem CALKIEM S P O K O J N E pytanie : Kto mnie, Russella czy Sędziego do tego upowaznił i namaścił ?!!!???

Kto pozwolił mi czy im zmieniać słowa samego Chrystusa??

O kim wreszcie mówi sam Wszechmocny w 5 Mojż. 18 : 20-22

Czemuż by mnie czy ich się obawiać??

Bo co ?? :angry:

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#388 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-10, godz. 06:40

Czy wierzysz, że Biblia została napisana dla wszystkich ludzi?

(Dzieje 17:30; 1 Kor. 1:2)

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#389 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-10, godz. 06:46

Mirek napisał :


.......Powiedziałem więc dodatkowo, że podczas głoszenia będę zajmował stanowisko przeciwko nauce o roku 1914. Poprosiłem również braci starszych w komitecie, aby wyprowadzili mi ten rok na podstawie biblii. Tego nie potrafili także dokonać; nie przytoczyli w ogóle żadnego dowodu.

Kto z nas kochni bracia potrafi tego dokonać? Moje doświadczenia są podobne jak Mirka.

Powstała więc z tego powodu drobna szemranina. Jeden z braci argumentował wersetem z Prz 4:18. Powiedziałem wtedy, iż werset ten wyrwany został z kontekstu i że trzeba go przeczytać w całości (Prz 4:14-19). Okazało się więc, że omawiany werset nie mówi w ogóle o żadnej organizacji, jak to próbuje nam wmówić Towarzystwo. Ścieżka prawych przedstawia tam życie sprawiedliwych (Wyj 18:20; Ps 119:105; Prz 14:12) a nie nowe nauki, które często są całkowicie sprzeczne z poprzednią nauką. Wtedy bracia znowu przeskoczyli do następnego punktu.



Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#390 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-10, godz. 06:54

Przede wszystkim jednak dociekania doprowadziły Russella do określenia roku przyjścia Chrystusa w niewidzialnej postaci (1874 rok) i przepowiedni o Jego widzialnym powrocie w 1914 roku, poprzedzonym upadkiem wszelkich struktur społeczno-politycznych i religijnych [1]. W 1906 roku w jednej ze "Strażnic" [2] Russell napisał sam o sobie:

"Prawdy, które głoszę jako rzecznik Boga, nie zostały mi objawione w wizjach lub snach (...) Docierały one do mnie stopniowo, począwszy od roku 1870, a szczególnie od roku 1880. Nie było to też czystym rozwinięciem prawdy wynikającej z ludzkiej pomysłowości bądź ostrości spojrzenia, lecz wynikało z prostego faktu, że nastał właściwy czas Boży"

Kochani miał wtedy zaledwie 18 lat. Rok wcześniej jak podaje nasza Zielona Książka był niewierzącym zwróconym w kierunku Nauk Wschodu!!!

Czy dzisiaj ktos usłucha 18-stolatka i da mu wiarę ??

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#391 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-10, godz. 06:57

Inna "Strażnica", wydana piętnaście lat później, bardziej dobitnie podkreśliła autorytet zmarłego w 1916 roku założyciela Świadków Jehowy, przypominając, że :

"Wykonywał on dzieła Pana zgodnie z drogami Pana. Jeśli zatem brat Russell wykonywał pracę w sposób Pański, każdy inny sposób pozostaje w sprzeczności ze sposobem Pańskim i dlatego nie może być nazwany wierną troską o interesy Królestwa Pańskiego


Resztę kochany Bracie i Kochana Siostro doczytaj proszę na :

http://www.brooklyn..../psychom002.htm

:rolleyes:
Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#392 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2006-05-10, godz. 07:02

Czesiek.

W 1935 zrozumiano, ze przez 1900 lat z wszyscy uczyli źle, bo nadzieja niebiańska jest dla nielicznych. :rolleyes:
Mówimy tutaj o sposobie myślenia Świadków Jehowy. Problem w tym, ze trzeba by policzyć ilu chrześcijan zmarło do końca spisania Apokalipsy a następnie zapytać Sj czy są w stanie udowodnić, ze kiedykolwiek św Jan uczył tak jak oni.
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#393 wojtek37

wojtek37

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 612 Postów
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano 2006-05-10, godz. 17:53

Arturze, powiem więcej , niech podadzą liczbę namaszczonych ŚJ od czasów zalożenia, dodadzą to rzesze świętych z czasów pierwszych chrześcijan, no i tych sprawiedliwych ze ST, co oczekiwali w Szeolu na przyjście Mesjasza. A wobec powyższego mogło by się okazać, że nawet dla najbardziej świętego ŚJ nie starczyło by miejsca w owych 144 tysiącach namaszczonych do Królowania razem z Jezusem w Niebie . :huh: :D :rolleyes:

#394 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-05-10, godz. 17:59

Dlatego też zadałem kiedyś na psr ptyanie ilu było pierwszych prawdziwych chrześcijan - tzn. do momentu przełomu I i II wieku. Ale nikt za bardzo nie wiedział. A tu wie ktoś może?

pzdr. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#395 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-10, godz. 21:26

c.d....

Wśród atmosfery słabnącego entuzjazmu wśród Świadków Jehowy, Strażnica zaczęła mieć do czynienia z tendencją ze strony niektórych do kwestionowania poprawności jej twierdzeń i nauk. Z powrotem w 1946 r., Strażnica stanowczo odrzuciła ideę “Matki Kościoła” uprawnionej przez Boga do nauczania jej “dzieci.” Idea wyraźnej organizacji oskarżonej, że jest “magisterium” albo “nauczającym autorytetem” do interpretowania Biblii przez jej zwolenników została także odrzucona. Potem, prawie sześć lat później, w Strażnicy z 1 lutego 1952 r. (wersja angielska) pojawiły się następujące twierdzenia (strony 79,80):

11 Musimy pokazać nasze zrozumienie w tych sprawach, docenianie naszego związku z wyraźną organizacją, pamięć o losie jak: Koracha; Akana; Saula; Uzziego, którzy zapomnieli teokratycznego porządku. Czy jako jednostki, jesteśmy przeznaczeni do tego, aby wydać pokarm na duchowy stół? Nie? Zatem nie próbujmy przejąć obowiązków niewolnika. Powinniśmy jeść, trawić i przyswajać to, co zastawione przed nami, bez wzbraniania się przed jedzeniem, ponieważ być może ono nie zaspakaja naszego umysłowego smaku. Prawdy, które mamy rozpowszechniać są tymi dostarczonymi przez wierną niewolnicza organizację, nie są to jakieś osobiste opinie przeciwne temu, co niewolnik dostarczył nam jako jedzenie. Jehowa i Chrystus kierują i poprawiają niewolnika, kiedy trzeba, a nie my jako jednostki. Jeśli nie spostrzeżemy od razu sensu, powinniśmy raczej dalej próbować uchwycić go, niż sprzeciwiać się mu, odrzucić go i arogancko zajmować stanowisko, że jesteśmy do tego bardziej przeznaczeni niż wierny niewolnik. Powinniśmy potulnie postępować zgodnie z teokratyczną organizacją Pana i raczej czekać na dalsze wyjaśnienia, niż wzdrygać się na pierwszą wzmiankę o myśli trudnej do przełknięcia dla nas, kontynuować swój upór i wyrażać krytycyzm i opinie, tak jakby one więcej warte niż duchowa strawa dostarczona przez niewolnika. Teokratyczni docenią wyraźną organizację Pana i nie będą tak głupi, aby mierzyć kanał Jehowy z własnym ludzkim rozumowaniem. Sentymentem i osobistymi uczuciami.
12 Niektórzy mogą zapytać, czy powinniśmy przyjmować strawę od niewolnika wiernego jako pochodzącą od Boga, czy powinniśmy się powstrzymywać zanim nie dowiedziemy jej dla samych siebie? Jeżeli zdobyliśmy nasze obecne zrozumienie biblii przez karmienie się przy stole zastawionym przez niewolnika, jeśli przez to zostaliśmy uwolnieni od fałszywych doktryn i odnowieni w czystej i nie skażonej wierze w Boga i dano nam nadzieję nowego świata, powinniśmy mieć trochę zaufania w pokarm niewolnika. Po wykarmieniu do naszej obecnej duchowej mocy i dojrzałości, czy nagle staniemy się bystrzejsi od naszego wcześniejszego dostarczyciela i porzucimy oświecające przewodnictwo organizacji, która nam matkowała? “Nie zapomnij praw twojej matki” (Przyp. 6:20-23). I jeśli niebiański Ojciec nie da do karmienia czy węża czy skorpiona dziecku, które poprosi go o chleb, rybę czy jajko, czy mamy tak przyjąć duchową strawę, którą dostarcza niewolnik w nasze ręce jak gdyby mieliśmy być obici przez kamień, ugryzieni przez węża lub ukąszeni przez skorpiona? (Mat. 7: 7-11; Łukasza 11: 9-13 NW). Czy mamy wątpić i być podejrzliwi wobec każdego nowego pokarmu. “Bo kto wątpi, jest podobny do fali morskiej pędzonej przez wiatr oraz miotanej tu i tam. Doprawdy, niech taki człowiek nie sądzi, iż cokolwiek otrzyma od Jehowy”(Jak. 1: 6,7). Nawet Berejczycy przyjeli słowo nauki Pawła z “największą gotowością umysłu”, a potem przeszli do starannego badania Pism każdego dnia, “czy tak się rzeczy mają” (Dzieje 17: 11 NW). To był ich pierwszy rzeczywisty kontakt, jaki Berejczycy mieli z naukami Pawła, ale gdy przyjeli je, odtąd codziennie czytając i studiując Pisma czerpali z tego wsparcie. O ile łatwiej możemy otrzymać strawę niewolnika z zaufaniem, ponieważ inaczej niż Berejczycy mamy wiele więcej doświadczeń z przeszłości cennej od niewolnika. Po otrzymaniu tych zapasów pokarmu my udowodniliśmy ich biblijność dla nas samych, samemu w duchu potulności, ufności i nie wojowniczego nastawienia.

Dla czytelników Strażnicy, organizacja jest w praktyce określana jako ponad i poza interwencją z innego źródła niż Bóg i Chrystus. Ponieważ ktoś, aby wykazać błędy mógłby wskazać, że on sam myśli “bystrzej” niż organizacja “matka”, i związku z tym odsłonić brak pokory. Niewiarygodne, jakie to wydaje się, kiedy rozpatrując długą historię spekulacji, niespełnionych przepowiedni, błędnego datowania i licznych przeinaczeń w interpretacjach Biblii, artykuł powiada swoim czytelnikom, że mogą otrzymać nauki “matki” organizacji, “wiele łatwiej” niż to, co Berejczycy mogli otrzymać z tego, co powiedział apostoł Paweł, - ponieważ “mamy wiele więcej doświadczeń z cennym pokarmem od niewolnika [organizacji]”! W rzeczywistości, im większe doświadczenia z publikacjami organizacji, tym większy ich powód do zwiększonej ostrożności, jak to historia pełnej omyłek organizacji obficie pokazuje.
Proces wzrostu ludzkiej władzy i wzmacniania ludzkiej kontroli przy użyciu zcentralizowanej władzy, którą Rutherford tak umiejętnie rozwinął przez trzy dekady, została kontynuowana jeszcze zręczniej przez jego następców. Ich język rozwijał się poza bezceremonialnymi, często otwarcie dyktatorskimi stwierdzeniami typowymi dla jego prezesury. On angażował wiele bardziej skomplikowanej, całościowej argumentacji i gładszej bardziej przyciągającej mowy. Mimo to osiągnął ten sam stopień intelektualnego zastraszenia i szukał jak wywrzeć ten sam rodzaj poczucia winy na tych, którzy natychmiast nie dostosowali się do jakiejkolwiek nauki, polityki lub programów idących z centralnej siedziby w Brooklynie.

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#396 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-11, godz. 06:37

Ostateczny efekt przypomina mi to, co historyk Paul Johnson pisze w podsumowaniu poglądu kościoła wzniesionego przez Cypriana w trzecim wieku. Stwierdza on:

[Cyprian] rozumował jak następuje: kościół był boską instytucją; Oblubienicą Chrystusa; Matka Kościoła, pośredniczka wszelkiego zbawienia. Był jeden niepodzielny i katolicki [uniwersalny]. Tylko w stowarzyszeniu z nią katolicy mogli mieć życie. Poza jej świętym towarzystwem nie było nic prócz błędu i ciemności. Sakramenty, święcenia kapłańskie, wyznawanie wiary, nawet sama Biblia, straciły swoje znaczenie, jeżeli była czytana poza prawdziwym Kościołem. Kościół także był ludzką wyraźną wspólnotą, występującą tylko w zorganizowanej formie. Jednostka nie mogła być w bezpośrednim kontakcie z Bogiem. Starannie usystematyzowana hierarchia, bez której zorganizowany kościół nie mógłby istnieć, był założony przez Chrystusa i apostołów …… jedyną niedwuznaczną instrukcją, jaka zawierała [Biblia] było pozostać wiernym Kościołowi i być posłusznym jego zasadom. Z Cyprianem, zatem, wolność głoszona przez Pawła i oparta na mocy chrześcijańskiej prawdy została usunięta ze zwykłych członków; ona została zachowana jedynie przez biskupów [nadzorców], przez których Duch święty wciąż oddziaływał na tych, którzy zostali zbiorowo wydelegowani, żeby reprezentować całość członków kościoła.

Przeczytajmy jeszcze raz, zastępując słowo “kościół” słowem “organizacja.” Potem zapytaj czy to nie opisuje dokładnie poglądu wpojonego w Świadków Jehowy poprzez ciągłe powtarzanie jak to udowadniam.

Uhonorowanie Organizacji Matki
1 maja 1957 r., wydanie Strażnicy (strona 274) [wyd. polskie 1959r., nr 2 str.2] poczynione jest stwierdzenie “rzeczywistą matką chrześcijan” nie jest i nie może być organizacja ziemska, ale niebiańska, “Boża niewidzialna, uniwersalna organizacja.” Jednakże o duchowej ‘matce’ mówi się, że ma “widzialny kanał komunikowania się” dla wszystkich członków zboru i ten kanał jest ziemską organizacją. Co, w prostych słowach, oznacza, że kiedy ‘matka’ mówi przez wyraźną teokratyczną organizację i jeśli ktoś chce słuchać “niebiańskiej matki” musi robić to słuchając widzialnej organizacji Towarzystwa Strażnica. W praktyce, zatem, cokolwiek się mówi o ‘niewidzialnej, duchowej niebiańskiej matce’ staje się odpowiednie dla jej ziemskiego kanału, bez wskazówek, której członkowie nie mogli zrozumieć Biblii. Po zacytowaniu Przysłów 6:20,23 artykuł stwierdza:

3. Zastanówmy nad tym przez chwilę. Jest tu mowa o dwóch rzeczach: o przykazaniu ojca i nauce lub wskazówkach matki. Następnie przypowieść wyjaśnia, że przykazanie ojca jest zapaloną lampą, ale że światło wydają również nauki, czy wskazówki matki. W świecie jest dużo Biblii, a Księga ta zawiera przykazania Boże. Dlaczego w takim razie ludzie nie wiedzą, jaką drogą pójść? Ponieważ nie mają do tego od matki, które też są światłem. Jehowa Bóg całej ludzkości udostępnił swe święte, spisane Słowo, które zawiera wszelkie wiadomości potrzebne ludziom do obrania drogi wiodącej ku życiu. Jednak Bóg nie sprawił, żeby to słowo przemawiało samo przez się ani żeby samo wypromieniowywało życiodajne prawdy. Jego słowo powiada: „Światłości nasiano sprawiedliwemu.” (Ps. 97 : 11) Tego światła, o którym przypowieść powiada, że jest nauką, czyli wskazaniem matki, Bóg dostarcza za pośrednictwem swej organizacji. Jeśli chcemy chodzić w świetle prawdy, musimy uznawać nie tylko Jehowę Boga za naszego Ojca, ale też Jego organizację za matkę.
4. Są ludzie, którzy nazywają siebie chrześcijanami i twierdzą, że Bóg jest dla nich Ojcem, a przy tym się szczycą, jakoby sami mogli chodzić z Bogiem i jakoby On osobiście kierował ich krokami. Tacy nie tylko opuszczają naukę, czyli wskazówki matki, lecz postępują po prostu tak, jakby wyrzucali niewiastę Bożą na ulicę. Im światło prawdy Bożej nie świeci. Posłuszeństwo wobec rodziców Jehowa uczynił obowiązkiem w narodzie izraelskim. „Czcij ojca twego i matkę twoją” – tak brzmiało piąte z Dziesięciu Przykazań. (2 Mojż. 20: 2-17; 5 Mojż. 5:16) Nagrodą za posłuszeństwo było długie życie; karą za nieposłuszeństwo – śmierć. „Jeśliby kto miał syna samowolnego i krnąbrnego, który by nie słuchał głosu ojca swego i głosu matki swojej, a będąc strofowany, nie usłuchałby ich … tedy ukamienują go wszyscy ludzie miasta onego i umrze.” (5 Mojż. 21: 18-21) Tego rodzaju czci i posłuszeństwa żądano nie tylko dla rzeczywistych rodziców według ciała, ale uważano, że one się też słusznie należą starszym i wpływowym mężom w Izraelu. Pewna zgraja młodocianych złoczyńców omieszkała okazać należyty szacunek prorokowi Jehowy Elizeuszowi, a to ściągnęło na nich szybko wykonany sprawiedliwy wyrok. (2 Król. 2: 24) Dzisiaj Bóg również oczekuje, a nawet wymaga od swoich dzieci posłuszeństwa, uszanowania i czci. Musi to być świadczone nie tylko samemu żywemu Bogu, ale Jego niewieściej organizacji.

Ten materiał jest przepełniony twierdzeniami. On przedstawia obraz, który jest kompletnie obcy do tego, co chrześcijańska Biblia ukazuje, jeśli chodzi o rzeczywisty związek wyznawców w obrębie chrześcijańskiego zboru. Biblia pokazuje, że ludzie mogą pomagać innym w zdobywaniu wiedzy i zrozumienia; ale ona nigdzie nie ukazuje człowieka, albo zbiorowego człowieka jako niezbędnego dla takiej wiedzy i zrozumienia. To mogłoby być zaprzeczeniem nauk Jezusa Chrystusa, który sam zajmuje stanowisko nauczyciela w ten istotny sposób. Stanowisko Strażnicy zamiast być reprezentatywne dla Biblii, odzwierciedla język Cypriana z trzeciego wieku, który napisał o “matce kościele” w ten sposób:

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#397 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-11, godz. 06:52

… z jej łona jesteśmy zrodzeni, przez jej mleko wykarmieni, przez jej ducha ożywieni. … Nie może mieć dłużej Boga za swojego Ojca, który nie ma kościoła za swoją matkę.

Znów, zamieńmy słowo „Kościół” słowem “organizacja” i język, wraz z całością kierunku wypowiedzi, stanie się identyczny do tego, który znajduje się we wcześniej cytowanej Strażnicy. W umysłach członków, opublikowane rozróżnienie pomiędzy ‘niebiańską matką’ i jej ‘ziemską córką’ staje się nieistotne. Rozróżnienie nie opiera się na różnicy, bo głos matki jest słyszany tylko przez ziemski kanał. Chociaż można powiedzieć, że nie jest tak, że głos ‘niebiańskiej matki’ jest także słyszany przez Biblię, po prostu tak powiedziano wiernym, że mogą zrozumieć Biblię przez ziemską organizację. Z racji takich twierdzeń, wyraźna organizacja staje się rodzajem współ-rodzica z Bogiem, przez którego ziemską działalność Ojciec przekazuje wszystkie instrukcje do swoich dzieci wśród ludzkości.
Ktoś może uznać umniejszający efekt, jaki ten pogląd może mieć na rolę Jezusa i Ducha Świętego w umysłach tych, którzy akceptują te twierdzenia i to jest najważniejszy aspekt tej sprawy. Kiedy “matka” mówi z poparciem Ojca, czy mówi, gdzie syn nadchodzi i jak ważne jest jego przewodnictwo? Odniesienia do Jezusa Chrystusa i do Ducha Świętego w tym właśnie cytowanym fragmencie Strażnicy są godne uwagi tylko przez ich całkowitą nieobecność. Dzisiaj, pomimo przeciwnych twierdzeń, w umysłach i mowie większości Świadków Jehowy wspólną tendencją jest myśleć i mówić w kategoriach „Jehowy i jego organizacji” z Jezusem tylko jako podrzędną wzmianką. Święty Duch rzadko otrzymuje nawet taką wzmiankę. Każdy, kto mówi, że jest inaczej powinien posłuchać siebie i innych w rozmowie.
“Biblijna prawda” i “organizacyjne nauki” zlały się jako coś w gruncie rzeczy równoważnego, stały się jednym i tym samym, w umysłach większości Świadków i to jest ten ciągły szum organizacyjnego zwierzchnictwa i władzy nad ich myślami, który powoduje tą umysłową mieszaninę. Jest podejmowany wysiłek, aby przebrać autorytatywne twierdzenia w słowa, które jakoś zamaskują rzeczywistość. Okazjonalnie, jednak, autorzy Strażnicy, poprzez proste stwierdzenia bardziej typowe dla czasów Rutherford, nieświadomie, wyrażają faktyczny pogląd. W 1967 r., na przykład, zrewidowane wydanie książki „Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej” [wyd. polskie 1957 r., część II str. 92] (Qualified to be Minister) na stronie 156 czyni takie stwierdzenie:

5 Pierwszym zasadniczym warunkiem przy studium jest właściwe usposobienie serca i umysłu oraz zdanie sobie sprawy z tego, że Jehowa udziela zrozumienia tylko pokornym, a nie upartym. Jeśli miłujemy Jehowę i organizację Jego ludu, nie będziemy podejrzliwi, ale jak to mówi Biblia – będziemy ‘wierzyć wszystkiemu’, tj. wszystkiemu, co wyłuszcza Strażnica, gdyż od pierwszego wydania po dzień dzisiejszy okazywała się ona wierna w przekazywaniu nam znajomości zamysłów bożych i w prowadzeniu nas drogą pokoju, bezpieczeństwa i prawdy.

We wcześniejszych wiekach religijne interpretacje i zasady nadchodziły do ludzi jako od “Kościoła.” Faktycznie pochodziły od ludzi, którzy prowadzili Kościół w danym czasie albo papieży albo innych kościelnych teologów. Ale przez nacisk na “Kościół” – bardziej tak, niż na poszczególnych ludzi – poddanie takiemu dogmatowi było czynione milszym. Tak samo dzieje się z użyciem słowa “organizacja.” Za czasów Rutherforda fakt, że jego pisma na widocznym miejscu nosiły jego nazwisko w pewnej mierze utrudniało efekt, który teraz może być otrzymany w literaturze i pismach, których autorstwo jest utrzymywane jako anonimowe. Dzisiejszy autor ukrywany jest pod przykrywką organizacji i czytelnicy odnoszą wrażenie, że czytają rzeczy pochodzące od “organizacji.” W rzeczywistości znaczy to, “od ludzi, którzy obecnie zajmują stanowiska władzy w organizacji.” Świadkowie są szkoleni nie myśleć w ten sposób, a jeśli tak myślą czuć się winnymi. I to jest dokładnie sposób, w który ludzie w drugim i trzecim stuleciu byli szkoleni myśleć, aby osiągnąć prawie całkowite poddanie „Kościołowi”, kontroli organizacyjnej.
Właśnie tak jak termin “Kościół” czy ekklesia które mają podwójne znaczenie - odnoszące się do wspólnoty wyznawców i w drugim do religijnej władzy sprawującej kontrolę nad wiernymi – tak i słowo “organizacja” używane jest na dwa sposoby przez organizację Strażnica. Może znaczyć wszyscy, którzy są Świadkami na świecie, wspólnota Świadków. Albo może się odnosić do tych, którzy kształtują strukturę władzy, która kieruje i kontroluje wspólnotę. Ogólnie nie jest trudno powiedzieć, w którym znaczeniu termin występuje. Jeżeli jest nawoływaniem do wiary, zawierzenia, bycia lojalnym, słuchania, okazywania posłuszeństwa “organizacji”, to zawsze występuje w tym drugim sensie. Ta myśl przeważa w umysłach Świadków. W wyrażeniu “Jehowa kieruje ludźmi przez organizację”, jeśli pojęcie “organizacja” zastosowałoby się tylko w pierwszym sensie, to znaczyłoby “Jehowa kieruje swoimi ludźmi przez swoich ludzi”, bo “organizacja” odnosiłaby się do całej wspólnoty Świadków. Takie wyrażenia często napotyka się w publikacjach Strażnicy i to nie stwarza problemu – po prostu w umysłach Świadków prawie automatycznie termin organizacja odnosi się do władzy z siedzibą w Brooklynie. Zatem występując w tym samym sensie, w jakim słowo “Kościół” miała w okresie poapostolskim.

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#398 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-11, godz. 07:02

Kochani moi ( nasi ) goście i stali bywalcy.

Powtórnie polecam uważnemu czytaniu poniższe linki :

http://www.watchtowe..._psychiczne.php

http://www.watchtowe...lski_spolka.php

http://www.watchtowe...i_bethsarim.php

http://www.watchtowe...lski_smutny.php

http://www.watchtowe...ie_wiary-48.php

http://www.watchtowe...warty_umysl.php

http://www.watchtowe...szbin/manip.htm

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#399 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-11, godz. 07:41

Tak jak jednostkę czyniło się zależną od “Kościoła” w zrozumieniu Biblii, tak pojedynczy Świadek czuje się niezdolny do zrozumienia Biblii poza “organizacją.” Mówi się, że “dla niej jednej święte Słowo Boże, Biblia nie jest zapieczętowana. To jest “jedyna organizacja na ziemi, która rozumie ’głębię Bożych spraw’!” Zależność Świadków i ich osobista niezdolność została jasno stwierdzona w Strażnicy z 1 października 1967 r. [wyd. polskie 1968 r. nr 22 str. 2, 3], która zadeklarowała Biblię jako książkę organizacji (str. 587, 590):

Kiedy kanon ksiąg Słowa Bożego został rozszerzony i celem skompletowania Biblii dołączono do niego chrześcijańskie Pisma Greckie, każda księga pisana była albo bezpośrednio dla zboru chrześcijańskiego, albo też skierowana do któregoś z jego członków, ale w interesie tegoż zboru. Zatem Biblia jest Księgą organizacyjną i należy do zboru chrześcijańskiego jako całości, a nie do pojedynczych osób, bez względu na to, jak szczerze by one wierzyły, że ją potrafią interpretować. Z tego samego powodu nie można właściwie zrozumieć bez uwzględniania widzialnej organizacji Jehowy.
______________________________

Po oczyszczeniu żyjących na ziemi swoich sług przynależnych do tego domu Jehowa wylał na nich swego ducha i włożył na ich barki odpowiedzialność za służenie w charakterze Jego jedynego widzialnego kanału, przez który miało przychodzić duchowe pouczenie. Zatem każdy, kto uznaje istnienie widzialnej organizacji teokratycznej pod zwierzchnictwem Jehowy, musi też uznawać to zamianowanie „niewolnika wiernego i rozumnego” oraz podporządkować się jemu.

Porównajmy te stwierdzenia z wcześniej cytowanym artykułem z 1946 r. i jego kategorycznym zaprzeczeniem hierarchicznych roszczeń do duchowej ‘własności’ biblii. Nie mogłoby być bardziej radykalnego odwrócenia stanowiska, faktycznie całkowitego przyjęcia bardzo hierarchicznych roszczeń potem potępionego. Twierdzenia “Matki Kościoła” katolicyzmu nie mogły się równać tym, twierdzeniom o “matce organizacji” podanym przez Strażnicę.
Jak to wyraził wcześniej cytowany historyk, jedną niedwuznaczną instrukcją przywódcy kościoła Cypriana było “pozostać wiernym Kościołowi i być posłusznym jego zasadom.” To była zasada wszystkich zasad, jeśli ktoś chciał być bezpiecznym i pewnym aprobaty Boga. Cyprian i inni wczesnego “Kościoła Ojców” ostrzegali, że to odrzucenie instrukcji biskupa (nadzorcy przewodniczącego,) było równoznaczne z odrzuceniem Chrystusa i Boga. Ignacy, na przykład, w swoim „Liście do Kościoła w Tralleis” (“Epistle to the Trallians”) rozdziale VII powiedział:

Bo czym jest Biskup jeśli nie kimś, który poza wszystkimi posiada całą moc i władzę, w takim stopniu jak to jest możliwe dla człowieka posiadają. Kto według swoich zdolności został uczyniony naśladowcą Chrystusa…… Kto zatem, nie wykazuje takiego posłuszeństwa, musi być zupełnie bez Boga, bezbożnym człowiekiem. Kto pogardza Chrystusem i odmawia jego spotkania

Mimo łagodzącego efektu przez użycie pytań, Strażnica z 15 lutego 1976 r. (strona 124), [wyd. polskie 1976(XCVII) nr 21, str. 13] przedstawia ten sam wypaczony punkt widzenia nie odpowiadający linii kontynuowanej przez organizację:

19 Nie chcielibyśmy jednak korzystać z łaski Boga, czyli Jego niezasłużonej życzliwości, a potem przekreślać cel, dla którego przyjął nas do swej organizacji (2 Kor. 6: 1). Nie pozwalajmy sobie na obojętność. Nie przyjmujmy wszystkiego tak, jakby się nam od dawna należało. Nie możemy sobie też pozwolić na stanie w miejscu. Musimy traktować poważnie to, co mówi Jego Słowo i co nam podaje Jego organizacja. Kiedy otrzymujemy nowe wskazówki, bierzmy je sobie do serca i szczerze starajmy się je stosować w praktyce swego życia. Znajdujemy się w czystej organizacji Bożej po to, żeby Mu przynosić zaszczyt i chwałę. Jeżeli tego nie czynimy, nie osiągamy celu, dla którego mieliśmy się stać czystymi i „świętymi”. Czy w takim wypadku wolno nam oczekiwać od Boga poparcia i błogosławieństwa?
20 W sprawowaniu władzy Bóg kieruje się miłością (1 Jana 4: 16). Chciałby, żebyśmy postępowali w określony sposób dlatego, że jest to sposób słuszny. Może nadejść taka chwila, która stanie się dla nas próbą, ponieważ wypadnie wziąć pod uwagę otrzymaną od Boga informację na temat jakiejś szczególnej sprawy. Może to dotyczyć czegoś, co jest nam drogie i miłe. Co wtedy uczynimy? Czy zawahamy się przed zastosowaniem tej rady, ewentualnie rozważając w myślach, co lepiej odpowiadałoby nam samym? Czy w takim wypadku nie powinniśmy zadać sobie także pytania, czy naprawdę pragniemy władzy Bożej? Czy uchylanie się od zastosowania pouczeń otrzymanych od Boga za pośrednictwem Jego organizacji nie wskazywałoby istocie, że nam się nie podoba Boskie panowanie?

Niestosowanie się do wskazówek ziemskiej organizacji jest porównane z odrzuceniem “boskiego zwierzchnictwa.” To, że ludzie mogą czynić takie porównania i analogię jest faktycznie przerażające. Jeszcze bardziej przerażające jest, że oni czynią to bez poczucia niestosowności, jakby to było wartościowe tak mówić. Przez swoje roszczenia, aby być jednym źródłem czy kanałem komunikacji z centrum dowodzącego, ci sprawujący władzę organizacyjną dla wszystkich intencji i celów stało się centrum dowodzenia. Poważne niebezpieczeństwo w takim stanowczym podobnym do żołnierza poddaństwie wobec omylnych przywódców religijnych wydaje się nigdy nie występować dla dedukcyjnego rozumowania autora Strażnicy.

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#400 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-11, godz. 07:51


Władza naczelnej, religijnej rady
We wcześniejszych wiekach, kontrola pojedynczego zboru lub być może terenu otaczającego ważne miasto, była osiągana poprzez utworzenie jej urzędu i propagowanie władzy przez biskupa lub pojedynczego, nadzorcę przewodniczącego. To było przy pomocy religijnych rad, przez które centralne grono zarządzające w końcu zdobywało władze międzynarodowo.
Do lat 70-tych odniesienia Strażnicy do “ciała kierowniczego” były nieczęste. Od tego czasu jednak, był kładziony silny nacisk na stanowisko i władzę tej grupy ludzi. W pierwszych wiekach przywódcy Kościoła zaczęli mówić chrześcijanom by patrzyli na grono starszyzny jak gdyby to było “grono apostołów.” Ten sam pogląd był wpojony w nich przez rady, które potem zostały zorganizowane. Chociaż to wymaga odrzucenia pojęcia “apostolskiej sukcesji” (jak to jest w Kościele Katolickim, w którym biskupi są traktowani jako “następcy apostołów”), organizacja Strażnica popiera podobny pogląd, przedstawiający Ciało Kierownicze jako nowoczesny równoważnik rad apostołów i starszyzny w Jeruzalem.
Wobec tej pozycji władzy w szeregach podlegających, Ciało Kierownicze postrzega siebie jako mające w gruncie rzeczy ten sam stosunek, jaki apostoł Paweł miał do Tymoteusza czy Tytusa czy do starszyzny i innych członków zboru. Właśnie widzieliśmy ( na stronie 99) znaczące stanowisko głoszące, że Świadkowie mogą dzisiaj na podstawie doświadczenia, łatwiej przyjąć z zaufaniem to, co pochodzi od “niewolnika wiernego i roztropnego” i jego Ciała Kierowniczego niż Berejczycy mogli przyjąć to, co usłyszeli od apostoła Pawła. W rzeczywistości jest to przywłaszczanie sobie, czy nawet roszczenie sobie prawa do władzy nie mogące się z nią równać, ale w wielu względach ważniejsze od władzy apostołów. “łańcuch dowodzenia i komunikacji od Boga do dołu jest zilustrowany w następujący sposób w Strażnicy z 15 grudnia 1971 r. (strona 749) [wyd. polskie XCIII(1972) nr 7 str.9].



W rzeczywistości, faktyczna struktura władzy naśladuje układ naczelnych i podlegających szeregów tu zaprezentowanych:

CIAŁO KIEROWNICZE

BIURA ODDZIAŁÓW

NADZORCY OKRĘGÓW

NADZORCY OBWODÓW

STARSI

SŁUDZY POMOCNICZY, PIONIERZY I GŁOSICIELE ZBOROWI

Jak w końcu to miało miejsce we wcześniejszych wiekach, religijna rada przybrała stały charakter, ciągłej kontroli, międzynarodowej. Strażnica z 15 maja 1986 r.[ 1986(CVII) nr 19 str. 7] zawiera artykuł zadający pytanie “Czy Bóg uznaje sobory?” Na stronie 24, definiowana jest “kościelna rada” jako:

… zgromadzenie specjalnej rady. W szczególności w kościele katolickim chodzi tu o „zgromadzenie biskupów całego świata pod przewodnictwem papieża (lub jego delegata), obradujące nad sprawami wiary, organizacji i dyscypliny kościelnej.”

Autor, który obstaje przy argumentacji, że Bóg nie pochwala takich rad, widocznie nie spostrzegł, że zacytowana definicja opisuje czym jest Ciało Kierownicze. Jego posiedzenia są właśnie w tym celu: naradzania się i często wydawania ustaw w kwestiach “wiary, moralności i dyscypliny kościelnej.” A to jest to, co my czyniliśmy każdego tygodnia w ciągu mojego członkostwa w tym Ciele.
W dyskusji nad rolą cesarza Konstantyna we wczesnych radach ten sam artykuł Strażnicy na stronie 15 [wyd. polskie str. 8], cytuje historyka H.G. Wellsa:

Dążenie do zlikwidowania wszelkich sporów i rozłamów oraz wszelkich rozważań przez narzucenie ogółowi wierzących jednego dogmatycznego wyznania wiary (…) to dążenie człowieka, który pragnie działać na własną rękę i który uważa, że chcąc coś zdziałać, musi być wolny od sprzeciwu i krytyki. Dzieje kościoła poddanego temu wpływowi /Konstantyna/ stały się odtąd rejestrem gwałtownych zmagań, które musiały nastąpić po jego nagłych i stanowczych wezwaniach do jednomyślności. Kościół przejął nad nim dążenie do występowania w roli czynnika autorytatywnego i niekwestionowanego, do utworzenia scentralizowanej organizacji …
Z całą bezwzględnością zaczęto się posługiwać oskarżeniami o herezję w celu usunięcia oponentów, którzy się odważyli wystąpić przeciw soborom chrześcijaństwa. Każdego, kto wyraził odmienny pogląd lub choćby próbował przedstawić dowód biblijny podważający dogmaty bądź kanony (prawa kościelne) uchwalone na soborach, piętnowano mianem heretyka.

Autor znów wyraźnie nie dostrzega, że opis skłonności Konstantyna jest bardzo trafnym opisem drugiego prezesa organizacji Strażnica J.F. Rutherford, podczas przewodniczenia którego miała miejsce określona centralizacja władzy. W sponsorowanej przez Towarzystwo książce Pochód wiary (Faith on The March) napisanej przez długoletniego przedstawiciela centrali A.H. MacMillana, autor mówi o Rutherfordzie (strona 72):

On nigdy nie, by nie zniósł niczego, co, było przeciwne do tego jak on widział Biblię. On był zbyt surowy w tym względzie, on nie dozwoliłby niczego, co mogłoby wykazywać kompromis, gdy wchodziła w to kwestia wiary.

Władza, która umożliwiała mu “tolerować” lub “nie tolerować”, lub “nie tolerować”, “dozwalać” lub “nie dozwalać” różnicy zdań innych z tym, co on osobiście rozumiał jako prawdę, było czymś, przy czym upierał się jako przywileju prezesa. Skutecznie objął kontrolę sprawowaną przez zarząd dyrektorów, całkowicie usuwając komitet wydawniczy, przejmując pełną władzę nad wszystkim, co było publikowane i wymusił odejście tych członków, którzy nie chcieli zaakceptować tych i podobnych działań. To zostało ogłoszone jako “przesiewanie, czas sądu, oczyszczenia całej organizacji, aby stać się domem sług Boga.” Jak zostało pokazane w Kryzysie sumienia naczelna władza prezesa, którą wymyślił i przy realizacji, której osiągnął sukces, została usunięta z tej pozycji w 1976 i przekazana na grono ludzi, Ciało Kierownicze. Ale to jest zasadniczo wszystko, co się wydarzyło – przeniesienie mocy z władzy jednostki na zbiorową religijną radę. Chociaż początkowo wyrażano nadzieję, że zmiana zachęci do okazywania skromniejszego braterskiego ducha, faktem jest, że pozostała “skłonność do autorytaryzmu i niekwestionowalności, aby osiągnąć scentralizowaną organizację”, o której mówił historyk Wells. Jak stwierdzono, bezceremonialny, często nieokrzesany język używany przez Rutherforda został zastąpiony przez bardziej naukowe, bardziej intelektualnie przemawiające prezentacje. Ta sama skłonność do pretensji, potępiania i szukania jakiejkolwiek różnicy poglądów, kontroluje działania, decyzje i punkt widzenia religijnej rady zwanej Ciałem Kierowniczym. Dowód wcześniej zaprezentowany i który następuje jest ułamkiem tego, co jest dostępne, aby zaprezentować ważność tego stwierdzenia.

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych