Skocz do zawartości


Zdjęcie

Studium I.


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
469 replies to this topic

#401 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-11, godz. 10:52

Porównywanie Organizacji z Bogiem i Chrystusem
Wśród wszystkich stwierdzeń i argumentów przywódców kościoła w drugim i trzecim wieku, którzy domagali się zwiększenia ludzkiej władzy i scentralizowanej kontroli właściwie nie ma stwierdzenia, które nie byłoby podobne do opublikowanych przez organizację Strażnica w ostatnim czasie. Kiedy podczas studiów i badań w końcu dotarło to do mnie, uznałem za niezwykle trudne by równocześnie zharmonizować organizacyjną samo aprobatę, pochwałę i utożsamianie się jako Boży kanał ze skromnością i potulnością z drugiej strony. Najbardziej czułem się poruszony w ich wtrącaniu się między poszczególną jednostkę a Boga – z jednej strony zachęcania ludzi do poszukiwania “osobistego związku” z Bogiem, gdy w tym samym czasie nakładały się na to ich roszczenia, jakby były niezbędnymi do otrzymania boskiego przewodnictwa i błogosławieństwa. Upierali się, że Bóg po prostu nie gwarantuje nikomu tych przywilejów, oprócz nich. Ja nie dopasowywałbym tego do słów Jezusa z Jana czternastego rozdziału wersetu 6:

Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie.

lub ze słowami Piotra z Dziejów, rozdział czwarty werset 12:

I w nikim innym nie ma wybawienia, bo nie ma pod niebem żadnego innego imienia danego ludziom, dzięki któremu mamy zostać wybawieni.

lub z tym, co Paweł pisząc o chrześcijańskiej duchowej budowli powiedział, a jest zanotowane w 1 Koryntian, rozdziale trzecim, wersecie 11:

Bo nikt nie może założyć żadnego innego fundamentu oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus.

To wydaje się być wyraźnym naruszeniem boskiej roli Jezusa. Jeśli nikt nie dojdzie do Ojca inaczej niż przez niego, zatem – według twierdzeń właśnie zaprezentowanych – głoszono, że nikt nie dojdzie do Chrystusa inaczej niż przez organizację Strażnica, która zatem umiejscawia się pomiędzy jednostką i Synem Bożym. To logicznie czyni ludzką organizację niezbędną do zbawienia. Nic zatem dziwnego, że można znaleźć stwierdzenia o “Matce Kościele”, że nikt nie znajdzie zbawienia poza Kościołem, są jasno dopasowane przez “matkę organizację”, jak to widać w następujących cytatach w Strażnicy z 1 października 1967 r.(strony 591,592) [wyd. polskie 1968 nr 22, str. 4] i 15 listopada 1981 r.(strona 21) [wyd. polskie 1982(CIII) nr 9, str. 19]:

3 Pośpiesz się z rozpoznaniem widzialnej, teokratycznej organizacji bożej, która reprezentuje Jego Króla, Jezusa Chrystusa. Jest to niezmiernie ważny warunek życia! A znalazłszy ją, zaakceptuj ją w całości. Nie możemy twierdzić, że miłujemy Boga, a przy tym zaprzeczać Jego Słowu i wypierać się kanału łączności, którym się On posługuje.
_________________________________

Kto więc zamierza się podporządkować tej teokratycznej zorganizowanej społeczności, ten musi w zupełności i całkowicie zgodzić się z każdym szczegółem jej apostolskich wymagań i wytycznych działania.
____________________________________
18 Zbliżając się teraz do epokowego przełomu, możemy spodziewać się podobnego rozwoju naszej działalności głoszenia. Zanim skończy się „wielki ucisk”, z całą pewnością ujrzymy największe w dziejach świadectwo na rzecz imienia Bożego i Królestwa. A chociaż dzisiaj świadectwo to obejmuje jeszcze zaproszenie odo organizacji Jehowy w celu zapewnienia sobie wybawienia, nadejdzie czas, gdy orędzie przybierze ostrzejszy ton, jak „gromki okrzyk wojenny”.

W mowie do personelu brooklińskiej centrali z 23 stycznia 1981 r. członek Ciała Kierowniczego Karl Klein ogłosił swoje osobiste wsparcie dla tego stanowiska – nie ma sposobu, aby osiągnąć życie wieczne bez organizacji Strażnica , mówiąc:

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#402 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-11, godz. 11:43

Bez wątpienia, słowo Boga służy jako światło na naszej drodze jeśli chodzi o nasze zachowanie i przekonania. Ale Bóg Jehowa także dostarczył “niewolnika wiernego i roztropnego” organizacji, aby pomógł nam zrozumieć i stosować Biblię. I jeżeli nie wejdziemy w kontakt z „niewolnikiem wiernym i roztropnym” nigdy nie dostaniemy się na drogę życia, bez względu jak wiele czytamy Biblię! …
Więc, nie zapomnijmy nigdy kwestii Piotra, którą wypowiedział, kiedy Jezus zapytał swoich apostołów czy także chcą odejść. Po prostu nie ma innego miejsca, do którego można iść po duchowy pokarm i prawdziwe chrześcijańskie stowarzyszenie niż z tymi, którzy są lojalni organizacji “niewolnika wiernego i roztropnego.”

To odbija się w poniższym artykule ze Strażnicy z 15 lutego 1981 (strona 19)

NASZ POGLĄD NA “NIEWOLNIKA”
Możemy czerpać zyski z tego uznania. Jeśli raz ustaliliśmy, jakiego Bóg używa “niewolnika”, aby rozdać duchowy pokarm swoim ludziom, z pewnością Jehowa nie jest zadowolony, gdybyśmy przyjmowali ten pokarm jak gdyby zawierał coś szkodliwego. Powinniśmy mieć zaufanie do kanału, jakiego używa Bóg. W biurze głównym w Brooklynie, z której wypływają biblijne publikacje Świadków Jehowy, znajduje się tam więcej dojrzałych chrześcijańskich starszych, zarówno z “ostatka” jaki i “drugich owiec”, niż gdziekolwiek indziej na świecie.
Prawda, bracia przygotowując te publikacje nie są nieomylni. Ich pisma nie są inspirowane tak jak pisma Pawła i innych ewangelistów.(2 Tym. 3:16) I tak czasami było to konieczne aby zrozumienie stało się jaśniejsze, aby poprawić poglądy. (Przyp. 4:18) Jednak to ma swój rezultat w ciągłym doskonaleniu głównej części prawdy opartej na biblii, pod którą podpisują się Świadkowie Jehowy. Przez lata, kiedy czyniono poprawki, to stało się jeszcze wspanialsze i dostosowane do naszego życia w tych “dniach ostatnich.” Biblijni komentatorzy Chrześcijaństwa też nie są inspirowani. Pomimo ich roszczeń do wielkiej wiedzy, oni nie posiedli nawet podstawowych prawd Biblii – takich jak nadejście raju na ziemi, znaczenie imienia Bożego i rola śmierci.
Zapis, który organizacja “niewolnika wiernego i roztropnego” uczyniła przez więcej niż 100 ostatnich lat zmusza nas do wniosku, który wypowiedział Piotr, kiedy Jezus zapytał swoich apostołów, czy oni także chcą go zostawić, mianowicie, "Panie, do kogo odejdziemy?” (Jana 6:66-69) Bez komentarza. Wszyscy potrzebujemy pomocy, żeby zrozumieć Biblię i nie możemy znaleźć przewodnictwa, którego potrzebujemy poza organizacją “niewolnika wiernego i roztropnego.”

Tylko wśród Świadków zdyscyplinowanych, aby ulegle przyjąć cokolwiek organizacja im da, rzadko rejestruje się w ich umysłach, albo daje impuls do prawdziwej troski, że to ostatnie stwierdzenie zacytowane skutecznie utożsamia Jezusa Chrystusa z “organizacją niewolnika wiernego i roztropnego.”
Po zacytowaniu pytania Piotra: "Panie, do kogo odejdziemy?” autor Strażnicy mówi: “Bez komentarza. Wszyscy potrzebujemy pomocy, żeby zrozumieć Biblię i nie możemy znaleźć przewodnictwa, którego potrzebujemy poza organizacją “niewolnika wiernego i roztropnego.”
Jeśli chodzi o pytanie Jezusa, członek Ciała Kierowniczego Karl Klein mówił, ze nie ma innego “miejsca”, do którego można by pójść po duchowe kierownictwo niż do organizacji Strażnica. Przeciwnie, apostoł Piotr sam dał całkiem inną odpowiedz, mówiąc nie o “miejscu”, ale o osobie, powiedziawszy:

Ty [Jezus Chrystus] masz wypowiedzi życia wiecznego.

Tylko wśród gruntownie zindoktrynizowanych słuchaczy mogło być możliwe zamienienie przez autora Strażnicy Chrystusa z organizacją nie spowodowawszy przy tym najmniejszego pomruku protestu. Zarówno mowa Karla Kleina i ten artykuł czyniły jasnym, że Jezus Chrystus tak mocno zobowiązał się do wynikłego z umowy związku z ziemską organizacją, ze nie mógł działać poza nią, nie mógł przemawiać do jednostek nie poprzez nią, nie mógł oświecać ani przewodzić jednostkom wcześniej nie używszy pośrednictwa organizacji Strażnica. Większości świadków musi uczciwie przyznać (nawet, jeśli tylko przed nimi samymi), że oni często używają pytania Piotra, “ Do kogo odejdziemy?”, aby pokazać, że “musimy tkwić w organizacji”, czego sam Piotr wcale nie powiedział.
Zatem uzurpacja roli Syna Bożego jako jednej i jedynej “drogi” do prawdy i życia stało się faktem, jak poświadczają ich własne umysły. Jego twierdzenie, że jest “drogą i prawdą i życiem” nie jest wyłącznie jego. Musi być dzielone z “matczyną” organizacją, przypisując jej rolę wice regenta Chrystusa. Jej władza jest przedstawiana jako zasługująca na posłuszeństwo zbliżone, jeśli nie równe temu, które odnosi się do Chrystusa. Po prostu nie ma bez niej życia, bez organizacji. Zaprzeczyć temu aroganckiemu roszczeniu jest równo znaczne z poproszeniem o wydalenie z racji “odstępstwa”!
To wszystko oznacza ni mniej ni więcej niż to, że ta ziemska ludzka organizacja stała się we wszystkich zamysłach i celach pośrednikiem. Właśnie jak niedoskonały, grzeszny człowiek nie może iść do Boga bez pośrednictwa jego Syna, którego ofiara dostarczyła pomocy w pojednaniu z Bogiem, nie może nawet poprawnie zrozumieć prawd o Chrystusie, które są fundamentem wiary, jeśli nie idzie przez ziemską, ludzką organizację, organizację Strażnica i jej Ciało Kierownicze. Ta funkcjonuje zatem jako pojednawcze towarzystwo. Oto, dlaczego, kto nie wejdzie w stowarzyszenie z nią musi umrzeć w nadciągającym “wielkim ucisku”, według opublikowanych nauk.

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#403 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-11, godz. 11:49

Uważam, że to wszystko jest w całkowitej sprzeczności z jasnym stwierdzeniem z pierwszego Tymoteusza rozdziału 2, wersetów 5 i 6:

Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który dał samego siebie na odpowiedni okup za wszystkich

Niepodobne do organizacji Strażnica w jej wyniesieniu do roli pośrednika w zbawieniu innych, apostoł Paweł przekonująco samemu odrzuca takie żądanie, uszczypliwie pytając tych, do których napisał, “Czy Paweł był ukrzyżowany za was? Czy jesteście ochrzczeni w imię Pawła?” (1 Koryntian 1:13 NIV). Tylko Chrystus umarł za nas jako ofiara odkupienia, nie ludzie składający się na ludzką organizację albo ciało kierownicze; ponieważ tylko on otrzymał prawo działania jako pośrednik pomiędzy nami a Bogiem.

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#404 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-11, godz. 12:05

Chrzest – przez kogo zatwierdzony?
Historyk Johnson zaobserwował, że w okresie poapostolskim stało się, że razem z Biblią “sakramenty … straciły swoje znaczenie, jeśli były odprawiane poza kościołem.” Pierwotny “sakrament” był sakramentem chrztu.
Początkowo wśród Badaczy Biblii w czasach Russella, nie było kwestii, co do tego, czy ktoś był ochrzczony podczas stowarzyszenia z jednym z różnych wyznań chrześcijańskich. Jedyną kwestią było, czy zrozumiał znaczenie chrztu i czy było to przez zanurzenie. To pozostało regułą przez ponad siedem dekad. Dopiero w Strażnicy z 1 lipca 1955 (strona 412) [wyd. polskie 1956 nr 16 str. 12/ –brak/] zostało stwierdzone, że powtórny chrzest był konieczny, jeśli “poprzedni chrzest nie był w symbolu poświęcenia” albo, jeśli nie był przez zanurzenie.
Rok później w Strażnicy z 1 lipca 1956 stanowisko zostało zmienione, mówiło (strona 406) [wyd. polskie 1957 nr 8 str. 12/ – brak/]:

OCHRZCZONY PO RAZ DRUGI
14 Często jest zadawane pytanie czy ktoś ochrzczony wcześniej w ceremonii przeprowadzanej przez inną religijną grupę powinien być ochrzczony po uzyskaniu dokładnej wiedzy i uczynieniu poświęcenia dla Jehowy. Ponieważ to, co właśnie zostało powiedziane, teraz jest powodem nie do odparcia dla stwierdzenia “Tak, musi być ochrzczony jeszcze raz.” Oczywiście przez jakikolwiek z takich religijnych systemów ktoś w rzeczywistości ochrzczony “w imię Ojca, Syna i ducha świętego”, ponieważ jeśli był tak ochrzczony doceniłby autorytet i urząd takich prawdziwych Wyższych Sił. I jeśli uprzednio poświęcił się Jehowie, jednostka oddzieliłaby się od takich ubliżających Bogu babilońskich systemów nawet, jeśli pozwoliła się im ochrzcić. Akt bycia ochrzczonym nie jest ważną rzeczą, ale, raczej to, co akt symbolizuje jest istotnym elementem.

To było jednak nieważne, było badane przez “Pytania od czytelników” około sześciu miesięcy później, które zakwalifikowały kategorie odrzucenia jako nieważnego jakiegokolwiek chrztu “poza organizacją”, – mimo, że przez zanurzenie. Teraz zostało powiedziane, że datą graniczną dla możliwej ważności takiego chrztu był rok 1918. Dlaczego? Ponieważ “w A.D. 1918 … Bóg Jehowa w towarzystwie swojego wysłańca Przymierza przybył do świątyni i odrzucił Chrześcijaństwo.” Jeśli osoba była zanurzona w symbolu poświęcenia Bogu i Chrystusowi przed datą, i wcześniej pozostawiła swoje poprzednie wyznanie i stowarzyszyła się z organizacją Strażnica przed 1918, to było pozostawione sumieniu osoby, aby decydować czy powtórny chrzest jest potrzebny czy nie.
Wobec wszystkich innych stanowisko było:

Zatem teraz, kiedy wołanie, aby wyjść z Babilonu zostało wyraźnie wypowiedziane, jeśli ktoś słyszał to wołanie i nadal pozostaje w religijnej części Babilonu i zanurza się w niej, jego zanurzenie nie będzie się liczyło. Jego decyzja nie mogła być poświęceniem się woli boskiej, ponieważ cytując paragraf 14, “jednostka oddzieliłaby się od takich ubliżających Bogu babilońskich systemów nawet, jeśli pozwoliła się im ochrzcić.

On musi być jeszcze raz ochrzczony. Pytanie jest stanowczo rozstrzygnięte, ponieważ słowa “paragrafu 14” Strażnicy rozstrzygnęły go. Biblijny dowód nie był widocznie wymagany. W okresie poapostolskim, chrzest “utracił swoje znaczenie, jeśli był odprawiany poza Kościołem,” czyli poza dziedziną religijnej władzy. To samo stanowisko zostało teraz zajęte przez organizację Strażnica na temat chrztu nie dokonywanego w jej dziedzinie.
Z powrotem w 1955 r., Strażnica powiedziała:

Chrześcijanin … nie może być ochrzczony w imię jedynego faktycznie robiącego zanurzenie “żadnego człowieka, a nie w imię żadnej organizacji, ale w imię Ojca, Syna i ducha świętego. To pokazuje, pośród innych rzeczy, że chrześcijaństwo nie jest sprawą wyznaniową…

W przemówieniach poprzedzających ceremonię chrztu, było powszechne, że mówiący przypominał kandydatom, że “nie symbolizujesz swojego oddania pracy, lub oddania organizacji, ale oddajesz się osobie – Jehowie Bogu.” Coś podobnego stwierdzono w Strażnicy z 1 października 1966 (strona 603) [wyd. polskie 1967 nr 20, str. 6]

Nie oddaliśmy się żadnej religii, żadnemu człowiekowi ani organizacji; natomiast oddaliśmy się najwyższemu Władcy wszechświata, samemu Jehowie Bogu. Stąd oddanie się jest osobistym związkiem łączącym nas z Jehową …

W 1942 r., były zadawane kandydatom dwa pytania:

(1) Czy wierzysz w Ojca Jehowę Boga, którego “zbawienie należy do Jehowy”, i w Jezusa Chrystusa, który jest jego Synem którego krwią zostały zmyte twoje grzechy i przez którego nadeszło dla Ciebie zbawienie od Boga?
(2) Czy zatem wyznajesz swoje grzechy i prosisz o oczyszczenie przez Jezusa Chrystusa i odwracasz się od grzechu i świata i poświęcasz się bez zastrzeżeń Bogu, że będziesz czynił jego wolę?

Te pytania były istotnie bliskie w treści do wypowiedzi Piotra i innych w okresie apostolskim, kiedy nawoływano osoby: "Okażcie skruchę i niech każdy z was da się ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa ku przebaczeniu waszych grzechów, a otrzymacie wspaniałomyślny dar ducha świętego.” W 1956 r. i (z bardzo niewielką różnicą) przez wiele lat od tego czasu pytania na uroczystościach chrztu Świadków brzmiały:

20 (1) Czy przyznajesz się przed Bogiem Jehową jako grzesznik, który potrzebuje zbawienia i czy przyznajesz mu, ze to zbawienie pochodzi od Ojca przez jego Syna Jezusa Chrystusa?
21 (2) Na podstawie wiary w Boga i w jego postanowienie co do zbawienia, czy oddałeś się bez zastrzeżeń Bogu, aby odtąd czynić jego wolę, jaką ci objawia przez Jezusa Chrystusa – i przez Biblię pod oświeceniem ducha świętego?

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#405 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-11, godz. 12:07

W 1942 r., były zadawane kandydatom dwa pytania:

(1) Czy wierzysz w Ojca Jehowę Boga, którego “zbawienie należy do Jehowy”, i w Jezusa Chrystusa, który jest jego Synem którego krwią zostały zmyte twoje grzechy i przez którego nadeszło dla Ciebie zbawienie od Boga?
(2) Czy zatem wyznajesz swoje grzechy i prosisz o oczyszczenie przez Jezusa Chrystusa i odwracasz się od grzechu i świata i poświęcasz się bez zastrzeżeń Bogu, że będziesz czynił jego wolę?

Te pytania były istotnie bliskie w treści do wypowiedzi Piotra i innych w okresie apostolskim, kiedy nawoływano osoby: "Okażcie skruchę i niech każdy z was da się ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa ku przebaczeniu waszych grzechów, a otrzymacie wspaniałomyślny dar ducha świętego.” W 1956 r. i (z bardzo niewielką różnicą) przez wiele lat od tego czasu pytania na uroczystościach chrztu Świadków brzmiały:

20 (1) Czy przyznajesz się przed Bogiem Jehową jako grzesznik, który potrzebuje zbawienia i czy przyznajesz mu, ze to zbawienie pochodzi od Ojca przez jego Syna Jezusa Chrystusa?
21 (2) Na podstawie wiary w Boga i w jego postanowienie co do zbawienia, czy oddałeś się bez zastrzeżeń Bogu, aby odtąd czynić jego wolę, jaką ci objawia przez Jezusa Chrystusa – i przez Biblię pod oświeceniem ducha świętego?

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#406 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-11, godz. 12:11

Z absolutnie nie biblijną dyskusją do czynienia poważniejszych zmian w tych podstawowych pytaniach, na które muszą odpowiedzieć pozytywnie jednostki, aby zostać zakwalifikowanymi do chrztu Strażnica z 1 czerwca 1985 r.[ 1985 (CVI) nr 12, str.21] wymienia je jako pytania, na które wszyscy kandydaci mieli odpowiedzieć:

Czy na podstawie ofiary Jezusa Chrystusa okazałeś skruchę za swoje grzechy i oddałeś siebie Jehowie, aby spełniać jego wolę?
Drugie pytanie brzmi:
Czy zdajesz sobie sprawę, że przez swoje oddanie i chrzest stajesz w szeregach Świadków Jehowy związanych z organizacją kierowaną duchem Bożym?
Odpowiadając na te pytania słowem tak, kandydaci uzewnętrzniają właściwy stan serca, uprawniający ich do chrześcijańskiego chrztu.

Strażnica z 15 kwietnia 1987 r., (strona 12) [1987 (CVIII) nr 2 str.10] daje niezwykłe wyjaśnienie przyczyn tej zmiany mówiąc: “Obydwa pytania zadawane kandydatom do chrztu zostały ostatnio tak uproszczone by odpowiadający dokładnie rozumieli, na czym polega nawiązanie więzi z Bogiem i z Jego ziemską organizacją.” To sugerowane uproszczenie uczyniło jedną rzecz: wymogło na każdym kandydacie deklarację posłuszeństwa i zobowiązania wobec ziemskiej organizacji. Jeśli czytamy Chrześcijańskie Pisma widzimy, że istotnym czynnikiem uzasadniającym chrzest w każdym przypadku jest, że ci podejmują krok “zawierzenia Panu Jezusowi” jako Mesjaszowi i ich zbawicielowi zdolnemu ich ocalić. Byli “ochrzczeni w Chrystusie Jezusie.” To było wystarczająco “proste” tak, aby osoby mogły i rzeczywiście zrozumiały to w jeden dzień, w kilka godzin. Nie ma nic apostolskiego w “naładowanej” organizacją Strażnica sposobie formułowania sprawy, bo apostołowie nigdy nie przywodzili pojęcia “ziemskiej organizacji”, która, jak to zostało klarownie zademonstrowane, odnosi się ni mniej ni więcej do ludzkiej struktury władzy
Chrystus powiedział swoim uczniom, aby chrzcić osoby “w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.” W drugim pytaniu do chrztu Strażnica skutecznie zamienia bożego ducha świętego w “organizację kierowaną przez ducha świętego.” Chociaż duch otrzymuje symboliczną wzmiankę, jeszcze raz jesteśmy postawieni przed sytuacją, gdzie organizacja przypisuje sobie boską rolę. To wyraźnie przekazuje ideę, że święty duch boży nie będzie oddziaływał na osobę ochrzczoną poza obrębem organizacji Strażnica. To nie podkreśla sposobu, w jaki ochrzczona jednostka będzie odtąd prowadzona przez boskiego ducha, ale zamiast tego kładzie nacisk na “kierowaną przez ducha organizację.” Wydaje się nieprawdopodobne, że Strażnica może odnosić to jako “uproszczenie” poprzednich kwestii. Mówi o “intymnym związku z Bogiem”, ale czyni to mało znaczącym, bo wsadza ziemską organizacje do tej sprawy, czyniąc go, nie intymnym związkiem z Bogiem, ale intymnym związkiem “z Bogiem i jego ziemską organizacją.” Podczas gdy Jezus mówił tylko o “Ojcu, Synu i duchu świętym” organizacja odważa umiejscowić się w tym świętym obrazie, jako rzecz niezastąpiona. To jest równoważne ze sługą mówiącym ludziom, że mogą mieć kontakty i związki z mistrzem tylko pod warunkiem, że sługa jest również tam zawsze, działając jako pośrednik, rzecznik, kierownik, decydent. Takie stanowisko może być zakwalifikowane tylko jako aroganckie.

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#407 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-11, godz. 13:25

Przez dziewiętnaście stuleci osoby były chrzczone, gdzie chrzest nie był poprzedzony takimi sformułowaniami. Przez ponad sto lat wśród osób związanych z Strażnicą, były chrzczone bez takiej przemowy. Czy one właściwie rozumiały, co ich chrzest oznacza? Dlaczego, po ponad stu latach, to “uproszczenie” było potrzebne, aby osoby miały “pełne zrozumienie”, co oznacza chrzest?
Sądzę, że poprawka z 1985 r. przedstawia troskę, aby mieć ludzi połączonych z organizacją formalnymi więzami, zobowiązanie wobec niej jako religijnej władzy ponad innymi i przez to przyjęcie jej rządów nad nimi i jej prawa, aby kierować tworzeniem się kościelnych sądów, aby “sądzić” tych, myślących o naruszeniu jej zasad i polityki.
W ostatnich latach, spora liczba osób po prostu wycofała się ze stowarzyszenia z organizacji Świadków bez czynienia jakichkolwiek formalnych zawiadomień o odejściu. Nawet jeśli nadal prowadząc moralne życie, później coś czynią lub mówią, co manifestuje, że nie są w pełnej zgodzie z każdą z osobna i wszystkimi naukami i polityką organizacji, często zwracają się do nich starsi, pytając i wzywając na “sądownicze przesłuchania.” Niektórzy stwierdzają, że nie widza powodu, aby przystępować do takich przesłuchań, jako ze nie postrzegają siebie jako podlegających organizacyjnej kościelnej władzy. Niektórzy mieli nawet pełnomocnika, który wysłał list do starszych uzasadniający swoje stanowisko i prosząc by nie byli poddawani dalszemu dochodzeniu, przesłuchaniom czy wezwaniom. W rzeczywistości, we wszystkich takich przypadkach, dział prawny Towarzystwa Strażnica przesłał do osoby (lub pełnomocnika, jeśli taki był zaangażowany) dużą paczkę w formie listu, przedstawiający dowody sukcesów organizacji w sądach w pokrewnych sprawach i cytuje liczne sprawy dla poparcia ich prawa do działania jako religijny “rząd” i “kościelny sąd” w stosunku do ochrzczonych osób przez Świadków. W gruncie rzeczy, materiał stwierdzał, że osoby lub osoba, o które chodzi mają alternatywę, albo przystąpić do “przesłuchania sądowniczego” albo formalnie wystąpić ze stowarzyszenia. Jako przykład, materiał cytuje jedną z decyzji Sądu Najwyższego USA, która pośród innych rzeczy mówi:

Prawo do organizowania dobrowolnych stowarzyszeń religijnych do pomagania w wyrażaniu i rozpowszechnianiu jakiejkolwiek religijnej doktryny i tworzenia trybunałów do decydowania o spornych kwestiach wiary w obrębie stowarzyszenia i do kościelnego rządu nad wszystkimi indywidualnymi członkami, zborami i przewodniczącymi w obrębie ogólnego stowarzyszenia jest nie do podważenia. Wszyscy, którzy tak się zjednoczą, czyniąc to jednocześnie wyrażając zgodę na ten rząd i są zobowiązani do podlegania mu.

“Prawo” odnosi się, jest legalnym prawem “kościelnego rządu”, aby działać w opisany sposób. Zatem list rozsyłany przez pełnomocnika Towarzystwa Strażnica podkreśla “legalny” czynnik podsumowując sprawę w ten sposób:

C. Związek pomiędzy organizacją i jej członkami. Jest to aksjomatem, że istota związku pomiędzy religijnym stowarzyszeniem i jej członkami jest utrzymywany przez sądy zgodnie z kwestią wiary, przynależność do doktryny religijnego stowarzyszenia i posłuszeństwo jej zarządowi. (76 C.J.S. 755, sekcja 11) Strona dobrowolnie wyrażająca zgodę została członkiem zboru przez to podporządkowuje się obowiązującym zasadom i procedurom i nie może zaprzeczyć ich istnienia. Wszyscy, którzy zjednoczą się z taką dobrowolną organizacją czynią to ze zgodą na ten rząd i są zobowiązani mu podlegać. Państwo reprezentowane przez Morrow przeciw Hill, 364 N.F. 2d 1156 (Ohio 1977), Watson przeciw Jones. 80 U.S. 679, 729 (1872), 13 Wallace 679.

Ponieważ wasi klienci nie wystąpili ze zboru, zatem według prawa dali zgodę na ten zarząd podporządkowując się obowiązującym zasadom i procedurom. Teokratyczny zarząd zboru, do której wasi klienci prawnie przynależeli stanowi Ciało Kierownicze Świadków Jehowy, jej prawny urząd zwany Watchower Bible and Tract Socjety of New York, Inc., i wszyscy jej należycie wskazani reprezentanci zawierający starszych zborów, z którą są stowarzyszeni. Zasady i procedury, którym wasi klienci sami się podporządkowali włączając w to działania komitetu sądowniczego przedstawiono szczegółowo wyżej.

Opierając się dochodzeniu i “sądzeniu” przez starszych, niektórzy wycofujący się wykazywali, że w okresie przed 1985 r., kiedy byli ochrzczeni ‘oddali się Bogu a nie organizacji.’ Zmienione pytania zadawane teraz jasno mówiły, że przystępujący do chrztu zobowiązuje się do “oddania i do chrztu”, że ‘identyfikuje się jako jeden ze Świadków Jehowy w stowarzyszeniu z kierowaną przez boskiego ducha organizacją.’ To zapewniało, że on naprawdę zrzekał się prawa do powiedzenia, że nie podlega rządom organizacji i kościelnym sądom. Przynajmniej dla działu prawnego organizacji, to naprawdę “upraszczało” sprawy. Uważam za smutny dowód troszczenia się o władzę, żeby jakakolwiek organizacja wykorzystywała święty, bardzo osobisty krok chrztu jako okazję do utwierdzenia swojej władzy w życiu ochrzczonego.

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#408 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-11, godz. 15:13

Nawet jak religijni przywódcy pierwszych wieków odwrócili czas i powrócili do Starego Testamentu szczególnej kapłańskiej klasy, degradując przez to wszystkich Chrześcijan nie z tej klasy do podrzędnej pozycji względem Boga, tak organizacja Strażnica regularnie usiłuje usytuować jej członków w podobnym starotestamentowym kontekście. Na corocznych “zgromadzeniach okręgowych” programy często przedstawiają dramaty, w których przedstawiane są nastawienia wobec takich ludzi jak; pośrednik Mojżesz, arcykapłan Baron, król Saul, król Dawid i inne osoby o szczególnej nawet wyjątkowej i wysokiej pozycji. Nie rumieniąc się, organizacja wtedy kontynuuje porównywanie się i swojej pozycji z takimi jak oni i stanowczo podkreśla, że zasługuje na to, by ukazywać ta samą różnicę i posłuszeństwo. To jest tak, jak gdyby nadejście Chrystusa nie miało miejsca czy nie wykuło radykalnej zmiany, którą uczyniło, usuwając wszystkie takie dystynkcje i umiejscawiając wszystkich na tym samym poziomie przed ich niebiańskim Ojcem i w tym samym związku do ich Głowy i Mistrza Chrystusa.
W artykule magazynu “Chrześcijaństwo dzisiaj” (Christianity Today) z 24 października 1980 r., wykazano troskę przywódców Reformacji w widzeniu, że instytucjonalny kościół stał się końcem zamiast sposobem, dodając:

To, czemu sprzeciwiali się oni był, kościół, który przywłaszczył sobie autorytet dla ich nauk, które usytuowały ich poza poprawkami Biblii. Kościół przestał być środkiem wpajania wiedzy o Bogu i stał się końcem, pod naukami którego każdy był podrzędny.

To zajęło organizacji mniej niż sto lat, aby obudować Strażnicę by wypełnić cały wzór z przeszłości. W tym stosunkowo krótkim okresie czasu przeszła z rozsądnie skromnego, nie narzucającego się stanowiska do postawy dogmatyzmu, do despotycznego narzucania umysłom wiernych to, co opisuje jako “wielkie ciało prawdy”, przez się wytworzone, jej organizacyjne wykształcone tradycyjne nauki, jej oficjalne wyznanie. Z warunków stosunkowej wolności jako braci i powszechnych członków powszechnego kapłaństwa wobec Chrystusa, obróciła się w przywłaszczającą dla swoich członków nie tylko apostolską władzę, ale zcentralizowaną kontrolę i władzę nad innymi, czego sami apostołowie nigdy nie przyjmowali, żeby sprawować ją w odniesieniu do ich braci, ponieważ postrzegali się nie jako ‘panowie waszej wiary’, ale ‘współpracownicy ku waszej radości.’
Głównie w latach 20-tych i 30-tych została odlana forma dla tego pojęcia i stosunków w organizacji Świadków. Przykre, ale pozwolono, aby pozostała i trwała nietknięta do dzisiaj. Istniejące przywództwo nigdy nie było zdolne, aby wyłamać się ze sztywności tego pojęcia. Czy z tego wynika, że ludzie na stanowiskach władzy w organizacji są “żądnymi władzy” dyktatorami? Z pewnością nie postrzegam ich w ten sposób i na podstawie osobistego doświadczenia jestem zadowolony, że wielu z nich nie jest takimi. W pierwszych wiekach, byli także ludzie jak “wilki”, przed którymi ostrzegał Paweł, chcący, aby inni szli za nimi jako ich przywódcami i wychwalali ludzką władzę, aby to osiągnąć. Jednak, bez wątpienia byli też inni zdeklarowani chrześcijanie, którzy stawiali czoło frustrującym sytuacjom, widząc, że ludzie sterowani przez to, co uważają błędnie za nauki, zgadzają się na odbudowę ludzkiej władzy pod fałszywą ideą, że cel uświęca środki, i zatem poddali się powabowi władzy. Te same mechanizmy działają w naszych czasach.
Autorytatywna atmosfera, która rozwinęła się w administracji Świadków niekoniecznie odzwierciedlała serdeczne nastawienie wszystkich członków Ciała Kierowniczego. Naprawdę nie ma efektywnego sposobu dla człowieka “prowadzenia kampanii”, aby pozostać częścią tej ekskluzywnej grupy. Zaproszenia do członkostwa wynikają z potajemnych obrad Ciała i na ogół są niespodzianką dla zaproszonego. Kilku ludzi naprawdę ma łagodną naturę bez tendencji do dominacji nad innymi. Oni nawet rzadko uczestniczą w dyskusjach, wydają się jakoś czuć respekt przed pewnymi członkami i prawie zawsze głosują jak tamci. Inni, zostając członkami po zaproszeniu przez Ciało, potem wydają się, w pewnym sensie być kuszonymi – to znaczy, mając poczucie bycia częścią struktury władzy, ciężko im go się zrzec. Być może preferowaliby bardziej tolerancyjny, mniej apodyktyczne podejście, ale przypominają jednego z tych odnoszących się do słów Jezusa zapisanych w Jana 12: 42, 43. Oni wyrażają siebie, ale nie na sposób “tworzenia fal.” Pozostają ci, którzy naprawdę wykazują określoną troskę o organizację, tak samo jak o osobistą władzę. Nawet tu niechętny jestem zajmować osądzające stanowisko w stosunku do nich jako jednostek. Przypadki pewnych postaw mogą być trudne do pojęcia. W przypadku ludzi narzucanie władzy często jest bardziej oznaką słabości i niepewności niż siły. Aby cierpliwie pracować z ludźmi, przemawiać im do rozsądku, mieć zaufanie na mocy prawdy i próbować demonstrować słuszność stanowiska stawiając czoło przeciwnym nastawieniom, słowem i przykładem podbudowywać ludzi w wierze i miłości oraz zrozumieniu jest o wiele trudniejsze, wiele bardziej wymagającym zadaniem niż po prostu rozkazywać ludziom, co mają robić, uchwalać ustawy i narzucać role, oraz tłumić niezadowolenie przez okazywanie władzy. To ostatnie jest stanowiskiem słabości, i nawet jako mężowie, rodzice, pracodawcy i inni wszyscy zbyt często ulegamy mu, czasami ze złości czy poczucia bezradności, co czynią tak ludzie w systemach religijnych. I to, co jest prawdą w strukturze władzy organizacji Strażnica, w tym względzie jest tak samo prawdą o innych organizacjach.
Jak stwierdziłem w “Kryzysie sumienia”, moim przekonaniem jest to, że główne zło leży w pojęciu bosko zarządzanej, wyłącznej władzy powierzonej organizacji Strażnica, zgodnie z poglądem, że tylko przez sprawowanie takiej władzy może zostać osiągnięta jedność, porządek i wydajność. Jeśli nie wszyscy, to z pewnością niektórzy ludzie z Ciała Kierowniczego zostali styranizowani przez to pojęcie, złapani w pułapkę przez jego wezwanie do cielesnego myślenia.
Kusząca zwodniczość uroku władzy, jednak nie zwalnia nas od odpowiedzialności. Chociaż wiele z tego, co istnieje dzisiaj jak zostało to pokazane, spadek przeszłości – nawet odległej zanim organizacja Strażnica i jej różni prezesi weszli na scenę – jest nadal spadkiem, który nie musi zostać zaakceptowany. Nie biblijność wysokich wymagań organizacji Strażnica i naruszanie boskiej władzy z pewnością jest dostrzegalne, wytwarza stopień odpowiedzialności zarówno dla organizatorów jak i stronników. Nie dostrzeganie tego, ponieważ nie chce się tego dostrzec nie jest ucieczką od odpowiedzialności. Poziom jaki został osiągnięty gdzie, dla wielu, możliwie, że dla większości, słuchać organizacji znaczy słuchać Boga, odrzucić jej wieści i nauki oznacza nieposzanowanie Boga. Nawet wahać się czy przyjąć jej interpretacje lub, o wiele gorzej, wątpić w nie oznacza brak wiary w Boga i zwątpienie w Niego. Ani nikt nawet nie powinien pomyśleć, że jego umysłowe zdolności są w stanie pojąć Biblię bez kierownictwa organizacji z bazą w Brooklynie. Iść za nią, gdziekolwiek prowadzi, to iść z Bogiem. Aby zobaczyć, co prowadzi na złą drogę i powstrzymać się z podążania nią jest dowodem niezależnego buntowniczego ducha. Aby zobaczyć, czym jest właściwe zrozumienie – i co najgorsze mówić o tym – jest oznaką arogancji i wybiegania przed Boga. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że duch “człowieka bezprawia” działa w wytworzeniu takiej sytuacji, działając podobnymi metodami do tego, co miało miejsce w przeszłości.
Zrównanie organizacji z bogiem jest prawie ewidentne i jest głęboko zakorzenione w umysłach większości członków, o wiele bardziej niż mogą to zauważyć. Nie sądzę, że wszyscy czynią to zrównanie, bo są jednostki, nawet kilka na wysokich stanowiskach, którzy wyrażają się jako niezdolni dać pełną wiarę w roszczenia. Ale jestem również całkiem pewny, że unikanie tego zrównania, wymaga stałego “redagowania” ich własnych umysłach publikowanych stwierdzeń, umysłowego przeformułowania sakralnych stwierdzeń – w rzeczywistości dostosowywanie ich do powiedzenia czegoś innego od tego, co faktycznie mówią – tak, aby uzasadnić ich przyjęcie. Jest ciągłe racjonalizowanie ich powodów do biernego podporządkowania się żądaniom przywództwa do bezgranicznego posłuszeństwa i lojalności. I przy tym wszystkim muszą uważać, żeby ich faktyczne odczucia nie były widoczne dla innych.
Z pewnością to nie może być chrześcijańska wolność.

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#409 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-11, godz. 20:21

To może jeszcze malutki fragmencik, dosłownie króciuteńki książki Tadzia P., która jest aktualnie w dodruku bo tak wzrosło na nią zapotrzebowanie ;)

.....Po krótkiej, ale jakże żarliwej modlitwie Adam wstał i poszedł do sypialni. Był przekonany, że żona śpi, ponieważ było grubo po północy. Jakże się zdziwił widząc ją pogrążoną w rozmyślaniu nad Biblią. Nie usłyszała nawet, kiedy wchodził. Patrzył na nią i zastanawiał się, czy powiedzieć jej o tym, co mu dziś pokazał Bóg. Nie chciał jej niepokoić. A jednak zdecydo-wał się zaryzykować.
— Pamiętasz, jak ci mówiłem o tym czwartkowym spotkaniu? Jeden z obecnych tam mężczyzn wykazał, że nauka o przyjściu Pana Jezusa w 1914 roku jest nie biblijna. Teraz już wiesz, czego szukałem w Piśmie Świętym i Strażnicach. Okazuje się, ponad wszelką wątpliwość, że człowiek ten mówił prawdę; tego nie da się podważyć w żaden sposób.
— Adamie, może zbyt pochopnie wyciągasz wnioski. Zawsze mnie upominałeś, abym nic podejmowała decyzji, gdy jestem wzburzona lub przeżywam jakieś niepowodzenie.
— Ale to nie jest pochopna decyzja. Przeczytałem jeszcze raz czwarty roz-dział proroctwa Daniela i zrozumiałem, że dotyczy on tylko i wyłącznie króla Nabuchodonozora. Jak mogłem tego wcześniej nie widzieć? Byłem po prostu zaślepiony!
— Adamie, czy jesteś całkowicie tego pewien? A poza tym, co teraz będzie z nami, z naszymi dziećmi, przecież nie wrócimy tam skąd wyszliśmy.
— Nie martw się, skoro Bóg otworzył nam oczy na ludzkie kłamstwo, to nie pozwoli abyśmy zginęli w osamotnieniu.
Beata była przerażona tym co usłyszała od męża. Ostatecznie oni byli dorosłymi ludźmi i z pewnością jakoś sobie poradzą, ale co powiedzieć dzieciom? Przecież dotychczas były uczone, że wszystkie religie to Babilon. Ileż się biedne wycierpiały w szkole, na podwórku, tylko dlatego, że należeli do Świadków. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby cierpiały za prawdę. Jak im to powiedzieć, że mama i tata dotychczas uczyli kłamstwa, bo sami byli okłamywani. Czy te biedne dzieci uwierzą w to, czego będą ich jeszcze uczyć? Prawda jest w Biblii, ale one będą potrzebowały przyjaciół. Świadkowie wraz ze swymi dziećmi odwrócą się od nich, nie będą się do nich odzywać, będą nimi gardzić. Ani ona, ani mąż nie zastąpią im kolegów. W jaki sposób im pomóc? Jaka grupa będzie dla nich odpowiednim towarzystwem?
— Boże drogi, jakie to wszystko jest skomplikowane. Kto by przypuszczał, że odejście od nauk Strażnicy spowoduje tyle przykrych konsekwencji. Co dzieci odpowiedzą swym rówieśnikom, gdy ich zapytają kim one teraz są? Musimy znaleźć jakieś wyjście. Boże pomóż nam w tej sytuacji. Ty obiecałeś, że nie zapomnisz, ani nie opuścisz nas, kiedy będziemy Ci wierni. Byliśmy przekonani, że to wszystko co robiliśmy w Organizacji, było robione dla Twej chwały, ale okazało się, że nie głosiliśmy prawdy o Tobie. Dobry Boże rozwiąż ten problem, proszę cię Panie. Zaopiekuj się dziećmi, nie pozwól, aby źli ludzie odebrali im wiarę w Ciebie...

Adam w pełni zgadzał się z błaganiem żony. Beata przez chwilę modliła się po cichu. Kiedy skończyła zadała mu pytanie.
— A co z jutrzejszym zebraniem?
— Ja nie idę.
— Dlaczego?
— Rozmawiałem ze starszymi zboru, Romanem i Piotrem. Roman powiadomił nadzorcę obwodu, Mieczysława, aby poradził, co mają ze mną zrobić. Prawdopodobnie przyjedzie on do zboru i będzie chciał ze mną rozmawiać.
— I co, pójdziesz na rozmowę?
— Jeśli będę musiał... Mam tylko nadzieję, że kiedy przedstawię im argumenty biblijne, Mieczysław nada temu bieg i Towarzystwo Strażnica spro-stuje swoje nauki.
— Bądźmy dobrej myśli i chodź już spać, bo jutro nie będziesz w stanie iść do pracy...
— Masz rację kochanie.
Po południu zadzwonił telefon. Beata podniosła słuchawkę i usłyszała Romana. Ton jego głosu był inny niż zwykle, jakby bardziej oficjalny. Prawdopodobnie podjęto już decyzję o wykluczeniu Adama.
— Czy możesz poprosić Adama? - zapytał.
— Adam, Roman chce z tobą mówić...
— Słucham?
— Czy mógłbyś przyjść do Sali Królestwa za pół godziny. Przyjechał już nadzorca podróżujący i chce z tobą porozmawiać. Czy mamy czekać na ciebie?
— Oczywiście, właśnie czekałem na wiadomość w tej sprawie. Dziękuję za telefon. Do zobaczenia!

Sala Królestwa znajdowała się w innej części miasta, mimo to droga nie zajęła Adamowi więcej niż piętnaście minut. Gdy wszedł do środka zobaczył Romana, Mieczysława i pozostałych starszych zboru. Nie wiadomo dlaczego przyszła mu do głowy myśl, że wszyscy, oprócz nadzorcy podróżującego, należą do Komitetu Sądowniczego. Przywitali się bardzo chłodno. Roman rozpoczął spotkanie modlitwą.

— Jehowo Boże, prosimy cię abyś kierował nami przez swego świętego ducha. Pomóż nam zachować w czystości twój zbór. Strzeż nasze umysły, aby nigdy nie wkradło się do nich zwątpienie w prawdy przekazywane nam, za pośrednictwem niewolnika wiernego i rozumnego. Prośby nasze zanosimy przez Twego Syna, Jezusa Chrystusa. Amen.
Roman nie potrafił ukryć zdenerwowania.....

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#410 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-11, godz. 21:59

.....Wszyscy zebrani niby okazywali Adamowi swą przychylność, jednak nikt nic miał odwagi powiedzieć tego na glos. Wszyscy byli jak sparaliżowani. Strach przed tym, że mogłoby to spotkać każdego z nich paraliżowała im umysły. Roman, który nigdy nie miał problemu z rozpoczęciem jakiegoś spotkania, dziś zachowywał się tak, jakby mu ktoś odebrał mowę. Bezmyślnie przewracał stronice Biblii, niby szukał czegoś w Strażnicy. Adam obserwował Romana. Przecież był to jego najserdeczniejszy przyjaciel! Współczuł niewdzięcznej roli, jaka mu przypadła. Był jednak świadomy tego, że jeśli Roman opowiedział by się za nim, czekał go taki sam los. Roman spojrzał na wszystkich proszącym wzrokiem, pragnął, aby ktoś go zastąpił. Wiedział, że w Organizacji nie można kierować się miłością i przyjaźnią, albo zajmuje się stanowisko niewolnika, albo trzeba ją opuścić. Po znaczącym chrząknięciu Mieczysława, zdobył się na odwagę i rozpoczął spotkanie.
— Drodzy bracia zebraliśmy się dziś, aby przeanalizować przydatność brata Adama jako starszego zboru i pełniącego przywilej sługi Strażnicy. W czwartek byliśmy na rozmowie u pewnej kobiety. W jej mieszkaniu zastaliśmy też ludzi, uważających, że nauki Organizacji są nieprawdziwe. Poddawali oni w wątpliwość obecność Pana Jezusa, mającą początek od 1914 roku. Pomimo moich argumentów, pozostali przy swoich sekciarskich poglądach. Doszedłem więc do wniosku, że dalsza rozmowa będzie równie bezowocna, jak młócenie słomy w której nie ma ziarna. Postanowiłem ją zakończyć. Wtedy zabrał glos brat Adam, który przez cały czas robił jakieś notatki. Byłem przekonany, że użyje ich na koniec, jak zazwyczaj to czynił. Jednak on stwierdził, że nie możemy tej rozmowy tak zakończyć, ponieważ według jego mniemania straciliśmy argumenty, pozostawiając tych ludzi w przekonaniu, iż Organizacja 'naciąga' Biblię. Zaproponował im następne spotkanie. Nie widziałem potrzeby kontynuowania rozmowy z kimś, kto nie przyjmuje nauk niewolnika wiernego i rozumnego.
Wtedy on wymierzył mi policzek stwierdzeniem: „No to będę sam musiał bronić prawdy".
— Adamie, chcielibyśmy usłyszeć, co masz nam do powiedzenia na ten temat. Zaprosiłem nadzorcę podróżującego, aby przysłuchał się tej sprawie i pomógł nam oraz tobie, zachować właściwą postawę. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że aby nasz zbór mógł się rozrastać, musimy dbać o jego czystość moralną i duchową. Wierzymy, że w 1914 roku Jezus objął niewidzialne panowanie nad światem i w tym czasie zastał niewolnika wiernego i rozumnego, gorliwie wypełniającego zadanie dawania pokarmu na czas słuszny. Dlatego też ustanowił go nad całą swoją czeladzią. Bóg właśnie tym kanałem podaje nam zrozumienie proroctw i niepotrzebne są nam nauki Babilonu Wielkiego, który drwi sobie z pomazańców.
— Bracie Adamie może zechciałbyś uzasadnić swoje zachowanie u pani Kalinowskiej?
Właściwie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Dobrze wiedział jak należy postępować w podobnych przypadkach. Mimo to czuł się podle. Pomyślał: „Spróbuję przekonać ich, że Jezus nie króluje od 1914 roku."
— Drodzy bracia, naprawdę nie czuję się winny, a jeśli w czymś błądzę to waszym obowiązkiem jest mi pomóc. Wczoraj jeszcze raz sprawdziłem argumentację, jaką podał nam ten człowiek. Szukałem wyjaśnienia w książkach i innych publikacjach Towarzystwa Strażnica, ale nigdzie nie znalazłem dowodów mogących obalić interpretację Władysława, a ściślej mówiąc Biblii. Słowo Boże w żadnym miejscu nie potwierdza, że Pan Jezus mógł objąć panowanie nad światem w 1914 roku. Co więcej, odkryłem, że czwarty rozdział proroctwa Daniela był już różnie przez Towarzystwo tłumaczony. Proszę was, wyjaśnijcie mi w czym błądzę. Przecież brat Ro-man także tam był i słyszał słowa tego mężczyzny, który swe wywody opierał tylko na Biblii...
— Adamie, cieszysz się w zborze dobrą opinią, zostałeś wyróżniony jako dobry nauczyciel i publiczny mówca. Podczas mojej ostatniej wizyty w waszym zborze zaproponowałem twoją kandydaturę na prowadzącego studium Strażnicy, w której to niewolnik podaje bieżące nauki, obowiązujące w Organizacji. Podając twoją kandydaturę, byłem przekonany, że dobrze znasz nauki, a jeśli jakaś zostanie zmieniona, będziesz potrafił to uargumentować. Jak się przekonałeś nauka o 1914 roku nie została zmieniona, dlatego nie możesz nauczać według swojej teorii.
— Czy mam rozumieć, że jeśli niewolnik tą naukę zmieni, to ja wtedy będę musiał innych nauczać, że rok 1914 nie miał potwierdzenia w Biblii?
— Dokładnie tak...

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#411 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-12, godz. 06:07

— Nawet jeśli niewolnik uczy dziś kłamstw, takich jak kiedyś np.: o roku 1874, czy 1925? Jeśli tak, to co ja mam na przykład jutro powiedzieć ludziom z którymi prowadzę studia biblijne: — Proszę mi wybaczyć, ale niewolnik pomylił się i to czego państwa dotychczas nauczałem nie było prawdą biblijną, tylko...
— Nie muszę cię chyba przekonywać - wtrącił szybko Mieczysław -że jeśli nadal zachowasz takie nastawienie, nie będziesz mógł pełnić tej zaszczytnej służby. Jestem przekonany, że rozmowa, w której uczestniczyłeś chwilowo zburzyła twój pokój. Poddałeś się zwątpieniu, ale mam nadzieję, że to minie i nadal będziesz mógł służyć swoim braciom wspaniałym darem nauczania.
— Bracie Mieczysławie, wiesz jak cię szanuję. Zawsze byłeś dla mnie duchowym ojcem i mam nadzieję, że postarasz się mnie zrozumieć. Znasz moją gorliwość i wiesz, że dla Organizacji oddałbym wszystko. Kiedy po-trzebni byli pionierzy zrezygnowałem z awansu w pracy, aby mieć na tę służbę więcej czasu. Nie muszę chyba mówić, że taka decyzja nie przyspo-rzyła pieniędzy w moim budżecie domowym. Jednak nie to było ważne liczyło się tylko wypełnianie woli Bożej. Dlaczego mówicie o zwątpieniu, jeśli sprzeniewierzyłem się wykładni niewolnika wiernego i rozumnego, to dlaczego żaden z was nie otworzy Biblii i nie pokaże mi, że jestem w błędzie? Kiedy przyszedłem do Organizacji, zawsze powtarzano mi, że praw-da jest zawarta w Biblii. Jeśli niewolnik wierny i rozumny poprawnie tłu-maczy Biblię, to w Strażnicach i innych przez niego wydawanych publikacjach powinno być napisane to samo, co w Biblii. Jeśli jest inaczej to ten niewolnik nie daje pokarmu na czas słuszny. Jeżeli nauka o roku 1914 jest nieprawdziwa to i inne doktryny opierające się na niej, także stają się wątpliwe. Do ubiegłego tygodnia byłem przekonany, że głoszę prawdę, za którą mógłbym oddać nawet życie. Zrozumcie, nie mogę głosić ludziom, że Jezus objął panowanie w 1914 roku, skoro sam w to nie wierzę. Przecież nie macie prawa żądać tego ode mnie!
— Uspokój się! Widzę twoje rozgoryczenie. Sam jednak powiedziałeś, że rok 1914 jest podstawową nauką Organizacji i nie będzie w niej żadnych zmian. Musisz zrozumieć, że twój umysł został zaatakowany przez Szatana i dlatego nie możesz pojąć prostych nauk biblijnych. Posłuchaj mojej rady i okaż pokorę wobec Boga, i braci, aby ci wybaczyli twoją arogancję, i pomogli ci powrócić do poprzedniego stanu. Z przykrością muszę cię powia-domić, że jeśli nadal będziesz zachowywał taką postawę, staniesz przed Komitetem Sądowniczym.
— Aleja nie mogę głosić nieprawdy! Nikt, nawet niewolnik nie zmusi mnie do tego !!
— No, cóż, sam tego chciałeś. Zostaw nas na chwilę samych i przemyśl dobrze swoje postępowanie.
Opuścił pokój, w którym kilkanaście lat temu rozważano jego kandydaturę na starszego zboru. Przypomniał sobie, w jakim radosnym nastroju był wówczas. Wtedy pragnął tylko jednego:
Pomagać braciom w zborze. Był pełen zapału i gorliwości. Gdyby wtedy ktoś powiedział mu, że Organizacja świadomie omamia ludzi, byłby gotów go pobić. Jakże inny scenariusz napisało życie po kilku latach. Wszystko straciło swój sens. Teraz poczuł się ofiarą tej jedynozbawczej Organizacji. Jak to się stało, że im zaufał? Próbował przypomnieć sobie wszystko od początku.
Pierwsza wizyta - tak, pamiętał. Było ich dwóch. Zaczął z nimi rozmowę w zakładzie pracy w czasie przerwy. Pamiętał jak potępiali istniejące na świecie bałwochwalstwo, wykorzystywanie religii do rozgrywek politycznych, przestępczość, niemoralność. Przyznawał im rację, bo w gruncie rzeczy uważał, że takie postępowanie, nie powinno mieć miejsca.
Zgodził się na studium biblijne, w czasie, którego uczono go doktryn Organizacji. Informacje te miały być pomocne w głoszeniu czystych nauk biblijnych. Wierzył w Boga i chciał Mu służyć jak najlepiej. Jednak brak znajomości Słowa spowodował, że 'wylądował' tam, gdzie był obecnie. Od dawna chciał zmienić swoje życie, ale nie bardzo wiedział jak to zrobić. Oni pokazali mu wizję przyszłości, która okazała się wtedy frapująca. Właśnie wtedy im zaufał. Zaczął wierzyć we wszystko co przeczytali, czy powiedzieli. Dlaczego miał nie wierzyć, skoro do tej pory zawsze mówili prawdę, tak bynajmniej się wydawało. Po pewnym czasie postanowił stać się jednym z nich. Kiedy to nastąpiło jego czas nagle okazał się niesamowicie wypełniony. Musiał głosić, odwiedzać ludzi, prowadzić z nimi studia biblijne, czytać publikacje, przygotowywać się do zebrań, uczestniczyć w nich, a także pracować zawodowo na utrzymanie swojej rodziny. Właści-wie nigdy nie miał czasu na dokonanie analizy swojej wiary.
Pojawiały się co prawda wątpliwości, ale .....

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#412 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-12, godz. 12:11

......, ale nigdy nie zapominał ostrzeżeń, które ukazywały się w Strażnicach, aby nie wyprzedzać niewolnika w zrozumieniu Słowa Bożego. Taką postawę określano mianem zarozumiałości, a nawet pychy. Jakże często w publikacjach przypominano historię buntu Koracha. Oczywiście Organizację zawsze przyrównywano do wiernego i posłusznego Bogu Mojżesza, a ludzi próbujących wykazać na podstawie Biblii odstępstwo od nauki Chrystusa i apostołów określano mianem Koracha. Z pewnością nazwą go niewdzięcznym buntownikiem. Trudno, trzeba będzie jakoś to przeżyć.
Po wyjściu Adama, Mieczysław przez chwilę się zastanawiał. Nie było wątpliwości, co do tego, że sprawa zaczęła przybierać poważny obrót. Musiał za wszelką cenę położyć temu kres. Szkoda, że to właśnie Adam znalazł się w takiej sytuacji... Miał przecież przed sobą możliwość awansu. Rozmyślanie Mieczysława przerwał Roman zadając pytanie:
— Co teraz zrobimy?
— Czy macie jeszcze jakieś wiadomości związane z tą sprawą?
— Tak. O przebiegu rozmowy u Kalinowskich, Adam poinformował swoją żonę, która przyszła z tą nowiną do mojej. W ten sposób została zasiana wątpliwość co do prawdomówności Organizacji. Nie wiadomo ile jeszcze rodzin odwiedzili dzieląc się swymi spostrzeżeniami. Podobno Adam wczoraj spotkał się z tym Władysławem człowiekiem, który narobił tego całego zamieszania. Wydaje mi się, że kiedyś już go widziałem, ale nie jestem tego pewien. Trzeba przyznać, że bardzo dobrze zna nauki Organizacji.
— Jak się nazywa ten człowiek, który z wami rozmawiał?
— Nie znamy jego nazwiska, wiemy tylko, że ma na imię Władysław.
— Czy moglibyście opisać mi jego wygląd?
— Ma około 40 lat, ciemne proste włosy, jest średniego wzrostu, ma także małą bliznę nad lewym łukiem brwiowym.
— W takim razie wiem kim jest ten człowiek. Ciekawe, jak on się tu znalazł?
— Trudno powiedzieć.
— Pewnie zastanawiacie się skąd go znam? Został wyłączony z Organizacji za głoszenie odstępczej nauki i jak widzicie nie wyciągnął z tego odpowiedniej lekcji. Rozsiewają i na tym terenie. Zamiast się ukorzyć przed Bogiem i wrócić do Organizacji. Ten człowiek jest antychrystem i choć jako Świadek zrobił dużo dobrego dla Organizacji, niewiele mu to pomoże. Kto występuje przeciw ludowi Bożemu i niewolnikowi wiernemu i rozumnemu, to tak jakby walczył przeciw samemu Bogu! Drodzy bracia, musimy ostrzec przed tym Władysławem sąsiednie zbory. Kiedy jeszcze był w Organizacji pracował w terenie. Z tego powodu ma otwarte drzwi do wielu domów naszych braci, którzy nie wiedzą o jego wyłączeniu.
— Wiedziałem, że skądś go znam - powiedział Roman - teraz to jasne. No, ale wróćmy do sprawy Adama. Musimy się zastanowić, co z nim zrobić. Brat Robert pragnie się wypowiedzieć w tej sprawie? Proszę bardzo.
— Bracia, wszyscy znamy Adama i wiemy jakim autorytetem cieszy się u głosicieli w naszym zborze i nie tylko. Uchodzi za dobrego nauczyciela i człowieka o dużej znajomości Biblii. Dlatego uważam, że ostre pociągnię-cie może wywołać niepożądane skutki. Może dojść do podziału zboru.
— Podział zboru, to może zbyt wielkie słowo - przerwał mu Roman - ale może wywołać zamieszanie. Co więc proponujesz?
— Zawiesić go w czynnościach starszego zboru i obserwować dalsze jego postępowanie.
— A ty Piotrze, co radzisz?
— Przychylam się do tego, co powiedział Robert.
— No cóż, co do jednej rzeczy jesteśmy zgodni. Adam nie powinien pełnić funkcji starszego zboru. Dobrze byłoby zadać mu kilka pytań natury doktrynalnej, aby zorientować się, jak daleko odszedł od prawdy. Wiemy już, że kontaktował się z tym odstępcą Władysławem. Poproście go tutaj, zobaczymy, co ma nam jeszcze do powiedzenia.

:rolleyes:

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#413 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-12, godz. 19:26

....Jako pierwszy zabrał glos przewodniczący Komitetu Sądowniczego, Piotr, który ponadto pełnił funkcję nadzorcy służby:
— Bracie Adamie, znamy się od wielu lat. Razem wzrastaliśmy w prawdzie i pokonywaliśmy różne trudności. Obydwaj dobrze wiemy ile nas to kosztowało. Często nachodziły nas różne wątpliwości, ale zawsze przy pomocy braci starszych udawało się je rozwiać. Pragniemy się dowiedzieć, jakiego rodzaju jest twój problem, abyśmy mogli znaleźć odpowiedni środek zapobiegawczy?
— Daruj sobie Piotrze dalsze wywody. Wiem doskonale jak postępuje się w takich sytuacjach. Nie zapominaj, że jeszcze niedawno sam brałem udział w podobnych spotkaniach. Wiem, czego ode mnie oczekujecie. Mam się jasno zadeklarować, czy jestem po stronie Organizacji, czy przeciwko niej. Nic mogę powiedzieć tego, co byście chcieli usłyszeć, bo mi na to nie pozwala sumienie. Muszę z przykrością wyznać, że nauki, które przychodzą od niewolnika, nie są oparte na Biblii. Każda Strażnica jest naszpikowana wersetami jak pieczeń barania czosnkiem, jednak te cytaty z Biblii mówią całkiem, o czym innym. Te parę dni pomogło mi zrozumieć metody działania Kierownictwa w Brooklynie. Tak zwany pokarm na czas słuszny jest dopasowywany do potrzeb polityki w centrali. Niczego nie podejrzewający głosiciel, który nie zna Biblii, wierzy, że dana broszura jest oparta na Piśmie, mało tego, jest przekonany, że ta 'prawda' pochodzi od Boga, o czym przekonują go Strażnice.
— Czy mamy rozumieć - Piotr spojrzał pytająco na Adama - ze nauki Organizacji przestały być dla ciebie obowiązujące?
— Kochani nie wiem, ile razy mam was jeszcze prosić, abyście na podstawie Biblii, a nie nauk człowieka udowodnili mi, że w 1914 roku Pan Jezus przyszedł niewidzialnie. Cały czas zadajecie mi pytanie, czy nauki Organizacji są dla mnie obowiązujące? Dlaczego odwołujecie się do Strażnic, a nie do Biblii? Czyżbyście zapomnieli, co głosicie ludziom. A może wam nie wolno mieć własnego zdania i musicie jak maniacy powtarzać to, co nakazuje wam tak zwany niewolnik.
Drodzy bracia, czy nie dostrzegacie tego? Przestańcie być niewolnikami człowieka!

— Dość tego! - krzyknął Mieczysław - opamiętaj się! Nie zapominaj, że mówisz o świętej Bożej Organizacji. To nie człowiek, ale Bóg ją ustanowił.

— Chciałbym abyś miał rację. Przyszedłem na to spotkanie wierząc, że może napiszesz do Towarzystwa Strażnica, aby wyjaśniło skąd wzięto naukę o roku 1914? Widzę jednak, że i ty jesteś bezradny. Czy nic dostrzegasz tego, że wszyscy jesteśmy w duchowej niewoli? Przecież Organizacja nic pozwala nam samodzielnie myśleć. Każdy przejaw wolnej woli jest tłumiony w zarodku. Przecież taki sposób postępowania przypomina państwo totalitarne, z tą tylko różnicą, że tu terror fizyczny zastąpiono duchowym. Innymi słowy, ludzi straszy się Bogiem, l pomyśleć, że utraciłem wielu przyjaciół, rodzinę, a ileż musiały wycierpieć moje dzieci, dla idei kilku starców w Brooklynie, którym zamarzyło się panowanie nad ludźmi. I to wszystko w imię „prawdziwej religii".
:rolleyes:

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#414 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-05-12, godz. 20:17

Każda Strażnica jest naszpikowana wersetami jak pieczeń barania czosnkiem, jednak te cytaty z Biblii mówią całkiem, o czym innym.


Też już wcześniej się dziwiłem, że wiele wersetów przytaczanych w publikacji jakoś zupełnie nie pasuje do treści. Niczego nie potwierdzały. Ot, tak sobie po prostu były.

Czy nic dostrzegasz tego, że wszyscy jesteśmy w duchowej niewoli? Przecież Organizacja nic pozwala nam samodzielnie myśleć. Każdy przejaw wolnej woli jest tłumiony w zarodku. Przecież taki sposób postępowania przypomina państwo totalitarne, z tą tylko różnicą, że tu terror fizyczny zastąpiono duchowym. Innymi słowy, ludzi straszy się Bogiem, l pomyśleć, że utraciłem wielu przyjaciół, rodzinę, a ileż musiały wycierpieć moje dzieci, dla idei kilku starców w Brooklynie, którym zamarzyło się panowanie nad ludźmi. I to wszystko w imię „prawdziwej religii".

Święte słowa. :rolleyes:

pzdr. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#415 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-12, godz. 20:19

— Odbieram ci glos!!! Jesteś pozbawiony społeczności Świadków Jehowy!!! Nie zamierzamy dłużej wysłuchiwać jak lżysz i opluwasz Organizację! Masz prawo odwołać się od tej decyzji w ciągu tygodnia!
— Do kogo mogę się odwołać? Kto jest władny odwołać nauki wychodzące z Brooklynu? Mam tylko jedną prośbę. Ogłoście, że sam opuściłem szeregi Organizacji, ponieważ głosi ona kłamstwo o Bogu! Przykro mi, że tak późno to zauważyłem. Wierzę, że Bóg otworzy i wam oczy. Żegnam!
Adam wstał z krzesła i opuścił Salę Królestwa. Członkowie Komitetu siedzieli w milczeniu. Takie sytuacje zawsze są bolesne. Pierwszy przerwał milczenie Mieczysław.
— Jestem w 'prawdzie' czterdzieści lat, ale czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem. Nigdy nic spodziewałbym się tego po Adamie! Ale musimy zrobić wszystko, aby zbór był czysty. Jesteście świadkami jak Szatan potrafi za-ślepić oczy odstępców. Przyjechałem do zboru na jeden dzień, ale widzę, że będę musiał zostać tu trochę dłużej. Ta gangrena nie może się dalej rozprzestrzeniać! Zadzwonię do Nadzorcy Okręgu, aby do zboru nr 6 wysiał kogoś innego na obsługę. Bracie Robercie, zajmiesz się poinformowaniem ościennych zborów, że Władysław i Adam nic są członkami społeczności Świadków Jehowy. Dziś zebranie „Szkoły Teokratycznej" przeprowadzi Roman. Czas przeznaczony na zebranie „Naszej Służby Królestwa" wykorzystamy do ostrzeżenia zboru przed niebezpiecznymi odstępcami.

:)

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#416 spokojny

spokojny

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 53 Postów

Napisano 2006-05-13, godz. 08:26

Kloo. Widać z tematyki, jaką podejmujesz od dłuższego czasu, że albo już robisz bokami, albo poszłeś na łatwiznę w spełnianiu życzeń twoich moco i finansodawców. To co wypisujwsz, to baśnie z tysiąca i jednaj nocy, a ty, jak Szecherezada, wymyślasz coraz to nową bajorkę, by przedłużyć swoją oglądalność. Bywaj zdrów :lol:

#417 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-05-13, godz. 08:33

Kloo. Widać z tematyki, jaką podejmujesz od dłuższego czasu, że albo już robisz bokami, albo poszłeś na łatwiznę w spełnianiu życzeń twoich moco i finansodawców. To co wypisujwsz, to baśnie z tysiąca i jednaj nocy, a ty, jak Szecherezada, wymyślasz coraz to nową bajorkę, by przedłużyć swoją oglądalność. Bywaj zdrów :lol:

UDOWODNIJ :)

pzdr. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#418 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-05-13, godz. 08:41

:) czas jest cierpliwy :)



24 Grzechy niektórych ludzi są wiadome wszystkim, wyprzedzając wydanie wyroku, za niektórymi zaś idą w ślad


25 Podobnie też wiadome są czyny dobre; a i te, które inaczej się przedstawiają, nie mogą pozostać w ukryciu.

Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#419 spokojny

spokojny

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 53 Postów

Napisano 2006-05-13, godz. 09:20

Tek też będzie z twoimi grzechami, Kloo.

#420 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-05-13, godz. 09:24

Każda Strażnica jest naszpikowana wersetami jak pieczeń barania czosnkiem, jednak te cytaty z Biblii mówią całkiem, o czym innym.


Też już wcześniej się dziwiłem, że wiele wersetów przytaczanych w publikacji jakoś zupełnie nie pasuje do treści. Niczego nie potwierdzały. Ot, tak sobie po prostu były.

Jako ciekawostkę podam pewien schemat rozmowy, jaką już kilka razy odbyłem z różnymi śJ, przeważnie głosicielkami – ciekawe, że w Szczecinie głosicieli jak na lekarstwo – dlatego będzie to w tej formie:

Głosicielka – nasza literatura jest oparta na Biblii, niech pan spojrzy ile tu jest wersetów.

ja – czy czytała pani encykliki papieskie?

Głosicielka – nie

ja – a szkoda, bo zauważyła by pani, że tam też przytoczone są wersety z Biblii. Czy uważa pani, że to co tam pisze, to prawda oparta na Biblii, skoro cytowane są wersety z Biblii

Głosicielka – nie

ja – czyli obecność wersetów z Biblii w jakimś tekście nie musi oznaczać, że dana publikacja jest zgodna z Biblią?

W tym momencie zalega cisza lub następuje zmiana tematu. Jakoś żaden śJ nie chce przyznać, że obecność wersetów w jakiejś publikacji nie oznacza automatycznie, że dana publikacja jest zgodna z Biblią. Pewnie zdają sobie sprawę, że następne pytanie dotyczyłoby ich publikacji.
A to, że często publikacje posługują się wersetami, jako zasłoną dymną dla swojej nauki, widać też po odpowiedziach niektórych śJ na tym forum, którzy bez zastanowienia się cytują jakieś teksty z Biblii, które nie popierają nauki jaką próbują udowodnić.
Czesiek




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych