Czy 'drugie owce' należą do Organizacji?
#21
Napisano 2006-03-25, godz. 17:59
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#22
Napisano 2006-03-25, godz. 18:01
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16
#23
Napisano 2006-03-25, godz. 18:16
WD, my wiemy że wg WTS myślenie jest grzechem... ale cóż, mamy taki defekt mózgu, że myślimy... i nawet nie myślimy przestać myśleć...
#24
Napisano 2006-03-25, godz. 18:31
przecież to była oficjalna nauka WTS, ze dziećmi bożymi są tylko 144.000Dziękuję, Liberale, troche mi rozjaśniłeś w głowie, tym przykładem o rodzinie zastępczej...
Mam jeszcze jedno pytanie: w literaturze często pojawia sie określenie "być przybranym dzieckiem Bożym"...
Czy dobrze myślę, że tymi "prawdziwymi" dziećmi Bożymi są wg WTS tylko 144.000, a wielka rzesza to są nawet nie pasierbowie, a tylko kandydaci na pasierbów?
Pogrzebcie dobrze w literaturze to na pewno znajdziecie (nie wiem, może prowadzenie rozmów albo Insight on the scriptures)
#25
Napisano 2006-03-25, godz. 18:44
#26
Napisano 2006-03-27, godz. 09:26
Zobaczcie, że 5 rozdz. listu do Rzymian jest cytowany w kontekście "małej trzódki", a fragmenty z których można czerpać nadzieję w wagę ofiary okupu przypisane są do "malej trzódki" - że to do nich jest napisane. Wiec czy godzi się cytować te wersety "śmiertelnikom"? Czy oni też mają udział w przelanej krwi Jezusa?
Dodatkowo dowiadujemy się, że zbieranie "braci Chrystusa" jednak trwa ...
Ostatek tak ma udział w męce Jezusa, że wyrzeka się życia na Ziemi - a co to za wyrzeczenie się, skoro oni wogóle nie maja takiego pragnienia !!!
No i dzieki wierze w przelaną krew Jezusa mają z nim udział w niebie, natomiast "wielka rzesza" dzieki takiej samej wierze w przelaną krew Jezusa będzie sobie żyła na Ziemi
Szykuje się nowe światełko jak ta lala, osobiście kojażę to z jednym terminem letnich zgromadzeń, bo nie podejżewam że "bracia" nie pomyśleli o tych, którzy nie beda mogli skożystać z "pokarmu" w innym terminie i w innym mieście
Mi osobiście to zwisa, ale współczuję tym braciom (w tym moim rodzicom), którym coś zostanie odebrane, a w co wierzą już od paru ładnych lat ...
#27
Napisano 2006-03-27, godz. 13:05
#28
Napisano 2006-03-27, godz. 14:29
#29
Napisano 2006-03-28, godz. 08:37
Dodatkowo ww. Straznica mowi o tyz ze trwa zbieranie "malej trzodki", a nie jej uzupelnianie czy cos w tym guscie.
Wg mnie zmiana doktrynalna dopiero bedzie, pewnie jak zwykle to "bedzie wiadomo od dawna" a tylko ci glupcy zle zrozumieli ... czas pokaze.
#30
Napisano 2006-03-28, godz. 14:33
No tutaj pojawia się nieco zamieszania, ale może po kolei.Liberale, a 144.000 są prawdziwymi dziećmi Bożymi czy adoptowanymi?
Przede wszystkim 144000 są "usynowieni", czyli "uznani za synów", a zatem są jakby "przybranymi synami Bożymi". Wg wykładni WTS dzieje się tak za sprawą namaszczenia ich przez Ducha św. na współdziedziców i współkrólów Chrystusa. Nie mogą być oni faktycznymi synami Bożymi, gdyż wg innej interpretacji Strażnicy są nimi wyłącznie stworzenia duchowe. Warto zapoznać się z jednym z ostatnich wyjaśnień:
Strażnica z 1 maja 1999 ss.5-7
"Objawienie synów Bożych"
Stworzenie zostało przez Jehowę poddane daremności "na podstawie nadziei", że pewnego dnia rodzina ludzka odzyska wolność dzięki "synom Bożym". Kim oni są? Chodzi o uczniów Jezusa Chrystusa, którzy podobnie jak reszta "stworzenia [ludzkiego]" urodzili się w niewoli grzechu i niedoskonałości. Prawo do miejsca w czystej, doskonałej wszechświatowej rodzinie Bożej nie przysługuje im z racji urodzenia. Ale Jehowa czyni dla nich coś szczególnego. Na podstawie ofiary okupu, złożonej przez Jezusa Chrystusa, uwalnia ich z niewoli odziedziczonego grzechu i poczytuje za "prawych", czyli czystych pod względem duchowym (1 Koryntian 6:11). Następnie uznaje ich za "synów Bożych" i wprowadza do swej wszechświatowej rodziny (Rzymian 8:14-17).
Tych przybranych synów Jehowy czeka wspaniały przywilej. Będą "kapłanami i mają królować nad ziemią", tworząc razem z Jezusem Chrystusem niebiański rząd Królestwa Bożego (Objawienie 5:9, 10; 14:1-4). Ich władza będzie oparta na zasadach wolności i sprawiedliwości, a nie na ucisku i tyranii (Izajasza 9:6, 7; 61:1-4). Apostoł Paweł napisał, że są oni towarzyszami Jezusa, dawno obiecanego 'potomka Abrahama' (Galatów 3:16, 26, 29). Odgrywają więc istotną rolę w spełnieniu obietnicy, którą Bóg dał swemu przyjacielowi Abrahamowi. Przewidywała ona między innymi, że za sprawą potomstwa Abrahama "na pewno będą sobie błogosławić wszystkie narody ziemi" (Rodzaju 22:18).
Jakich błogosławieństw zaznamy za pośrednictwem synów Bożych? Będą oni mieć udział w uwolnieniu rodziny ludzkiej od opłakanych skutków grzechu Adamowego i przywróceniu jej do stanu doskonałości. Ludzie "ze wszystkich narodów i plemion, i ludów" mogą sobie zapewnić błogosławieństwo, okazując wiarę w ofiarę okupu złożoną przez Jezusa Chrystusa i podporządkowując się dobroczynnym rządom jego Królestwa (Objawienie 7:9, 14-17; 21:1-4; 22:1, 2; Mateusza 20:28; Jana 3:16). Dzięki temu "całe stworzenie" znowu będzie się mogło cieszyć "chwalebną wolnością dzieci Bożych". Nie będzie to jakaś ograniczona i tymczasowa wolność polityczna, lecz uwolnienie od wszystkiego, co przysparza ludzkości bólu i udręk, odkąd Adam i Ewa odrzucili zwierzchnictwo Boga. Nic dziwnego, że apostoł Paweł napisał, iż "cierpienia w obecnej porze nic nie znaczą" w porównaniu z chwalebną służbą, jaką będą pełnić te wierne osoby!
Kiedy rozpocznie się "objawienie synów Bożych"? Już wkrótce — gdy Jehowa wyraźnie pokaże wszystkim, kim są synowie Boży. Dojdzie do tego podczas Bożej wojny Har-Magedonu, kiedy to "synowie" przywróceni do życia w dziedzinie duchowej wspólnie z Jezusem Chrystusem oczyszczą ziemię z ucisku i zła (Daniela 2:44; 7:13, 14, 27; Objawienie 2:26, 27; 16:16; 17:14; 19:11-21). Widzimy dziś coraz więcej dowodów, że naprawdę żyjemy w "dniach ostatnich", które przyniosą kres tolerowaniu przez Boga buntu i związanej z nim niegodziwości (2 Tymoteusza 3:1-5; Mateusza 24:3-31).
To prawda, że jak napisał apostoł Paweł, "całe stworzenie aż dotąd wespół wzdycha i wespół doznaje boleści" — ale ten stan rzeczy już wkrótce się skończy. Miliony obecnie żyjących doczekają "przywrócenia wszystkiego, o czym Bóg mówił przez usta swych świętych proroków, którzy żyli w dawnych czasach", między innymi przywrócenia całej rodzinie ludzkiej pokoju, wolności i sprawiedliwości (Dzieje 3:21).
Co prawda wyjaśnienia te mogą w dalszym rozwinięciu [czego już Strażnica nie czyni] doprowadzić do wniosku, że 144000 są prawdziwymi synami Bozymi, ale nie zmienia to faktu, że będą oni jednak tylko synami przybranymi, adoptowanymi. Otrzymają wysokie stanowiska w niebie [zob. 1 Kor 6:2,3 oraz Obj 1:6], niemniej będzie to jedynie trwało 1000 lat - co dalej, Biblia się nie wypowiada. Z argumentacją WTS z powyższego cytatu jestem skłonny się zgodzić, bo wydaje się ona mieć dość solidne podstawy. Jednakże ograniczenie "usynowienia" tylko do 144000 jest już sprzeczne z Pismem [zob. Rzym 8:9,14].
Ciało Kierownicze do dnia dzisiejszego nie wycofało się z "natchnionych wizji" Freda Franza, który odebrał "wielkiej rzeszy drugich owiec" możliwość usynowienia przez Jehowę, odmawiając im przynależności do Organizacji Bożej aż do końca Millenium, a z Jehowy uczynił dla nich nie Ojca - ale Dziadka.
Worldwide Security Under the “Prince of Peace” (1986) s.169 ch.20 A Happy Human Family Under a New Fatherhood [Powszechne bezpieczeństwo pod panowaniem "Księcia Pokoju", rozdz.20 Szczęśliwa rodzina ludzka podległa Nowemu Ojcostwu]
18 Pierwszy Adam pozostawił w spuściźnie wszystkim swoim potomkom potępienie śmierci. Czy Adam stał się przodkiem człowieka Jezusa Chrystusa? Nie, Jezus nie miał człowieczego ojca lecz został narodzony z dziewicy, noszącej w łonie jego siłę życiową, którą Bóg przeniósł z dziedziny duchowej. Tak więc, grzesznik Adam nie stał się ojcem tego ziemskiego Syna Bożego. Jednakże drugi Adam stał się życiodajnym duchem. W ramach tego mógł on wypełnić proroctwo Izajasza i stać się "Wieczystym Ojcem" dla potomstwa pierwszego Adama, które odkupił i adoptował w celu obdarzenia ich doskonałym ludzkim życiem na rajskiej ziemi.
19 W taki sposób niebiański Ojciec Jezusa Chrystusa stanie się niebiańskim Dziadkiem odrodzonej rodziny ludzkiej. Na takiej podstawie rodzina ludzka wejdzie w nowe stosunki ze Stwórcą nieba i ziemi. Nigdy nie było nawet cienia wątpliwości, że Jehowa porzucił swoje pierwotne zamierzenie. Tym samym Jehowa pokrzyżuje nikczemny, bezbożny spisek Szatana Diabła. Cała odkupiona rodzina ludzka uzmysłowi sobie ten fakt. Cóż to będzie za wspaniały dzień, kiedy Jezus zostanie ustanowiony jako ojciec człowieczej rodziny, aby wychowywać ludzkość w przywróconym ziemskim Raju!
Pomysł z "Jehową Dziadkiem" pojawia się ponownie 9 lat później w Strażnicy:
Watchtower z 1 sierpnia 1995, s.13
Even though the other sheep are not directly included among the 'sons' spoken of at Isaiah 54:13, they are blessed with being taught by Jehovah. Therefore, they properly address God as 'Father' because he will, in effect, be their Grandfather through the 'Eternal Father,' Jesus Christ.--Matthew 6:9; Isaiah 9:6.
Tekst ten został zafałszowany w polskim wydaniu Strażnicy [za co odpowiedzialność ponoszą niedouczeni - albo świadomie manipulujący tekstem - tłumacze]:
Strażnica z 1 sierpnia 1995, s.13
Chociaż drugie owce nie zaliczają siię bezpośrednio do 'synów' wspomnianych w Księdze Izajasza 54:13, one też zostały obdarzone przywilejem korzystania z pouczeń Jehowy. Słusznie więc nazywają Boga 'Ojcem', ponieważ przez 'Ojca na wieki', Jezusa Chrystusa, istotnie stanie się On ich Wspaniałym Ojcem.
Fałszerstwo tekstu oryginalnego - fałszerstwem, niemniej autorzy matariałów do publikacji WTS, bez oporów nazywają Jehowę Dziadkiem dla 'wielkiej rzeszy'.
Widzimy więc, że 144000 zostało zaadoptowanych przez Jehowę, a 'wielka rzesza' przez Jezusa. Niezły galimatias.
Pzdr.
A member of AJWRB group
#31
Napisano 2006-03-28, godz. 18:20
(...) Ci którzy przejdą ją pomyślnie (próbę po 1000 letnim panowaniu), będą uznani za ziemskie 'dzieci Boże' (Efezjan 1:10; Rzymian 8:21; Objawienie 20:7,8).
#32
Napisano 2006-03-28, godz. 18:23
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16
#33
Napisano 2006-03-28, godz. 22:17
#34
Napisano 2006-03-29, godz. 05:04
Zrozumienie Biblii i jej wykładanie - nie do nich należy - są tylko obserwatorami
Synostwo Boże - nie do nich należy - są tylko obserwatorami
Samodzielne myślenie - nie do nich należy - są tylko obserwatorami
Spożywanie chleba i wina - nie do nich należy - są tylko obserwatorami
Całe szczęście że mają szansę na nowe światło.
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16
#35
Napisano 2006-03-29, godz. 07:03
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#36
Napisano 2006-03-29, godz. 07:05
Ludzie, którzy twierdzą, że zostali wyznaczeni do dawania pokarmu na czas słuszny nie mogą się zdecydować w którym roku nastąpiło Jego przyjście, lub oczyszczenie Świątyni???
Wierny sługa w osobie Ch.T. Russella wyliczał, że ten czas na 1874 rok. Jego naśladowcy (Badacze Pisma Świętego) uważają, że to on jest wybranym sługą przez Boga, największy z proroków od czasów apostoła Pawła, że to przez niego Bóg objawił drogocenne prawdy. Jedna ze Strażnic pisała o nim:
Karol Taze Russell był siódmym posłańcem. Żaden z badaczy, który zbadał odpowiednie dowody nie wątpi, że on był aniołem Laodyceńskiego kościoła. Przez niego przyszło jasne rozwinięcie Boskiego Planu Wieków. On jest naj-wybitniejszym posłannikiem, o jakim wspomina zarówno Objawienie jak i proroctwo Ezechiela.
Rutherford, który przejął po śmierci Russella władzę i majątek widząc niespełnione przepowiednie swego poprzednika zaczął zapowiadać nowe „proroctwa”. Dzisiejsi spadkobiercy nauk Rutherforda nadal mają problem z określeniem roku oczyszczenia świątyni, to znaczy z wywyższeniem kierownictwa w Brooklynie, zwanego Ciałem Kierowniczym ( patrz wczorajsze studium książki ), a odrzuceniem złego sługi. Choć twierdzimy, że Russell był naszym protoplastą, cały czas zmieniamy jego naukę dowodząc tym samym, że działał w grzechu i współpracował ze złym sługą.
Po śmierci Russella wyznaczono kilka dat dotyczących oczyszczenia świątyni i tak:
(...) wiosną 1918 r. nastąpiło przepowiedziane w Biblii znamienne wydarzenie, mianowicie przyjście posłańca Jehowy, Jezusa Chrystusa, do świątyni na sąd, w celu oddzielenia klasy „niewolnika wiernego i rozumnego” od grupy „złego niewolnika”.
Drugi prezes Towarzystwa Strażnica przekonywał swych czytelników, że to co on pisał, było prawdą objawioną z nieba, ponieważ Bóg posługiwał się swymi aniołami, aby przez niego w Strażnicy był podany pokarm na czas słuszny. Kiedy spojrzymy na te wypowiedzi z perspektywy czasu, przekonujemy się, że nie pochodziły one od Boga, ani Jego aniołów, ponieważ jest rzeczą niemożliwą aby kłamał Bóg. Bóg nigdy i nikogo nie wprowadzał w błąd, czynią to ci, którzy przyjmują na siebie miano złego sługi. Nieprawdą jest, to co napisano w jednej z książek:
Jehowa przysposobił w łonie swojej organizacji niezbędne urządzenia dla pouczania swego ludu i wszyscy poznajemy, że od szeregu lat „Strażnica” była środkiem podawania wiadomości ludowi Bożemu. To nie znaczy, że ci, co przygotowują rękopis „Strażnicy”, są inspirowani, lecz że Pan przez swych aniołów dogląda, by wiadomości były dane jego ludowi w czasie słusznym W wypełnianiu swych proroctw. Pan powoduje nastąpienie wydarzeń, poczem zaprasza swoich poświęconych do spostrzeżenia ich. Bóg karmi swój lud przez Chrystusa Jezusa przeznaczonym dlań pokarmem i daje mu we właściwym czasie.
W najbliższym czasie należy spodziewać się, że „niewolnik”, będzie musiał wycofać się z wielu zapowiedzianych dat i nowych „proroctw”. Nauka ta nie wytrzymała próby czasu, a kierownictwo w Brooklynie musi coś uczynić, aby utrzymać zawiedzionych wcześniejszymi naukami.
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#37
Napisano 2006-03-29, godz. 14:04
A jeśli tak, to czy organizacja ŚJ (jako całość) służy Bogu czy diabłu?
Prosiłbym o jasną odpowiedź. Bo to, że tam może być pszenica i chwast, to wszyscy wiemy...
Chodzi mi o to, czy postrzegasz organizację ŚJ jako arkę czy jako narzędzie szatana...
#38
Napisano 2006-03-29, godz. 14:39
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#39
Napisano 2006-03-29, godz. 15:00
Od jakiegoś czasu już zastanawia mnie twój opis (ten stały).
Piszesz, że uznajesz Jehowę za swego Boga: czy w takim razie (wg chociażby nomenklatury wyznawanej przez sebola ) Ciebie też można nazwać ,,Jehowitą"? jak Ty sam sądzisz?
To jedno, a po drugie to czy fakt, że uznajesz religię katolicką za prawdziwą oznacza, że jest to ,,jedynie słuszna droga"?
pozdro 4 all
#40
Napisano 2006-03-29, godz. 16:25
Czy można mnie nazwać "jehowitą"? Spytaj Sebola, on będzie wiedział, czy mieszczę się w jego definicji "jehowity".
Ja mam napisane w stopce, nieco przekornie, że dziękuję Jehowie, iż nie jestem świadkiem Jehowy. Wiadomo, że pisząc "Jehowa" mam na myśli Boga Ojca. Natomiast, nie należy z tego domniemywać, że ja mam taki sam balwochwalczy stosunek do słowa, wyrazu, wyrażającego Imie Boże, jak ŚJ... Boga Ojca można określać imieniem Jehowa bądź Jahwe, Elohim, Ojciec itd. itp. gdyż nasz Stwórca ma wiele imion. Ponieważ rozmawiamy tutaj o świadkach Jehowy, więc użyłem pojęcia im znanego i przez nich akceptowanego.
Czasami ŚJ wykorzystując nieznajomość ich nauk przez osoby postronne, stosują taką mętną retorykę, mówiąc, że oni służą Bogu który stworzył świat, a my, katolicy, bogu tego systemu rzeczy. Pisząc że "służę Jehowie" w łączności z Kościołem Kat., podkreślam, że służę Bogu Ojcu.
Piszę wreszcie że uważam Kosciół Kat. za "jedyną organizację Bożą". Oznacza to, że Kościół ma całą prawdę i wszystkie środki zbawienia. Nie zaprzecza to jednak obecności pszenicy wśród innych wyznań albo wśród osób niezrzeszonych.
Jezus przy pewnej okazji powiedział "kto nie jest przeciwko nam, jest z nami", a przy innej: "kto nie jest z nami, jest przeciwko nam". Zdania te nie są sprzeczne, ale wzajemnie się uzupełniają, ukazując ten sam temat z różnych punktów widzenia.
Wg mojej interpretacji, tę pozorną sprzeczność należy tłumaczyć następująco:
Wolą Bożą jest istnienie jednego Kościoła Powszechnego. Kto się tej instytucji sprzeciwia, ten walczy z Bogiem. Jednakże nasz Zbawiciel zapowiedział istnienie wielu osób niezrzeszonych, które również będą zbawione (o ile nie będą walczyć z Kościołem).
Taki "wolny strzelec" zrobiłby lepiej, wstępując do Kościoła Kat., ale pozostając poza nim, równiez ma szansę na zbawienie, o ile nie walczy z Kościołem instytucjonalnym...
Możesz się zgodzić z powyższymi stwierdzeniami lub nie zgodzić. Po prostu, wyjaśniłem Tobie, jak pojmuję to, co napisałem w swojej stopce...
Do Kloo: czy to słówko "nadal" oznacza, jakobyś zaczynał zmieniać zdanie na mój temat, na bardziej negatywne? Przecież ja po prostu pytam, czy wg Ciebie CK służy Bogu czy szatanowi... Po prostu ciekawi mnie czy można krytykować jakiś autorytet nie zostawiając na nim suchej nitki, a jednocześnie nadal uważać go za odpowiedni i wskazujący właściwą drogę...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych