Historyjka ze zgromadzenia specjalnego w Zgorzelcu
#1
Napisano 2006-04-07, godz. 20:11
Niebezpieczni ludzie
W niektórych rejonach USA system lokalnej sieci telefonicznej jest nadal bardzo prosty,
pochodzący nierzadko z początku lat czterdziestych. Podnosząc słuchawkę można usłyszeć aktualnie prowadzone rozmowy, jeżeli telefonistka zapomniała przełożyć kable. Pewna siostra przeprowadziła się w taką okolicę, a pewnego dnia, gdy postanowiła gdzieś zadzwonić, usłyszała w słuchawce swoje nazwisko. Okazało się, że to najbliższa sąsiadka rozmawia na jej temat. Siostra postanowiła nie zdradzać swojej obecności i posłuchać...
...No wiesz, Mabel, w zasadzie na pierwszy rzut oka nie widać nic niepokojącego. Jako sąsiadka jest idealna. Jak tylko się sprowadzili, od razu mnie odwiedziła i przyniosła ciastka. Ale mówię Ci, oni maja kilka podejrzanych pomysłów. Że co?
...Naprawdę. Mówię ci, no na przykład chcą przejąć władzę! Co? Nie, nigdy nie powiedziała mi tego wprost, ale podsłuchałam kiedyś, jak przez telefon mówiła z kimś, jak to będzie, gdy zapanuje nowy system. Tak! Nawet mają na to swoją nazwę, coś jak Teol...nie Teok... O! Teokracja! Cokolwiek by to miało znaczyć!
...Jak? Przez pospolite ruszenie, albo zorganizowany terror! Mabel, to proste, ona nawet raz powiedziała, że jest już ich wielka rzesza, i że właśnie ona ma zacząć wielki ucisk - no to przecież jest jasne, co oni szykują, nie? I wyobraź sobie, oni chcą to zrobić już wkrótce, sama słyszałam, jak ona mówiła, że jakiś Jehowa przyspiesza dzieło. Nie sądzisz chyba, że to jakiś ich góru czy ktoś w tym stylu? No i Mabel, nie uwierzysz, ale oni mają własną siatkę wywiadowczą! Nie , nie żartuję. To cały system opracowany w ich biurze głównym, jak sama powiedziała, i nazywa się MOPS! I wyobraź sobie, że to działa w 200 językach.!
...Bo poza tym oni wszyscy świetnie znają języki obce. I to jakie. Ona ciągle opowiada o tym, co przeczytała w pismach greckich, albo hebrajskich. Niesamowite, nie?
...Zaraz ci powiem, jak to działa. Na początku oni opracowują teren. Tak, wysyłają najlepszych ludzi, jakichś pionierów, żeby studiowali ludzi - no tak, sama słyszałam, ona sama kiedyś przez nieuwagę powiedziała, że prowadzi u nas takie studium. No i ci pionierzy dostają co miesiąc zaszyfrowane instrukcje. Co? No tak, wiem, bo słyszałam, jak pytała kogoś, czy już dostał swoje NSK w tym miesiącu. No sama powiedz, co to może być?
...No i Mabel, uważaj, oni porywają ludzi, którzy nie chcą ich słuchać! No, mówię ci, naprawdę! Sama słyszałam, jak ona komuś tłumaczyła warunki "okupu". "Okup" - ciągle to powtarzała - i to "odpowiedni dla wszystkich"! Muszą ich porywać całymi grupami, pewnie nie opłaci im się pojedynczo. Mówię ci Mabel oni są sprytni!
...No i jeszcze nie powiedziałam ci, że z tych co się nie wykupią oni robią niewolników! Tak Mabel, na pewno tak. Ona często coś mówiła o klasie niewolnika. No i uważaj dziela ich na "wiernych i roztropnych" oraz na "gnuśnych" - pewnie takich, co nie chcą pracować. Że niby skąd wiem? No bo sama mówiła znajomej o kimś, kto - wyobraź sobie - był nieczynny przez ponad rok! Niesamowite , a jednak pozwolili mu żyć...
...Nie Mabel, niezupełnie. Oni całkiem normalnie pracuja i zarabiają. Inacej za szybko zwróciliby na siebie uwagę. Ciekawe tylko, że u nich są sami rolnicy i hodowcy. Niektórzy mają tylko małe trzódki, a inni chyba eksperymentują, bo hodują jakieś "drugie owce". Nie mam pojęcia jaki to może być gatunek. Ale najwięcej jest rolników. To chyba im najlepiej wychodzi, bo sama słyszałam, że mają wielkie żniwo i brakuje im robotników. No i popatrz, Mabel, jak diabeł dba o swoje - nasi rolnicy ledwo przeżyli ostatnią suszę, a u nich - wielkie żniwa!
Starałam się przepisać dokładnie i chyba mi sie udało tylko nie wiem czy nie powinnam tego zamieścić w dziale humoru
Oryginał pochodzi z pierwszej ręki ,dostałam od starszego zboru.
Pozdrawiam
#2
Napisano 2006-04-08, godz. 06:23
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#3
Napisano 2006-04-08, godz. 11:14
#4
Napisano 2006-04-08, godz. 21:32
I mamy tu obraz "obroncy Sw Jehowy" ktory "przez przypadek" daje do zrozumienia sluchaczom zezapewne mają w swoich szeregach jakiegoś pisarza SF, który ma w rodzinie szydercę. Może taki betelczyk pierw wysłuchał różne szyderstwa typu "łapanie baranow", "hodowla owiec" itp. a potem przy flaszce dostał natchnienia i to ułożył...
"betelczycy dostaja natchnienia przy flaszce"
Kiedys pewien propagandysta szkolil swoich podwladnych slowami
(Szkalujcie, szkalujcie, zawsze trochę się przylepi!).
ale ze czyni to ktos w swojej stopce ma "prawde" i "jedyna" to mnie dziwi
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.
#5
Napisano 2006-04-08, godz. 22:30
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#6
Napisano 2006-04-09, godz. 09:36
Stefan reaguje tak, a nie inaczej, bo nauczono go czarno-białego podziału na zwolenników i wrogów Organizacji.
Ja oczywiście mam ukształtowany pogląd nt. ŚJ... Odszedłem od nich i wróciłem do katolicyzmu, gdyż po rozważeniu różnych za i przeciw uznałem, że wyznanie rzymsko-katolickie jest lepsze od wyznania ŚJ, ale nie kryję, że ŚJ jako ludzie, mają wiele zalet i wiele wad.
To, że ja opisuję plusy i minusy organizacji, uważane jest przez Stefana za pozór, za podstęp z mojej strony no i on stara się "zdemaskować" mój podstęp i ukazać, że nie jestem obiektywny. Tu trafił jak kulą w płot, bo przyczepił się do "flaszki".
Główną myślą mojego komentarza było, że rzeczony "pisarz s/f" musiał wysłuchać jakiś bredni od jakiegoś szydercy, a później, w chwili odprężenia i dobrego humoru, musiał dostać wenę twórczą, jak to połaczyć w zabawne opowiadanko. Efektem jest opowiadanko naprawdę zabawne i ciekawe.
To, że akurat wspomniałem o "flaszce", nie jest niczym złym. Zarówno Pismo Święte, religia żydowska, katolicyzm i społeczność ŚJ zgodnie twierdzą, że umiarkowane spożywanie napojów alkoholowych jest dozwolone, zdrowe i wskazane. Jeśli ktoś się nie upija, ale skosztuje jednego lub dwóch drinków, umysł się rozjaśnia i można napisać coś oryginalnego. I właśnie taką wenę twórczą miałem na myśli.
Czy w takiej wypowiedzi jest cokolwiek "szkalującego" organizację ŚJ? Osądźcie sami...
#7
Napisano 2006-04-09, godz. 10:49
W jezyku polskim tym mowionym, potocznym ( o ile sie nie myle ) istnieja dwa slowa :Nareszcie wypowiedzi Stefana na mój temat trafiły do właściwego działu, tzn. do działu humor...
Stefan reaguje tak, a nie inaczej, bo nauczono go czarno-białego podziału na zwolenników i wrogów Organizacji.
Ja oczywiście mam ukształtowany pogląd nt. ŚJ... Odszedłem od nich i wróciłem do katolicyzmu, gdyż po rozważeniu różnych za i przeciw uznałem, że wyznanie rzymsko-katolickie jest lepsze od wyznania ŚJ, ale nie kryję, że ŚJ jako ludzie, mają wiele zalet i wiele wad.
To, że ja opisuję plusy i minusy organizacji, uważane jest przez Stefana za pozór, za podstęp z mojej strony no i on stara się "zdemaskować" mój podstęp i ukazać, że nie jestem obiektywny. Tu trafił jak kulą w płot, bo przyczepił się do "flaszki".
Główną myślą mojego komentarza było, że rzeczony "pisarz s/f" musiał wysłuchać jakiś bredni od jakiegoś szydercy, a później, w chwili odprężenia i dobrego humoru, musiał dostać wenę twórczą, jak to połaczyć w zabawne opowiadanko. Efektem jest opowiadanko naprawdę zabawne i ciekawe.
To, że akurat wspomniałem o "flaszce", nie jest niczym złym. Zarówno Pismo Święte, religia żydowska, katolicyzm i społeczność ŚJ zgodnie twierdzą, że umiarkowane spożywanie napojów alkoholowych jest dozwolone, zdrowe i wskazane. Jeśli ktoś się nie upija, ale skosztuje jednego lub dwóch drinków, umysł się rozjaśnia i można napisać coś oryginalnego. I właśnie taką wenę twórczą miałem na myśli.
Czy w takiej wypowiedzi jest cokolwiek "szkalującego" organizację ŚJ? Osądźcie sami...
-flaszka
oraz
-lampka
jesli dwoch meneli zaprasza sie na spozycie wina to mowia o "flaszce"
jesli jakis "czlowiek" zaprasza innego czlowieka do spozycia wspolnie wina to uzywa slow: lampka , kieliszek, szklaneczka, badz nawet kielich .
Nie jestem zwolennikiem czarnobialego podzialu na zwolennikow i wrogow, gdyz sa w dalszym ciagu ludzie nieswiadomi tego kim jest Bog Jehowa ( stad moje wypowiedzi na tym forum aby ewentualnie mogly dowiedziec sie jesli tu zagladaja ze jest druga strona medalu )
Kazdemu wolno wierzyc w to co mu sie podoba ( chociaz nie powinno sie praktykowac takich rzeczy ktore szkodza innym, na przyklad namawiaja do mordowania ludzi, nawet w imie "szczytnych" idealow" )
Swiadkowie Jehowy tak jak czlonkowie innych ugrupowan religijnych , a nawet niezorganizowani maja wiele zalet i wad, to co ich odroznia od wielu innych to to ze SJ nie toleruja wsrod siebie takich ktorzy "uporczywie" trzymaja sie zasad roznych od tych biblijnych, czyli tych ktore sa "wewnetrznym" regulaminem Organizacji SJ .
To ze ktos opisuje plusy i minusy organizacji nie jest przeze mnie uwazane za podstep !
Za podstep uwazam gdy ktos wyksztalcony i dysponujacy bogatym jezykiem , przez "pomylke" ponoc uzywa sformulowan majacych jednoznaczny dla wielu wydzwiek .
I tak uzycie slowa flaszki swiadczy o ilosci flaszkowej
Zrobienie flaszki mowi tez o sposobie jej skonsumowania
Chyba ze klienci mojego przedmowcy w ramach podziekowania za zawarcie dobrej transakcji obalaja z nim flaszke zamiast zaprosic go na lampke wina
czy w uzyciu sformulowan
"obalic flaszke" "przy flaszce" itp
" jest cokolwiek "szkalującego" organizację ŚJ? Osądźcie sami..."
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.
#8
Napisano 2006-04-09, godz. 10:51
o roznice w kulturze spozywania alkoholuo co ci chodzi hc? przeciez te "doswiadczenia" to wyssane z palca bajki!!!
Chyba ze w czasie mszy kaplan tez "robi flaszke" ?
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.
#9
Napisano 2006-04-09, godz. 10:56
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#10
Napisano 2006-04-09, godz. 11:01
Piszesz wyżej, że ,,katolicyzm jest lepszy od wyznania świadków J. " ...Czy to znaczy, że obie w zasadzie są ok. tylko katolicka lepsza? A jeśli tak to jak się to ma do wpisu w twojej stopce i jedynej słusznej religii katolickiej ?
#11
Napisano 2006-04-09, godz. 12:36
Chcę jednak dodać od siebie, że po pierwsze nie jestem tak bardzo wykształcony i światły jak sugerowałeś, a po drugie od 14 roku życia byłem związany ze ŚJ, a później po wystąpieniu od nich stałem się praktykującym katolikiem. Nie miałem więc okazji poznać bliżej środowiska meneli i używanego przez nich języka.
Po trzecie, "ilość flaszkowa", np. 500g wódki, zwłaszcza spożywane wspólnie z drugą osobą, nie musi oznaczać nadużycia alkoholu. Wszystko zależy od indywidualnej odporności organizmu. Osoby, które nie są menelami i piją rzadko, z reguły nie będą robić ani pisać głupstw po wypiciu jednej flaszki. Co innego menel, który ledwo powącha i już leży na trawniku...
Po czwarte, znane jest mi używanie słowa "flaszka" przez ludzi którzy menelami nie są i piją z kulturą. Wielokrotnie widziałem, jak porządnie ubrany, czysty, zadbany mężczyzna prosi o "małą flaszkę i jakiś napój", czyli kupuje 200g wódki i jakiś napój owocowy do robienia drinków.
Lotko, jeśli mówimy doktrynie, to (moim zdaniem) tylko doktryna katolicka jest prawdziwa. Przypisując binarnie prawdę lub fałsz, do ŚJ należy przyporządkować zero, a do katolicyzmu jedynkę, a jak wiadomo 1>0 mówiąc prościej, prawda jest lepsza od fałszu i to miałem na myśli.
#12
Napisano 2006-04-09, godz. 16:58
Po trzecie, "ilość flaszkowa", np. 500g wódki, zwłaszcza spożywane wspólnie z drugą osobą, nie musi oznaczać nadużycia alkoholu. Wszystko zależy od indywidualnej odporności organizmu. Osoby, które nie są menelami i piją rzadko, z reguły nie będą robić ani pisać głupstw po wypiciu jednej flaszki. Co innego menel, który ledwo powącha i już leży na trawniku...
Chyba znów się pomyliłeś. Bo im więcej pijesz, tym lepsza tzw. tolerancja na alkohol. A skoro Ty, po 0,5 nie napisałbyś nic głupiego, to albo nie wiesz o czym mówisz, albo rzeczywiście po pól litra zachowujesz się normalnie, bo pijesz dużo i często.
Jestem człowiekiem wolnym. Jestem Świadkiem Jehowy.
#13
Napisano 2006-04-09, godz. 18:17
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych