Skocz do zawartości


Zdjęcie

jaka rozrywka jest wlasciwa ????


  • Please log in to reply
94 replies to this topic

#21 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-23, godz. 11:05


Pewną młodą chrześcijankę zapytano, jakie pamięta najprzyjemniejsze spotkanie; bez wahania odparła:

„Zebrało się nas wtedy kilka rodzin ze zboru — rodzice i dzieci. Przekąsiliśmy coś niecoś, oczywiście nic specjalnie wyszukanego, po czym wszyscy rozsiedli się wygodnie i podjęli rozmowę. Jeden z braci zaczął wypytywać tego i owego, jak zostali Świadkami Jehowy; można też było opowiedzieć jakieś przeżycie z pracy przy nauczaniu ludzi. Wkrótce już różne osoby relacjonowały swoje dzieje z czasu poznawania prawdy biblijnej oraz przeszkody, jakie musiały pokonać. Nikt nie górował nad innymi w rozmowie, lecz udział w niej brało wielu. Doświadczenia ich bardzo nas wszystkich zachęciły. Były to niezapomniane chwile”.

źródło: Strażnica 1980 | 08

I to jest właśnie sedno sprawy: nikt MŁODY i NORMALNY - nie cieszyłby się z tak spędzonego czasu, ale Straznica na łamach publikując takie teksty WYZNACZA JASNY KIERUNEK do udawania radości z rzeczy które nie radują i nie mogą radować. Ludzie w późniejszym wieku ni chybi cenią sobie nasiadówki i rozmowy, natomiast ludzie młodzi mający NIEPRZEBRANE pokłady ENERGII muszą coś z nią zrobić, dlatego interesują się SPORTEM MUZYKĄ czyli aktywnym spędzaniem wolnego czasu.
WIĘC NIESZCZĘŚNICY muszą siedzieć i wysłuchiwać starych ciotek jak to pokonywały przeszkody aby zostać śj, i na dodatek MUSZĄ UDAWAĆ ŻE W OSTSTNIM CZASIE NIC SZCZĘŚLIWSZEGO ICH NIE SPOTKAŁO!
Później na zgromadzeniach opowiadają o tym innym chwalcom,. bo inaczej nie wypada, skoro tak mówi strażnica to tak ma być, i żyją ZE STRASZNYM POCZUCIEM WINY ŻE TAK NAPRAWDĘ NIE SĄ SZCZĘŚLIWI Z TAK SPĘDZANEGO WOLNEGO CZASU, doszukują się winy w samych sobie ( przecież inni potreafią być szczęśliwi słuchając starych ciotek więc skoro ja nie jestem to coś ze mną jest nie tak ) No i już mając takiego winnego bardzo łatwo nim manipulować.......
Ech :( szkoda gadać
nie potrafiłam uwierzyć.......

#22 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-04-23, godz. 13:03

a jak często organizuje się takie nasiadówki?

ja pamiętam jedną taką "zabawę" przez kilka lat i dwie o których mówił mi Piotr. Na jedną z nich nie poszedłem, bo nie chciałem a na drugą nie zostałem zaproszony. Dałoby to średnią raz na cztery lata... nie jest to zbyt dużo, sami przyznacie...

Czy zatem można w ogóle mówić o istnieniu takiej formy "rozrywki", jeśli się takich spotkań całymi latami nie organizuje?...

słyszałem, o tym, jak to młodzi ŚJ z okolicznych zborów chcieli się pobawić we własnym gronie (zabawa -- nazwijmy to "półteokratyczna" -- tzn. coś nie tak nudnego jak opisane wyżej nasiadówki i nie tak frywolnego jak "wewnątrzorganizacyjna dyskoteka")

potem była afera, bo starsi poczuli się urażeni, że ich nie zaproszono no i wobec organizatorów co prawda nie wyciągnięto konsekwencji, ale wywarto taką presję, że odechciało im się takich imprez na przyszłość...

PS: w latach dziewięćdziesiątych NSK potępiła inicjatywę pod nazwą "weekendy świadków Jehowy". Wg opisu NSK były to kilkusetosobowe imprezy "bez odpowiedniego nadzoru", gdzie alkohol lał się strumieniami, no i doszło do pojedyńczych przypadków niemoralności.

Czy ktoś był na takim spotkaniu i mógłby opowiedzieć jak wygląda "weekend ŚJ"?

#23 Henryk

Henryk

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 656 Postów

Napisano 2006-04-23, godz. 17:01

wg ŚJ pobożność to jest przestrzeganie setek przepisów prawnych, biblijnych i pozabiblijnych... tego wolno, tamtego nie wolno. Nie kieruj się sumieniem, ale wyłacznie strażnicą, tam są wskazówki, jak postąpić...

Sebastianie.
Nie byłem, nie jestem Sj.
Ty podobno byłeś...
To, co piszesz odnosi się przede wszystkim do Ciebie jako katolika.
Ciebie obowiązuje obecność na mszy, przestrzeganie świąt, tradycji i dogmatów....
To jest Twoja pobożność!
Dołożyć do tego spowiedź – też obowiązkową i ...Niebo stoi przed Tobą otworem.
Nie potrzebujesz nawet wiary.
Zapewniono tobie zbawienie z powyższych uczynków!
Jeszcze jeden szczegół - jak byłeś oseskiem musieli Cię ochrzcić.
- Nie wiem, czy poprzez tylko to, będziesz zbawiony.
Przejawiasz straszną niechęć do Braci w Chrystusie (SJ).

Może powinienem jednak przeprosić – nie wierzą w Trójcę, więc nie mogą być Twymi Braćmi...

#24 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-04-23, godz. 19:05

WSZECHPOTEZNA, WSZECHOGARNIAJACA NUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUDA...

WTS dobrze wie, co oferuje. I oczywiście ma gotową odpowiedź na krytyczne głosy "ludzi ze świata" — cytat poniżej. A o światusach wiadomo, że brak im odpowiedniego usposobienia i wielu z nich trzeba zaliczyć do "dzieci ciemności", bo nie są zainteresowani ożywczym wpływem ducha Organizacji.


Zamiast pozwalać sobie na nieprzyzwoite piosenki, którym często towarzyszyły zmysłowe tańce, z czego słynęły ówczesne narody, chrześcijanie stosowali się do budującej rady Pawła, by przemawiać „do siebie wzajemnie w psalmach i hymnach, i pieśniach pełnych ducha, śpiewając i wysławiając Pana w (...) sercach”. Czerpali stąd wewnętrzne orzeźwienie (Efez. 5:18, 19; 1 Piotra 4:3).

Jakże nudne wydawało się to wszystko ludziom z narodów! Ale tamte pierwsze „dzieci światłości” cieszyły się, bo rzeczywiście ożywiał je inny duch. Zachowywały się jak jedna serdeczną więzią zespolona rodzina „domowników Boga”, w której każdy korzystał ze swego „daru” dla zbudowania reszty, to jest zboru (Efez. 2:19; 4:7).

Podobnie dzisiaj, gdzie w zborze panuje taki serdeczny, ‘rodzinny’ duch, tam występuje naturalne pragnienie spotykania się dla wzajemnego zbudowania zarówno na zebraniach, jak też na płaszczyźnie towarzyskiej.

Strażnica 1980 | 08


Zatem sporo pisze się o rzekomej atrakcyjności teokratycznych rozrywek, ale jednocześnie Niewolnik sam przyznaje, że ta atrakcyjność jest raczej specyficzna. Być może zaczniemy się nad tym intensywnie zastanawiać. Możliwe, że i świadków Jehowy skłania to czasem do refleksji. Ale musimy pamiętać, że Strażnica nie będzie miała problemu z przywołaniem głosicieli do porządku. Wystarczy wspomnieć o konieczności pozostawania w opozycji do świata. A jeżeli chce się wytrwać do końca i dawać świadectwo prawdziwego chrystianizmu (w wydaniu WTS), to trzeba się takiemu myśleniu podporządkować. Jest wybór. Ale jest i ogromna presja. Najgorsze jest to, że nie można zdawać się na podpowiedzi sumienia (ale o tym w kolejnej wypowiedzi).
.jb

#25 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-04-23, godz. 19:07

Nie kieruj się sumieniem, ale wyłacznie strażnicą, tam są wskazówki, jak postąpić...

Gdyby ktoś miał wątpliwości co tego prawdziwości powyższego stwierdzenia, to wystarczy rzucić okiem na to, co o sumieniu (właśnie w kontekście podejścia do rozrywek) pisze Strażnica — wyróżniłam istotny fragment:


Próbując usprawiedliwić korzystanie z jawnie deprawującej rozrywki, niektórzy chrześcijanie wysunęli argument: Nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia, więc cóż w tym złego? — A może ich sumienie się myliło, ponieważ dali się zwieść pragnieniom swych serc? Okoliczność, że sumienie nasze milczy, sama przez się bynajmniej nie gwarantuje słuszności naszego postępowania. Nawet apostoł Paweł przyznał: „Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan [Jehowa, NW] jest moim sędzią” (1 Kor. 4:4).


Strażnica 1980 | 08


.jb

#26 Ma

Ma

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 417 Postów

Napisano 2006-04-23, godz. 20:13

Bywałam na różnych imprezach. Był alkohol. jedzonka, czasem trochę tańćów, jakiś gier. Bywało że było nudno ale czasem fajnie. Pewnie zależało to od ilości wypitego trunku.
Czasem byłam na ogniskach, spotkaniach na działce za miastem. Ognisko, kiełbaski, piwo, jakaś muzyka, trochę biegania.
Moje dzieci chodziły w warszawie na tańce, organizowane przez jakąś siostrzyczkę.
To wszystko co wiem. Pozdrawiam Ma
Ma

#27 jajosworld

jajosworld

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 142 Postów

Napisano 2006-04-23, godz. 20:35

akurat z tym alkoholem jest zonk - wogóle nie spożywam :)

natomiast z tego co wiem nie jest on koniecznym warunkiem dobrej zabawy...

i NADAL TWIERDZE !!!! NUUUUUUUUUUUUUUDA !!!

a wogole komputer jest beeeee a internet tym bardziej, a juz wchodzenie na takie "satanistyczne strony" jak ta strona to juz co najmniej grom z jasnego nieba i wieczne "do wora" :)
im bardziej poznaję organizację Strażnica, tym jestem mocniej przekonany, ze jest to sekta i to wcale nie nieszkodliwa, a bezwzględna i działająca niszczycielsko na społeczeństwo i podstawową jej komórkę - rodzinę...

#28 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-04-24, godz. 04:24

odwiedzanie bibliotek i muzeów.

hmm odwiedzac biblioteke to i ja potrafie ;-) mozna np. panią bibliotekarke odwiedzać ;-) a muzea to sie chyba zwiedza ? ;-)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#29 homme_curieux

homme_curieux

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1274 Postów

Napisano 2006-04-24, godz. 05:55

wg ŚJ pobożność to jest przestrzeganie setek przepisów prawnych, biblijnych i pozabiblijnych... tego wolno, tamtego nie wolno. Nie kieruj się sumieniem, ale wyłacznie strażnicą, tam są wskazówki, jak postąpić... To taki nowy talmud. Na takie intuicyjne pojmowanie Boga, jak proponuje Doris, u ŚJ nie ma miejsca...

Masz racje :-)

Rozrywki proponowane przez Straznice sa nuuudne !!
Rozmawialismy wlasnie z zona jak urozmaicic nasze zycie towarzyskie i rodzinne i szukalismy jakiegos wzorca ... ale co rusz spadalismy jak z deszczu pod rynne :-(

Przegladam dzisiaj rano po bezsennej nocy forum i doznalem olsnienia :-)
Dlaczego wczesniej nie pomyslelismy aby skorzystac ze wzorcow wypracowanych rozrywek w jedynej, oficjalnej, prawdziwej, itd itd organizacji ?

Mamy tylko jedzcze jeden problem i wlasnie z nim zwracamy sie do przedmowcy :

Czy lepsze byloby dla nas skorzystanie z doswiadczen kapucynow bosych ? czy tez moze skorzystac z wzorow spotkan towarzyskich wypracowanych na kolkach rozancowych ?

Z gory dziekujemy za podpowiedz i kilka rad :-)
Mam nadzieje ze moj glos na tym forum sprawi ze moze choc jednemu ziarnu zostanie oszczedzony ponizszy los :
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.

#30 homme_curieux

homme_curieux

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1274 Postów

Napisano 2006-04-24, godz. 05:59

Nie kieruj się sumieniem, ale wyłacznie strażnicą, tam są wskazówki, jak postąpić...

Gdyby ktoś miał wątpliwości co tego prawdziwości powyższego stwierdzenia, to wystarczy rzucić okiem na to, co o sumieniu (właśnie w kontekście podejścia do rozrywek) pisze Strażnica — wyróżniłam istotny fragment:


Próbując usprawiedliwić korzystanie z jawnie deprawującej rozrywki, niektórzy chrześcijanie wysunęli argument: Nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia, więc cóż w tym złego? — A może ich sumienie się myliło, ponieważ dali się zwieść pragnieniom swych serc? Okoliczność, że sumienie nasze milczy, sama przez się bynajmniej nie gwarantuje słuszności naszego postępowania. Nawet apostoł Paweł przyznał: „Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan [Jehowa, NW] jest moim sędzią” (1 Kor. 4:4).


Strażnica 1980 | 08

Jeszcze raz przytocze cytat

Pan [Jehowa, NW] jest moim sędzią” (1 Kor. 4:4).

Pan ............. a nie Straznica !

a wiec trafiliscie jak kula w plot :-)
Mam nadzieje ze moj glos na tym forum sprawi ze moze choc jednemu ziarnu zostanie oszczedzony ponizszy los :
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.

#31 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-04-24, godz. 06:04

Pozdrawiamy serdecznie żonę HC. Zachęcamy Cię do pisania z nami :rolleyes:

Może będzie więcej z tego pożytku :rolleyes:
Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#32 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-24, godz. 07:38

Dla mnie żenujące jest to, jeśli ktoś potrzebuje prowadzenia za rączkę w kwestii doboru rozrywki. Nie chodzi mi o krótką radę, ale o chroniczne sterowanie cudzym życiem. Wydaje mi się, że takie rzeczy wyczuwa się intuicyjnie — albo jakaś rozrywka mi pasuje, albo nie. Być może wiąże się to z jakimś poziomem kultury osobistej i inteligencji. Dziś nie wyobrażam już sobie sytuacji, w której obcy mi ludzie mieliby decydować, które formy relaksu są dla mnie "odpowiednie".
Rady straszakowe... No cóż, pewnie są "dobre, słuszne i właściwe"... Pewnie tak, choć po tym, jak obserwowałem moich rówieśników, którzy chcieli się do nich stosować, nie jestem tego taki pewien. Powód? Często w przypadku radykalnych obostrzeń włącza się u delikwenta mechanizm "zakazanego owocu". Słowem: im coś jest bardziej napiętnowane, tym bardziej staje się atrakcyjne i ponętne...

Jeśli ktoś potrzebuje bata w postaci straszakowych rygorów, to nie pomogą żadne nawoływania do wolności sumienia i zdrowego rozsądku. Widocznie niektórym pasuje taki zamordyzm...
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#33 jajosworld

jajosworld

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 142 Postów

Napisano 2006-04-24, godz. 09:03

bracie Jaraczu :)

moje określenie ZOMBIE nie jest wzięte z powietrza...

określa jedynie ludzików sterowanych zdalnie i pozbawionych (duszy) cech odróżniających człowieka od np hodowlanego kota perskiego (bardzo lubie perskie koty i zeby mi nikt nie mowil, ze czynie niestosowne porownania...)

zatem straszak to jest to zdalne sterowanie dla ZOMBIE...

a co do tego, że Jehowa jest moim (waszym) sędzią...

oczywiście...

a wykluczenia z dotychczasowego życia sygnuje on własnym podpisem...
im bardziej poznaję organizację Strażnica, tym jestem mocniej przekonany, ze jest to sekta i to wcale nie nieszkodliwa, a bezwzględna i działająca niszczycielsko na społeczeństwo i podstawową jej komórkę - rodzinę...

#34 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-04-24, godz. 09:08

Dla mnie żenujące jest to, jeśli ktoś potrzebuje prowadzenia za rączkę w kwestii doboru rozrywki. (...) Widocznie niektórym pasuje taki zamordyzm...

Każda zorganizowana religia jest takim prowadzeniem za rączkę, a każdy system nakazów/zakazów moralnych służy odciążeniu sumienia od dokonywania własnych wyborów. Tylko jedne są mniej a drugie bardziej czarno-białe. Do wyboru do koloru (a raczej do kontrastu). Stąd nie dziwi, że osoby lubiące twarde prowadzenie raczej na smyczy niż za rączkę, często zamieniają jedną formę zniewolenia na inną - jak nie sekta to amway, jak nie amway to katolicki fundamentalizm itp.
[db]

#35 Doris

Doris

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 56 Postów

Napisano 2006-04-24, godz. 10:59

Grunt w tym, aby kierując się tym, czego od nas chce Bóg, nie dać się prowadzić za rączkę żadnemu człowiekowi/ludziom. Po to mamy wolna wolę i potrafimy mysleć, aby samodzielnie słuchać Boga (czy też w grupie, ale bez presji na cokolwiek....) Grupa ma pomagać a nie wymagać, nawzajem krzepić sie i wspierać. Strażnica zaprzecza sama sobie - takie mam odczucie.... Miłość do bliźniego? A jak ktos zostanie wykluczony to cała reszta się odwraca. Hmn.....

#36 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-24, godz. 11:23

Słusznie Doris. Można jeszcze dorzucić, że w doborze własnych przyjemności trzeba kierować się i zdrowym rozsądkiem, i sumieniem i tym, by nikomu nie robic krzywdy.
To prawda, że niemal każda religia ustala swoje normy. Jednak nie każda stosuje talmudyzm, tak jak SJ. I nie każda napiętnuje swoich wyznawców z powodu chęci kierowania się własnym sumieniem.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#37 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-24, godz. 11:35

Nie pamietam gdzie pisalismy o rodzajach pracy zarobkowej, ktora moga wykonywac SJ.
Musze poskanowac art. ze Strażniczki nr6 - perełka ludzkiej, jehowickiej filozofii w tej sprawie :)

(nie lubie tego zwrotu, ale inny mi nie pasowal ;) )
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#38 Doris

Doris

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 56 Postów

Napisano 2006-04-24, godz. 11:41

Męczy mnie tylko jedno - ŚJ tłumaczą to w ten sposób, że nie można przestrzegać kilku wybranych przykazań od Boga. Albo sie wierzy i słucha i przestrzega wszystkich, albo wcale. I tak np. Bóg kazał w grupach się zbierac i studiowac Biblie, Bóg kazał głosić... itd, itd.
Nasze życie to służba Jehowie.... Posłuszeństwo, oddanie. To po co nam twórczość, zdolności, myślenie? Skoro nic nam sie od życia więcej nie należy (mówiąc wprost) tylko służyć Jemu..... Z drugiej strony dał nam kolory, smak - coś, bez czego obylibysmy się przecież. I my "te kolory sobie jeszcze urozmaicamy". Co nie zawsze jest złe, o ile tylko nikt nie cierpi, o ile nie przeciwstawiamy się Słowom Boga. Moim zdaniem Słowo Boże jest po to, abyśmy słuchając Boga mogli żyć szczęsliwie, a nie abysmy na każdym kroku w spłoszeniu wertowali je szukając odpowiedzi (róznie interpretowanej notabene) jak i co zrobic i czy zrobić można w ogóle - bo to juz nie jest bojaźń przed Bogiem ale bezmyslne pseudoposłuszeństwo - czy po to mamy rozum? Czy tego On chciał?

#39 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-24, godz. 11:46

Doris, wytłumaczenie jest bardzo proste: wszelkie zdolności, talenty, poczucie piekna itp. należy skierować w stronę służenia Jehowie. I nie ma od tego odwrotu. A jak Mu służyć. Oczywiście tak, jak podpowie Brooklyn. I tu zamyka się szatańskie koło zniewolenia pod przykrywką służenia Bogu...
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#40 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-24, godz. 14:24

..., a talenty, kolory, dźwięki, zapachy, getry, swetry, sikawica cztery metry będą w raju, ufff ... nie mogę się doczekać :)
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych