Skocz do zawartości


Zdjęcie

jaka rozrywka jest wlasciwa ????


  • Please log in to reply
94 replies to this topic

#41 cara

cara

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1049 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2006-04-24, godz. 14:39

Hm... a taka niewinna zabawa jak paintball też będzie w raju? Czy nie?... Niby farbki, ale to jednak celowanie w drugiego.. i to z broni :lol:
Nie zgadzam się z polityką cichego banowania użytkowników forum.

#42 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-24, godz. 14:49

TFU !!! Co ty mowisz !!! Przecież uczysz się zabijać, wzbudzasz w robie agresję i ducha rywalizacji - czy zabrał byś Jezusa na mecz paintbalowy?

Chodź jeśli weźmiemy pod uwagę jak nawywijał naprędce zwiniętym bacikiem w synagodze, aż kupczykom sandały z nóg leciały ...
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#43 cara

cara

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1049 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2006-04-24, godz. 15:10

Nie wezmę Jezusa na taki mecz, bo sam by wygrał z całą drużyną :P Nie wiem, czy dałby radę Chuckowi Norrisowi, ale może kiedyś to sprawdzimy :lol:

To może i tarot zniknie z powierzchni ziemi? Albo i zwykłe karty? I internet... :P
Nie zgadzam się z polityką cichego banowania użytkowników forum.

#44 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-24, godz. 19:37

W raju nie będzie żadnego sportu. To szatański wymysł, który wyzwala agresję, ducha rywalizacji i "tego świata" ;) . Zamiast paintballa będzie strzelanie wersetami biblijnymi przy herbatce :P .
Hmmm... W zasadzie nie przypominam sobie, żeby na którymś z rajskich obrazków made in Brooklyn braciszkowie np. grali w piłkę albo w cokolwiek... Nie widziałem też żadnego stadionu czy choćby kortu tenisowego... Albo mnie pamięć myli... Co oczywiście nie przeszkadzało Brooklyńczykom w pobudowaniu własnych kortów :rolleyes: . No i ciekawe jak to jest wtedy u nich ze sportową agresją...? Co myśli sobie jakiś brat Smith gdy ogra go brat Johnsson: "Ożesz w morde, znów ten padalec wygrał" :P . Oj, nieładnie :D
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#45 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2006-04-24, godz. 20:43

Hmmm... W zasadzie nie przypominam sobie, żeby na którymś z rajskich obrazków made in Brooklyn braciszkowie np. grali w piłkę albo w cokolwiek...

a ja widziałam, ale nie pamiętam, czy była to Strażnica, czy PS, czy może jakis traktat, ale na pewno był taki obrazek rajskiej ziemi, gdzie młodzież grała w siatkówkę :)

Imprezy zborowe? Milo wspominam - były z rodzaju tych, o których pisze Sebastian: nie za bardzo teokratyczne i nie za bardzo frywolne :)

Poza tym w ramach rozrywki często całym zborem graliśmy w piłkę albo sobie młodzież wynajmowala salę i grała w siatkówkę.
O godzinach, które bracia spędzili u mnie w akademiku albo ja na różnych nasiadówkach nie wspomnę :)

Ja chyba jednak mialam pod tym względem normalny zbór :)


Pozdro

#46 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-24, godz. 22:22

Oczywiście z tym sportem to żart. Ja też, jeszcze jako świadek, razem z braciszkami grałem w piłkę nożną, w kosza (wynajmowaliśmy nawet salę), śmigałem na rowerze... I nieraz rzuciłem ciężkie słowo w stronę braciszka, np. po faulu, ale nikt nie miał pretensji :) .
Natomiast, skoro już jesteśmy przy sporcie, nie wyobrażam sobie, żeby świadek był zawodowym sportowcem. Z oczywistych względów, które przewijają się przez większość tematów.
Z imprez teokratycznych ok. 50% wspominam sympatycznie. Byłem i na takich "imprezkach", gdzie jedyną rozrywką były gry biblijne i śpiewanie pieśni przy gitarce. Aha: i jeszcze był wymóg, że sami młodzi nie bardzo mogą się bawić, więc zapraszaliśmy jakiegoś starszego braciszka. Brrr, zgroza :P
Obiektywnie patrząc, zdarzały się i wyskoki, których nie powstydziłby się niejeden "filistyn" ;) . Oczywiście nieoficjalne i mocno zakamuflowane. Ehhh, były czasy :rolleyes:
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#47 jajosworld

jajosworld

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 142 Postów

Napisano 2006-04-24, godz. 22:44

Nie wezmę Jezusa na taki mecz, bo sam by wygrał z całą drużyną :P Nie wiem, czy dałby radę Chuckowi Norrisowi, ale może kiedyś to sprawdzimy :lol:

To może i tarot zniknie z powierzchni ziemi? Albo i zwykłe karty? I internet... :P

internet??? ten szatanski wynalazek ???

MUSI ZNIKNAC I TO JAK NAJSZYBCIEJ !!!! ALBO NIECH POZOSTANIE JEDNA JEDYNA SLUSZNA STRONA

www.straszak_for_zombies.com
im bardziej poznaję organizację Strażnica, tym jestem mocniej przekonany, ze jest to sekta i to wcale nie nieszkodliwa, a bezwzględna i działająca niszczycielsko na społeczeństwo i podstawową jej komórkę - rodzinę...

#48 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-25, godz. 07:22

Natomiast, skoro już jesteśmy przy sporcie, nie wyobrażam sobie, żeby świadek był zawodowym sportowcem. Z oczywistych względów, które przewijają się przez większość tematów.

U mnie w zborze był jeden zawodowy sportowiec - biegacz długodystansowy, aczkolwiek startował też w krótszych biegach, takich na 10 km. Całkiem dobry, kilkadziesiąt pucharów, a raz to co o mało, a by się zakwalifikował na olimpiadę.

Ale fakt, faktem, presja na niego była wywierana ogromna. Przyczepiano się o wszystko. Nawet o jego odżywki - Isostar, kreatynę, glutaminę i inne. Starsi nie mogli zrozumieć, że to po prostu był jego sposób na życie. Pensja nauczyciela w-f w szkole podstawowej nie jest za duża - to raz, a po drugie to była jego prawdziwa pasja. On po prostu ten sport kochał. Ale całe szczęście wytrzymał presję. Po jakimś czasie dano mu spokój.

pzdr. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#49 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-25, godz. 07:31

Zdarzają się wyjątki, choć już sam cykl treningowy praktycznie unimożliwia udzielanie się w służbie. Do tego dochodzą wyjazdy, zgrupowania, wreszcie — robienie kariery czy reprezentowanie barw narodowych. A zatem, moim zdaniem, zawodowe uprawianie sportu odpada...
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#50 sally11

sally11

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 289 Postów

Napisano 2006-04-25, godz. 07:37

Zdarzają się wyjątki, choć już sam cykl treningowy praktycznie unimożliwia udzielanie się w służbie. Do tego dochodzą wyjazdy, zgrupowania, wreszcie — robienie kariery czy reprezentowanie barw narodowych. A zatem, moim zdaniem, zawodowe uprawianie sportu odpada...

A siostry Wiliams?

#51 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-04-25, godz. 07:53

gdy były nieletnie to pewnie tłumaczyły się tym, że mają "niewierzącego" ojca...
a co mówią teraz? nie mam pojęcia...

#52 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-04-25, godz. 08:06

Oczywiście z tym sportem to żart. Ja też, jeszcze jako świadek, razem z braciszkami grałem w piłkę nożną, w kosza (wynajmowaliśmy nawet salę), śmigałem na rowerze... I nieraz rzuciłem ciężkie słowo w stronę braciszka, np. po faulu, ale nikt nie miał pretensji :) .

U mnie w zborze wynajmowało się salę gimnastyczną z dwiema siłowniami (męską i damską). A sąsiedni zbór grywał w piłkę, więc też się czasem przyłączaliśmy. Były nawet mecze międzyzborowe ale ligi się nie udało zmontować ;-)

No i oczywiście piłka do nogi i do siatkówki były niezbędnymi sprzętami pakowanymi na każdy ośrodek pionierski (i ludzie po 8h łażenia po wioskach mieli pałer grać! hie hie).
[db]

#53 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-25, godz. 08:40

Zdarzają się wyjątki, choć już sam cykl treningowy praktycznie unimożliwia udzielanie się w służbie. Do tego dochodzą wyjazdy, zgrupowania, wreszcie — robienie kariery czy reprezentowanie barw narodowych. A zatem, moim zdaniem, zawodowe uprawianie sportu odpada...

A siostry Wiliams?

Najpierw trzeba by dokładnie sprawdzić, jaki jest faktyczny status sióst Williams w ich rodzimym zborze. Czy są faktycznie głosicielkami, czy figurantkami, a może w ogóle się już odłączyły. Szczerze mówiąc, nie wiem, jak to z nimi teraz jest, ale nie sądzę, żeby były przykładnymi, regularnymi świadkami. Każdy, kto choć raz "liznął" zawodowego sportu (nie ZABAWY w sport!), wie, o co chodzi.
Jeśli wiecie coś więcej — z wiarygodnego źródła — o siostrach Williams, napiszcie. Chętnie poczytam.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#54 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-04-25, godz. 10:14

w tygodniku Forum, była kiedys wzmianka o siostrach Wiliams! najprawdopodobniej ich rodzice są aktywnymi SJ ! a jeżeli chodzi o nie to watpie ! widziałem kiedyś sesje zdjęciową sióstr Wiliams w roli głównej + flaga narodowa USA ;-)

art. ANNY ROGOZIŃSKIEJ-WICKERS Serena z Venus. Tenis: Największymi rywalkami sióstr Williams są one same. NR 35/2000

"...Venus i Serena zawdzięczają rodzicom nie tylko pewność siebie, ale i początki kariery, która zaczęła się na kortach tenisowych w Compton, biednym, zamieszkanym przez kolorową ludność przedmieściu Los Angeles, kiedy ledwie mogły utrzymać w ręku rakiety. Pierwsze tenisowe kroki Venus i Serena stawiały pod okiem rodziców, Richarda i Oracene, którzy zresztą do tej pory są ich jedynymi oficjalnymi trenerami i menedżerami. Z myślą o przyszłych sukcesach narzucili oni córkom ostry rygor. Jeśli wierzyć temu, co powiedział ostatnio Williams w rozmowie w „New York Times”, a nie zawsze to co mówi można brać serio, Venus i Serena zaczęły zarabiać już w wieku trzech lat roznosząc książki telefoniczne. Obie siostry wychowały się w głęboko religijnej atmosferze. Williamsowie są świadkami Jehowy i szczycą się głęboką znajomością Biblii." I TYLE ;-)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#55 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-25, godz. 11:40

To trochę za mało, z całym szacuneczkiem dla "Forum"... :rolleyes: . Moim zdaniem albo siostry Williams NIE SĄ JUŻ SJ, albo traktuje się ich na innych prawach niż resztę parafian. Może mają, jak niektórzy studenci, ITS. Tylko Indywidualny Tryb... no właśnie, czego? Wiary? Głoszenia? :P :rolleyes:
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#56 Tomasz O.

Tomasz O.

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie bez edycji
  • PipPip
  • 310 Postów

Napisano 2006-04-26, godz. 08:42

Jak byłem ministrantem to czesto wychodziliśmy wszyscy( niektórzy parafianie tez ) grać w piłke nozną razem z księdzem. Więc to nie jest żaden sport, tylko rozrywka.

A jeżeli urodzony śJ ma talent do grania w piłkę nożną albo w cos innego? Ma z tego zrezygnować i chodzić głosić?

#57 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-26, godz. 08:44

Jak byłem ministrantem to czesto wychodziliśmy wszyscy( niektórzy parafianie tez ) grać w piłke nozną razem z księdzem. Więc to nie jest żaden sport, tylko rozrywka.

A jeżeli urodzony śJ ma talent do grania w piłkę nożną albo w cos innego? Ma z tego zrezygnować i chodzić głosić?

To może sobie grywać z braćmi po zebraniu na szkolnych boiskach. Ale raczej piłkarzem zawodowym nie zostanie.
Nie mylmy pojęć: gra dla relaksu to też sport, tyle że amatorski. Natomiast ZAWODOWY sport, to już całkiem inna bajka.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#58 jajosworld

jajosworld

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 142 Postów

Napisano 2006-04-26, godz. 15:08

To trochę za mało, z całym szacuneczkiem dla "Forum"... :rolleyes: . Moim zdaniem albo siostry Williams NIE SĄ JUŻ SJ, albo traktuje się ich na innych prawach niż resztę parafian. Może mają, jak niektórzy studenci, ITS. Tylko Indywidualny Tryb... no właśnie, czego? Wiary? Głoszenia? :P :rolleyes:

bracie jaraczu...
co to jest ITS i o jakim indywidualnym trybie Ty mowisz
pozdrowienia
Zbyszek
im bardziej poznaję organizację Strażnica, tym jestem mocniej przekonany, ze jest to sekta i to wcale nie nieszkodliwa, a bezwzględna i działająca niszczycielsko na społeczeństwo i podstawową jej komórkę - rodzinę...

#59 cara

cara

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1049 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2006-04-26, godz. 15:49

ITS to skrót od Indywidualnego Tryb Studiowania- jeśli zaczynasz drugi kierunek np. możesz sie o to starać na swojej uczelni- nie wymagają od ciebie wówczas m.in. obecności na zajęciach.
Tutaj skrót użyty został w znaczeniu przenośnym ;)
Nie zgadzam się z polityką cichego banowania użytkowników forum.

#60 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-26, godz. 18:31

ITS to skrót od Indywidualnego Tryb Studiowania- jeśli zaczynasz drugi kierunek np. możesz sie o to starać na swojej uczelni- nie wymagają od ciebie wówczas m.in. obecności na zajęciach.
Tutaj skrót użyty został w znaczeniu przenośnym ;)

Dzięki carka za wyręczenie mnie; jakoś przespałem tego posta. Wybacz, jajo...
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych