Napisano 2006-05-18, godz. 15:48
To chyba jeden z moich ostatnich postów na tym forum, więc spróbuję jeszcze raz króciutko każdemu z was odpowiedzieć na wasze posty.
Fly: Chodzi o to, ze czym innym jest jednak zabojstwo z premedytacja a czym innym przyczynienie sie do czyjejs smierci w wypadku drogowym.
Terebint: Wiem, ja nigdzie nie pisałem o zabójstwie z premedytacją, choć i do takiego można użyć samochodu, jako narzędzia zbrodni.
Fly: Jezeli sprawce smiertelnego wypadku skarzemy na dozywocie to jak potraktujemy morderce, ktory od poczatku do konca realizuje swoj plan pozbawienia kogos zycia?
Terebint: Ale ja nie chcę skazywać nikogo na dożywocie.
Fly: Zauwaz, ze nie chce absolutnie poblazania dla piratow drogowych i pijanych kierowcow. Nalezy ich surowo karac, ale trzeba zachowac rozsadek.
Terebint: A czy ja pisałem o czymś innym?
Sebastian: Marcinie, sorry, ale gadasz jak wyborca Samoobrony (w wersji "apolitycznej" brzmiałoby to "jak potłuczony").
Prawo prawem, "a sprawiedliwość musi być po naszej stronie".
Terebint: Co do Leppera to się nie odniosę. Nie chcę być na koniec niemiły jak to już mi się nieraz ostatnio zdarzało. A jeśli chodzi o sprawiedliwość to musi być po stronie pokrzywdzonego. Dlatego uważam, że Sądy 24h są dobrym rozwiązaniem, gdy wina jest ewidentna. Np. pseudokibic nagrany kamerą podczas rozróby, czy złodziej, przyłapany na gorącym uczynku. Dlaczego mieli by na sprawę czekać 6 miesięcy, a w tym czasie mieć dalej możliwość kraść, czy krzywdzić? Czy Polacy tak się przyzwyczaili do anormalności, że szybkie wymierzenie kary jest naprawdę czymś takim niemoralnym? Gdyby ktoś mnie pobił powiedzmy na moim rejonie i zarejestrowały by to kamery, to jak bym się czuł wobec tych ludzi, którzy spotykali by mnie na co dzień, czekając na sprawę? Do tego jakieś dożuty, śmieszne zaczepki, czy może próba szantażu abym wycofał sprawę. Wystarczy pooglądać telewizję, aby się dowiedzieć, że takie sprawy wcale nie są incydentami.
Chodzi mi o jedno, tak jak powiedział to jakiś czas temu w tv, pewien mądry glina: „Przestańmy wreszcie zajmować się prawami przestępców, a zajmijmy się wreszcie prawami pokrzywdzonych”.
I ja się pod tym podpisuję. Co nie znaczy, że przestępca ma być pozbawiony praw, ale na pierwszym miejscu powinno być szanowane prawo pokrzywdzonego. Zdaje się, że chodziło właśnie o umieszczanie w Internecie zdjęć pijanych kierowców.
Sebastian: Sprawczyni tego wypadku powinna zostać skazana na kilka lat więzienia w zawieszeniu, pod warunkiem, że będzie sie leczyć psychiatrycznie. A prawo jazdy powinno się jej zabrać dożywotnio. Na wszelki wypadek. I to wszystko.
Terebint: Jeśli ta osoba jest tak psychicznie chora, jak na to wskazuje artykuł to powinna się leczyć przez dość dłuższy okres w szpitalu psychiatrycznym. Zabiła kogoś i nie okazała za to najmniejszej skruchy. Zwaliła szybko winę na Boga. Ja osobiście nie chciał bym mieć takiej sąsiadki. „Dziś” Jehowa kazał jej prowadzić samochód i łamać przepisy, a co będzie jej kazał robić „jutro”?
Aczkolwiek mówimy cały czas o artykule. Jaka jest prawda w jej wypowiedziach, a ile sensacyjnej dziennikarskiej fantazji to tego nie wiemy.
Sebastian: To samo powtórzyłbym, gdyby pod jej kołami zginął ktoś z moich najbliższych.
Terebint: Twardy jesteś.
Db: Głupota i nieodpowiedzialność to nie to samo, co morderstwo. Nawet jeśli kara za oba czyny może być porównywalna, to prawo powinno je rozróżniać ze względu na wymogi formalne.
Terebint: Naprawdę? A czym innym jest zabicie kogoś, jak nie głupotą i brakiem odpowiedzialności?
Db: Na pewno nabiorę wtedy przekonania, że każdego pijanego kierowcę należy wieszać na najbliższej latarni za jaja.
Terebint: Jeśli nabierzesz wtedy takiego przekonania, to znaczyłoby to, że niczym się nie różnisz od morderców, i im podobnych dewiantów psychicznych. A gdybyś dokonał takiego czynu na jakimkolwiek obywatelu, to sam byś podlegał karze więzienia i należałoby Cię odsunąć od społeczeństwa. Po to mamy w naszym kraju instytucje prawne, aby to one zajmowały się ściganiem, jak i karaniem przestępców. Żaden człowiek nie ma prawa drugiemu odbierać życia, ani wieszać go za „jaja”. Każdy ma prawo do poprawy i resocjalizacji. Nie wolno nikomu odbierać drugiej szansy. Jestem przeciwnikiem kary śmierci i nie podoba mi się to, co tu napisałeś.
Db: Prymitywny szantaż emocjonalny.
Terebint: Gdybyś chociaż miał okazję poznać mnie przez chwilę, to byś śmiał się z tego, co przed chwilą napisałeś. Po prostu chciałem osobie zaczytanej w słowniku widzącej tylko słowa i literki przedstawić drugą stronę medalu. Taki wypadek spowodowany przez pijanego kierowcę odciska piętno psychiczne na długie lata na osobach blisko związanych z ofiarą takiego wypadku. Nie każdy jest taki twardy jak Sebastian. Ktoś kto wsiada pijany do samochodu i wybiera się w trasę już popełnił przestępstwo. Staje się niebezpieczny dla otoczenia. Sam samodzielnie wszedł do samochodu i zazwyczaj takiej osoby nikt do tego nie zmusza. To już było „umyślne” – zasiąść za kierownicą samochodu w stanie, który powoduje zagrożenie dla otoczenia.
Mi podoba się prawo we Francji – dotyczące tej kwestii. Tam jeśli jakaś osoba, po imprezie u jakiegoś gospodarza/kolegi wsiada do samochodu w stanie nietrzeźwym, to gospodarz ma obowiązek poinformować o tym Policję. W razie wypadku spowodowanego przez pijanego kierowcę, ponosi odpowiedzialność również ten, który mógł temu zaradzić a nie zaradził.
Db: Na szczęście jako społeczeństwo wyrośliśmy już z epoki linczów.
Terebint: Chyba nie każdy. Niektórzy mogą chcieć wieszać takich za „jaja”.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc