
twórczość ŚJ ....
#1
Napisano 2006-04-17, godz. 14:30
... a cóż Drodzy Bracia stworzyliście Wy, jaki wnieśliście wkład w rozwój kultury, cywilizacji i sztuki na świecie - poza tendencyjnymi książeczkami WTS pełnymi ludzi z durnowatymi uśmiechami uprawiających rolę ???
jak ma się Wasza doskonała nauka do takich cech jak honor, poczucie narodowej godności... czy to inni na kartach historii musieli za Was wojować a Wy za to będziecie ich oswobadzać z okowów kudłatego...
to jest śmieszne... kiedyś ktoś napisał, że jestem kabareciarzem... a czy to nie jest kabaret... jaki jest Wasz wkład w świat, na którym żyjecie...
#2
Napisano 2006-04-17, godz. 15:02
ich stosunek do wojny powoduje, że statystycznie rzecz biorąc, mniejsza ilość żołnierzy i wystrzelonych kul oznacza mniejszą liczbę zabitych. Być może oprócz około 100.000.000 ofiar wojen XX wieku mamy np. 10 tysięcy niezabitych ludzi, z czego tysiąc być może zrobiło wyższe studia a kilkunastu karierę naukową... Oczywiście to tylko gdybanie...
podejście ŚJ do wielu spraw jest korzystne dla społeczeństwa: nauka czytania w biednych krajach, wyciąganie ludzi z nałogów, promocja biblijnego poglądu na pożycie przedmałżeńskie, itd. itp.
ponadto ŚJ wywarli duży wpływ choćby na twórczość Kazika Staszewskiego...
może on się podobać lub nie podobać, ale jest elementem polskiej kultury muzycznej...
ze spraw mniej chwalebnych, to chociażby kariera Michaela Jacksona
#3
Napisano 2006-04-17, godz. 15:26
ja nie pytałem o to jaki ŚJ wywarli wpływ... ja pytałem o twórczość... co sami stworzyli Świadkowie Jehowy... namalowali, kakręcili itp...
#4
Napisano 2006-04-17, godz. 15:30
#5
Napisano 2006-04-17, godz. 15:56
Ktoś może się spierać, że twórca nie musi być wykształcony. I słusznie. Nie wiem jednak, czy wsród świadków jest choć 1 promil zawodowych artystów. A przecież nie każdy artysta zawodowy musi wnieść swój udział w tworzenie trwałych dóbr kultury.
Wreszcie, moim zdaniem, rzecz najważniejsza. Świadkowie nigdy nie staną się oazą wartościowej twórczości. Dlaczego? Można zaryzykować takie twierdzenie, znając: 1. ich eschatologiczne poglądy (koniec świata...); 2. nastawienie do robienia kariery (= bycie w "tym świecie"); 3. wiedząc, il czasu poświęcają na "służbę" (karierze artystycznej na ogół trzeba się poświęcić całkowicie, łącznie ze swym życiem rodzinnym); 4. uwzględniając ich ograniczenia poglądowe (twórczość jedynie "zgodna z wolą Jehowy").
Reasumując, nie wróżę świadkom wkładu w rozwój światowej kultury i sztuki. O nauce może powie ktoś inny...?
Jeśli istnieje obecnie świadek, który jest znany w świecie sztuki, to proszę o podanie jego namiarów. Chętnie go poznam

Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#6
Napisano 2006-04-17, godz. 16:02
ciekawe, jak długo Prince wytrzyma u ŚJ...
#7
Napisano 2006-04-17, godz. 16:04
Jakoś średnio wierzę w tę jego aktywność... Najpierw trzeba by zweryfikować te rewelacje. A poza tym uważam, że wkład Prince (Symbol?) w tworzenie popkultury zakończył się na płycie "Purple rain", ale mogę się mylić... Zresztą to nie na temat.z aktywnych ŚJ to kojarzę tylko Princa
ciekawe, jak długo Prince wytrzyma u ŚJ...
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#8
Napisano 2006-04-17, godz. 16:16
Znam malarkę, która godzi życie duchowe z artystycznym, o ile się nie mylę, to jej jedynym środkiem utrzymania jest właśnie malowanie.
#9
Napisano 2006-04-17, godz. 16:39
"Dzisiaj myślę, że potrafię narysować wszystko, ale wszystkiego rysować nie chcę. Ze względu na światopogląd - jestem Świadkiem Jehowy - unikam w rysunkach wulgarności, bezsensownej rąbanki -nawalanki, pornografii i jeszcze paru innych rzeczy." (źródło: link)
Sławomir Kiełbus
Autor: Wojciech Birek
Ur.: 18 października 1969, Strzelino k. Wrocławia
Po uzyskaniu dyplomu technika mechanika dość szybko naprawił błąd młodości, zajmując się twórczością plastyczną, do której ma naturalne predyspozycje. Najpierw prowadził własną firmę, zajmującą się tworzeniem szyldów, następnie - na początku lat 90. - realizował niezliczone rysunki edukacyjne dla dzieci na zlecenie drukarni w Płocku. W 1996 r. wyjechał do Łodzi, zgłosił się do redakcji tygodnika "Angora" i został tam doceniony jako grafik prasowy. Pracuje tam do dziś. To dla tego magazynu (a zwłaszcza dla jego dodatku "Angorka") powstały najważniejsze komiksowe dzieła Kiełbusa: serial dla dzieci Gwidon - rysowany do dziś, Ignac, Milkymen, Torfiak (również dla dzieci) i Wieśmin - komiksowa parodia Wiedźmina. Poza komiksami rysuje także celne rysunki satyryczne. publikowane na łamach "Angory" i "Superexpressu". Komiksy Kiełbusa stanowiły też żelazną pozycję w magazynie komiksowym "Krakers". W 1997 r. jako jeden z autorów publikujących w tygodniku "Angora" prezentował swe prace na wystawie podczas łódzkiego festiwalu komiksowego. W październiku 2002 roku zdobył Grand Prix na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w Łodzi za pracę pt. O tym, jak chłop baby szukał. Jego komiksy odznaczają się niezwykłą biegłością tak w rysunku realistycznym, jak i humorystycznym, swobodą w użyciu środków graficznych, perfekcyjnym opanowaniem przeróżnych konwencji komiksowych i - co najważniejsze - kapitalnym poczuciem humoru i pomysłowością.
Obecnie mieszka w Łodzi wraz z żoną Moniką.
źródło: komiks.gildia.pl, linki do prac tego autora
#10
Napisano 2006-04-17, godz. 17:10
gdzie zatem Wasz trzeci co do wielkości wkład w kulturę i sztukę...???
Przykład PRINCE'a jest średnio dobrym przykładem... znany ze swej dziwacznej natury i dziwnych upodobań seksualnych (przepraszam nie dziwnych, a mocno nowoczesnych;)
Myśle poza tym (i zastanawiam się czy ktoś poprze mnie w tym co mówię), że WTS zamyka Wam Drodzy Bracia mózgi w sposób dla siebie korzystny i nie ma w nich miejsca na sztukę... a tym samym na kreatywność... przykładem tego jest ogólna niechęć do myślenia nie po "strażnicowemu", a nawet idące za tym wykluczenia...
i proszę nie mówcie już sloganów o zakwasie itp... są nudne... WTS zrobiło sobie armię ZOMBIE wykonujących ślepo polecenia (delikatne sugestie) niewolnika i nie pozostawia Wam to miejsca na kreatywność a tym samym sztukę...
#11
Napisano 2006-04-17, godz. 20:42
---------------------------------------------------------------------------------
"Wśród SJ, wszyscy mówią o "prawdzie", ale nikt jej nie może (do końca) powiedzieć..."
"Żeby do zródła dotrzeć, trzeba pod prąd popłynać."
"Kto choć raz zajrzał za kulisy, ten już dłużej nie zadowoli się fasadą."
"Z kłamstw, w które uwierzymy, stają się prawdy, z którymi żyjemy."
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."
"W każdej religii są owce i pasterze, ale tylko owce są dojone, strzyżone i zarzynane, pasterze nie..."
#12
Napisano 2006-04-17, godz. 21:03
od momentu gdy zostal ex-em ?ze spraw mniej chwalebnych, to chociażby kariera Michaela Jacksona
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.
#13
Napisano 2006-04-17, godz. 21:39
Zainteresowanych odsyłam do publikowanej albo linkowanej na tym forum książki Pani Barbary Anderson, która omało co nie umówiła się z nim w teren od domu do domu... Można wyszukać w googlach informacje, kiedy M.Jackson lansował wspomniane przez Anderson utwory i ustalić, czy wtedy artysta ten był jeszcze ŚJ czy już nie...
Ale to i tak nie ma znaczenia, bo HC i tak odpisze nam, że tacy jak M.Jackson "którzy umiłowali ten świat" wcześniej czy później opuszczają świętą organizację Bożą

#14
Napisano 2006-04-17, godz. 21:50
moze kiedy bym wiedzial kiedy wstapili do organizacji to sprecyzowaloby moj poglad... bo moze bylo jednak tak, ze najpierw zarobili swoim spiewaniem ciezka kase a potem Czcigodni Bracia zatroszczyli sie o ich "co łaska"??? ... bo jakoś ani rodzina Jacksonów ani PRINCE wogole nie przystają mi do ideologii gloszonych przez WTS, no chyba, że dla nich utworzono specjalne zbory i specjalni starsi ich prowadzili...
no i oczywiscie podstawowa kwestia - wszyscy ci ludzie spotykaja sie na:
1. spotkaniach niedzielnych
2. szkole teokratycznej (u mnie w Krakowie) we wtorki
3. studium książki
4. prowadzonych przez siebie indywidualnych studium Biblii
a oprocz tego glosza od domu do domu...
a świstak siedzi i zawija je w te sreberka...
#15
Napisano 2006-04-17, godz. 22:47

Nie można się oczywiście łudzić, że Prince czy Jackson to normalni głosiciele. Oni są SJ potrzebni... do celów propagandowych. Żeby pokazać innym: "patrzcie, jacy ludzie mogą zostać świadkami". Zaręczam, że wymienione gwiazdy z realnym byciem świadkami mają naprawdę bardzo mało wspólnego (albo i nic).
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#16
Napisano 2006-04-18, godz. 00:32
Ale tak wogóle, to rzeczywiście, ŚJ raczej nie poświęcają się karierze, ani rozwojowi kultury, bo mamy narazie ważniejsze rzeczy do robienia. Na inne rzeczy przyjdzie czas po Armagedonie.
Natomiast w sprawie formy w jakiej temat został rozpoczęty przez jajo... : co Ty zrobiłeś dla rozwoju kultury i nauki? Bo to, ze jakiś tam katolik coś zrobił, to nie znaczy, ze masz się pod niego podpinać.
Jestem człowiekiem wolnym. Jestem Świadkiem Jehowy.
#17
Napisano 2006-04-18, godz. 01:07
zastanawiające jest ze jako jedyni chrzescijanie we wszechświecie określacie Boga wydumanym przez russela imieniem... Mojrzesz robił inaczej, Żydzi robili i robia inaczej...
nie poswiecacie sie nauce i kulturze... zalosne to jest - do niedawna jeszcze (dopoki WTS nie zmienilo swiatła) byliscie prosci jak jasiowe skrzypce... dlatego w Waszej literaturze jest tak wiele inteligentnych ilustracji...
co do mnie - mysliciele poarmagedonowi - to jestem wielkim prostakiem - jedno z moich rozwiazan technicznych jest zamontowane w cyklotronie jądrowym w Krakowie w IFJ, wygralem olimpiade matematyczna i techniczna oraz kilka konkursow fotograficznych (przegladnij sobie moje posty znajdziesz tam link na moja strone) a mam dopiero 32 lata...
takie pieprzenie o armagedonie (notabene nie biblijne) jest zalosne - tlumaczycie sobie przede wszystkim i swiatu swoje niedostatki... zreszta sledzac to forum mozna dostrzec jak bardzo Wasze wypowiedzi wyplywaja z Waszych umysłów... w zasadzie pewne odpowiedzi nie roznia sie od wykladow strażnikowych...
chodzilem na Wasze spotkania i wszystko mi sie podobalo i nawet sklanialem sie do zostania jednym z Was kiedy mowa byla o wierze... kiedy zaczelo sie snuc nowe, jedynie sluszne swiatlo oraz instrukcje zycia od pomazancow z abonamentem na boskosc to mi sie zygac zachcialo i postanowilem sprawdzic kim sa ci ktorzy sobie roszcza boskie prawa... i tu zonk - porazka
na wykladach nie mialem dostepu ani do zyciorysow ani do historii organizacji itp... jedynie starsi bracia wspominali jak to kiedys bylo i jak sie zmienialo - za sprawa "swiatla od Jehowy" i to wlasnie mnie zainspirowalo do szukania...
wiadomo gdzie można szukać... w internecie... i wlasnie dlatego strzezecie swoje dzieci przed internetem jak przed ogniem...
mogloby sie przeciez okazac, ze nie maja zmłuconego tak strażnikiem mózgu i po wpisaniu hasła "Świadkowie Jehowy" mogliby odnaleźć np to forum i wiele innych stron gdzie podważa sie boskość russela... i co wtedy... jakby starsi na was patrzyli, ze nie umiecie wychowac swoich dzieci w straznikowej ciemnocie ????
(a miejsce to zwie się) har-magedon... to magiczne haslo dla Was... zbudowaliscie sobie nawet teorie, ze znow za Was ktos zrobi porzadek na swiecie i to szybko wiec po co sie angazowac??
do tego zas czasu decydujecie sie byc zombie na posylki straznikowi i mysle, ze kiedy juz nastanie ten wspanialy raj pod wodza russela, knorra itp to bedzie on rowniez prosty jak jasiowe skrzypce
i wiecie co
mam w d... taki raj...
do wiary, do bycia poczciwym czlowiekiem mozna mnie przekonac i nie trzeba do tego wielkiej sztuki, ale jak slysze takie paranoiczne bzdury o boskim poslannictwie garstki dziadkow to jest to żałosne !!!
to tyle bo jestem przeciez glupi...
#18
Napisano 2006-04-18, godz. 01:13
1. nie wiem czy jestem katolikiem... wierzę w Boga (choc w kosciele tez niepodoba mi sie wiele)
2. gdybym byl katolikiem to przynajmniej mialbym sie pod kogo podpiac... czego nie mozna powiedziec o "wyczekujących na har-magedon"
wskazówka - za tydzień będzie strażnik, który będzie mial temat - "jak odpowiadac na forach internetowych" wiec wstrzymajcie sie do czasu uzyskania swiatla...
#19
Napisano 2006-04-18, godz. 05:49
A jak na swoje wykształcenie i osiągnięcia, to naprawdę kiepsko u ciebie ze sztuką pisania. A pytanie do ludzi, którzy Z ZAŁOŻENIA nie wiążą swojej przyszłości z tym światem, o to jaki jest ich wkład w kulturę i naukę TEGO ŚWIATA, jest dziwne...
Idź zapytaj anarchistów ilu mieli w swych szeregach mężów stanu albo pacyfistów jaki był ich wkład w rozwój armii i broni i podniecaj się wynikami swojej sondy.
#20
Napisano 2006-04-18, godz. 06:25
Propaganda przez nabieranie wody w usta? Wow.Oni są SJ potrzebni... do celów propagandowych.
Możesz podać jakieś przykłady ŚJ chwalących się Jacksonem albo Princem? Jakieś cytaty ze Strażnicy, w ostateczności choć jedną autoryzowaną wypowiedź rzecznika prasowego...
Zamieniam się w słuch.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych