Napisano 2006-04-18, godz. 14:55
Czy jest tam cos o mnie?
O Arturze w Strażnicy? Tego raczej nie należy się spodziewać ;/
Jednakże Nadarzyn może przyglądać się osobom, które w walkę z działalnością/poglądami Towarzystwa chcą włączyć rozwiązania prawne (i o poszukiwaniu takich rozwiązań piszą otwarcie). Ostatnio Lawrence Hughes (o sprawie Bethany Hughes tutaj: link) wspomniał na forum jehovahs-witness.com, że jego forumowe wypowiedzi były drukowane i wykorzystywane przez WTS w toczącym się procesie. To daje do myślenia.
Ciekawe... Kurcze, zaczynam się obawiać Wielkiego Brata Nadarzyńskiego. A swoją drogą to ciekawe, czy mogą publikować posty bez samej zgody zainteresowanego. U nas, w Polsce. Bo w Stanach to pewnie jaki stan, takie prawo. Zresztą co do prawa jestem raczej ignorantem, niestety... Ja walczę z WTSem przede wszystkim ironią, kpiarstwem, sarkazmem, satyrą, humorem... A swoją drogą ciekawe co by było, gdyby zaczęli dowcipkować na mój temat
. Obawiam się, że nie wystarczy im polotu...
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"