Egzorcyzm
#1
Napisano 2006-05-02, godz. 23:26
Ewangelia wg św. Marka 16:9, 17
Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której wyrzucił siedem złych duchów. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą;
Ewangelia wg św. Marka 9:18, 28, 38
Ten, gdziekolwiek go chwyci, rzuca nim, a on wtedy się pieni, zgrzyta zębami i drętwieje. Powiedziałem Twoim uczniom, żeby go wyrzucili, ale nie mogli.
Gdy przyszedł do domu, uczniowie Go pytali na osobności: Dlaczego my nie mogliśmy go wyrzucić? Rzekł im: Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą /i postem/.
Wtedy Jan rzekł do Niego: Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami.
Ewangelia wg św. Marka 3:15
"i by mieli władzę wypędzać złe duchy. "
Ewangelia wg św. Marka 1:34
"Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest."
Ewangelia wg św. Mateusza 12:24-28
"Lecz faryzeusze, słysząc to, mówili: On tylko przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy. Jezus, znając ich myśli, rzekł do nich: Każde królestwo, wewnętrznie skłócone, pustoszeje. I żadne miasto ani dom, wewnętrznie skłócony, nie ostoi się. Jeśli szatan wyrzuca szatana, to sam ze sobą jest skłócony, jakże się więc ostoi jego królestwo? I jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. Lecz jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże. "
Ewangelia wg św. Mateusza 9:33-34
"Po wyrzuceniu złego ducha niemy odzyskał mowę, a tłumy pełne podziwu wołały: Jeszcze się nigdy nic podobnego nie pojawiło w Izraelu! Lecz faryzeusze mówili: Wyrzuca złe duchy mocą ich przywódcy "
KK zajmuje się egzorcyzmem, sa księza którzy tego się uczą i sa poświeceni na to.Jak widać Jezus uczył apostołów wypędzać złych duchów.A my staramy sie nasladować Jezusa.
W każdym mieście jest ksiądz egzorcysta, jak ktoś jest opętany przez złego ducha ( za sprawą np. wywoływania duchów, wróżb rozmaitych, przyłączania się do sekt szatańskich i tp) zawsze może się zgłosic do egzorcysty katolickiego...
A jak wygląda ta sytuacja u świadków Jehowy? Czy macie takie osoby które by tym się zajmowały?
"Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą"
#2
Napisano 2006-05-02, godz. 23:50
#3
Napisano 2006-05-03, godz. 00:10
#4
Napisano 2006-05-03, godz. 11:39
Ja jako syn Miecia śmiało mówię , że nie!!
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#5
Napisano 2006-05-03, godz. 11:41
#6
Napisano 2006-05-03, godz. 12:09
Niestety zazwyczaj ląduje w psychiatryku
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#7
Napisano 2006-05-03, godz. 13:29
#8
Napisano 2006-05-03, godz. 14:03
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#9
Napisano 2006-05-03, godz. 14:24
#10
Napisano 2006-05-03, godz. 14:26
Wyrzucać duchy mogą zgodnie z "prawem" tylko chrześcijanie, bo to właśnie im Bóg dał taką moc. Myślę jednak, że w ramach wyjątku może wysłuchać modlitwy każdego pobożnego człowieka, niezależnie od religii. W Biblii czytamy, że duchy potrafią wypędzać także żydzi.
Duchy wyrzuca się modlitwą osoby wypędzającej ducha oraz postem osoby opętanej. Każdy chrześcijanin może modlić się o uwolnienie kogoś albo samego siebie spod władzy ducha, jednak (ze względów bezpieczeństwa) w KK tylko uprawnieni księża mogą przeprowadzać pełny egzorcyzm, gdzie pytają się ducha o jego imię. Przed opętaniem zapobiega najprościej pojęta pobożność, a zagrożenie zwiększa paranie się okultyzmem (zwanym przez ŚJ spirytyzmem).
#11
Napisano 2006-05-03, godz. 14:57
Jak odróżnić chorobę psychiczną od opętania? Czy lekarze psychiatrzy biorą pod uwagę inną możliwość niż choroba?
A czy można być "nawiedzonym" przed dobrego anioła?
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#12
Napisano 2006-05-03, godz. 21:49
Egzorcyzmy a Kościół
Często zastanawiałam się, dlaczego tak wielu ludzi zwraca się z prośbą o egzorcyzm do mnie, a nie bezpośrednio do księży. W końcu należy to do ich obowiązków. Okazuje się, że prawie wszyscy moi pacjenci szukali wcześniej pomocy w kościele. Wielu bezskutecznie jeździło od parafii do parafii. Niektórzy pojechali nawet do Watykanu, również nadaremnie. Reakcje księży na tego typu prośby są różne. Jedni każą się modlić i żałować za grzechy, drudzy uważają, że stan pacjenta jest pokutą za jego grzeszne życie, inni kierują go do psychiatry. Tylko nieliczni stwierdzali, że rzeczywiście potrzebny jest egzorcyzm, ale od razu dodawali, że w ich parafii egzorcyzmów się nie odprawia. Potrzebujący częściej spotykali się z obojętnością na ich problemy, niż z jakąkolwiek pomocą. Wśród moich pacjentów są i tacy, na których czyniono egzorcyzm jednorazowo lub wielokrotnie. Niestety nie zawsze one pomagały, albo pomogły tylko na krótko.
Odpowiedź na nurtujące mnie pytania otrzymałam podczas zjazdu egzorcystów. Okazało się, że w całej Polsce jest ich tylko pięciu. Ich pomoc jest kroplą w morzu prawdziwego zapotrzebowania. Gdyby tych pięciu egzorcystów zajęło się ludźmi z jednego tylko miasta wojewódzkiego, to z doświadczenia wiem, że mieliby ręce pełne roboty. A gdy jest ich pięciu na całą Polskę, to nie ma się co dziwić, że ludzie nie mają żadnych szans się do nich dostać. Nawet nie wszyscy wiedzą jak ich odszukać, bo w ich parafii niestety nie ma ich kto o tym poinformować. Tak samo jest niestety w innych państwach. Nawet Włochy, czy sam Watykan są w niewiele lepszej sytuacji.
Nie mogłam zrozumieć, dlaczego tak się dzieje. Dowiedziałam się, że w kościołach innych wyznań bez problemu można otrzymać egzorcyzm. Skoro tak, to dlaczego w kościele katolickim księża nie chcą tego robić, dlaczego nie chcą pomagać? Skąd bierze się ich bierna postawa wobec tylu potrzebujących pomocy ludzi? Pytałam o to bezpośrednio samych księży. W rozmowie z nimi argumentowałam, że Jezus był największym egzorcystą, a zatem kapłani podjęli się tej roli, jako kontynuatorzy jego nauk. Powinni wykonywać to, co on kiedyś zapoczątkował. Postrzegam za zdradę wobec Chrystusa to, że nauczają tego, co on nauczał, ale nie czynią tego, co on czynił. Co więcej, ich postępowanie zaprzecza naukom Jezusa. W Ewangelii św. Marka czytamy: "Ci, którzy uwierzą, w imię moje złe duchy będą wyrzucać." (MK 16,17-18.). Jezus udzielił tej władzy nie tylko apostołom i uczniom, ale wszystkim ludziom w niego wierzącym. Obietnica tej władzy trwa do dnia dzisiejszego i każdy człowiek może z niej skorzystać. Ksiądz z racji swojego posłannictwa tym bardziej. Rozumiem, że nie korzysta z niej opętany człowiek, bo nie umie, gdy jest pod wpływem ducha, ale dlaczego nie robią tego księża? Skoro Bóg dał nam władzę do uwalniania się od opętujących nas duchów, to znaczy, że nie chciał, żebyśmy cierpieli, czy postrzegali opętanie jako karę za nasze grzechy. A niestety w ten właśnie sposób wielu księży wyjaśnia przyczynę opętania zgłaszającym się do nich ludziom.
Ponieważ księża nie potrafili mi wyjaśnić tych zagadnień wprost, poszukiwałam odpowiedzi w historii kościoła. Odkryłam, co jest przyczyną tego, że kapłani nie umieją sprostać zadaniu, przed którym są stawiani. Mam nadzieję, że przyniesie to zrozumienie wszystkim, którzy ich pomocy potrzebowali i jednocześnie uśmierzy ich rozgoryczenie wynikające z faktu, że jej nie otrzymali, posądzając księży i Kościół o złą wolę. Od czasów Jezusa każdy chrześcijanin mógł być egzorcystą. W połowie III wieku, w momencie powstawania Kościół ograniczył jednak te prawa i zaczął wprowadzać różne formuły, aż do momentu wprowadzenia święceń egzorcysty. Od tej pory nie wolno już było wierzącemu człowiekowi dokonywać egzorcyzmów. Mógł to zrobić tylko odpowiedni człowiek, wybrany i wyświęcony przez Kościół. Ograniczenia te stawały się coraz bardziej surowe, aż w XVI wieku na Soborze Trydeńskim Kościół całkowicie zabronił dokonywania egzorcyzmu, nawet księżom. Ten zakaz obowiązywał przez prawie trzy wieki.
Dopiero w 1886 roku papież Leon XIII przerwał ten zakaz. Został on opętany przez złe duchy podczas odprawiania mszy świętej. Osobiście ułożył modlitwę o uwolnienie, rozesłał ją do biskupów na całym świecie i nakazał odmawiać ją po każdej mszy. Napisał również specjalny egzorcyzm, który kazał odmawiać biskupom i kapłanom w swych diecezjach. W jednej chwili zostali oni zobowiązani do robienia czegoś, o czym nikt z nich nie miał najmniejszego pojęcia. Z czasów, kiedy egzorcyzm był odprawiany i dozwolony nie ostały się żadne księgi, czy opisy doświadczeń egzorcyzmowania przez kapłanów. Nawet, jeżeli takie kiedyś istniały, to najprawdopodobniej zostały zniszczone. Wiedza o egzorcyzmach została więc zapomniana. Jedyne, co Kościół posiadał to rytuał z 1614 roku. Jest on jak gdyby instrukcją obsługi dla egzorcyzmujących, ale napisany został dla potrzeb i warunków tamtych czasów - inkwizycji, herezji, stosów i tortur. Przeniesienie go do współczesnego świata daje marną pomoc, a co za tym idzie i marne wyniki. Jego największym mankamentem jest to, że niekiedy egzorcyzmuje się człowieka nawet przez kilka lat. Jednak lepsza jest taka wiedza, niż żadna. Oprócz wspomnianego rytuału, istnieją jeszcze tylko dwa zapisy o egzorcyzmach - z IX i X wieku. To wszystko, z czego kapłan egzorcysta może czerpać jakąkolwiek wiedzę. Powinna ona być przekazywana z mistrza na ucznia, ale mistrzów egzorcystów zabrakło, wymarli w ciągu ostatnich trzech wieków.
A zatem kapłani nic nie wiedząc o egzorcyzmach, nie ucząc się o nich w seminarium, nagle z dnia na dzień zostali zobowiązani do ich odprawiania. Co innego jednak odmówić formułkę egzorcyzmu, bo przełożony kazał, a co innego dokonać egzorcyzmu, ponieważ wierzy się w jego siłę i działanie. To różnica jak między dniem i nocą. Jedno ma moc sprawczą, drugie nie. To trochę tak jakby dać komuś instrukcję obsługi i kazać np. zoperować wyrostek, czy wybudować wieżowiec. Wyniki będą jak na loterii, raz dobre, raz złe.(...)
Wszyscy egzorcyści byli święceni przez biskupów. Wielu kapłanów odmawiało święcenia, gdyż odprawianie egzorcyzmu budziło w nich strach. Bywało, że byli do tej roli przymuszani i często uważali ten "awans" za karę. Poza tym robiąc egzorcyzmy z przymusu, bez powołania, efekt z góry był przesądzony, czyli nie zadawalający. Od 1972 roku papież Paweł VI zniósł święcenia egzorcystów. Teraz już każdy kapłan może sam decydować, czy chce zostać egzorcystą, czy nie. Problem w tym, że nie tylko nie naucza się tego w seminarium, ale nawet o tym nie wspomina. Stąd wielu kapłanów uważa egzorcyzm za przesąd, za jakiś relikt odgrzebany z przeszłości, a więc nikomu nie potrzebny. (...)
Opętany człowiek rzadko otrzymuje pomoc, gdyż księża pomagają dopiero wtedy, gdy opętany bluźni na Kościół i Boga. Opętanie przypisują oni nie duchom zmarłych ludzi, tylko diabłu, szatanowi. (...)
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#13
Napisano 2006-05-03, godz. 21:58
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#14
Napisano 2006-05-03, godz. 22:29
Facet który mnie naucza o różnych sektach i ruchach religijnych, mówił że wiekszość ludzi którzy się zwracają do egzorcysty, to ci którzy byli w jakichs sektach- szatańskich i tp. Wywoływali duchów i nie mają spokoju.Jeszcze mi wszystkiego nie opowiadał, mówił że zna księdza który tym się zajmował długo, teraz juz jest stary i chory i juz nie zajmuje sie tym, ale opowiadał niektóre rzeczy związane z tymi demonami i duchami które mu sie wydazyły.Ze codziennie duzo osób do niego przychodziło z pewnymi sprawami.Jak mi opowie, to napisze tu na tym forum jak i co. Teraz w moim miescie jest tylko 1 egzorcysta ale chyba młody ksiądz i pewnie takiego duzego doswiadczenia jeszcze niema. Też sie bawiłem w wywoływanie duchów... przyszedł... Ale wiecej nie przychodzi i nie męczy.
Kiedyś naukowcy zrobili taki jakby test i złe duchy nie tykają wierzących prawosławnych, katolików i muzułmanów. Najwiecej kto się zwraca do egzorcysty to człowiek albo nie wierzący, albo innego wyznania.
( niechce wychwalać tych 3 religii ale tak poprostu jest)
Jezeli chodzi o różne wróżby i klatwy zucane na człowieka, to taka klątwa nie działa na katolika, prawosławnego i muzułmanina tylko.Poprostu nie działa.
Krzyzyk i łancuszek który nosimy na szyi nie tylko przypomina nam o śmierci Jezusa... Święcony łańcuszek chroni nas od złego ducha, to jakby koło narysowane dookoła człowieka (jak jest czasami przedstawione w niektórych filmach, ze namaluje kredą koło i szatan nie moze tam wejsc) tak samo działa łancuszek. Może większość o tym niewie.
Pozdrawiam
#15
Napisano 2006-05-04, godz. 06:36
Pozdrawiam [/QUOTE]
Przyznam się, że nie wiedziałem
To tak, jak cofnąć się kilka wieków w Średniowiecze...
Nie lepszy jest indiański woreczek z zębami żubra?
#16
Napisano 2006-05-04, godz. 06:40
Tomaszu...Najwiecej kto się zwraca do egzorcysty to człowiek albo nie wierzący, albo innego wyznania.
"Tnij Waść, wstydu oszczędź".
#17
Napisano 2006-05-04, godz. 07:57
Jeżeli Indianin jakimś cudem znajdzie żubra w Ameryce, to taki woreczek jak najbardziej go ochroni. Liczy się wiara a nie sam przedmiot.Nie lepszy jest indiański woreczek z zębami żubra? laugh.gif
Duchy istniały w średniowieczu, istnieją i teraz.
Bardzo trudno odróżnić opętanie od choroby psychicznej. Przyjmuje się, że jeżeli choroby nie da się wyjaśnić naukowo, to jest to opętanie.
Terebincie, nie znam szczegółów, ale ten fragment, który przytoczyłeś, to jakaś szarlataneria. Jakaś kobieta robi za cywilnego egzorcystę - prawie jak Jakub Wędrowycz .
To po prostu wierutna bzdura. Jest zupełnie inaczej.Teraz już każdy kapłan może sam decydować, czy chce zostać egzorcystą, czy nie. Problem w tym, że nie tylko nie naucza się tego w seminarium, ale nawet o tym nie wspomina. Stąd wielu kapłanów uważa egzorcyzm za przesąd, za jakiś relikt odgrzebany z przeszłości, a więc nikomu nie potrzebny.
O tym pisałem niżej - to też bzdura.w momencie powstawania Kościół ograniczył jednak te prawa i zaczął wprowadzać różne formuły, aż do momentu wprowadzenia święceń egzorcysty. Od tej pory nie wolno już było wierzącemu człowiekowi dokonywać egzorcyzmów.
Terebincie, polecam Ci książkę "Jasne słowa na temat ciemnej rzeczywistości", autora nie pamiętam. I nie zaczynaj od "Wyznań egzorcysty", bo tam jest za dużo szukania sensacji.
#18
Napisano 2006-05-04, godz. 09:09
Podaj jakieś źródła. Ta wypowiedź za bardzo przypomina jedną z tych jakie czyta się w strażnicy: Ktoś, Gdzieś, Kiedyś powiedział, udowodnił. Pytanie tylko kto, i na jakiej podstawie doszedł do takich wniosków? UKiedyś naukowcy zrobili taki jakby test i złe duchy nie tykają wierzących prawosławnych, katolików i muzułmanów. Najwiecej kto się zwraca do egzorcysty to człowiek albo nie wierzący, albo innego wyznania.
( niechce wychwalać tych 3 religii ale tak poprostu jest)
Jezeli chodzi o różne wróżby i klatwy zucane na człowieka, to taka klątwa nie działa na katolika, prawosławnego i muzułmanina tylko.Poprostu nie działa.
Uważam, że osoby głęboko wierzące są chronione przed wpływem demonów, dzięki swej wierze, choć nikt nie jest chroniony przed samymi demonami.
Jakub Wędrowycz. On miał chociaż sprawdzony talent i swoje sposoby.Terebincie, nie znam szczegółów, ale ten fragment, który przytoczyłeś, to jakaś szarlataneria. Jakaś kobieta robi za cywilnego egzorcystę - prawie jak Jakub Wędrowycz
A tak na poważnie, to napiszę do tej kobiety. Mam parę pytań.
Właśnie. Ten problem jest jakby lekceważony przez śJ. Dlaczego demony miały by sobie zrobić wolne w XX/XXI wieku? Myślę, że przebiegły szatan wymyślił niezwykłą rzecz: "SCEPTYCYZM" wśród ludzi nauki. Teraz każde wariactwo zganiane jest na "geny", złe wychowanie, czy destruktywny wpływ społeczeństwa na jednostkę, i owszem bardzo często jest to prawda. Ale też na pewno zdarza się i to wcale nie tak rzadko, że jakiś człowiek mógł paść ofiarą demona.Duchy istniały w średniowieczu, istnieją i teraz.
Ja sam do niedawna byłem sceptykiem w tej kwestii, choć na początku w organizacji zastanawiałem się dlaczego demony w tych czasach już nie atakują ludzi. Później mi przeszło, miałem o wiele groźniejsze i niebezpieczniejsze stworzenia nad swoją głową - niedouczonych starszych zboru.
Właśnie przed chwilą zdobyłem "Wyznania egzorcysty". Tą drugą chyba będzie ciężej zdobyć.Terebincie, polecam Ci książkę "Jasne słowa na temat ciemnej rzeczywistości", autora nie pamiętam. I nie zaczynaj od "Wyznań egzorcysty", bo tam jest za dużo szukania sensacji.
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#19
Napisano 2006-05-04, godz. 11:19
Duchy istniały w średniowieczu, istnieją i teraz.[/QUOTE]
Właśnie. Ten problem jest jakby lekceważony przez śJ. [/quote]
Nie wiem czy mozna nazwac to lekcewazeniem,ale ta sprawe reguluje obecnie Ks.Obj 12:12.
Pozdrawiam
#20
Napisano 2006-05-04, godz. 14:54
No właśnie i co dalej z tym, skoro ma się tego świadomość? Tym bardziej zaskakujące, że śJ nie mają żadnych pastorów, czy teologów zajmujących się opętanymi przez demony.Nie wiem czy mozna nazwac to lekcewazeniem,ale ta sprawe reguluje obecnie Ks.Obj 12:12.
Pozdrawiam
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych