Skocz do zawartości


Zdjęcie

A ja mam pytanko


  • Please log in to reply
24 replies to this topic

#21 ariel

ariel

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 554 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-06-02, godz. 18:26

Arku kogo miłuje wiec bardziej Bóg swojego Syna czy ludzi?

Zazwyczaj miłość do swego dziecka jest większa niż do innych istot.

#22 artur olczykowski

artur olczykowski

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 474 Postów

Napisano 2006-06-03, godz. 17:57

Tak, ze strony ojca było to wielkie poświęcenie, że Bóg pod postacią Syna umarł za nas. Tu by była nawet kumulacja bo i fakt, ze Bóg umarł za grzechy człowieka i do tego poświęcił najukochańszego, jedynego Syna. I to jest fakt prawdziwej miłości!



Arturze, przeciez Syn jako Bog, osoba Trojcy swietej nie moze umrzec! Podobno nawet sam sie wskrzesil z martwych wedlug trynitarnej wykladni Jana 2:19! Tym, co umarlo bylo tylko jego cialo... wiec co probujesz nam tu wkrecic, jaka smierc Boga? ;)
Sz'ma Israel, JHWH eloheinu, JHWH echad. Dewarim 6:4

www.Jeszua.pl - serwis monoteistyczny

#23 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2006-06-03, godz. 21:25

Tak idąc, to człowiek jest nieśmiertelny, bo ma obiecane zmartwychwstanie, wieć nie może umrzeć tylko co najwyżej chwilowo zaprzestać istnienia ;)

Bóg nie mógł umrzeć dlatego stał się człowiekiem, to przecież zaden argument jest.

Ja swoje powiedziałem, ale moim "wzruszającym tezą" uczeni w Piśmie mogą przedstawić bezduszną, zimną kalkulacje płynącą z analizy pisma pod kątem nie miłości ale literalnym. W ten sposób umniejszają postać Boga w oczach wielu, będąc przyczyna zgorszenia wielu.

Zyjemy w niełatwych czasach, fałszywe nauki są głoszone, prawdziwa fala "tsunami" ruszyła w XIX wieku i pędzi aż do dzisiaj. I zbieramy tego efekty
Ja wierzę Bogu i Jezusowi. I nigdy, ale to nigdy nie uwierze ludziom, któzy twierdzą, ze przez 1800 czy 1900 lat Bóg pozwolił na głoszenie fałszywych nauk!!!
Bo obiecał Ducha Św i swoją pomoc!
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#24 Oko-Rentgen

Oko-Rentgen

    Pokój Ci obcy przybyszu!

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1320 Postów
  • Lokalizacja:Niemcy, Nadrenia Północna-Westfalia. Rok produkcji: 1977 n.e.

Napisano 2006-06-04, godz. 00:19

Całe rozważanie o Trójcy i o tym, czy Jezus jest Bogiem - JHWH czy jakimś innym, aniosłem czy nie stworzeniem mozna sprowadzić do pytania.

Jesli zgodzimy się ,że Bóg jest miłoscią i chciał ocalic człowieka od grzechu to co było przejawem tej wielkiej miłości? Umrzeć za niego czy stworzyc jakiś stworzenie które umarło by za niego? Bo jęsli na "drzewie" (ale to był krzyż) umarł Bóg - to była to najwieksza forma miłości jaką mógł okazac człowiekowi. Ale jesli wysłał stworzenie to jakaz jest jego zasługa? Czy nie był by podobny do króla wysyłajacego jakiegoś rycerza na śmierć?

Bog nie jest starym siwym dziadkiem, ktory usnal w fotelu, bo zaczytal sie w Straznicy na Brooklynie. Albo jakims zbiorowiskiem energii.
Bog jest uczuciem i podobnie jak my wrazliwie podchodzi do wszystkiego.
(Pomijam tutaj inne cechy, takie jak madrosc albo zazdrosc - bo to nie na ten temat)
Na swoj obraz stworzyl nas, wiec pytajmy siebie co odczuwamy, gdy jako rodzice musimy ogladac, jak nasze wlasne dziecko przez lata cierpi przykladowo na raka szpiku kostnego. Do tego dochodza cierpienia psychiczne, jakie dziecko musi znosic - w szkole, na podworku, w szpitalu, od rodzenstwa (dzieci mowia prawde). I na koncu musimy je pochowac. Czy patrzyles juz takim rodzicom w oczy ? Czy niekiedy, w czasie tej meczarni, nie starzeja oni sie na przyklad o 10 albo 15 lat ? Sa wykonczeni, bo jest to nienaturalna rzecza pochowac wlasne dzieci. Zazwyczaj jest odwrotnie.
W trakcie tej choroby dziecko patrzy oczami na rodzicow i prosi o pomoc. Rodzice w takiej sytuacji (to chyba jest oczywiste) biora raczke i pocieszaja je. Wiec dziecko jest w miare uspokojone i ufa rodzicom, ze wszystko bedzie dobrze.

Kto wiecej cierpi ? I kto zostaje z tym cierpieniem ?

Nie chodzi tutaj o sama smierc Jezusa, bo po 3 dniach zmartwychwstaje.
Raczej chodzi tutaj o straszna droge do smierci, bo ta zostaje w pamieci Boga (albo tych rodzicow) na zawsze. I zycie tych rodzicow juz nie bedzie takie, jak bylo wczesniej. Dziecko umiera i jego cierpienia znikaja.

Wiec, co jest bardziej wartosciowe ?
---------------------------------------------------

To nie jest na takiej zasadzie: ten poslal tego albo tamtego, potem umarl, ozyl, i wszystko gra i buczy.
Aby to pojac, potrzebne jest nam wczucie sie w sytuacje, glebokim naszym uczuciem danym przez naszego Boga.
Czy Bog jest pozbawiony uczuc tylko dlatego, ze jest Wszechmocny ?
Bog to nie Brooklyn. ;)

#25 robert

robert

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 119 Postów

Napisano 2006-06-05, godz. 12:35

Arek

Nie widzisz wiec sprzecznosci pomiedzy tymi dwoma formami miłosci?
Moim skromnym zdaniem najwiekszym poswieceniem jakie jedna osoba moze zrobic dla drugiej jest zawsze poswiecenie samego siebie. Poswiecenie jednej umiłowanej dla drugiej umiłowanej jest zawsze tylko pewną formą wyboru pomiedzy nimi.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych