Indywidualne czytanie Biblii
#1
Napisano 2006-06-10, godz. 11:40
Link do tematu
Link do mojej odpowiedzi na posta HC
Moja wypowiedz numer 2, rowniez w odpowiedzi na post HC
Kilka moich pytan na szybko
1) Czy WTS popiera takie zachowanie i w jakikolwiek sposob je promuje?
2) Czy jest pomoc w zrozumieniu Biblii jako Biblii a nie jako pomocy do tlumaczenia nauk plynacych z literatury WTS?
3) Czy Biblia sluzy do wyjasniania 'Straznicy' czy 'Straznica' do wyjasniania Biblii i jak powinno byc?
#2
Napisano 2006-06-10, godz. 12:08
u SJ nie ma czegoś takiego jak swobodna wykładnia, więc i grupy stricte biblijne! SJ nie mają prawa samodzielnie myśleć !
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#3
Napisano 2006-06-10, godz. 12:21
To co Sebol napisal, jest jak najbardziej prawdziwe.należy przyznać, że SJ zachęcają do samodzielnego czytania PS. Tworzy się tzw. plany roczne (PS przeczytane w rok ). Na zebraniu TSSK jest punkt, dotyczący fragmentu PS – jednakże już tu kończy się samodzielność, bo brat przedstawiający wyjaśnia, ale przy pomocy literatury!
u SJ nie ma czegoś takiego jak swobodna wykładnia, więc i grupy stricte biblijne! SJ nie mają prawa samodzielnie myśleć !
Moge dodac, co juz kiedys postowalem:
http://watchtower.or...indpost&p=30033
Pozdrawiam.
#4
Napisano 2006-06-11, godz. 10:22
ale czy takie zachowanie, takie prowadzenie zborow i ludzi nie wydaje im sie dziwne? Sam motyw poslugiwania sie czyms dodatkowym przy tlumaczeniu Biblii nie jest jeszcze niczym zlym ale fakt, ze jak sie czegos nie rozumie albo sie z czyms nie zgadza to nalezy najlepiej nic nie mowic i czekac na wyjasnienia (rozjasnienia) to kloci sie z idea poczucia wlasnej osobowosci i indywidualnego myslenia.
W moich rozmowach z SJ poruszam temat takiej mysleniowej zagwozdki: jesli ktos sie z czyms nie zgadza i wie, ze WTS sie w przeszlosic mylilo to dlaczego nie moze na ten temat mowic? odpowiedz jest taka, ze mowic moze ale nie moze glosic - moze sie spytac brata starszego o wytlumaczenie. Jaka jest roznica miedzy rozmowa a gloszeniem? dlaczego nie moge porozmawiac z przyjacielem albo czlonkiem rodziny o moich watpliwosciach? Co jest zlego w dzieleniu sie przemysleniamy z czytania Pisma Swietego? Nie jestem w stanie tego zrozumiec...
Odpowiedzia kolejna jest to, ze w zborze ma byc jednosc i jednomyslnosc. To mnie dobija jeszcze bardziej. Jesli ktos sie z czyms nie zgadza i trzyma to w sobie to co to za jednosc? To jest zmuszanie do myslenia i ograniczenie swobody wypowiedzi. Ja za taka jednosc dziekuje - widac z zewnatrz ale niszczy w srodku. Poza tym, wypowiadalem sie juz na ten temat w innym watku, idea jednosci upada juz na najwyzszym szczeblu, gdzie nawet czlonkowie CK nie sa jednomyslni co do przedstawianych propozycji zmian i w przypadku podejmowania roznych decyzji.
#5
Napisano 2010-10-31, godz. 13:27
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych