W wyciętym przez moderatora tekście, który dostałem na PM, powołał się na definicje mówiące, że beatyfikacja i kanonizacja są zgodą na (odpowiednio) lokalny lub powszechny kult wstawienniczy. Sugerował także (bez odpowiedniego cytatu), że ludzie (papieże) decydują "zamiast Boga", kto ma być w niebie a kto nie.
Zauważmy, że publikacje ŚJ wielokrotnie publikowały teksty "kanonizujące"

Rutherford zapewniał na piśmie, że Russell jest już w niebie, a nawet że stamtąd "nadzoruje" dzieło ewangelizacji.
Również bardziej współczesne strażnice, w notatkach o śmierci poszczególnych członków ciała kierowniczego nie pozostawiały żadnej wątpliwości, że zmarły dostał się do nieba albo że dostanie się tam niechybnie.
Kilka(naście?) lat temu pisali nawet, że Maryja jest już w niebie, razem z Jehową i Jezusem. Później pisali podobnie, ale w trybie warunkowym ("jeżeli dochowała wierności do końca").
Oczywiście, ŚJ nie układają "nowenny do św. Russella",

W internecie wielokrotnie omawiano już temat podobieństwa między katolicką nauką o pośrednictwie świętych, a świadkowską nauką o pośrednictwie ostatka 144.000 wobec drugich owiec. Kto ma google, niech googluje.
Na koniec "z dziennikarskiego obowiązku" wspomnę, że (wzmiankowana kiedyś przez Liberała) niedawna zmiana światła doktrynalnego sprawiła, że powyższe wywody są już tylko ciekawostką historyczną, gdyż obecnie pomazańcy "wrócili do grobów" i dopiero oczekują na zmartwychwstanie, które ma się dokonać w bliżej nie określonej przyszłości.